Fritz Leiber - Mąż czarownicy

Здесь есть возможность читать онлайн «Fritz Leiber - Mąż czarownicy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mąż czarownicy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mąż czarownicy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mąż czarownicy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mąż czarownicy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— A to ich bałaganiarskie planowanie, co z nim? — przypomniał mu Erich prześmiewczo.

— Benson-Carter był wybitnym czarownikiem — odezwała się przy mnie Kaby. — Uczestniczył w misji przebrany za staruszkę. Zachował się płaszcz z kapturem i inne części ubrania.

Niesamowite, że ta oziębła oficerka była tą samą kobietą, która dziesięć minut temu pochłaniała Marka łakomym wzrokiem.

— To jak będzie? — Erich zerknął na przywoływacz i nagle ogarnął nas spojrzeniem, jakby szukał resztek żelastwa po Wehrmachcie. My zaś patrzyliśmy na Lili, która wydawała się podminowana, sprężona do skoku, gotowa gryźć i kąsać. Nie wiem jak inni, w każdym razie ja wierzyłam już bez zastrzeżeń w teorię Ericha na temat serwisanta.

Bruce chyba się zorientował, dokąd zmierzają nasze myśli, bo zaczął się miotać w uwięzi.

— Na miłość boską, zostawcie w spokoju Lili! — wrzasnął. — I puśćcie mnie wreszcie, debile! Mogę zapobiec eksplozji, nie kłamię! SiedemCe, walczyliśmy ramię w ramię z Pająkami, co masz do stracenia? Sid, jesteś Anglikiem. Beau, jesteś dżentelmenem i też ją kochasz! Na miłość boską, przemówcie im do rozumu!

Beau z pokerową twarzą zerknął przez ramię na Bruce’a i innych, którzy kłębili się za jego plecami. Sid prawdopodobnie znowu przechodził męki podejmowania decyzji. Beau prędzej przemyślał sprawę i trzeba mu przyznać, że umiał działać szybko i z rozmysłem. Dopiero co klęczał z nie całkiem odwróconą głową, a już rzucał się na Ericha.

W kosmosie oprócz człowieka działają wszakże inne siły, które potrafią włączyć się do sporu po konkretnej stronie. Illy wpadł na Beauregarda, owinął go swymi giętkimi ramionami i razem zatoczyli się niczym pijany słupek fryzjerski w białoszare paski [96] Słupki fryzjerskie — rodzaj szyldów, pomalowanych w skośne pasy, oznaczających w średniowieczu zakład cyrulika. Stosowane po dzień dzisiejszy. . Beau zakleszczył rękami dwa ramiona nieziemca, aż cały posiniał na twarzy. Wzdrygnęłam się, wyobrażając sobie, przez co muszą przechodzić.

Być może satyrowi udzieliło się niezdecydowanie Sida, bo nagle Bruce wyrwał mu się i spróbował obalić Marka. Rzymianin jednak wykręcił mu rękę, ustrzegłszy się powalającego ciosu.

Erich, mój mały komendant, nie brał czynnego udziału w awanturze, co wcale mnie nie zdziwiło. Uważa, że podnoszenie pięści na ludzi (ja to co innego) jest poniżej jego poziomu.

Sid wreszcie powziął decyzję, choć nie wiadomo, co postanowił, bo kiedy chwycił mniejszego serwisanta, Kaby wzgardliwie wyrwała mu go z ręki i walnęła go z kolana w brzuch tak mocno, że runął na czworaki w kłąb walczących. Aż mnie zemdliło na ten widok. Zaraz też lekko, jakby od niechcenia, strzeliła na odlew Lili, która też drapieżnie wyciągała palce. Liii padła na sofę.

Twarz Ericha rozświetliła się niczym szyld sklepowy. Nie spuszczał wzroku z Kaby.

Skuliła się, przenosząc część ciężaru ciała na palce stóp. Ściskając w lewej ręce mniejszego serwisanta, kojarzyła się z kapitanem koszykówki, planującym akcję pod koszem przeciwnika. Nagle zdecydowanym gestem wskazała coś po prawej stronie. Nie rozumiałam, o co jej chodzi, lecz Marek i Erich byli bardziej domyślni. Erich skoczył do sekcji odświeżacza, a Marek puścił Brucea i poszedł w jego ślady, unikając ramion Siedem — Ce, który wracał do walki po stronie… sama nie wiem czyjej. Illy odwinął się od Beauego i jednym potężnym susem podążył za żołnierzami.

Kaby obróciła pokrętło, jak daleko się dało, przez co Bruce, Beau, SiedemCe i nieszczęsny Siddy rozpłaszczyli się na ziemi, przygnieceni ośmiokrotnie większą siłą ciążenia.

Bliżej mnie siła powinna być łagodniejsza, czemu jednak przeczyło położenie Sida: padł plackiem na ziemię z rozrzuconymi rękami i nogami, przy czym wyciągnął ramię tak daleko, że mogłam go dotknąć (tyle że nie sposób byłoby go puścić!), oddychał kącikiem ust rozdziawionych przy podłodze. Kręgosłup chyba wgniatał mu się w brzuch. Brucebwi udało się nieco dźwignąć głowę. Nasuwało się skojarzenie z ilustracjami Gustave’a Dore, przedstawiającymi najgłębszy krąg piekieł, gdzie najwięksi złoczyńcy pokutują skuci lodem po szyję.

Nie objęła mnie zwiększona siła ciążenia, lecz czułam ją w lewej ręce. Wprawdzie znajdowałam się głównie w sekcji odświeżacza, to jednak wolałam położyć się na ziemi — po części z głupio pojmowanego współczucia, a po części dlatego, żeby Kaby nie zwaliła mnie z nóg.

Erich, Marek i Illy zmierzali już w naszą stronę. Maud postanowiła wreszcie wykonać swój ruch. Jeśli chciała coś zrobić, musiała zrobić to teraz. Starsza rzeczywiście wyglądała na niemłodą, ale świadomość cudu, którego była sprawczynią, w połączeniu ze strachem przed słońcem w worku musiała dopingować ją do działania, bo zaatakowała błyskawicznie: jedną ręką pchnęła Kaby w strefę zwiększonej grawitacji, drugą chwyciła mniejszego serwisanta.

14

Tak nas, jak i diamenty rozcina własny proch

Webster [97] Z dramatu Księżna D’Amalfi Johna Webstera.
Będziesz mówić czy nie?

Kreteńczycy nie muszą mieć oczu dokoła głowy; wystarczy, że mistrzowie rozrywki nie są żołnierzami. Kaby zakołysała się i energicznie machnęła ręką. Maud poleciała tam, dokąd chciała posłać Kaby. Zrobiło mi się niedobrze, gdy patrzyłam, jak siła ciążenia obala ją i miażdży.

Mogłabym się zerwać i przeprowadzić kolejny zamach na Kaby, ale kiedy stawką jest moje życie, opuszcza mnie odwaga.

Lili próbowała się podnieść, cokolwiek oszołomiona. Kaby lekko pchnęła ją z powrotem i zapytała spokojnie:

— Gdzieś go schowała? — Wzięła szeroki zamach i trzasnęła ją w twarz.

Z niesmakiem obserwowałam jej zimne wyrachowanie. Owszem, rozumiem, że czasem wleje się komuś, jeśli ten ktoś cię wkurzy albo rozmyślnie doprowadzi do szału… lecz ten automatyzm przyprawiał mnie o mdłości.

Lili wyglądała tak, jakby jej twarz miała zalać się krwią, jednak otrząsnęła się z odrętwienia i zacisnęła zęby. Kaby capnęła jej perłowy naszyjnik i zerwała go jednym szarpnięciem, aż perły zatańczyły na ziemi jak piłeczki pingpongowe. Następ nie zsunęła jej na szyję jedwabną apaszkę i silnie ją ściągnęła. Lili zaczęła rzęzić. Erich, Marek i Illy stanęli w pobliżu. Podobały im się metody działania Kaby.

— Słuchaj no, zdziro — warknęła — czas ucieka! Macie tu lecznicę, więc może się zrobić dla ciebie nieciekawie.

No to się zaczyna, pomyślałam, marząc o zemdleniu. Na domiar wszystkiego, jakby sama śmierć nie wystarczała, musieli przywołać koszmar specjalnie skrojony na moją osobę, horror nazwany od mojego imienia. Nie dane mi było spokojnie spłonąć. Ci, dla których bomba atomowa to za mało, umieścili w scenariuszu moje własne piekło.

— Jest taka rzecz, która się nazywa inwerter — mówiła Kaby dokładnie tak, jak tego oczekiwałam, mimo że właściwie mało co słyszałam (za moment wyjaśnię tę pozorną sprzeczność). — To aparat chirurgiczny, który otwiera ciało bez przecinania skóry i bez powodowania krwawienia. Wyciąga ze środka wszystkie organy, ale nie naczynia krwionośne. Cała skóra: oczy, uszy, nos, palce, dosłownie wszystko, staje się podszewką przewleczoną przez maleńki otworek, który można zatkać dwoma włoskami. Tymczasem lekarz ma swobodny dostęp do wewnętrznych organów. Powietrze przechodzące przez dziurkę wystarcza tylko na chwilę, dlatego lekarz podaje specjalny środek nasenny. Inaczej w ciągu pięćdziesięciu uderzeń serca człowiek postrada zmysły. Zobaczymy, jak się poczujesz po dziesięciu uderzeniach serca bez środka nasennego. A więc będziesz mówić czy nie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mąż czarownicy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mąż czarownicy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mąż czarownicy»

Обсуждение, отзывы о книге «Mąż czarownicy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x