Robin Cook - Chromosom 6

Здесь есть возможность читать онлайн «Robin Cook - Chromosom 6» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chromosom 6: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chromosom 6»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z kostnicy znikaja zwłoki Carla Franconiego, znanej postaci świata przestępczego. Kilka dni później trafiają one, mocno okaleczone, na stół autopsyjny Jacka Stapletona. Poszukiwania odpowiedzi na nasuwajace się pytania prowadzą aż do Gwinei Równikowej…

Chromosom 6 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chromosom 6», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Uroczo! – uznał Jack. Podszedł do biurka i zajrzał Laurie przez ramię.

– Strzał oddany w górną prawą część ciała, przypuszczalnie z bliskiej odległości.

– Brzmi coraz ciekawiej. Jak się nazywa ofiara?

– Nie wiemy. Prawdę powiedziawszy, to część twojego zadania. Głowa i ręce zniknęły.

Wręczyła Jackowi teczkę osobową. Oparł się o krawędź biurka i zaczął przerzucać jej zawartość. Nie było tego dużo. To, co znalazł, pochodziło od asystentki z ich dochodzeniówki, Janice Jaeger.

Janice podała, że ciało zostało znalezione w Atlantyku niedaleko Coney Island. Przypadkowo trafiła na nie łódź patrolowa straży przybrzeżnej, która zaczaiła się na spodziewanych przemytników narkotyków. Straż wypłynęła w morze po otrzymaniu anonimowego cynku. Łódź stała nieruchomo na wodzie z wyłączonymi światłami i włączonym radarem i dosłownie uderzyła w ciało. W pierwszej chwili przypuszczali, że to informator, którego handlarze nakryli i zostawili straży jako cały łup.

– Niewiele tego – powiedział Jack.

– Na szczęście ty lubisz trudne zadania – dokuczyła mu z uśmiechem Laurie.

Jack ruszył do windy.

– Chodź, zrzędo! – zawołał Vinniego. Trzepnął w gazetę i przechodząc obok, dał mu szturchańca. – Szkoda czasu. – Ale w drzwiach dosłownie wpadł na Lou Soldano. Porucznik zmierzał wprost do celu: ekspresu z kawą.

– Jezu – stęknął Jack, wylewając kawę z kubka. – Powinieneś spróbować sił w nowojorskich Gigantach [5].

– Przepraszam – powiedział Lou. – Gwałtownie potrzebuję uzupełnienia poziomu kofeiny w organizmie.

Obaj mężczyźni podeszli do ekspresu. Jack oderwał kawałek papierowego ręcznika, żeby zetrzeć plamę z kawy ze sztruksowej marynarki. Lou napełnił kubek prawie po brzeg. Ręce bardzo mu drżały. Wsypał mnóstwo cukru i wlał śmietankę.

Westchnął ciężko.

– Ostatnie dni są porażające.

– Znowu się bawiłeś całą noc? – zapytał Jack.

Policzki Lou porastał gęsty, dawno nie golony zarost. Miał na sobie wygniecioną, niebieską koszulę z rozpiętym kołnierzykiem, poluzowany i przekrzywiony krawat. Jego prochowiec w stylu porucznika Colombo wyglądał jak łachy, które zwykłe nosili bezdomni.

– Chciałbym – jęknął. – Przez ostatnie dwie noce udało mi się zamknąć oczy na trzy godziny. – Przeszedł ciężkim krokiem, przywitał się z Laurie i z ulgą siadł na krześle przy jej biurku.

– Jakiś postęp w sprawie Franconiego? – zapytała Laurie.

– Nic, co by ucieszyło kapitana, dowódcę okręgu czy komisarza policji – odpowiedział przygnębiony. – Ale bajzel. Obawiam się, że potoczą się głowy. Kiedy chodzi o zabójstwo, boimy się, że zrobią z nas kozły ofiarne, jeżeli szybko nie dojdzie do zwrotu w sprawie.

– To przecież nie wasza wina, że zabili Franconiego – stwierdziła oburzona Laurie.

– Powiedz to komisarzowi. – Lou głośno upił spory łyk kawy. – Mogę zapalić? – popatrzył na Laurie i Jacka. – Dobra, zapomnijcie o tym – dodał, widząc wyraz ich twarzy. – Nie wiem nawet, po co pytałem. Przez moment musiałem znaleźć się w szponach obłędu.

– Czego się dowiedzieliście? – zapytała Laurie. Wiedziała, że Lou jest członkiem zespołu do zwalczania przestępczości zorganizowanej. Z jego doświadczeniem był najlepszym kandydatem do prowadzenia dochodzenia w tej sprawie.

– Bez wątpienia to sprawka rodziny Vaccarro. Nasi informatorzy potwierdzili to. Ale tego się domyślaliśmy, odkąd Franconi zdecydował się świadczyć. Jedynym tropem jest broń, z której został zamordowany.

– To powinno pomóc – stwierdziła Laurie.

– Nie tak bardzo, jak można by oczekiwać – zaprzeczył Lou. – Gangsterzy dość często zostawiają broń po wykonanej robocie. Znaleźliśmy ją na dachu kamienicy naprzeciwko restauracji "Positano". To 30-30 remington z lunetą. W magazynku brakowało dwóch nabojów. Na dachu leżały dwie łuski.

– Odciski palców? – zapytała Laurie.

– Wyczyszczone, ale chłopaki z kryminalistyki ciągle nad tym pracują.

– Pochodzenie? – tym razem zapytał Jack.

– Tak, udało nam się to sprawdzić. Karabin należał do jakiegoś dziwaka z Menlo Park. Ale trop okazał się ślepy. Na jego dom napadli dzień wcześniej i jedyną rzeczą, którą ukradli, była właśnie broń.

– Więc co teraz? – zastanowiła się Laurie.

– Ciągle szukamy śladów. Mamy też następnych informatorów. Ale najmocniej ściskamy kciuki, aby nastąpił wreszcie przełom w dochodzeniu. A co u was? Macie jakieś sugestie, jak ciało mogło stąd zniknąć?

– Na razie nie, ale nadal szukam rozwiązania – przyznała Laurie.

– Psiakrew, mam pomysł – odezwał się nagle Jack. – Mówiliście, że kiedy ostatnim razem Laurie wmieszała się w historię z bandytami, wywieźli ją stąd w trumnie. Teraz też tak mogli zrobić.

– Tamto było wtedy, a teraz jest teraz – powiedziała Laurie. – Poza tym nie jestem wplątana w tę sprawę, jak byłam w tamtą. Myślę jednak, że niezwykle ważne jest wyjaśnienie, w jaki sposób ciało mogło stąd zniknąć, i muszę dodać, że nie wierzę, aby Bingham albo Washington zrobili wszystko co w ich mocy. Z ich punktu widzenia im szybciej epizod pójdzie w niepamięć, tym lepiej.

– Mogę to zrozumieć – stwierdził Lou. – Prawdę powiedziawszy, jak tylko media przestaną o tym mówić, może nawet komisarz nieco nam odpuści. Kto wie?

– Mam zamiar dowiedzieć się, jak to się stało – powtórzyła Laurie z uporem.

– No cóż, gdybym wiedział, kto i jak wywiózł stąd ciało, miałbym łatwiejsze zadanie – przyznał Lou. – Najbardziej prawdopodobne jest, że zrobili to ci sami ludzie z organizacji Vaccarro. To właściwie jest oczywiste.

Jack podniósł bezradnie ręce.

– Wynoszę się stąd. Jedno mogę powiedzieć na pewno, żadne z was nie posłucha zdrowego rozsądku. – Idąc do drzwi, pociągnął Vinniego za rękaw. Po drodze zajrzał jeszcze do biura Janice. – Jest coś, co powinienem wiedzieć o topielcu, a czego nie ma w papierach? – zapytał koleżankę.

– Zdobyłam niewiele informacji i wszystkie są w teczce. Poza współrzędnymi miejsca, w którym znaleziono ciało. Ci ze straży przybrzeżnej powiedzieli, żeby zadzwonić i dowiedzieć się, czy nie znajdą jeszcze czegoś, ale nie sądzę, żeby to było ważne. Mało prawdopodobne, aby ktoś tam znowu popłynął i odnalazł głowę albo ręce.

– Ja też tak sądzę – zgodził się Jack. – Jednak mimo to ktoś mógłby zadzwonić. Ot, dla świętego spokoju.

– Zostawię notatkę Bartowi – obiecała Janice. Bart Arnold był przełożonym wszystkich asystentów odpowiedzialnych za zbieranie informacji o ofiarach.

– Dzięki, Janice. Teraz wynoś się stąd i wskakuj do łóżka. – Janice należała do tych sumiennych pracowników, którzy zawsze zostają po godzinach.

– Zaraz, zaraz – przypomniała sobie Janice. – Jest jedna sprawa, o której nie wspomniałam w notatkach. Kiedy wyłowili ciało, było zupełnie nagie, ani jednej niteczki.

Jack skinął głową. To była dziwna informacja. Rozebranie ciała stanowiło dla morderców dodatkowy wysiłek. Zastanowił się chwilę i doszedł do wniosku, że musiało mieć to związek z chęcią ukrycia tożsamości ofiary, a ta, wobec braku głowy i rąk, była oczywista. Pomachał Janice na do widzenia i poszedł dalej.

– Tylko mi nie mów, że robimy tego topielca – rzucił Vinnie, kiedy zbliżali się do windy.

– Wyłączyłeś zapewne odbiór, gdy czytałeś wiadomości sportowe, co? – zapytał Jack. – Rozmawiałem o tym z Laurie przez dobre dziesięć minut.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chromosom 6»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chromosom 6» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robin Cook - Foreign Body
Robin Cook
Robin Cook - Coma
Robin Cook
Robin Cook - Outbreak
Robin Cook
libcat.ru: книга без обложки
Robin Cook
Robin Cook - Vite in pericolo
Robin Cook
Robin Cook - Fever
Robin Cook
Robin Cook - Crisis
Robin Cook
Robin Cook - Critical
Robin Cook
Robin Cook - Acceptable Risk
Robin Cook
Robin Cook - Chromosome 6
Robin Cook
Robin Cook - Cromosoma 6
Robin Cook
Robin Cook - Zaraza
Robin Cook
Отзывы о книге «Chromosom 6»

Обсуждение, отзывы о книге «Chromosom 6» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x