Arthur Clarke - Oko czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Oko czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Vis-á-vis/Etiuda, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Oko czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oko czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest rok 1885. Przebywający na Granicy Północno-Zachodniej młody dziennikarz, Rudyard Kipling, jest świadkiem niezwykłego spotkania brytyjskich żołnierzy z wytworem nieprawdopodobnie zaawansowanej technologii: unoszącą się w powietrzu kulą, która wydaje się obserwować wszystko wokół. Niebawem zza okolicznego wzgórza wyłania się uszkodzony helikopter z 2037 roku…

Oko czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oko czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Nie wiem, panie — powiedział kapral. Miał akcent z południowo-zachodniej Anglii. — To chyba nie Pasztunowie. Patrolowałem teren na południowym zachodzie… — Grove wysłał grupę Mitchella, żeby przeprowadzili rozpoznanie „armii”, którą przedtem dostrzegli; wyglądało na to, że ci obcy to także zwiadowcy, wysłani w tym samym celu. — W rzeczywistości było ich trzech, na krępych, małych koniach przypominających kucyki. Cisnęli w nas włóczniami, a potem rzucili się na nas z nożami, trzech na sześciu! Musieliśmy zastrzelić ich konie, a potem jeden z tej trójki zginął, zanim tych dwóch poddało się. Nawet gdy ich konie upadły, zeskoczyli na ziemię i zaczęli je szarpać, żeby zmusić do powstania, jak gdyby nie rozumieli, że zostały zastrzelone.

Ruddy powiedział do kapitana sucho:

— Gdyby pan nigdy nie widział broni palnej, kapitanie, osłupiałby pan, kiedy koń by się tak pod panem przewrócił.

Kapitan Grove powiedział:

— Co pan chce przez to powiedzieć, sir?

— Że ci ludzie mogą pochodzić z innej epoki, starszej od wszystkich Pasztunów.

Dwaj obcy słuchali ich rozmowy z rozdziawionymi ustami. Potem zaczęli coś trajkotać, z oczyma rozszerzonymi przerażeniem, nie mogąc oderwać oczu od karabinów sipajów.

— To mi wygląda na grecki — mruknął Ruddy. Josh powiedział:

— Grecy? W Indiach?

Bisesa zbliżyła telefon do nieznajomych.

— Telefonie, czy możesz…

— Jestem bystry, ale nie aż tak — powiedział telefon. — Myślę, że to jakiś starożytny dialekt.

Cecil de Morgan wystąpił z tłumu, poprawiając pochlapaną błotem marynarkę z niewymuszoną swobodą.

— Kiedyś odebrałem doskonałą edukację. Wciąż pamiętam trochę z Eurypidesa… — Powiedział coś do nieznajomych, którzy zaczęli szybko trajkotać w odpowiedzi. De Morgan uniósł dłonie, najwyraźniej prosząc, aby mówili wolniej i przemówił znowu.

Po jakiejś minucie de Morgan obrócił się do Grove’a.

— Myślę, że zaczynamy nawiązywać kontakt, kapitanie, choć jest on daleki od doskonałości.

Grove powiedział:

— Zapytaj ich, skąd pochodzą. I z jakiej epoki. Ruddy powiedział:

— Nie zrozumieją pytania, kapitanie. A my prawdopodobnie nie zrozumiemy odpowiedzi.

Grove kiwnął głową. Bisesa podziwiała jego niewzruszoną postawę.

— Więc zapytaj, kto nimi dowodzi.

De Morgan musiał uczynić kilka prób, zanim to do nich dotarło. Ale Bisesa zrozumiała odpowiedź bez potrzeby wyjaśnień.

Al-e-han-dre! Al-e-han-dre!…

Abdikadir zrobił krok w przód, a w jego oczach pojawił się błysk zrozumienia.

— On rzeczywiście tędy przechodził. Czy to możliwe? Czy to możliwe?…

16. Wejście w atmosferę

Hamujący silnik rakietowy odpalono na krótko, aby ich popchnął wstecz. Ale to wystarczyło, żeby zejść z orbity.

Mieli to już za sobą, decyzja została podjęta i bez względu na to, ile życia Kola miał jeszcze przed sobą — minuty czy lata — konsekwencje tej decyzji były nieodwołalne.

Jeśli nie liczyć startu, wejście w atmosferę było najbardziej niebezpieczną częścią lotu kosmicznego, ponieważ ogromna energia zużyta na wprowadzenie statku na orbitę teraz musiała ulec rozproszeniu wskutek tarcia powietrza. Jedyne wypadki śmiertelne w trakcie realizacji programu kosmicznego w ojczyźnie Koli miały miejsce podczas wchodzenia w atmosferę i teraz Kola przypomniał sobie tych nieszczęsnych kosmonautów, jak również załogę zniszczonego wahadłowca Columbia. Ale mógł tylko czekać. Sojuz był tak skonstruowany, że mógł powrócić bez pomocy z ziemi czy poleceń załogi. Kola, który został wyszkolony jako pilot, marzył, żeby przestał być pasażerem, żeby miał większą kontrolę nad tym, co się dzieje, żeby miał przed sobą drążek sterowy i kierował statkiem w drodze na ziemię.

Wyjrzał przez okno. Poprzecinane chmurami splątane dżungle Ameryki Południowej przemknęły po raz ostatni pod dziobem statku. Zastanawiał się, czy ktokolwiek ujrzy jeszcze taki widok. I jak wiele czasu upłynie, zanim zostanie zapomniane samo istnienie takiego miejsca jak ten daleki kontynent. Ale kiedy Sojuz przelatywał nad obiema Amerykami, zmierzając w stronę Atlantyku, zobaczył burzę, kremowo białą spiralę, która rozsiadła się jak ogromny pająk nad Zatoką Meksykańską. Mniejsze burze krążyły nad Karaibami, Florydą, Teksasem i Meksykiem. Te dzieci potwora szalejącego nad Zatoką Meksykańską same były niezwykle potężne, żłobiąc głębokie wąwozy w lasach pokrywających Amerykę Środkową. Co gorsza, macierzysty układ burzowy przesuwał się na północ i po jego przejściu na pewno niewiele pozostanie z obszaru od Houston do Nowego Orleanu. Była to druga superburza, jaką widzieli w ciągu ostatnich kilku dni, resztki pierwszej nadal krążyły nad wschodnią częścią Stanów Zjednoczonych i zachodnim Atlantykiem. Ale kosmonauci nic nie mogli uczynić dla nikogo na ziemi, nawet nie mogli ich ostrzec.

W przewidzianym czasie z góry i z dołu rozległo się kilka uderzeń. Statek zadygotał, a jego ciężar nieznacznie zmalał. Zostały zdetonowane ścinane wybuchowo sworznie, odłączając moduł powrotny od pozostałych dwóch części Sojuza. Silniki rakietowe i pozostałe śmieci spłoną niebawem jak meteory, budząc zdumienie każdego, kto znajdował się tam, na dole.

Wytrzymali kilka następnych minut w ciszy, zakłócanej jedynie przez tykanie przyrządów i buczenie układu doprowadzania powietrza. Ale te drobne hałasy rozmaitych gadżetów wprowadzały niemal przytulną atmosferę; jak w domowym warsztacie, pomyślał Kola. Wiedział, że będzie mu tego brakowało.

Kiedy pędzili w dół, opór gęstniejącego powietrza zaczął im się dawać we znaki. Kola obserwował na przyrządzie pomiarowym, jak przyspieszenie ujemne rośnie, 0,1 g, 0,2 g. Wkrótce zaczął to odczuwać. Wciśnięty w koję zacisnął rozluźnione pasy. Ale wzrost ciśnienia nie był stały; górne warstwy atmosfery były niejednorodne i moduł spadając dygotał, jak samolot przelatujący przez turbulencję. Kola zdał sobie sprawę, tak jak nigdy przedtem, z kruchości kapsuły, w której wnętrzu spadał na ziemię.

Teraz widział przez okno jedynie czerń przestrzeni kosmicznej. Ale do tej czerni zaczęło się wsączać światło, na początku brązowe, jak stara, zaschła krew, ale szybko stawało się coraz jaśniejsze, przemierzając całe widmo, od czerwieni przez oranż aż do żółci. Kiedy powietrze gęstniało, hamowanie stawało się większe od dwóch, trzech i czterech. Światło na zewnątrz było teraz zupełnie białe, gdy pędząca kapsuła rozbijała cząsteczki powietrza i za oknami pojawiła się perłowa poświata, rzucając blade światło na ich skafandry. Wrażenie było takie, jak gdyby znajdowali się wewnątrz lampy fluoroscencyjnej. Ale gdy zewnętrzną powłokę kapsuły osmaliło zjonizowane powietrze, okna poczerniały i anielskie światło przygasło.

A huk nie ustawał. Kapsuła dygotała, rzucając ich na boki i na siebie nawzajem, mimo że byli mocno przypięci. Było znacznie ciężej nawet niż podczas startu i po trzech miesiącach w przestrzeni kosmicznej. Kola nie bardzo z tym sobie radził. Było mu trudno oddychać i wiedział, że nie byłby w stanie podnieść nawet palca, bez względu na to, jak pilne zadanie byłoby do wykonania.

W końcu dygotanie statku złagodniało. Z zewnątrz rozległ się ostry huk, który go przestraszył. Osłona okna rozprysła się, porywając sadzę i jego oczom ukazał się kawał zdumiewająco czystego, niebieskiego nieba. Nie ziemskiego nieba, nieba nowego świata, nieba Mira.

Rozwinął się pierwszy spadochron. Moduł powrotny kilka razy gwałtownie się zakołysał, po czym otworzył się główny spadochron, szarpnąwszy kapsułą, która znów się zakołysała. Kola widział nad sobą jedynie wielką pomarańczową czaszę głównego spadochronu. Trudno było uwierzyć, że minęło zaledwie około dziesięciu minut od chwili odrzucenia pozostałych części Sojuza i może pięć od chwili pierwszego kontaktu z atmosferą. Czuł, jak niewidzialne macki siły ciążenia chwytają jego narządy wewnętrzne; nawet głowa była ciężka, jakby z betonu, zbyt ciężka dla jego szyi. Ale czuł ogromną ulgę, najbardziej niebezpieczna część drogi powrotnej była za nimi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oko czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oko czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Le sabbie di Marte
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Oko czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Oko czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x