Harlan Coben - Bez Śladu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - Bez Śladu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bez Śladu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bez Śladu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Myron Bolitar przyjmuje propozycję właściciela klubu New Jersey Dragons i zgadza się odnaleźć gwiazdę drużyny, Grega Downinga, swojego rywala z czasów studenckich, który przepadł jak kamień w wodę. W zamian otrzyma szansę powrotu do zawodowej koszykówki. Być może Greg uciekł przed gangsterami poszukującymi go za długi hazardowe, albo przed policją w związku z zabójstwem Carli, kobiety, która go szantażowała. W domu zaginionego Myron znajduje ślady krwi zamordowanej, które niebawem ktoś usuwa, podobnie jak ślady obecności tajemniczej kobiety, z którą Greg żył po rozstaniu z żoną. Okazuje się, że cała sprawa ma związek z wydarzeniami z jego własnej przeszłości…

Bez Śladu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bez Śladu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przyśnił mu się szarżujący Burt Wesson. Dostrzegł w jego twarzy bliską oszołomienia rozradowaną agresję. We śnie wystarczyło mu czasu, żeby zejść z drogi Burtowi. Ale w tym śnie – jak w wielu innych – nie mógł się poruszyć. Zbliżało się nieszczęście, a jego nogi nie reagowały, stopy ugrzęzły w ruchomych, gęstych piaskach świata snu.

W rzeczywistości nie widział szarżującego Burta Wessona. Nic go nie ostrzegło. W chwili gdy obracał się na prawej nodze, nastąpiło straszliwe zderzenie. Nie tyle poczuł, co usłyszał trzask łamanej kości. Na początku nie było bólu, tylko bezbrzeżne zdumienie. Zdumienie trwające niespełna sekundę, lecz była to sekunda zatrzymana w czasie – zdjęcie, które robił tylko w snach. A potem przyszedł ból.

We śnie Burt Wesson znalazł się tuż – tuż. Wielki, siłowy gracz, koszykarski odpowiednik hokejowego brutala. Średni talent, ale ogromna masa ciała, z której potrafił robić użytek. Dzięki temu zaszedł daleko, choć na grę w szeregach zawodowców to nie wystarczyło. Przepadł w przedsezonowym naborze – ironia losu sprawiła, że ani on, ani Myron nie zagrali w zawodowej lidze. Zmieniło się to dopiero dwa dni temu.

We śnie Myron przyglądał się nadbiegającemu Burtowi Wessonowi i czekał. Gdzieś w podświadomości wiedział, że obudzi się przed zderzeniem. Jak zawsze. Zawisł na krawędzi koszmaru i przebudzenia – w malutkim oknie czasu, kiedy wciąż jeszcze śpisz, lecz wiesz, że to sen, i choćby cię przerażał, chcesz go śnić dalej, do samego końca, bo przecież to tylko sen, więc nic ci nie grozi. Ale rzeczywistość nie pozwalałaby okienko długo stało otworem. Tak było zawsze. Wypływając z głębi snu na powierzchnię, wiedział, że bez względu na to, jakie jest rozwiązanie zagadki, nie odnajdzie go w żadnej z nocnych wypraw w przeszłość.

– Telefon do ciebie – oznajmiła Jessica.

Była ubrana. Zamrugał oczami i przekręcił się na plecy.

– Która godzina? – spytał.

– Dziewiąta.

– Która?! Dlaczego mnie nie obudziłaś?

– Potrzebowałeś snu. – Wręczyła mu telefon. – To Esperanza.

– Halo! – powiedział.

– Jezus Maria! To ty nie śpisz w swoim łóżku? – zakpiła. Nie był w nastroju do żartów.

– O co chodzi? – spytał.

– Dzwoni Fred Higgins z Departamentu Skarbu. Pomyślałam, że zechcesz z nim porozmawiać.

– Daj go. – W słuchawce kliknęło. – Fred?

– Tak, co u ciebie, Myron?

– W porządku. Masz coś w sprawie tych numerów seryjnych?

– Wdepnąłeś w gówno, Myron – rzekł Higgins po chwili wahania. – Bardzo wielkie gówno.

– Słucham.

– Ludzie nie chcą, żeby to się wydało, rozumiesz? Żeby to zdobyć, musiałem się nagimnastykować niczym akrobata.

– Będę milczał jak grób.

– No dobra. – Higgins wziął głęboki oddech. – Te banknoty pochodzą z Tucson w Arizonie. A konkretnie z tamtejszego Pierwszego Miejskiego Banku Narodowego. Zrabowano je podczas napadu z bronią.

Myron zerwał się z pościeli.

– Kiedy?!

– Dwa miesiące temu.

Przypomniał sobie nagłówek i go zmroziło.

– Myron?

– Brygada Kruka – wydusił. – To ich skok, zgadza się?

– Tak. Czy w FBI miałeś kiedykolwiek do czynienia z ich przypadkiem?

– Nie, nigdy – odparł Myron, ale pamiętał.

On i Win zajmowali się sprawami wymagającymi spełnienia sprzecznych warunków – byli osobami powszechnie znanymi, które muszą działać incognito. Pasowali do takich zadań jak ulał, no, bo kto wpadłby na to, że była gwiazda koszykówki i biały wykształcony bogacz są tajniakami? Obracali się w jakich tylko chcieli kręgach, nie wzbudzając najmniejszych podejrzeń. Nie musieli występować pod żadnym płaszczykiem. Najlepszym kamuflażem były role, jakie odgrywali w rzeczywistym świecie. Myron nigdy nie pracował dla FBI na cały etat. Ulubieńcem federalnych był Win. Myron zaś służył mu za pożytecznego pomocnika, wzywanego w razie potrzeby.

Ale wiedział oczywiście o Brygadzie Kruka. Słyszała o niej większość Amerykanów, którym obiły się o uszy informacje o ekstremizmie z lat sześćdziesiątych. Kruki, powołane do życia przez charyzmatycznego przywódcę Cole’a Whitemana, były jeszcze jednym odłamem radykałów z Weather Underground. Bardzo podobnym do Symbionistycznej Armii Wyzwolenia, która uprowadziła Patty Hearst. Kruki również porwały osobę powszechnie znaną, lecz skończyło się to jej śmiercią. Czteroosobowa grupa zeszła do podziemia. Pomimo usilnych poszukiwań przez FBI, czwórka zbiegów – w ich liczbie należący, podobnie jak Win, do białej elity blondyn Cole Whiteman – od blisko ćwierć wieku pozostawała na wolności.

Dziwaczne pytania Dimonte’a na temat radykałów i wywrotowców straciły na dziwaczności.

– Czy ofiara należała do Kruków? – spytał Myron.

– Nie mogę powiedzieć.

– Nie musisz. Wiem, że to Liz Gorman.

Higgins znów krótko się zawahał.

– Skąd to wiesz?

– Implanty.

– Co?

Ognistoruda Liz Gorman wchodziła w skład założycieli Brygady Kruka. Podczas pierwszej „misji” Kruków – nieudanej próby spalenia laboratorium chemicznego na uczelni – policja przechwyciła kryptonim jednego z członków: MS. Później okazało się, że męscy członkowie Brygady tak nazwali Liz: MS – skrót od Marzenia Stolarza – ponieważ była „płaska jak deska i łatwa do przerżnięcia”. Radykałowie z lat sześćdziesiątych, mimo głoszonych przez siebie postępowych haseł, okazali się największymi seksistami na świecie. Wyjaśniało to sprawę implantów. Wszyscy pytani o „Carlę” zapamiętali rozmiar jej biustu. Najlepszym kamuflażem dla słynącej z płaskich piersi Liz Gorman stały się ponadwymiarowe implanty.

– Federalni współpracują nad tym z policją – powiedział Higgins. – Na razie próbują utrzymać śledztwo w tajemnicy.

– Dlaczego?

– Obserwują jej mieszkanie. Może liczą na zwinięcie któregoś z Kruków.

Myron zdrętwiał. Chciał dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczej ofierze i dowiedział się: była nią Liz Gorman, słynna radykałka, niewidziana od roku tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego piątego. Przebrania, paszporty na różne nazwiska, implanty – wreszcie wszystko do siebie pasowało. Nie handlowała narkotykami, była ścigana.

Jeśli jednak liczył, że poznanie prawdy o Liz Gorman pomoże mu w śledztwie, srogo się pomylił. Co mogło ją łączyć z Gregiem Downingiem? W jaki sposób zawodowy koszykarz wplątał się w intrygę z poszukiwaną ekstremistką, która zeszła do podziemia, kiedy on był chłopcem? Gdzie tu sens?

– Ile zrabowali z tego banku? – spytał.

– Trudno powiedzieć – odparł Higgins. – Około piętnastu tysięcy w gotówce, ale rozbili też skrytki bankowe. Ich właściciele wystąpili o ponadpółmilionowe odszkodowanie za skradzione dobra, ale większość roszczeń jest lipna. Wiesz, jak jest, obrabowany próbuje naciąć towarzystwo ubezpieczeniowe i twierdzi, że w skrytce trzymał nie jednego, lecz dziesięć roleksów.

– Z drugiej strony, nikt, kto trzymałby tam trefne dolary, by się tym nie chwalił. Musiałby przełknąć stratę – rzekł Myron, znów myśląc o narkotykach i pieniądzach z handlu nimi.

Ekstremiści działający w podziemiu potrzebowali środków. Rabowali więc banki, szantażowali byłych wyznawców, którzy podjęli normalne życie, handlowali narkotykami itp., itd.

– A więc łup mógł być większy – dodał.

– Owszem, trudno powiedzieć jaki.

– Wiesz coś więcej w tej sprawie?

– Nie. Nikt nie puszcza pary z ust, a ja nie należę do kręgu wtajemniczonych. Strasznie trudno było mi cokolwiek wydobyć. Masz u mnie duży dług, Myron.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bez Śladu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bez Śladu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - W głębi lasu
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez pożegnania
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «Bez Śladu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bez Śladu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x