Clifford Simak - Projekt papież

Здесь есть возможность читать онлайн «Clifford Simak - Projekt papież» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Alfa-Wero, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Projekt papież: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Projekt papież»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na planecie Watykan-17 trwają intensywne prace nad tajnym projektem. Wyszkoleni ludzcy sensytywi badają za pomocą projekcji astralnej granice czasu i przestrzeni gromadząc informacje, które umożliwią skonstruowanie komputera doskonałego dysponującego sumą wiedzy ludzkości i całkowicie niezawodnego.
Największym zagrożeniem projektu okazują się dwie osoby: młoda dziennikarka na tropie niezwykłej historii i jeden z astralnych badaczy, który twierdzi, że odkrył… Niebo!

Projekt papież — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Projekt papież», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy później o tym myślał, stwierdził, że to musiało być Niebo. Jego własne, osobiste Niebo. Nie to z wysokimi świecącymi wieżyczkami, szerokimi, potężnymi schodami ze złota, grzmiącymi trąbami zastępów niebieskich, jakie widziała Mary. To było Niebo rzeczywiste, spokojne jesienne popołudnie, które zapadło nad ziemią po upalnym letnim dniu.

Po wymianie grzeczności z radosnym jak zwykle robotem, Tennyson wrócił do swojego mieszkania wciąż jeszcze zastanawiając się nad ujrzaną dopiero co wizją. Przez cały czas starał się ponownie wejść w ten nastrój, zobaczyć i poczuć wszystko to, czego doświadczył w czasie projekcji. Stać się cząstką niebytu, efemerycznym ogniwem jesiennej aury, zawieszonym gdzieś daleko w kosmosie.

Tego wieczora powiedział Jill:

— Czułem się, jakbym wrócił na moją macierzystą planetę. Wspominałem lata dzieciństwa i wczesnej młodości, jeszcze zanim wyjechałem do szkoły medycznej. Mieszkałem na planecie podobnej do Ziemi. Podobieństwo było zresztą uderzające. Osobiście nie mogę tego ocenić, bo nigdy nie byłem na Ziemi, ale tak mi powiedziano. Osiedlili się na niej Anglicy. Nazywała się Pad-dington, na cześć ich miasta. Mieszkańcom bardzo się to podobało. Anglicy nigdy nie mieli poczucia humoru. Wszyscy byliśmy do cna angielscy czy może brytyjscy, nigdy nie pamiętałem, który termin jest właściwy. Dużo rozmawiało się o Starej Ziemi i o tym, jak bardzo była podobna do Paddington, czego nie mogłem zrozumieć, bo z tego, co przeczytałem później, nasza planeta posiadała raczej klimat i wielkość Ameryki Północnej. W dzieciństwie miałem fioła na punkcie Anglii i legend z nią związanych. Czytałem bardzo dużo na temat historii Anglii. Biblioteka w naszym mieście posiadała osobny, sporej wielkości dział…

— Już dawno miałam ci powiedzieć, ale zawsze zapominam — wtrąciła Jill. — W bibliotece watykańskiej jest wiele książek przywiezionych ze Starej Ziemi. Książek, a nie taśm. Kartki zamknięte w okładkach. Każdy może z nich korzystać. Gdybyś chciał, mógłbyś którąś pożyczyć.

— Kiedyś na pewno to zrobię — odparł Tennyson. — Ale mówiłem ci o Paddington. Opowiadano mi, że nasza planeta jest nieomal kopią Starej Ziemi. Ludzie zawsze powtarzali, iż są bardzo szczęśliwi, że udało im się znaleźć takie miejsce. Istnieje przecież dużo planet, na których można mieszkać, jednak niewiele z nich przypomina choćby w minimalnym stopniu Starą Ziemię. NaPaddington dużo drzew i kwiatów miało swoje ziemskie odpowiedniki, rosnące najczęściej w Ameryce Północnej a nie Anglii, chociaż obie posiadały częściowo tę samą roślinność. I pory roku były takie same jak na Ziemi. W moim rodzinnym mieście mieliśmy wspaniałą jesień. Drzewa pokrywały się kolorowymi liśćmi, nad ziemią unosiła się lekka mgła. Prawie już zapomniałem ten widok i dopiero dzisiaj ujrzałem go ponownie. Przynajmniej tak mi się wydaje. Czułem zapach jesieni, słyszałem jej odgłosy i znów chodziłem po jesiennym parku.

— Jason, jesteś zmęczony. Postaraj się zapomnieć. Chodźmy do łóżka.

Tennyson dyskutował z Ecuyerem.

— Świat równań był przecież zupełnie bezsensowny — mówił. — Czy ten Słuchacz powrócił tam jeszcze?

— Nawet kilka razy — odpowiedział Ecuyer.

— I…?

— Wciąż to samo. Nie udało nam się nic odszyfrować.

— Czy często zdarzają się takie wizje?

— Może nie zawsze równania. Rzadko mamy do czynienia z tym, żeby dana wizja powtórzyła się u dwóch Słuchaczy. We wszechświecie, w którym wszystko, dosłownie wszystko zdarza się statystycznie przynajmniej raz, czyli innymi słowy, gdzie wszystko, co możliwe, zdarza się przynajmniej raz, szansę na powtórzenie są niewielkie. Oczywiście, zdarzają się takie przypadki, ale raczej sporadycznie. Tym niemniej wizje takie jak ta, kiedy nie potrafimy wyjaśnić najmniejszego szczegółu, przytrafiają nam się czasami.

— W takim razie po co je trzymać? Jaki z nich pożytek?

— Być może Watykan będzie w stanie wyciągnąć coś z tego dla siebie.

— Chce pan powiedzieć, że przekazujecie to wszystko Watykanowi?

— Oczywiście. Po to przecież się tym zajmujemy. Dla Watykanu. Mają prawo obejrzenia wszystkiego, czego zapragną. Oglądają i oceniają, a potem przesyłają kostki z powrotem do nas. Czasami idą za tropem, czasem nie. Mają swoje własne sposoby.

— Ale żeby pójść za tropem tego równania, ktoś musiałby znów się tam wybrać. To znaczy fizycznie, osobiście. Żeby zobaczyć to z własnego punktu widzenia, a nie oczyma mieszkańca danego świata. Jestem tego pewien.

— Cóż, czasami Watykan potrafi dostać się do miejsca, które my znajdujemy.

— Podróżują w takie miejsca? Naprawdę tam docierają?

— Zgadza się — potwierdził Ecuyer. — Myślałem, że pan o tym wie.

— Nie, słyszę o tym pierwszy raz — odparł w zamyśleniu Tennyson. — Nikt mi nic nie powiedział. A więc to nie zawsze jest podglądanie przez dziurkę od klucza?

— Czasami to rzeczywiście coś więcej. Czasami nie. Musimy wtedy zadowolić się naszą dziurką.

— Dlaczego w takim razie Watykan nie zbada widzenia Nieba? Przecież…

— Może nie mogą — przerwał mu Ecuyer. — Być może nie wiedzą, gdzie jest. Nie mają współrzędnych.

— Nie rozumiem. Czy Słuchacze nie określają współrzędnych?

— Nie. Ale są na to inne sposoby. Ludzie z Watykanu znają różne sztuczki. Jednym z najprostszych sposobów jest określenie konfiguracji gwiazd.

— I co, w kostce z wizją Nieba nie da się tego zrobić? Cóż, gdyby to rzeczywiście było Niebo, to nie powinno być widać gwiazd. Niebo znajduje się poza czasem i przestrzenią. Ale gdyby Watykanowi udało się je namierzyć, co by zrobił? Wysłał kogoś do Nieba?!

— Tego nie wiem — odparł Ecuyer. — Nie mogę ręczyć za to, co zrobiłby Watykan.

Tennysonowi wydawało się to wszystko bardzo dziwne. Odnalezienie Nieba było tak ważne z punktu widzenia filozofii i teologii, że sama myśl o tym powinna budzić dreszcze u tych, którzy mają możliwość sprawdzenia takiego odkrycia. Przypomniał sobie, co Jill mówiła mu na temat podziału zdań robotów w Watykanie, dotyczącego spostrzeżeń Mary.

— Istnienie Nieba udowodniłoby również możliwość życia po śmierci — powiedział Tennyson. — Czy Słuchacze odkryli coś, co choćby w przybliżeniu można by uznać za trop prowadzący do udowodnienia takiej hipotezy?

— Nie wiem. Naprawdę, nie wiem. Nikt nie może być tego pewien…

— Co to znaczy, że nikt nie może być pewien?

— Zastanów się. Istnieje tyle form życia. Wygląda na to, że wszechświat składa się z życia biologicznego i niebiologicznego. Życie niebiologiczne z kolei może być sklasyfikowane w kilka oddzielnych kategorii. Dlatego nigdy nie będziemy pewni.

— Tak. Oczywiście… — mruknął Tennyson — na przykład roboty…

— Cholera, Jason! Nie mówię o żadnych robotach! Pewnie, że są to formy niebiologiczne. Niebiologiczne i stworzone syntetycznie. Ale istnieje przecież życie naturalne, czy też to, co wydaje nam się życiem a mimo to nie jest formą biologiczną. Weź na przykład chmurę pyłu i gazu w gwiazdozbiorze Oriona, to znaczy przestrzeni, którą na Ziemi nazywano gwiazdozbiorem Oriona. Odrobina pyłu i gazu. Nawet największy teleskop nie byłby w stanie dosięgnąć jej z Końca Wszechświata. Kłębowisko pól magnetycznych o podwyższonej gęstości gazów, wysokiej jonizacji, dużych przesunięciach pyłu kosmicznego. Przecież to też jest coś żywego. Może sam gaz i pył. Może coś innego. Cokolwiek by to było, na pewno żyje. Wyraźnie czuje się pulsowanie życia, rytm egzystencji. Poza tym, to coś mówi. Zresztą „mówi” to chyba nie jest najwłaściwszy termin. „Komunikuje się” byłoby bardziej adekwatne. Można to coś usłyszeć, wyczuć, ale nie można tego zrozumieć. Nikt nie jest w stanie rozszyfrować, co mówi. Formy życia istniejące wewnątrz tego czegoś mogą cały czas próbować się z nami skontaktować. A może jedynie rozmawiają ze sobą…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Projekt papież»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Projekt papież» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Clifford Simak - Spacebred Generations
Clifford Simak
Clifford Simak - Shadow Of Life
Clifford Simak
Clifford Simak - The Ghost of a Model T
Clifford Simak
Clifford Simak - Skirmish
Clifford Simak
Clifford Simak - Reunion On Ganymede
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Clifford Simak - Halta
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
libcat.ru: книга без обложки
Clifford Simak
Отзывы о книге «Projekt papież»

Обсуждение, отзывы о книге «Projekt papież» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x