Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Tożsamość Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tożsamość Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tożsamość Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Mężczyzna, który wypadł podczas sztormu za burtę małego trawlera, nie pamięta żadnych faktów ze swojego życia. Pewne okoliczności sugerują, że nie był on zwyczajnym człowiekiem – zbyt wiele osób interesuje się jego poczynaniami, zbyt wielu najemnych morderców usiłuje go zlikwidować. Sprawność, z jaką sobie z nimi radzi, jednoznacznie wskazuje na specjalne przygotowanie, jakie przeszdł. Jego przeznaczeniem jest walka o przeżycie i wyjaśnienie tajemnic przeszłości…
"Tożsamość Bourne'a" należy do najlepszych powieści Roberta Ludluma, pisarza przewyższającego popularnością wszystkich znanych polskiemu czytelnikowi pisarzy gatunku sensacyjnego. Niektórzy twierdzą, że jest to jego najlepsze dzieło, czego pośrednim dowodem kontynuacja w postaci następnych dwóch tomów oraz doskonały film i serial z Richardem Chamberlainem, cieszący się ogromnym powodzeniem na całym świecie.

Tożsamość Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tożsamość Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Przepraszam.

– To, co mówiłam, to były głupstwa. Kłamstwo. Doszły nas jakieś słuchy w atelier; sprawdzałam pana. Tak, sprawdzałam pana!

– Mówi pani bardzo przekonująco. Przyjmuję to.

– Jestem lojalna wobec „Les Classiques”. Zawsze byłam lojalna.

– To piękna cecha, Janine. Podziwiam lojalność. Mówiłem to niedawno temu… jakże on się nazywa?… temu sympatycznemu facetowi z centralki. Jak on się nazywa? Zapomniałem.

– Philippe – odrzekła dziewczyna z działu sprzedaży, wystraszona i usłużna. – Philippe d’Anjou.

– O właśnie. Dziękuję.

Dotarli do wąskiej brukowanej drogi między dwoma budynkami. Jason skierował ją tam.

– Wejdźmy tutaj na chwilę, tak żebyśmy oddalili się od ulicy. Proszę się nie martwić, nie spóźni się pani. Zabiorę pani tylko pięć minut.

Zrobili dziesięć kroków w głąb tego wąskiego prześwitu. Bourne zatrzymał się. Janine Dolbert oparła się o ceglany mur.

– Papierosa? – zapytał wyjmując z kieszeni paczkę.

– Tak, dziękuję.

Podał jej ogień zauważając, że trzęsie się jej ręka.

– Teraz lepiej?

– Tak… Nie, właściwie nie. Czego pan chce, Monsieur Briggs?

– Zacznijmy od tego, że nie nazywam się Briggs, ale to pani chyba wie.

– Nie wiem. Dlaczego miałabym wiedzieć?

– Byłem pewny, że dziewczyna numer jeden u pani Lavier powiedziała pani o tym.

– Monique?

– Proszę posługiwać się nazwiskami. Chodzi o dokładność.

– A więc Brieile – odparła Janine, nie wiadomo dlaczego wzruszając ramionami. – Czy ona pana zna?

– Dlaczego jej pani o to nie zapyta?

– Jak pan sobie życzy. O co chodzi, monsieur?

Jason pokręcił głową.

– Naprawdę pani nie wie? Trzy czwarte pracowników „Les Classiques” współpracuje z nami, a z jedną z najinteligentniejszych osób nawet się nie skontaktowano. Oczywiście jest to możliwe, że ktoś uznał, iż nie można ryzykować wciągając, w to panią; to się zdarza.

– Co się zdarza? Jakie ryzyko? Kim pan jest?

– Teraz nie ma na to czasu. Tamci mogą pani resztę dopowiedzieć. Jestem tutaj dlatego, że nigdy nie otrzymywaliśmy od pani raportów, a przecież przez cały dzień rozmawia pani z ważnymi klientami.

– Bardzo proszę wyrażać się jaśniej, monsieur.

– Powiedzmy, że reprezentuję pewną grupę ludzi – Amerykanów, Francuzów, Anglików, Holendrów – będących na tropie mordercy, który zabijał przywódców politycznych i wyższych wojskowych w każdym z naszych krajów.

– Zabijał? Wojskowych, polityków… – Janine rozdziawiła usta; popiół z papierosa spadł na jej wyprężoną dłoń. – O co tu chodzi? O czym pan mówi? Nigdy o czymś takim nie słyszałam!

– Mogę panią tylko przeprosić – powiedział cicho i szczerze Bourne. – Kontakt z panią należało nawiązać kilka tygodni temu. To błąd tego człowieka, który był przedtem na moim miejscu. Przykro mi; dla pani to jest na pewno szok.

– Tak, to szok, monsieur – wyszeptała dziewczyna. Jej wklęsłe ciało było napięte; na tle ceglanego muru przypominała wyprostowaną i wymalowaną trzcinę. – Mówi pan o rzeczach dla mnie niepojętych.

– Ale teraz ja już rozumiem – przerwał Jason. – Z pani ust o nikim ani słowa. Teraz to jest jasne.

– Nie dla mnie.

– Jesteśmy na tropie Carlosa. Mordercy znanego pod pseudonimem Carlos.

– Carlos? – Panna Dolbert upuściła papierosa; była zupełnie zaszokowana.

– On jest jednym z waszych najczęstszych klientów, wszystko na to wskazuje. W grę wchodzi już tylko osiem osób. Zasadzka powinna się udać w któryś z najbliższych dni i zabezpieczamy się na wszelkie sposoby.

– Zabezpieczacie się…?

– Zawsze istnieje niebezpieczeństwo wzięcia zakładników, wszyscy to wiemy. Przewidujemy strzelaninę, ale będzie ona ograniczona do minimum. Podstawowy problem to sam Carlos. On poprzysiągł, że nie da się wziąć żywcem; chodzi po ulicach podłączony do ładunków wybuchowych o sile tysiącfuntowej bomby. Ale poradzimy sobie i z tym. Nasi strzelcy wyborowi będą na miejscu; jeden celny strzał w głowę i sprawa załatwiona.

Un coup de feu…

Nagle Bourne spojrzał na zegarek.

– Zabrałem pani dość czasu. Musi pani wracać do zakładu, a ja na mój punkt obserwacyjny. Proszę pamiętać, jeśli mnie pani zobaczy na zewnątrz, to nie zna mnie pani. Jeśli wejdę do „Les Classiques”, to proszę mnie traktować jak bogatego klienta. Chyba że dostrzeże pani klienta, który wyda się pani tym, o którego nam chodzi; wtedy proszę mi o tym niezwłocznie powiedzieć… Jeszcze raz przepraszam za wszystko. Nastąpiła przerwa w łączności i tyle. To się zdarza.

Une rupture…

Jason przytaknął, obrócił się na pięcie i szybko ruszył przejściem między budynkami w stronę ulicy. Zatrzymał się i obejrzał na Janine Dolbert. Stała bez ruchu pod ścianą; w jej rozumieniu elegancki świat haute couture nagle wypadł z orbity.

Philippe d’Anjou . To nazwisko nic mu nie mówiło, ale Bourne nie potrafił się opanować. Wciąż je po cichu powtarzał, próbując wywołać pewien obraz… bo twarz siwowłosego operatora centralki nasuwała takie nagłe obrazy ciemności i przebłysk światła. Philippe d’Anjou . Nic. Zupełnie nic. A jednak coś kiedyś było, coś, co powodowało u Jasona skurcz żołądka, napięcie i sztywność mięśni, zawężony kadr czyjegoś ciała… z powodu ciemności.

Siedział przy oknie od ulicy blisko drzwi kafejki na rue Racine, gotów wstać i wyjść w chwili, gdy zobaczy, że pod drzwiami starego domu po przeciwnej stronie zjawił się Claude Oréale. Jego pokój znajdował się na czwartym piętrze, w mieszkaniu, które dzielił z dwoma innymi młodymi mężczyznami; dojść tam można było tylko po wysłużonych, stromych schodach. Bourne przewidywał, że Oréale nie będzie spokojnie szedł, gdy się faktycznie pojawi.

Claude Oréale, który podczas rozmowy z Jacqueline Lavier na innych schodach, na Saint-Honoré, wykazywał takie zdenerwowanie, został bowiem przez swoją bezzębną gospodynię ponaglony przez telefon, by we własnej nędznej osobie szybko wrócił na rue Racine i położył kres wrzaskom i rozbijaniu mebli, jakie odbywało się w jego mieszkaniu. Albo zrobi z tym koniec, albo też zostaną wezwani żandarmi; ma dziesięć minut na to, żeby się zjawić.

Dokonał tego w ciągu ośmiu minut. Jego szczupłą sylwetkę, opakowaną w garnitur od Pierre’a Cardina – którego poły łopotały na wietrze – widziano biegnącą po chodniku od wyjścia z metra dwie przecznice na południe. Unikał zderzeń ze zręcznością byłego biegacza wyczynowego wytrenowanego w Ballet Russe. Jego cienka szyja wystawała na kilkanaście centymetrów przed tors w kamizelce, a długie ciemne włosy opadały grzywą w dół. Dotarł do wejścia i chwycił się poręczy, po czym skokami pokonał schody i zanurzył się w mroku korytarza.

Jason wyszedł pospiesznie z kafejki i przebiegł przez ulicę. Wewnątrz domu dopadł do starych schodów i ruszył w górę po nadwerężonych stopniach. Z trzeciego piętra dochodziło go łomotanie w drzwi.

Ouvrez. Ouvrez! Vite, nom de Dieu!…

Oréale urwał, cisza w środku była może bardziej przerażająca niż cokolwiek innego.

Bourne pokonał resztę stopni, aż wreszcie dostrzegł Oréale’a między prętami poręczy a podłogą. Kruche ciało pracownika domu mody było przyciśnięte do drzwi – ręce po bokach, palce rozcapierzone, ucho przyłożone do drewna, twarz zaczerwieniona. Jason zaczął krzyczeć gardłową urzędniczą francuszczyzną, raptownie się ukazując.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tożsamość Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tożsamość Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Tożsamość Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x