Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Jeden fałszywy ruch» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jeden fałszywy ruch: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jeden fałszywy ruch»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Myron Bolitar podejmuje się ochrony czarnoskórej gwiazdy żeńskiej koszykówki, Brendy, nękanej telefonicznymi pogróżkami. Jest inteligentna, piękna, ma poczucie humoru, lecz brak jej agenta. Czy kłopoty Brendy mają związek z tajemniczym zniknięciem jej matki przed dwudziestoma laty oraz z niewyjaśnioną śmiercią żony aktualnego kandydata na gubernatora, milionera Arthura Bradforda? Co stało się z ojcem Brendy, który jakby rozpłynął się w powietrzu, po wybraniu z konta wszystkich pieniędzy? Wspierany przez niezawodnego przyjaciela, Wina, Myron musi stawić czoła miejscowej mafii, oraz dotrzeć do sedna mrocznej tajemnicy, za którą jedni są gotowi umrzeć, a inni zabić…

Jeden fałszywy ruch — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jeden fałszywy ruch», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Win z uśmiechem przystawił mu do twarzy czterdziestkęczwórkę.

– Coś mi mówi, że zaatakowałeś mnie kijem bejsbolowym – powiedział. – Coś mi mówi, że strzelenie ci w oko uznano by za w pełni usprawiedliwione.

Myron, który również wydobył pistolet, kazał reszcie rzucić kije na ziemię. Rzucili. A potem na jego życzenie położyli się na brzuchach i spletli dłonie na głowach. Zajęło to chwilę, w końcu jednak wszyscy się podporządkowali.

Nike-Reebok też położył się na brzuchu.

– Nie… – wycharczał, wykręcając szyję.

– Słucham?

Win przyłożył wolną rękę do ucha.

– Nie damy wam drugi raz skrzywdzić tego chłopaka.

Win ze śmiechem dotknął czubkiem buta głowy Murzyna.

Myron pochwycił jego wzrok i pokręcił głową. Win wzruszył ramionami, ale cofnął nogę.

– Nikogo nie chcemy skrzywdzić – powiedział Myron. – Chcemy się tylko dowiedzieć, kto napadł na Claya na tamtym dachu.

– Dlaczego? – spytano.

Myron obrócił się w stronę drzwi. Z domu wykuśtykał o kulach młody chłopak. Gips na jego ścięgnie wyglądał jak pękate morskie zwierzę, które zżera mu stopę.

– Bo wszyscy myślą, że zrobił to Horace Slaughter.

Clay Jackson stanął chwiejnie na jednej nodze.

– I co z tego?

– Zrobił to?

– A co cię to obchodzi?

– Bo ktoś go zabił.

– I co z tego?

Clay wzruszył ramionami.

Myron otworzył usta, zamknął je, westchnął.

– To długa historia, Clay. Chcę tylko wiedzieć, kto ci przeciął ścięgno.

Chłopak potrząsnął głową.

– Nie powiem.

– Dlaczego?

– Zabronili mi.

– A ty robisz, co ci każą? – odezwał się Win.

Chłopak spojrzał na niego.

– Tak.

– Ten, co ci to zrobił, był straszny?

Clayowi zatańczyła grdyka.

– No jasne.

– Ja jestem straszniejszy.

Nikt się nie poruszył.

– Mam zademonstrować?

– Win! – upomniał go Myron.

Nike-Reebok zaryzykował. Ale kiedy spróbował unieść się na łokciach, Win podniósł nogę i spuścił ją jak siekierę tam, gdzie kręgosłup łączył się z karkiem. Wielki Murzyn rozrzucił ręce, opadł na ziemię bezwładnie jak mokry piach i znieruchomiał. Bejsbolówka zsunęła mu się z głowy, bo Win wcisnął butem jego twarz w błotnisty grunt takim ruchem, jakby gasił papierosa.

– Win! – powtórzył Myron.

– Przestań! – zawołał z rozszerzonymi oczami Clay Jackson, z rozpaczą szukając wzrokiem pomocy u Myrona. – To mój wujek, człowieku! On tylko mnie broni.

– Świetnie mu to idzie.

Win docisnął stopę i jeszcze głębiej wbił umazaną błotem twarz wuja chłopca w miękką ziemię.

Wielki Murzyn miał zapchane usta i nos i nie mógł oddychać.

Z ziemi zaczął się podnosić drugi. Win wycelował w niego pistolet.

– Uwaga – ostrzegł – ważny komunikat. Ja nie bawię się w strzały ostrzegawcze.

Śmiałek opadł na trawę.

Mocno przyciskając głowę Nike-Reeboka do ziemi, Win zajął się Clayem Jacksonem. Choć chłopak wciąż strugał chojraka, wyraźnie się trząsł. Myron, szczerze mówiąc, również.

– Boisz się, co cię może spotkać, zamiast bać się tego, co spotka cię na pewno – powiedział Win.

Podniósł nogę, zgiął ją w kolanie i ustawił się do zadania ciosu obcasem.

Myron ruszył do niego, ale Win zmroził go spojrzeniem i po chwili posłał mu charakterystyczny uśmiech. Niedbały, lekko rozbawiony. Uśmiech, który sugerował, że gotów jest to zrobić, a nawet, że sprawi mu to przyjemność. Chociaż Myron widział ów uśmiech niejeden raz, nieodmiennie mroził mu krew w żyłach.

– Liczę do pięciu – zapowiedział Win. – Ale czaszkę zmiażdżę mu pewnie, nim dojdę do trzech.

– Dwóch białych – odparł szybko Clay Jackson. – Z pistoletami. Jeden duży, młody nas związał. Wyglądał na pakera. Dowodził mały, starszy. To on nas pociął.

Win obrócił się do Myrona i rozłożył ręce.

– Możemy jechać? – spytał.

29

– Posunąłeś się za daleko – powiedział Myron w samochodzie.

– E tam.

– Mówię serio, Win.

– Chciałeś informacji, to ją wydobyłem.

– Nie w taki sposób, jak chciałem.

– No, wiesz. Ten człowiek zaatakował mnie kijem bejsbolowym.

– Bał się. Myślał, że chcemy skrzywdzić jego siostrzeńca.

Win udał, że gra na skrzypcach.

Myron potrząsnął głową.

– Chłopak i tak w końcu by nam to powiedział.

– Wątpię. Ten Sam naprawdę go nastraszył.

– Dlatego musiałeś nastraszyć go jeszcze mocniej?

– Odpowiedź brzmi: tak.

– Więcej tego nie zrobisz, Win. Nie wolno krzywdzić niewinnych ludzi.

– E tam – powtórzył Win i sprawdził godzinę. – Skończyłeś? Zaspokoiłeś poczucie moralnej wyższości?

– O co ci chodzi, do diabła?!

Win spojrzał na niego.

– Znasz moje metody – rzekł wolno. – A jednak ciągle mnie wzywasz.

Zamilkli. Echo jego słów zawisło w parnym powietrzu niczym spaliny samochodowe. Myron zacisnął dłonie na kierownicy tak mocno, że zbielały mu kostki.

Milczeli przez całą drogę do domu Mabel Edwards.

– Wiem, że stosujesz przemoc – rzekł Myron, kiedy zaparkował. Spojrzał na przyjaciela. – Lecz z reguły tylko wobec tych, którzy na to zasługują.

Win nie zareagował.

– Gdyby chłopak nic nam nie powiedział, spełniłbyś groźbę?

– To nie wchodziło w grę. Wiedziałem, że nam powie.

– Ale przypuśćmy, że by nie powiedział.

Win potrząsnął głową.

– Dopuszczasz coś, co nie mieści się w granicach prawdopodobieństwa – odparł.

– To znaczy? Oświeć mnie.

Win zastanawiał się chwilę.

– Nigdy z rozmysłem nie krzywdzę niewinnych – rzekł. – Ale też nigdy nie stosuję gróźb bez pokrycia.

– To nie jest odpowiedź, Win.

Win spojrzał na dom Mabel.

– Idź do niej, Myron – powiedział. – Nie marnuj czasu.

Mabel Edwards usiadła naprzeciwko niego w małym pokoiku.

– A więc Brenda pamięta Holiday Inn – powiedziała.

Było pewne, że pozostałość po siniaku – nikłe zażółcenie wokół jej oka – zniknie, zanim Wielkiego Maria przestanie boleć w kroku. We wciąż pełnym żałobników domu przycichło. Wraz ze zmrokiem powróciła rzeczywistość. Win wartował na ulicy.

– Jak przez mgłę – odparł Myron. – Nie było to konkretne wspomnienie, raczej déjà vu .

Mabel pokiwała głową, jakby to coś wyjaśniało.

– Minęło tyle czasu.

– Więc Brenda była w tym hotelu?

Mabel spuściła wzrok, wygładziła dół sukienki i sięgnęła po filiżankę z herbatą.

– Była tam z matką – odparła.

– Kiedy?

Mabel podniosła filiżankę do ust.

– W dniu jej zniknięcia.

– Anita zabrała Brendę ze sobą? – spytał, próbując ukryć zmieszanie.

– Tak, w pierwszym odruchu.

– Nie rozumiem. Brenda nic nie mówiła…

– Miała pięć lat. Nie pamięta. W każdym razie tak myślał Horace.

– Ale przedtem pani o tym nie wspomniała.

– Mój brat nie chciał, żeby Brenda o tym wiedziała. Bał się, że to ją zrani.

– Wciąż nie bardzo rozumiem. Dlaczego Anita wzięła ze sobą Brendę do hotelu?

Mabel Edwards w końcu łyknęła herbaty, delikatnie odstawiła filiżankę, jeszcze raz wygładziła sukienkę i zaczęła się bawić łańcuszkiem na szyi.

– Wspomniałam ci już. Anita napisała do Horace’a list, że go rzuca. Zabrała wszystkie pieniądze i uciekła.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jeden fałszywy ruch»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jeden fałszywy ruch» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Ni una palabra
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Jeden fałszywy ruch»

Обсуждение, отзывы о книге «Jeden fałszywy ruch» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x