Harlan Coben - Jedyna Szansa

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Jedyna Szansa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jedyna Szansa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jedyna Szansa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Chirurg plastyczny zostaje postrzelony we własnym domu. Po przebudzeniu w szpitalu dowiaduje się, że jego żona nie żyje, a sześciomiesięczna córka zniknęła. Lekarz płaci okup, którego zażądali porywacze, ale dziecko nie wraca do domu. Śledztwo po 18 miesiącach utyka w martwym punkcie.

Jedyna Szansa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jedyna Szansa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– O jakim smaku są pączki?

Wzruszyłem ramionami.

– A miewają różne smaki?

Patrzyłem, jak rodzice witają się z dziećmi, i czułem się obco.

Podszedł Lenny. – Wspaniałe zwycięstwo, no nie?

– Taak – odparłem. – Jesteśmy niepokonani.

Odciągnął mnie na bok. Odeszliśmy kilka kroków. Kiedy nikt nie mógł już nas usłyszeć, Lenny powiedział:

– Formalności spadkowe są już prawie zakończone. Teraz to już długo nie potrwa.

– Uhm – mruknąłem, ponieważ wcale mnie to nie obchodziło.

– Ponadto przygotowałem twój testament. Musisz go podpisać.

Ani Monica, ani ja nie sporządziliśmy ostatniej woli. Przez całe lata Lenny karcił mnie za to. Powinieneś pozostawić pisemne dyspozycje, kto otrzyma twoje pieniądze, powtarzał mi, kto ma wychowywać twoją córkę, kto zadbać o twoich rodziców i tak dalej, i tak dalej. Jednak nie słuchaliśmy go. Zamierzaliśmy żyć wiecznie. Takie dyspozycje i testamenty były dobre… no cóż, dla nieboszczyków. Lenny szybko zmienił temat. – Wpadniesz do nas, żeby zagrać w fuzzbol?

Fuzzbol, wyjaśniam tym, którzy mają braki w podstawowym wykształceniu, to stołowa gra zręcznościowa, w której piłkę kopią gracze na obracanych drutach. – Już jestem mistrzem świata – przypomniałem mu.

– To było wczoraj.

– Czy człowiek nie może chwilę cieszyć się swoim tytułem? Jeszcze nie jestem gotowy ci go oddać.

– Rozumiem.

Lenny wrócił do swojej rodziny. Patrzyłem, jak dopada go Marianne, jego córka. Gestykulowała jak szalona. Lenny przygarbił się, wyjął portfel i wygrzebał z niego banknot. Marianne wzięła banknot, pocałowała ojca w policzek i pobiegła. Lenny odprowadził ją spojrzeniem, kręcąc głową. Uśmiechał się. Odwróciłem wzrok.

Najgorsze, a może powinienem powiedzieć najlepsze, było to, że wciąż miałem nadzieję. Oto co znaleźliśmy w domku dziadka: zwłoki mojej siostry, włosy Tary w kojcu (potwierdzone badaniem DNA) oraz należący do niej różowy śpioszek w czarne pingwiny. Czego nie znaleźliśmy do tej pory: pieniędzy z okupu, żadnego ze wspólników Stacy – i Tary. Właśnie. Nie znaleźliśmy mojej córki.

Wiem, że las jest rozległy i gęsty. Grób jest mały i łatwo go ukryć. Mógł zostać zamaskowany głazami. Jakieś zwierzę mogło go rozkopać i porozwłóczyć szczątki po krzakach. Mógł znajdować się wiele kilometrów od domku mojego dziadka. A może w zupełnie innej części stanu.

Albo – chociaż tą myślą nie dzieliłem się z nikim – nie było go wcale. Tak więc widzicie, że wciąż żywiłem nadzieję. Tak jak smutek nadzieja czai się, dopada cię niespodziewanie, drwi z ciebie i nigdy cię nie opuszcza. Nie jestem pewien, które z tych dwóch uczuć jest bardziej bezwzględne. Policja i FBI skłaniały się do teorii, że moja siostra działała wspólnie z jakimiś bardzo złymi ludźmi. Chociaż nikt nie wie, czy ich celem od początku było porwanie i rabunek, niemal wszyscy zgodnie uważają, że ktoś wpadł w panikę. Może myśleli, że Moniki i mnie nie będzie w domu.

Może sądzili, że będą mieli do czynienia tylko z opiekunką do dziecka. Tak czy inaczej sprawcy zobaczyli nas i któryś z nich, działając pod wpływem narkotyków lub alkoholu, strzelił. Ktoś inny poszedł za jego przykładem, dlatego badania balistyczne wykazały, że do Moniki i do mnie strzelano z różnych trzydziestek ósemek. Potem porwali dziecko. W końcu zdradzili Stacy i zabili ją, wstrzykując zbyt dużą dawkę heroiny. Mówię o „nich”, ponieważ policja również uważa, że Stacy miała co najmniej dwóch wspólników. Jednym z nich był opanowany zawodowiec, który wiedział, jak zorganizować odbiór okupu, sfałszować tablice rejestracyjne i zniknąć bez śladu. Drugim był „panikarz”, który strzelił do mnie i zapewne spowodował śmierć Tary. Oczywiście, nie wszyscy wierzą w tę teorię. Niektórzy są przekonani, że wspólnik był tylko jeden – zimny profesjonalista – i to Stacy wpadła w panikę. Według tej teorii to ona oddała pierwszy strzał, zapewne do mnie, ponieważ nie pamiętam huku wystrzałów, a wtedy zawodowiec zabił Monice, naprawiając błąd wspólniczki. Tę teorię popiera jeden z kilku tropów, jakie odkryto po znalezieniu ciała w domku. Oskarżony o inne przestępstwa handlarz narkotyków zawarł z policją ugodę i zeznał, że tydzień przed morderstwem i porwaniem Stacy kupiła od niego broń, trzydziestkę ósemkę. Innym dowodem na poparcie tej teorii jest fakt, że na miejscu zbrodni znaleziono tylko włosy i odciski palców Stacy. Podczas gdy opanowany zawodowiec zachowywał ostrożność i nosił rękawiczki, jego naćpana wspólniczka najwidoczniej tego nie robiła. Jeszcze inni nie wierzą i w tę teorię, tak więc niektórzy pracownicy policji i FBI uparcie szukają dowodów na poparcie trzeciej. Zgodnie z którą ja sam stałem za tym wszystkim.

Ta wersja wygląda mniej więcej tak. Po pierwsze, mąż ofiary zawsze jest podejrzanym numer jeden. Po drugie, nadal nie znaleziono mojego Smitha amp; Wessona kaliber trzydzieści osiem.

Wciąż pytają mnie, gdzie się podziała broń. Chciałbym to wiedzieć. Po trzecie, nie chciałem tego dziecka. Ciąża Moniki zmusiła mnie do zawarcia małżeństwa. Uważają, że mają dowody na to, iż zamierzałem się rozwieść (owszem, zastanawiałem się nad tym), i zaplanowałem to wszystko, od początku do końca.

Zaprosiłem siostrę do naszego domu i poprosiłem o pomoc, żeby później zrzucić na nią całą winę. Ukryłem gdzieś pieniądze.

Zabiłem moją córkę i zakopałem jej ciało. Okropne, owszem, ale już mnie to nie irytuje. Nie mam siły się złościć. Nie wiem, czy mam siłę dalej żyć. Oczywiście, główną słabością tej ostatniej teorii jest wyjaśnienie, dlaczego zabójca pozostawił mnie, żebym się wykrwawił. I czy to ja zabiłem Stacy? Czy to ona strzeliła do mnie? A może – i tu policja nabierała wiatru w żagle – mamy do czynienia z jeszcze inną możliwością, będącą połączeniem tych dwóch różnych teorii? Niektórzy wierzą, że rzeczywiście ja zaplanowałem to wszystko, ale miałem jeszcze innego wspólnika oprócz Stacy. To on zabił moją siostrę, może wbrew mojej woli, a może realizując błyskotliwy plan, który miał odwrócić ode mnie podejrzenia albo pomścić postrzał. Albo coś w tym stylu.

Wałkowali to bez końca.

W rezultacie, pomijając wszystkie te bzdury, ani oni, ani ja nie dysponowaliśmy niczym konkretnym. Nie odkryliśmy, gdzie są pieniądze. I kim są sprawcy. Ani jakie były ich motywy. A co najważniejsze, nie natrafiliśmy na ciało.

Tak wyglądała sytuacja półtora roku po porwaniu. Formalnie śledztwo nie zostało zamknięte, ale Regan i Tickner zajęli się innymi sprawami. Już od prawie sześciu miesięcy nie otrzymałem od nich żadnych wiadomości. Media wałkowały sprawę przez kilka tygodni, lecz nie znajdując nowej pożywki i one zajęły się smakowitszymi historiami. Dunkin' Donuts Munchkins zostały zjedzone. Wszyscy ruszyli w kierunku parkingu, zastawionego rodzinnymi samochodami. Po meczu my, trenerzy, zabieraliśmy nadzieje piłki nożnej do lodziarni Schraffta, co było tradycją naszego miasteczka. Każdy trener każdej drużyny i w każdej grupie wiekowej przestrzegał tego zwyczaju. Lokal był zapchany. W taki zimny jesienny dzień nie ma to jak kilka gałek lodów, które zmrożą cię do szpiku kości. Stałem, trzymając w ręku kubek lodów rozglądając się wokół. Dzieci i ich ojcowie. Zaczynałem mieć tego dość. Spojrzałem na zegarek. I tak już na mnie czas. Napotkałem spojrzenie Lenny'ego i dałem mu znak, że wychodzę. Bezgłośnie powiedział „testament”. Na wypadek gdybym nie załapał, udał, że coś podpisuje. Machnąłem ręką na znak, że rozumiem. Wsiadłem do samochodu i włączyłem radio. Nie ruszyłem z miejsca i przez długą chwilę obserwowałem rozbawione rodziny. Głównie przyglądałem się ojcom. Chłonąłem ich reakcje na tę prozę życia, wypatrując cienia wątpliwości, odrobiny zniechęcenia, co byłoby dla mnie pociechą.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jedyna Szansa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jedyna Szansa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Отзывы о книге «Jedyna Szansa»

Обсуждение, отзывы о книге «Jedyna Szansa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x