Robin Cook - Chromosom 6

Здесь есть возможность читать онлайн «Robin Cook - Chromosom 6» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Chromosom 6: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Chromosom 6»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z kostnicy znikaja zwłoki Carla Franconiego, znanej postaci świata przestępczego. Kilka dni później trafiają one, mocno okaleczone, na stół autopsyjny Jacka Stapletona. Poszukiwania odpowiedzi na nasuwajace się pytania prowadzą aż do Gwinei Równikowej…

Chromosom 6 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Chromosom 6», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kevin skrzywił się i spojrzał w bok, spodziewając się, że teraz on otrzyma cios. Podziwiał odwagę Candace i żałował, że sam nie może jej z siebie wykrzesać. Ale Siegfried tak go przerażał, że bał się nawet poruszyć.

Kiedy kolejnego uderzenia nie było, Kevin znowu spojrzał przed siebie. Candace podtrzymywała Melanie, która stała teraz na drżących nogach.

– Już wkrótce opuścisz Strefę – Siegfried warknął pod adresem Melanie. – Ale stanie się to w towarzystwie przedstawicieli władz Gwinei Równikowej. Im możesz demonstrować swoje zuchwalstwo.

Kevin z trudem przełknął ślinę. Najbardziej bał się właśnie przekazania w ręce tutejszych władz.

– Jestem Amerykanką – szlochała Melanie.

– Ale znajdujesz się w Gwinei Równikowej – przypomniał jej Siegfried. – I złamałaś prawo tego kraju. – Cofnął się. – Zatrzymuję wasze paszporty. Zostaną przekazane tutejszym władzom wraz z wami. Do tego czasu musicie pozostać w tym domu. I ostrzegam, ten oficer i jego żołnierze otrzymali rozkaz strzelania, jeśli któreś z was choć na krok opuści areszt. Czy wyrażam się dostatecznie jasno?

– Potrzebuję jakichś ubrań! – krzyknęła Melanie.

– Przywieźli ubrania z waszych kwater. Są w pokojach gościnnych na piętrze. Wierzcie mi, pomyśleliśmy o wszystkim. – Siegfried odwrócił się do Camerona. – Dopilnuj, aby odpowiednio zadbano o tych ludzi.

– Oczywiście, sir. – Zasalutował swoim zwyczajem i odwrócił się w stronę aresztantów.

– No dobra, słyszeliście szefa! – wrzasnął. – Na górę i bez kłopotów, proszę.

Kevin ruszył przed siebie tak, aby przejść obok Bertrama.

– Nie tylko potrafią używać ognia. Wykonują narzędzia, a nawet rozmawiają ze sobą.

Przeszedł dalej. Nie dostrzegł żadnej zmiany w wyrazie twarzy Bertrama, jedynie lekki ruch jego stale uniesionych brwi. Ale był pewny, że tamten go słyszał.

Kiedy Kevin zmęczonym krokiem wspinał się na piętro, widział, jak na parterze Cameron organizuje bazę dla grupki żołnierzy i ich oficera.

Na górze w holu wszyscy troje popatrzyli po sobie. Melanie cały czas szlochała. Kevin ciężko westchnął.

– To nie były dobre wieści.

– Nie mogą nam tego zrobić – powiedziała Melanie płaczliwym głosem.

– Problem w tym, że mają zamiar spróbować. A jeśli spróbujemy wyjechać z kraju bez paszportów, wpadniemy w wielkie tarapaty, nawet jeśli uda nam się stąd wydostać.

Melanie mocno ujęła twarz w dłonie.

– Muszę się wziąć w garść – powiedziała.

– Znowu czuję się jak odrętwiała – wyznała Candace. – Z jednego więzienia, wpadliśmy do następnego.

– Przynajmniej nie zamknęli nas w ratuszu – stwierdził Kevin z westchnieniem.

Usłyszeli odgłosy zapuszczanych silników i samochody odjechały. Kevin wyszedł na werandę i stwierdził, że zniknęły wszystkie samochody z wyjątkiem auta Camerona. Spojrzał w niebo i zauważył, że zapada noc. Na niebie lśniły pierwsze gwiazdy.

Wrócił do domu i sięgnął po słuchawkę telefonu. Podniósł ją, przyłożył do ucha i usłyszał to, czego się spodziewał: ciszę.

– Jest sygnał? – zapytała stojąca za nim Melanie.

Kevin odłożył słuchawkę. Potrząsnął głową.

– Obawiam się, że nie.

– Tego się spodziewałam.

– Weźmy prysznic – zaproponowała Candace.

– Dobry pomysł – odparła Melanie, starając się nadać głosowi nieco bardziej optymistyczny ton.

Umówili się za pół godziny. Kevin przeszedł przez jadalnię do kuchni. Pchnął drzwi. Nie chciał wchodzić do środka w takim stanie, ale zapach pieczonego kurczaka miło łechtał nos.

Esmeralda poderwała się na nogi w chwili, gdy otworzyły się drzwi.

– Dzień dobry, Esmeraldo – przywitał się.

– Witam pana, panie Marshall.

– Nie wyszłaś nas przywitać jak zwykle.

– Bałam się, że szef Strefy ciągle tam jest. On i szef ochrony byli tu wcześniej i powiedzieli, że pan wróci i że nie będzie pan mógł stąd wychodzić.

– Mnie też to powiedzieli.

– Przygotowałam kolację. Jest pan głodny?

– Bardzo. Ale mamy jeszcze gości. – Wiem. O tym także mnie uprzedzono.

– Możemy zjeść za pół godziny?

– Oczywiście.

Kevin skinął głową. Cieszył się, że Esmeralda została. Chciał już wyjść, lecz gosposia zawołała go. Zawahał się, trzymając uchylone drzwi.

– W mieście wydarzyło się dużo złych rzeczy. Nie chodzi tylko o pana i pańskie znajome, ale także o obcych. Moja kuzynka pracuje w szpitalu. Powiedziała mi, że czworo Amerykanów z Nowego Jorku dostało się do szpitala. Rozmawiali z pacjentem, któremu przeszczepiono wątrobę.

– Tak? – pytająco odpowiedział. Obcy z Nowego Jorku przyjeżdżają, aby porozmawiać z pacjentem po transplantacji. To zupełnie nieoczekiwany rozwój wypadków.

– Po prostu weszli – kontynuowała Esmeralda. – Nikt się ich nie spodziewał. Powiedzieli, że są lekarzami. Wezwano ochronę i żołnierzy i zabrali ich. Są teraz w więzieniu.

– Coś podobnego – odparł Kevin. W głowie wirowały mu różne myśli. Przypomniał mu się telefon, który tydzień temu nieoczekiwanie zadzwonił w środku nocy. Rozmawiał wtedy z samym Taylorem Cabotem. Sprawa dotyczyła byłego pacjenta, Carla Franconiego, który został zastrzelony właśnie w Nowym Jorku. Taylor Cabot pytał wtedy, czy z autopsji zwłok ktoś mógłby dowiedzieć się, co mu się przydarzyło.

– Moja kuzynka zna jednego żołnierza. Mówią, że oddadzą Amerykanów ministerstwu. Jeżeli tak, to ich zabiją. Uważałam, że powinien pan o tym wiedzieć.

Kevin poczuł dreszcz na plecach. Wiedział, że taki sam los Siegfried spróbuje i im zgotować. Ale kim są ci Amerykanie? Czy to oni są związani z autopsją Carla Franconiego?

– To bardzo poważna sprawa – stwierdziła Esmeralda. – Boję się o pana. Wiem, że poszedł pan na zakazaną wyspę.

– Skąd to wiesz? – zapytał zaskoczony.

– Ludzie gadają. Kiedy powiedziałam, że wyjechał pan niespodziewanie i szef Strefy pana szuka, Alphonse Kimba powiedział mojemu mężowi, że pojechał pan na wyspę. Był tego pewny.

– Doceniam twoją troskę – odparł wymijająco Kevin i zagubiony we własnych myślach dodał jeszcze: – Dziękuję, że mi powiedziałaś.

Poszedł do swojego pokoju. Spojrzał w lustro i zaskoczył go widok wyczerpanego, brudnego mężczyzny, którego zobaczył. Drapiąc się po swojej świeżo zapuszczonej brodzie, dostrzegł coś bardziej niepokojącego. Zaczynał wyglądem przypominać swój genetyczny duplikat.

Po goleniu, prysznicu i zmianie odzieży odżył. Cały czas myślał o Amerykanach siedzących w miejskim więzieniu. Był niezwykle zainteresowany i najchętniej poszedłby z nimi porozmawiać.

Obie panie również się odświeżyły. Prysznic sprawił, że Melanie znowu przypominała dawną siebie. Narzekała na ubrania, które jej dostarczono.

– Nic do siebie nie pasuje – zrzędziła.

Usiedli w jadalni i Esmeralda podała posiłek. Melanie rozejrzała się dookoła i powiedziała ze śmiechem:

– Czy to nie zabawne, że jeszcze kilka godzin temu żyliśmy jak neandertalczycy. Wtem, pstryk, i nurzamy się w luksusie. Jak za sprawą machiny czasu.

– Gdybyśmy się tylko nie musieli martwić o to, co przyniesie jutro – odezwała się Candace.

– Cieszmy się przynajmniej naszą ostatnią kolacją – odparła Melanie z typowym dla siebie wisielczym humorem. – Poza tym im więcej myślę o całej sprawie, tym mniej wierzę, że będą mogli wydać nas Gwinejczykom. Moim zdaniem nie udałoby im się tego ukryć. To prawie trzecie tysiąclecie. Świat jest zbyt mały.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Chromosom 6»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Chromosom 6» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robin Cook - Foreign Body
Robin Cook
Robin Cook - Coma
Robin Cook
Robin Cook - Outbreak
Robin Cook
libcat.ru: книга без обложки
Robin Cook
Robin Cook - Vite in pericolo
Robin Cook
Robin Cook - Fever
Robin Cook
Robin Cook - Crisis
Robin Cook
Robin Cook - Critical
Robin Cook
Robin Cook - Acceptable Risk
Robin Cook
Robin Cook - Chromosome 6
Robin Cook
Robin Cook - Cromosoma 6
Robin Cook
Robin Cook - Zaraza
Robin Cook
Отзывы о книге «Chromosom 6»

Обсуждение, отзывы о книге «Chromosom 6» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x