David Baldacci - Wygrana

Здесь есть возможность читать онлайн «David Baldacci - Wygrana» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wygrana: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wygrana»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

LuAnn Tyler, żyjaca w skrajnej nędzy ze swą córeczką Lisą w przyczepie samochodowej, otrzymuje nagle propozycję intratnej pracy. Gdy przybywa na umówione spotkanie, okazuje się, że propozycja dotyczy nie pracy, ale udziału w loterii krajowej, który miałby przynieść LuAnn główną wygraną. Dziewczyna pozostawia sobie czas na przemyślenie propozycji. Dalej wypadki toczą się w błyskawicznym tempie: LuAnn zostaje zaplątana w morderstwo dwóch mężczyzn, a jednocześnie zamieszana w aferę korupcyjną. Ścigana przez policję i FBI, ucieka za granicę, ale po latach wraca, by ostatecznie rozwikłać tajemniczą również dla niej samej historię.

Wygrana — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wygrana», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jeszcze mocniej przytuliła do siebie Lisę, a dragą ręką poszukała dłoni Charliego. Jedna z kul przecisnęła się przez otwór prowadzący do pierwszej rury i została w niej przechwycona. Nosiła numer zero. Pokazano ją na wielkim ekranie, który wisiał nad podwyższeniem. Jednocześnie rozbrykały się kule w drugim pojemniku. Również spośród nich po kilku sekundach wyłoniona została zwyciężczyni: kula z cyfrą osiem. Do rur przyporządkowanych następnym pojemnikom przecisnęło się jedna po drugiej sześć kolejnych kul. Kształtująca się stopniowo kombinacja wygrywających numerów wyglądała teraz następująco: 0-8-1-0-0-8-0-5. LuAnn, poruszając bezgłośnie ustami, odczytała powoli znajome cyfry. Pot wystąpił jej na czoło, nogi zrobiły się jak z waty. Boże – wyszeptała pod nosem – a więc to chyba prawda. Jackson dotrzymał słowa. Temu zarozumiałemu, dupowatemu człowieczkowi jakoś, w jakiś sposób wyszedł przekręt. Wokół rozlegały się jęki zawodu i gniewne pomruki. Ludzie, rozczarowani dotychczasowym wynikiem widniejącym na ekranie, darli swoje kupony i rzucali ich strzępy na podłogę. LuAnn wpatrywała się jak urzeczona w budzące się do życia kule w dziewiątym pojemniku. W jej odczuciu cały ten proces przebiegał teraz w najwolniejszym z wolnych temp. W końcu w rurę numer dziewięć wessana została kula z cyfrą dwa. W tłumie nie było już twarzy, na której malowałaby się nadzieja. Z jednym wyjątkiem.

W ruch poszły kule z ostatniego pojemnika. Kula z cyfrą jeden przepchnęła się szybko w okolice otworu prowadzącego do ostatniej rury. Zdawało się, że jeszcze chwila, a przeleci przezeń i pomknie po zwycięstwo. Siła, z jaką LuAnn ściskała dłoń Charliego, zaczęła słabnąć. I nagle kula z numerem jeden, niczym przekłuty balon, z którego uchodzi powietrze, opadła na dno, a jej miejsce w kolejce do otworu, nabierając niespodziewanie energii i determinacji, zajęła kula z numerem cztery. Zdecydowanymi, szarpanymi ruchami starała się przybliżyć do otworu prowadzącego do dziesiątej i ostatniej rury, ale coś jakby ją za każdym razem od niego odpychało. Krew odpłynęła LuAnn z twarzy, nogi się pod nią ugięły.

– O, cholera – powiedziała głośno, nie bacząc, że w tłumie, choć gwarnym, usłyszeć ją może nie tylko Charlie. Ścisnęła pałce Charliego tak mocno, że ten omal nie krzyknął z bólu.

Charliemu też serce waliło jak młotem. Nie zdarzyło się jeszcze, żeby Jacksonowi coś się nie udało, ale nigdy nic nie wiadomo. Do diabła, przecież nie zaszkodzi – pomyślał, wsunął wolną rękę pod koszulę i namacał tam graby srebrny krzyżyk, który nosił na szyi od dziecka. Potarł go na szczęście.

Powoli, tak powoli, że LuAnn nieomal stanęło serce, dwie unoszone wirami gorącego powietrza kule zamieniły się znowu miejscami jak w precyzyjnie wychoreografowanym tańcu, po drodze odbijając się nawet od siebie rykoszetem. Po tej przelotnej kolizji kula z cyfrą jeden zlitowała się wreszcie nad LuAnn, śmignęła przez otwór i została przechwycona w dziesiątej i ostatniej rurze.

LuAnn ogromnym wysiłkiem woli stłumiła cisnący się na usta okrzyk nie tyle radości, że stała się właśnie bogatsza o sto milionów dolarów, co ulgi. Spojrzeli na siebie z Charliem szeroko otwartymi oczyma. Oboje dygotali, oboje zlani byli potem, jak po odbytym właśnie stosunku. Charlie pochylił się do niej, wyginając w łuk brwi, jakby chciał powiedzieć: „No i widzisz, wygrałaś”.

LuAnn kiwnęła nieznacznie głową. Lisa kopała i wyrywała się, wyczuwając podniecenie matki.

– Cholera – mruknął Charlie. – O mało nie zsikałem się w spodnie przy tej ostatniej kuli. – Wyprowadził LuAnn z sali i po paru minutach szli już wolno ulicą w kierunku hotelu. Był piękny, rześki wieczór. Charlie zatarł dłonie. – Boże, myślałem, że mi połamiesz paluchy. Czemu się tak denerwowałaś?

– Lepiej, żebyś nie wiedział – ucięła stanowczym tonem i pocałowała Lisę w policzek. Szła przez chwilę w milczeniu, wciągając w płuca ogromne chausty świeżego, chłodnego powietrza. Rozsadzała ją euforia. Niespodziewanie z przewrotnym uśmieszkiem trąciła Charliego łokciem w bok. – Kto ostatni do hotelu, ten stawia kolację. – Wystartowała jak rakieta; długi płaszcz wydął się na jej plecach niczym spadochron. Zostawiła go daleko w tyle, ale mimo to Charlie słyszał wciąż jej radosne popiskiwania. Uśmiechnął się i ruszył biegiem za nią. Humory z pewnością by się im popsuły, gdyby zauważyli mężczyznę, który przyszedł za nimi na losowanie krajowej loterii i obserwował ich teraz z drugiej strony ulicy. Romanello przeczuwał, że śledzenie LuAnn może zaowocować bardzo interesującymi rezultatami. Ale nawet on przyznać musiał, że to, co odkrył, daleko przewyższało jego oczekiwania.

ROZDZIAŁ TRZYNASTY

– Na pewno tam właśnie chcesz jechać, LuAnn?

– Tak jest, panie Jackson – powiedziała z przekonaniem do słuchawki. – Zawsze chciałam odwiedzić Szwecję. Stamtąd dawno temu wyemigrowali do Ameryki przodkowie mojej mamy. Marzyła, żeby tam pojechać, ale jakoś nigdy się nie wybrała. Robię to więc jakby dla niej. Będą z tym jakieś trudności?

– Trudności są ze wszystkim, LuAnn. Tylko w rozmaitym nasileniu.

– Ale pan to potrafi załatwić, prawda? Właściwie to inne kraje też chciałabym zwiedzić, ale bardzo mi zależy, żeby zacząć od Szwecji.

– Skoro potrafiłem zapewnić komuś takiemu jak ty wygranie stu milionów dolarów – powiedział z rozdrażnieniem Jackson – to chyba nie ma wątpliwości, że potrafię zająć się równie skutecznie twoimi planami wojaży.

– Byłabym bardzo wdzięczna. Naprawdę. – LuAnn zerknęła na Charliego, który zabawiał Lisę. Uśmiechnęła się do niego. – Bardzo dobrze ci to wychodzi.

– Słucham? – zdumiał się Jackson.

– O, przepraszam, mówiłam do Charliego.

– Daj mi go do telefonu. Musimy omówić twoją wizytę w biurze loterii celem potwierdzenia autentyczności wygrywającego kuponu. Im szybciej to załatwimy, tym szybciej odbędzie się konferencja prasowa i będziesz mogła ruszać w drogę.

– Mówił pan o jakichś warunkach… – zaczęła LuAnn.

– Nie chcę teraz o tym dyskutować – przerwał jej Jackson. – Daj mi Charliego, śpieszę się.

LuAnn odebrała od Charliego Lisę i wręczyła mu słuchawkę. Obserwowała go bacznie, kiedy odwrócony do niej plecami rozmawiał przyciszonym głosem przez telefon. Na koniec kiwnął parę razy głową i rozłączył się.

– Wszystko w porządku? – spytała niespokojnie, uciszając kapryszącą Lisę.

Charlie rozglądał się przez chwilę nieobecnym wzrokiem po pokoju.

– Tak, w porządku – powiedział w końcu. – Dziś po południu masz się zgłosić w centrali loterii. Odczekaliśmy już, ile trzeba.

– Pójdziesz ze mną?

– Pojadę z tobą taksówką, ale nie wejdę do budynku. Zaczekam na ciebie na zewnątrz.

– I co ja mam tam niby robić?

– Zwyczajnie pokazać swój kupon. Potwierdzą jego autentyczność i wydadzą ci oficjalne zaświadczenie. Wszystko w obecności świadków, i tak dalej. Prześwietlą cię na wylot. Obejrzą kupon pod nowoczesnym laserem. Ma wtopione takie specjalne żyłki. Niektóre przebiegają pod ciągiem cyfr, które wytypowałaś. Jak na banknotach, żeby utrudnić życie fałszerzom. Nie da się ich podrobić, a już na pewno nie w tak krótkim czasie. Zadzwonią do twojej kolektury, żeby się upewnić, czy rzeczywiście tam został złożony kupon o tym numerze serii. Zainteresują się twoim życiem osobistym. Skąd jesteś, czy masz dzieci, rodziców, i tak dalej. Trwa to parę godzin. Nie musisz czekać. Skontaktują się z tobą, kiedy cała procedura dobiegnie końca. Potem wydadzą oświadczenie dla prasy, że zgłosił się zwycięzca, ale twoje nazwisko ujawnią dopiero na konferencji prasowej. To taki chwyt psychologiczny. Naprawdę wpływa na zwiększenie sprzedaży kuponów na następne ciągnienie. Na to ciągnienie też nie będziesz musiała czekać. Konferencja prasowa zwołana zostanie następnego dnia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wygrana»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wygrana» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


David Baldacci - The Last Mile
David Baldacci
David Baldacci - Memory Man
David Baldacci
David Baldacci - The Finisher
David Baldacci
David Baldacci - The Sixth Man
David Baldacci
David Baldacci - The Forgotten
David Baldacci
David Baldacci - The Innocent
David Baldacci
David Baldacci - Zero Day
David Baldacci
David Baldacci - Buena Suerte
David Baldacci
David Baldacci - Hour Game
David Baldacci
David Baldacci - Divine Justice
David Baldacci
David Baldacci - A Cualquier Precio
David Baldacci
libcat.ru: книга без обложки
David Baldacci
Отзывы о книге «Wygrana»

Обсуждение, отзывы о книге «Wygrana» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x