Boris Akunin - Fantastyka

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin - Fantastyka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fantastyka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fantastyka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

12.01.2024 Борис Акунин внесён Минюстом России в реестр СМИ и физлиц, выполняющих функции иностранного агента. Борис Акунин состоит в организации «Настоящая Россия»* (*организация включена Минюстом в реестр иностранных агентов).
*НАСТОЯЩИЙ МАТЕРИАЛ (ИНФОРМАЦИЯ) ПРОИЗВЕДЕН, РАСПРОСТРАНЕН И (ИЛИ) НАПРАВЛЕН ИНОСТРАННЫМ АГЕНТОМ ЧХАРТИШВИЛИ ГРИГОРИЕМ ШАЛВОВИЧЕМ, ЛИБО КАСАЕТСЯ ДЕЯТЕЛЬНОСТИ ИНОСТРАННОГО АГЕНТА ЧХАРТИШВИЛИ ГРИГОРИЯ ШАЛВОВИЧА.


Powieść sensacyjno-fantastyczna osadzona w realiach Rosji lat 1990 – czy czytanie w ludzkich myślach pomoże przywrócić istnienie ZSRR – pomysłowa intryga, refleksje o współczesności, świetna zabawa.
Z tajemniczej katastrofy, jakiej ulega moskiewski autobus, cało wychodzi tylko dwóch nastolatków. I obaj zyskują niesamowite właściwości. Siergiej staje się niezwykle szybki, a Robert słyszy myśli innych ludzi. Wraz z dziwną dziewczyną, w której się zakochują, dysponują paranormalną siłą, będącą idealna bronią dla KGB w walce o ocalenie Związku Radzieckiego. Kolejne po Powieści szpiegowskiej dzieło z serii Gatunki.

Fantastyka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fantastyka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wrócił do domu nie późno, o szóstej, z naręczem mokrego bzu; narwał go w ogrodzie, kiedy padał deszcz.

Od progu krzyknął wesoło:

– Uff, cały jestem zmoknięty! Teraz od razu do wanny, rozgrzeję się. Chcesz wskoczyć ze mną?

Nie mogła oczywiście odpowiedzieć, ale czekał, że wybiegnie mu na spotkanie.

Nie wybiegła. W salonie też było cicho – nie zaskrzypiał fotel, nie rozległy się kroki.

Zajrzał: pali się stojąca lampa, na podłodze poniewiera się pled i kolorowe pismo. I co ciekawe, okno otwarte na oścież. A jak już wiemy, padał rzęsisty deszcz, wiał wiatr. Skrzydła okna kołyszą się to w jedną, to w drugą stronę.

Pod Siergiejem ugięły się kolana. Jeszcze nic nie wiedział na pewno – może wyszła do toalety albo jeszcze gdzieś – ale serce już mu podpowiedziało.

A przecież zawsze, każdego dnia swojego niedługiego szczęścia, wiedział, że tak się to właśnie skończy. Przyszła znikąd, donikąd odejdzie. Siergiej wróci kiedyś i zastanie pusty dom. Odleciało szczęście, wyfrunęło przez okno.

Usiadł ciężko na podłodze i zaczął głucho, bezradnie szlochać.

Rozdział dziesiąty

Przygłupia Anka

W czwartek dziesiątego maja 1990 roku o drugiej po południu Robert Darnowski zwariował.

W żaden inny sposób nie da się wyjaśnić jego zachowania w ostatnich dniach.

Do tej chwili kierownik sektora Instytutu Krajów Kapitalistycznych był rozsądnym, trzeźwo myślącym, pełnym energii człowiekiem, miał, jak to się mówi, nordycki charakter, a tu nagle zmienił się w jakiegoś Dymitra Karamazowa.

Logika i żelazna wola pękły w chwili, kiedy Robert zawrócił swoją „dziewiątką” przez podwójną linię ciągłą, ostatecznie zaś rozleciały się w kawałki, gdy zobaczył, jak zadziwiająca kwiaciarka wsiada do wielkiego czarnego dżipa, który zaraz z niewiarygodną szybkością uwiózł ją z dotychczasowej placówki.

Darnowski zachował się jak ostatni idiota, wstyd wspomnieć. Najpierw zaczął krzyczeć. Potem rzucił się w pogoń – pieszo. Później przypomniał sobie o samochodzie, wrócił za kierownicę. I nie mógł ruszyć z miejsca, taki był korek.

Dalej było jeszcze gorzej.

Serce nagle ogarnęła tak nieznośna, zwierzęca tęsknota, taki ból po stracie, że przedstawiciel silnego genderu zapłakał, a raczej zawył. Bo dawno już oduczył się płakać.

Nastąpił całkowity rozpad osobowości Roberta. Na szczęście krótkotrwały.

Niesamowitym wysiłkiem woli Darnowski wziął się w garść i nadał emocjonalnemu chaosowi strukturę, racjonalną postać.

Pytanie pierwsze: czy dziewczyna istniała? Może zdrzemnął się za kierownicą i wszystko mu się przyśniło? Albo padł ofiarą halucynacji?

Sprawdził. Istniała. W schowku było o pięć rubli mniej. Jeśli masy w jednym miejscu ubyło, to musiało jej przybyć w innym. Prawo Łomonosowa.

Pytanie drugie: czy istniał dżip?

Darnowski zahamował na zakręcie przy posterunku drogówki. Podszedł do milicjanta.

– Dzień dobry. Pięć minut temu przejeżdżał tędy dżip, taki solidny. Nie zwrócił pan uwagi? To jechał mój przyjaciel, jechałem za nim, niestety, zostałem z tyłu.

Nie tak znowu wiele eleganckich czarnych dżipów jeździ po naszych drogach. Gliniarz powinien był zauważyć, jeśli nie gapił się gdzie indziej.

Robert wpił się wzrokiem w opuchłe, skacowane oczy.

Kumpel Bronowa?’Nie wygląda. Buja. A jak nie buja? A diabli z nimi i ich sprawami.

– Nie widziałem – odpowiedział lejtnant beznamiętnie.

– To przepraszam.

Ustalone zatem zostały trzy ważne fakty, a nawet cztery: dżip był, należał do człowieka nazwiskiem Dronow, najwyraźniej znanego w tutejszej okolicy, i to z nie najlepszej strony. Jeśli już milicjant woli z „ich sprawami” nie mieć nic do czynienia… Pewnie tutejszy mafioso.

Martwił go jednak los dziewczyny o błękitnych oczach. Może spotkało ją nieszczęście? Emocje i psychoza na nic się tu nie zdadzą, powiedział sobie w duchu Robert. Żaden normalny mężczyzna na moim miejscu tak by tego nie zostawił.

Co począć?

Ruszył głową i wymyślił.

Trzeba się popytać u tej hałastry, która handluje w pobliżu. Może coś o niej wiedzą.

Chłopaczkowie myjący szyby akurat zrobili sobie przerwę na papierosa. Przysiedli w kucki i głośno rechotali, klęli, dziarsko spluwali. Ale Darnowski zostawił ich w spokoju. A niech ich, tych gawroszy, zaczną się tylko popisywać jeden przed drugim.

Inwalida sprzedający broszurki to inna sprawa. Chodzi o szczudle, czyli najpewniej miejscowy. Z daleka na kuli by nie przyskakał.

Darnowski podszedł, udał, że ogląda jego towar.

Kamasutra po rosyjsku, Jak się ustrzec uroku, Protokoły mędrców Syjonu, Byłam kochanką Stalina, Groszowe okładki, szary papier. I to dla takiej wolności druku odkręcono śruby cenzury.

– Wziąłbym zbiór krzyżówek, o ten, gruby – powiedział, wybierając trochę droższą książkę. – I jeszcze markiza de Sade.

– A?

– Tutaj, Sto dni Sodomy. Reszty nie trzeba, to dla pana.

Oczka miał inwalida czerwone, całe w żyłkach. Myśli do przewidzenia: Jeszcze tryndel i fertig, starczy, żeby dać w gaz.

Tryndel to trzy ruble? Cóż, pomożemy weteranowi w rozwiązaniu problemu.

Robert pomachał portfelem, jak gdyby miał wątpliwości.

– Ile ten kalendarz z babami?

Piątaka. Ba.

– Trojaka – powiedział jednak inwalida; widać w ostatniej chwili uznał, że lepiej nie przesadzać. – Patrz pan, jakie niunie, każda jedna.

Otworzył stronę „Styczeń”, gdzie w trzech kolorach wydrukowano skradzioną z „Playboya” fotografię.

– Styczeń – furknąl Robert. – A na świecie maj. No i baba marna. U was tutaj taka jedna sprzedawała konwalie, wcale nie jest gorsza. Zna ją pan?

– Ankę? Te głupkowatą? – zdziwił się stary. – Któż by jej nie znał? Codziennie tutaj sterczy.

Tak właśnie jest – nienormalna, westchnął w myślach Darnowski. Ładna by z nas była para: ona stuknięta, ja wariat.

– A gdzie ta Anka mieszka?

Patrzcie kozła w okularach, Anki mu się zachciewa, a chuja w dupę nie łaska?

– Nie wiem – rzekł krótko inwalida. – Bierzesz pan czy nie?

Robert nie wypytywał dłużej. Nie chce gadać, to nie. Dalsze śledztwo była już tylko kwestią techniki.

Podszedł do baby sprzedającej pierożki. Kupił parę z mięsem. Spytał, gdzie mieszka Ania kwiaciarka, i tyle: momentalnie uzyskał wszystkie potrzebne informacje, częściowo ustne, częściowo wizualne.

Trzeci dom od drogi, z czerwonym blaszanym dachem. Tam właśnie „niemowa głuptaska” mieszka razem z babcią. Babcia nazywa się Daria Michajłowna. Kiedyś pracowała w jakichś „Brzózkach”; diabli wiedzą, co to takiego, ale nazwę pierożkarka wymówiła z zazdrością i szacunkiem. Pod nosem nazwala babcię „pijaczką” – Robert zapamiętał to sobie.

Odszedł trochę dalej i wyrzucił pierożki. Jeszcze tego brakowało, żeby miał się struć tym świństwem.

Opowieść babci

Dom pod blaszanym dachem (rzeczywiście pokrytym obłażącą minią), sądząc z wyglądu, pamiętać musiał lepsze czasy. Był z żółtej, deficytowej niegdyś cegły, z monumentalnym gankiem, ale cegły w rogach popękały, a poręcze na ganku pogięły się. Dzwonek nie działał, trzeba było długo pukać.

W końcu drzwi się uchyliły, przez szparę wyjrzała tłusta, mocno pijana staruszka.

– Czego? – Zmrużyła oczy podejrzliwie. – Do kogo to?

Jej wzrok ześlizgnął się w dół, na dwie butelki ohydnego portwajnu, które młody człowiek przyciskał do piersi. Nic lepszego w sklepie wiejskim nie mieli, a i po tę truciznę musiał odstać w kolejce pół godziny. Ale sądząc po błysku chciwości, który mignął w oczach starej, Robert dokonał trafnego wyboru.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fantastyka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fantastyka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Fandorin
Boris Akunin
libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Boris Akunin - Turkish Gambit
Boris Akunin
Boris Akunin - Gambit turecki
Boris Akunin
Boris Akunin - Śmierć Achillesa
Boris Akunin
Boris Akunin - Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Boris Akunin - Skrzynia na złoto
Boris Akunin
Boris Akunin - Walet Pikowy
Boris Akunin
Отзывы о книге «Fantastyka»

Обсуждение, отзывы о книге «Fantastyka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x