• Пожаловаться

Harlan Coben: Jedyna Szansa

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben: Jedyna Szansa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Harlan Coben Jedyna Szansa

Jedyna Szansa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jedyna Szansa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chirurg plastyczny zostaje postrzelony we własnym domu. Po przebudzeniu w szpitalu dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a sześciomiesięczna córka zniknęła. Lekarz płaci okup, którego zażądali porywacze, ale dziecko nie wraca do domu. Śledztwo po 18 miesiącach utyka w martwym punkcie.

Harlan Coben: другие книги автора


Кто написал Jedyna Szansa? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Jedyna Szansa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jedyna Szansa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W końcu zaczynają cię drażnić. A przynajmniej tak sobie wmawiałem.

Jednak tym razem było inaczej. W końcu Monica odpowiedziała na moje pytanie. Było to tylko jedno zdanie: „Nie kochasz mnie”.

Tylko tyle. W jej głosie nie było żalu. „Nie kochasz mnie”. I chociaż zdołałem wydobyć z siebie niezbędne zaprzeczenia, zastanawiałem się, czy nie ma racji. Zamknąłem oczy i pozwoliłem, by to wszystko odpłynęło. Było źle, lecz przynajmniej przez sześć ostatnich miesięcy mogliśmy przed tym uciec w spokój i ciepło otaczające naszą córeczkę. Teraz spojrzałem w niebo, zamrugałem, by powstrzymać łzy, a potem popatrzyłem na kopczyk ziemi, pod którym spoczywała moja nieobliczalna małżonka. – Monico – powiedziałem głośno. A potem złożyłem mojej żonie ostatnią obietnicę. Przysiągłem na jej grobie, że odnajdę Tarę.

Służący, lokaj, asystent czy jak tam obecnie go nazywano poprowadził mnie korytarzem do biblioteki. Była urządzona z nie rzucającym się w oczy przepychem: ciemne deski podłogi nakryte orientalnymi dywanami, stare amerykańskie meble, raczej solidne niż ozdobne. Pomimo majątku Edgar nie zwykł chełpić się bogactwem. Słowo „nuworysz” było dla niego niewymownie obraźliwe.

Ubrany w niebieski kaszmirowy blezer, podniósł się zza ogromnego dębowego biurka, na którym stał kałamarz z gęsim piórem – używanym przez jego pradziadka, jeśli dobrze pamiętam – oraz dwa popiersia z brązu, jedno Waszyngtona, a drugie Jeffersona. Ze zdziwieniem zobaczyłem siedzącego opodal Carsona. Kiedy odwiedził mnie w szpitalu, byłem zbyt słaby, żeby mnie uściskać. Nadrobił to teraz. Chwycił mnie w objęcia. W milczeniu go objąłem. On również pachniał jesienią i spalonym drewnem. W pokoju nie było fotografii – zdjęć z rodzinnych wakacji, szkolnych portretów, ujęć pana i pani domu na dobroczynnym raucie. Prawdę mówiąc, nie przypominam sobie, żebym w domu widział jakąkolwiek fotografię.

– Jak się czujesz, Marc? – zapytał Carson.

Odparłem, że tak dobrze, jak można oczekiwać w tych okolicznościach i odwróciłem się do mojego teścia. Edgar nie wyszedł zza biurka. Nie objęliśmy się. Nawet nie uścisnęliśmy sobie dłoni. Wskazał mi fotel stojący przed biurkiem. Niezbyt dobrze znałem Edgara. Spotkaliśmy się zaledwie trzy razy. Nie wiem, ile ma pieniędzy, lecz nawet poza tą rezydencją, nawet na ulicy lub dworcu autobusowym, do licha, nawet gdyby był nagi, wyglądałby na bogacza. Monica również miała tę cechę, wrodzoną od pokoleń, która, być może, jest przekazywana w genach. To, że postanowiła zamieszkać w naszym stosunkowo skromnym domku, zapewne było formą buntu. Nienawidziła ojca.

Ja również nie byłem jego wielkim fanem pewnie dlatego, że spotykałem już takich jak on. Edgar uważa się za człowieka sukcesu, chociaż zdobył fortunę w najbardziej tradycyjny sposób: odziedziczył ją. Nie znam wielu bardzo bogatych ludzi, ale zauważyłem, że im więcej podano komuś na srebrnej tacy, tym bardziej ten ktoś narzeka na zasiłki dla niepracujących matek i opiekę socjalną. To niesamowite. Edgar należy do tej nielicznej kasty uprzywilejowanych, którzy wmówili sobie, że ciężko zapracowali na swój status. Oczywiście, wszyscy jakoś usprawiedliwiamy własne postępowanie, a jeśli nigdy nie musiałeś czyścić sobie butów, jeżeli żyjesz w luksusie, na jaki niczym nie zasłużyłeś, to zapewne musisz robić to ze zdwojoną energią. Mimo wszystko nie powinieneś być takim nadętym ważniakiem. Usiadłem.

Edgar poszedł za moim przykładem. Carson nadal stał. Spojrzałem na Edgara. Był tęgi jak dobrze odżywiający się człowiek. Miał nalaną twarz. Zwykle pokrywający jego policzki rumieniec, bynajmniej nie wywołany częstym przebywaniem na świeżym powietrzu, teraz znikł. Edgar złożył dłonie na brzuchu i splótł palce. Z lekkim zdziwieniem zauważyłem, że wyglądał na zdruzgotanego i stłamszonego.

Mówię, że mnie to zdziwiło, gdyż uważałem Edgara za potwornego egocentryka, dla którego własne cierpienia i przyjemności są najważniejsze na świecie. Ludzi ze swego otoczenia traktował jak narzędzia służące jego własnym celom. Teraz stracił drugie dziecko. Jego syn, Eddie Czwarty, zginął przed dziesięcioma laty, prowadząc po pijanemu. Według Moniki, Eddie celowo przejechał podwójną ciągłą linię i zderzył się z furgonetką. Z jakiegoś powodu winiła o to ojca. Obwiniała go o wiele rzeczy. Jest też matka Moniki. Spotkałem ją tylko dwa razy. Ona przeważnie „odpoczywa”. Przebywa na „długich wakacjach”. Krótko mówiąc, prawie cały czas się leczy. Podczas obu naszych spotkań moja teściowa była wyszykowana na jakąś imprezę, dobrze ubrana i umalowana, śliczna i zbyt blada, o nieobecnym spojrzeniu, lekko plączącym się języku i nogach. Poza wujkiem Carsonem Monica nie utrzymywała kontaktów ze swoją rodziną. Jak się domyślacie, nie miałem jej tego za złe. – Chciałeś się ze mną widzieć? – zapytałem.

– Tak, Marc. Tak, chciałem.

Czekałem. Edgar położył dłonie na biurku.

– Czy kochałeś moją córkę?

Zaskoczył mnie, ale mimo to zdołałem bez wahania odpowiedzieć:

– Bardzo.

Chyba przejrzał to kłamstwo. Starałem się nie odwracać wzroku.

– Mimo to nie była szczęśliwa, jak wiesz.

– Nie wiem, czy możesz mnie o to winić – odparłem.

Powoli pokiwał głową.

– Słusznie.

Moja celna riposta nie trafiła mi do przekonania. Słowa Edgara spadły na mnie jak nowy cios. Znów wróciło poczucie winy. – Czy wiedziałeś, że chodziła do psychiatry'? – zapytał Edgar.

Najpierw spojrzałem na Carsona, a potem na Edgara.

– Nie.

– Nie chciała, żeby ktokolwiek o tym wiedział.

– Jak się dowiedziałeś?

Edgar milczał. Spoglądał na swoje ręce. Po dłuższej chwili rzekł:

– Chcę ci coś pokazać.

Zerknąłem na wuja Carsona. Zaciskał usta. Wydawało mi się, że lekko zadrżał. Znów spojrzałem na Edgara. – Dobrze.

Edgar otworzył szufladę biurka, sięgnął do niej i wyjął plastikowy woreczek. Pokazał mi go, trzymając za róg kciukiem i wskazującym palcem. Trwało to chwilę, lecz kiedy zrozumiałem, na co patrzę, szeroko otworzyłem oczy. Edgar zauważył moją reakcję.

– A więc poznajesz to?

W pierwszej chwili oniemiałem. Popatrzyłem na Carsona. Miał zaczerwienione oczy. Ponownie zwróciłem wzrok na Edgara i skinąłem głową. W plastikowym woreczku był kawałek materiału, może dziesięć centymetrów na dziesięć. Wzór widziałem dwa tygodnie temu, na chwilę przed tym, zanim zostałem postrzelony.

Czarne pingwiny na różowym tle.

Z trudem wykrztusiłem:

– Skąd to masz?

Edgar wręczył mi brązową kopertę, taką z plastikową wyściółką w środku. Ona również była w ochronnym woreczku. Odwróciłem ją w palcach. Na białej etykiecie widniało nazwisko i adres Edgara.

Nie było adresu nadawcy. Pieczątka wskazywała, że list wysłano z Nowego Jorku. – Przyszedł z dzisiejszą pocztą – wyjaśnił Edgar. Wskazał na kawałek materiału. – Czy to Tary?

Chyba odpowiedziałem, że tak.

– To nie wszystko – rzekł Edgar. Znowu sięgnął do szuflady. – Pozwoliłem sobie zapakować te rzeczy do plastikowych woreczków na wypadek, gdyby władze chciały to zbadać.

Znów podał mi coś, co wyglądało na hermetycznie zamykaną foliową kopertę. Tym razem mniejszą. W tej były włosy. Krótki kosmyk. Z rosnącą zgrozą uświadomiłem sobie, na co patrzę. Zaparło mi dech.

Włoski niemowlęcia.

Jak z oddali usłyszałem głos Edgara:

– Czy to jej?

Zamknąłem oczy i usiłowałem sobie wyobrazić Tarę w kołysce. Z przerażeniem zrozumiałem, że wizerunek córki już zaczął blaknąć w mej pamięci. Jak to możliwe? Nie potrafiłem orzec, czy naprawdę widzę ją, czy też obraz, którym wyobraźnia zastąpiła to, co już zacząłem zapominać. Niech to szlag. Łzy nabiegły mi do oczu.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jedyna Szansa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jedyna Szansa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Harlan Coben: Nie mów nikomu
Nie mów nikomu
Harlan Coben
Harlan Coben: Bez Śladu
Bez Śladu
Harlan Coben
Harlan Coben: Obiecaj mi
Obiecaj mi
Harlan Coben
Harlan Coben: W głębi lasu
W głębi lasu
Harlan Coben
Отзывы о книге «Jedyna Szansa»

Обсуждение, отзывы о книге «Jedyna Szansa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.