• Пожаловаться

Harlan Coben: Jedyna Szansa

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben: Jedyna Szansa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Harlan Coben Jedyna Szansa

Jedyna Szansa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jedyna Szansa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chirurg plastyczny zostaje postrzelony we własnym domu. Po przebudzeniu w szpitalu dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a sześciomiesięczna córka zniknęła. Lekarz płaci okup, którego zażądali porywacze, ale dziecko nie wraca do domu. Śledztwo po 18 miesiącach utyka w martwym punkcie.

Harlan Coben: другие книги автора


Кто написал Jedyna Szansa? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Jedyna Szansa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jedyna Szansa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Usiłowałem przypomnieć sobie miękkość włosków córeczki, kiedy gładziłem ją po główce. – Marc?

– Być może – powiedziałem, otwierając oczy. – Nie jestem pewien.

– Jest coś jeszcze – rzekł Edgar.

Wręczył mi następny plastikowy woreczek. Ostrożnie odłożyłem na biurko ten z włosami. W tym znajdowała się biała kartka papieru.

List wydrukowany na drukarce laserowej. Jeżeli zawiadomicie policję, znikniemy. Nigdy się nie dowiecie, co się z nią stało.

Będziemy obserwować. Dowiemy się. Mamy swojego informatora. Wasze rozmowy są podsłuchiwane. Nie rozmawiajcie o tym przez telefon.

Wiemy, że ty, dziadku, jesteś bogaty. Chcemy dwa miliony dolarów.

Chcemy, żebyś ty, ojciec, dostarczył okup. Ty, dziadku, przygotujesz pieniądze. Załączamy telefon komórkowy. Nie da się wytropić jego pochodzenia. Jeśli jednak spróbujecie to zrobić lub wykorzystać w jakikolwiek sposób, dowiemy się. Znikniemy i już nigdy nie zobaczycie dziecka. Przygotuj pieniądze. Daj je ojcu dziecka. Ty, ojciec, masz mieć przy sobie pieniądze i telefon.

Jedź do domu i czekaj. Zadzwonimy i powiemy ci, co masz robić.

Jeśli nie usłuchasz, już nigdy nie ujrzysz córki. Nie będzie drugiej szansy.

Łagodnie mówiąc, nieco dziwaczny styl. Przeczytałem list trzy razy, a potem spojrzałem na Edgara i Carsona. To zabawne, ale nagle się uspokoiłem. Owszem, tekst był przerażający, ale także… przynosił ulgę. Wreszcie coś się zdarzyło. Mogliśmy działać. Mogliśmy odzyskać Tarę. Pojawiła się nadzieja. Edgar wstał i przeszedł przez pokój. Otworzył drzwi szafki i wyjął turystyczną torbę z logo Nike'a. Bez żadnych wstępów oznajmił:

– Wszystko jest tutaj.

Upuścił torbę na moje kolana. Wytrzeszczyłem oczy.

– Dwa miliony dolarów?

– Banknoty z różnych serii, ale na wszelki wypadek spisaliśmy numery.

Spojrzałem na Carsona, a potem znów na Edgara.

– Sądzicie, że nie powinniśmy zawiadomić FBI?

– Nie, raczej nie. – Edgar oparł się o krawędź biurka, zakładając ręce na piersi. Roztaczał zapach dobrej wody kolońskiej, lecz pod tym zapachem wyczułem inną, kwaśną woń strachu. Z bliska zauważyłem cienie pod oczami. – Decyzja należy do ciebie, Marc. Ty jesteś ojcem. Uszanujemy ją. Jednak jak wiesz, miałem już do czynienia z federalnymi. Być może moja ocena sytuacji wypływa z przekonania o ich niekompetencji, a może jestem rozczarowany tym, w jak wielkim stopniu kierują się osobistymi pobudkami. Gdyby chodziło o moją córkę, prędzej zawierzyłbym własnej ocenie sytuacji. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Edgar mnie wyręczył. Klasnął w dłonie i wskazał mi drzwi. – W liście napisano, żebyś pojechał do domu i czekał.

Myślę, że najlepiej będzie, jeśli to zrobisz.

Ten sam szofer czekał przed domem. Zająłem tylne siedzenie, przyciskając do piersi torbę z emblematem Nike'a. Targał mną gniew, zmieszany z odrobiną uniesienia. Mogłem odzyskać córkę.

Mogłem ją uratować. Jednak po kolei. Czy powinienem zawiadomić policję?

Starałem się uspokoić, spojrzeć na to chłodnym okiem, z dystansu, zważyć wszelkie za i przeciw. Oczywiście, to było niemożliwe.

Jestem lekarzem. Już nieraz podejmowałem decyzje mające wpływ na czyjeś życie. Wiem, że najlepiej wtedy uwolnić się od zbędnego balastu emocji, niepotrzebnych wahań, subiektywnych ocen. Teraz jednak stawką było życie mojej córki. Moja córka. Jak echo wróciło to, co powiedziałem na początku: mój cały świat.

Zakupiony przeze mnie i Monice dom znajduje się za rogiem ulicy, przy której stoi domek wciąż należący do moich rodziców. Mam w tej kwestii mieszane uczucia. Nie chciałem mieszkać tak blisko rodziców, ale jeszcze bardziej nie podobał mi się pomysł wyjazdu.

Poszedłem na kompromis: osiedliłem się blisko i często wyjeżdżałem. Lenny i Cheryl mieszkali cztery przecznice dalej, w pobliżu Kasselton Mall, w domu, w którym wychowała się Cherl.

Przed sześcioma laty jej rodzice przeprowadzili się na Florydę. Mieli apartament w sąsiednim Roseland, co pozwalało im odwiedzać wnuki i unikać gorących jak lawa letnich sezonów Słonecznego Stanu. Nieszczególnie lubię mieszkać w Kasselton. Miasto niewiele się zmieniło przez ostatnie trzydzieści lat. Kiedy byliśmy młodzi, mieliśmy za złe naszym rodzicom ich materializm i pozornie bezsensowny system wartości. Teraz się do nich upodobniliśmy. Po prostu zastąpiliśmy ich, wypychając mamusię i tatusia do domu starców, który zechciał ich przyjąć. A nasze dzieci zajęły nasze miejsce. Jednak bar Maury'ego nadal znajduje się przy Kasselton Avenue. Straż pożarna składa się głównie z ochotników. Na boisku Northland wciąż odbywają się mecze juniorów. Przewody wysokiego napięcia przebiegają za blisko mojej dawnej szkoły podstawowej. Dzieciaki niezmiennie przesiadują i palą papierosy w lasku za domem Brennersów przy Rockmont Terrace.

Liceum i teraz ma pięciu do ośmiu laureatów olimpiad ogólnokrajowych rocznie; za moich czasów na tej liście znajdowali się głównie Żydzi, dziś ich miejsce zajęli przedstawiciele azjatyckiej mniejszości. Skręciliśmy w prawo, w Monroe Avenue i przejechaliśmy obok szeregowego domku, w którym się wychowałem.

Ze swymi białymi ścianami i czarnymi okiennicami, kuchnią, salonem i jadalnią trzy stopnie w górę po lewej, a przyziemiem i bramą garażu dwa kroki w dół po prawej, nasz dom, choć nieco bardziej surowy od innych, nie różnił się od pozostałych stojących przy tej ulicy. Jedynie podjazd dla wózka inwalidzkiego był charakterystyczny dla naszego domu. Zrobiliśmy go po trzecim wylewie ojca, kiedy miałem dwanaście lat. Ja i moi koledzy lubiliśmy zjeżdżać po nim na deskorolkach. Ze sklejki i drewnianych klocków zrobiliśmy skocznię, którą ustawiliśmy na końcu. Na podjeździe stał samochód pielęgniarki. Przyjeżdża na dzień. Nie mamy nikogo, kto opiekowałby się ojcem przez całą dobę. Ojciec jest już od dwudziestu lat przykuty do wózka inwalidzkiego. Nie może mówić. Lewy kącik ust ma paskudnie wygięty ku dołowi. Połowa ciała jest sparaliżowana, a druga połowa w niewiele lepszym stanie. Kiedy kierowca skręcił w Darby Terrace, zobaczyłem, że mój dom – nasz dom – wygląda tak samo jak przed kilkoma tygodniami. Sam nie wiem, czego oczekiwałem. Może żółtej taśmy ogradzającej miejsce zbrodni. Lub wielkiej plamy krwi. Nic jednak nie przypominało o tym, co wydarzyło się tu dwa tygodnie wcześniej. Kiedy kupiłem ten dom, był zajęty za długi.

Przez trzydzieści sześć lat mieszkała w nim rodzina Levinskych, ale w gruncie rzeczy nikt ich nie znał. Pani Levinsky wydawała się miłą kobietą z lekkim tikiem mięśni twarzy. Pan Levinsky był potworem, który wciąż wrzeszczał na nią na trawniku przed domem.

Baliśmy się go. Pewnego razu widzieliśmy panią Levinsky uciekającą w nocnej koszuli z domu i pana Levinsky'ego goniącego za nią z łopatą. Dzieciaki, które skracały sobie drogę przez niemal każdy ogród, omijały ich trawnik. Kiedy skończyłem college, zaczęły krążyć plotki o tym, że molestował swoją córkę Dinę, smutnooką i długowłosą chudzinę, z którą chodziłem do szkoły od pierwszej klasy. Patrząc wstecz, uprzytamniam sobie, że często miałem wspólne zajęcia z Diną Levinsky i nie pamiętam, by kiedykolwiek mówiła inaczej niż szeptem, a i to tylko zmuszona przez szczególnie wytrwałych nauczycieli. Nigdy nie próbowałem się z nią zaprzyjaźnić. Nie wiedziałem, jak mógłbym jej pomóc, a mimo to żałuję, że nie usiłowałem. Mniej więcej w tym czasie, gdy zaczęły krążyć plotki o molestowaniu Diny, rodzina Levinskych zwinęła manatki i się wyprowadziła. Nikt nie wiedział dokąd. Bank przejął dom i zaczął go wynajmować. Złożyliśmy z Monicą ofertę kupna kilka tygodni przed narodzinami Tary. Kiedy zamieszkaliśmy w tym domu, z początku nie spałem po nocach, nasłuchując sam nie wiem czego: jakichś dźwięków lub odgłosów świadczących o jego przeszłości i dramacie poprzednich mieszkańców. Usiłowałem odgadnąć, która sypialnia należała do Diny, i wyobrazić sobie, co wtedy przeżywała, lecz nie zdołałem. Jak już powiedziałem, dom to tylko zaprawa i cegły. Nic więcej. Na podjeździe były zaparkowane dwa nie znane mi samochody. Matka stała przy frontowych drzwiach. Kiedy wysiadłem, podbiegła do mnie jak na tych migawkach o powracających jeńcach wojennych. Mocno mnie uściskała i poczułem zbyt silny zapach perfum. Wciąż trzymałem torbę Nike'a z pieniędzmi, trudno więc mi było odwzajemnić uścisk. Patrząc jej przez ramię, ujrzałem detektywa Boba Regana, który wyszedł z mojego domu. Obok niego pojawił się wysoki czarnoskóry mężczyzna o wygolonej głowie i w czarnych okularach.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jedyna Szansa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jedyna Szansa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Harlan Coben: Nie mów nikomu
Nie mów nikomu
Harlan Coben
Harlan Coben: Bez Śladu
Bez Śladu
Harlan Coben
Harlan Coben: Obiecaj mi
Obiecaj mi
Harlan Coben
Harlan Coben: W głębi lasu
W głębi lasu
Harlan Coben
Отзывы о книге «Jedyna Szansa»

Обсуждение, отзывы о книге «Jedyna Szansa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.