Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Metodą czego? Nie rozumiem.

– Jedna z czterech osób na tym piętrze przeszmuglowała narkotyki wartości ponad pięciu milionów dolarów. Ponieważ to nie był nikt z was trojga, mamy naszego człowieka. Proszę powiedzieć, że wdarł się do pana alkoholik w delirium, rozwścieczony warunkami panującymi w hotelu, co zresztą mówią wszyscy. Masa takich rzeczy tu się dzieje i najlepiej jest nie ściągać na siebie podejrzeń, nawet przez błędne skojarzenia. Tutejszy rząd często reaguje nazbyt gwałtownie.

– Tego byśmy sobie nie życzyli – wybełkotał Wadsworth, Królewski Saper w stanie spoczynku. – Z tej cholernej emerytury nie da się wyżyć. Ta podróż miała pozwolić na dodatkowe wyścielenie mojego starego gniazdka w Surrey.

– Drzwi, majorze – rozkazał Jasonowi d'Anjou. – I ostrożnie. Proszę się postarać, by stały prosto. – Francuz zwrócił się do Anglika. – Brygadierze, niech pan będzie w pogotowiu, ale wstrzyma się od działania. Po prostu proszę się tym nie zajmować i dać nam dwadzieścia minut na schwytanie naszego człowieka, a potem może pan robić, co się panu żywnie podoba. Proszę zapamiętać: pijak w delirium. Dla pana własnego dobra.

– Tak, tak, oczywiście. Pijak. Delirium.

– Idziemy, majorze!

Zabrali swoje torby z korytarza i szybkim krokiem skierowali się w stronę schodów.

– Pospieszmy się! – powiedział Bourne. – Jeszcze zdążymy. On musi zmienić wygląd… ja bym musiał! Sprawdzimy wyjścia na ulicę, postoje taksówek i postaramy się wybrać dwie logiczne ewentualności albo, do ciężkiej cholery, dwie nielogiczne. Każdy z nas zajmie się jedną i ustalimy system sygnałów.

– Najpierw jeszcze dwoje drzwi – przerwał zdyszany d'Anjou. -

W tym korytarzu. Wybierz, które chcesz, ale zrób to szybko. Wywal je kopniakami i wrzeszcz obraźliwe słowa, bełkotliwym językiem oczywiście.

– Więc mówiłeś mu to poważnie?

– Najpoważniej w świecie, Delta. Jak sami mogliśmy zauważyć, wyjaśnienie jest całkowicie prawdopodobne, a kłopotliwa sytuacja nie pozwoli im na żadne oficjalne śledztwo. Dyrekcja z całą pewnością przekona naszego brygadiera, by trzymał język za zębami. Groziłaby jej utrata ciepłych posad. A teraz szybko! Wybieraj i bierz się do roboty!

Jason zatrzymał się przy następnych drzwiach z prawej strony. Napiął mięśnie, a potem rzucił się przed siebie, waląc barkiem w słabą sklejkę. Drzwi puściły natychmiast.

– Boska potęgo! – wrzasnęła w hindi kobieta, na wpół rozebrana z sari, które opadło jej na nogi.

– Co, u diabła, tu się dzieje! Czy ten cholerny zamek znów się zepsuł? – wykrzyknął nagi mężczyzna wybiegając z łazienki z genitaliami ledwie zakrytymi skąpym ręcznikiem.

Oboje znieruchomieli zagapieni na rozwścieczonego intruza, który zataczał się z błędnym wzrokiem, strącając przedmioty z najbliższej komody i wyjąc chrapliwym, pijackim głosem.

– Parszywy hotel! Toalety nie działają, telefony nie działają. Jezu… to nie mój pokój! Szszepraszszam…

Bourne wytoczył się na zewnątrz, zatrzaskując za sobą drzwi.

– Znakomicie! – pochwalił d'Anjou. – Oni już mieli kłopoty z tym zamkiem. Pospiesz się. Jeszcze jeden. O, ten! – Francuz wskazał drzwi po lewej. – Wewnątrz słyszałem śmiech. Dwa głosy.

Jason znów natarł na drzwi, rozwalając je na rozcież i pijackim głosem wywrzaskując swoje skargi. Ale zamiast natknąć się na dwoje zdumionych gości, znalazł się przed parą młodych ludzi. Oboje byli nadzy do pasa, oboje ze szklistym wzrokiem zaciągali się skrętami, wdychając głęboko dym.

– Witaj, sąsiedzie – powiedział młody Amerykanin niepewnym głosem, wymawiając słowa wyraźnie, choć cztery razy wolniej niż normalnie. – Nie przejmuj się tak rzeczami. Telefony nie działają, ale nasza toaleta owszem. Skorzystaj z niej, podzielimy się. Nie bądź taki spięty.

– Co, u diabła, robicie w moim pokoju? – zawył Jason jeszcze bardziej pijacko, bełkotliwie plącząc słowa.

– Jeśli to twój pokój, mój macko – przerwała mu dziewczyna kołysząc się na fotelu – zostałeś wtajemniczony w prywatne sprawy, a my nie jesteśmy tacy. – Zachichotała.

– Chryste, ależ jesteście na haju!

– A nie biorąc imienia Pana naszego nadaremno – odpalił chłopak – ty jesteś bardzo pijany.

– Nie wierzymy w alkohol – dodała półprzytomnie dziewczyna. – Wywołuje wrogość, która wypływa na powierzchnię jak demony Lucyfera.

– Pójdź wytrzeźwieć, sąsiedzie – sepleniąc kontynuował chłopak. – A potem uzdrów się trawką. Zaprowadzę cię na pola, gdzie znów odnajdziesz swą duszę…

Bourne wypadł z pokoju zatrzaskując drzwi i chwycił d'Anjou za ramię.

– Idziemy – oświadczył, a gdy zbliżyli się do schodów dodał: – Jeśli rozejdzie się ta opowiastka, którą zaserwowałeś brygadierowi, ta dwójka spędzi najbliższe dwadzieścia lat na kastrowaniu baranów w Mongolii Wewnętrznej.

Skłonność Chińczyków do dokładnej obserwacji i ostrych środków bezpieczeństwa powodowała, że hotel przy lotnisku mógł mieć tylko dwa wyjścia: jedno duże od frontu dla gości i drugie z boku dla pracowników. Przy tym drugim pełno było umundurowanych strażników, którzy sprawdzali świadectwa pracy wszystkich wchodzących, a wychodzącym po pracy rewidowali torby i wyładowane kieszenie. Brak jakichkolwiek oznak zażyłości między pracownikami i strażnikami sugerował, że ci ostatni byli często zmieniani, by nie dopuścić do zbliżenia między potencjalnymi dawcami i odbiorcami łapówek.

– On by nie ryzykował przejścia między strażnikami – powiedział Jason, gdy opuścili hotel wyjściem dla pracowników, pospiesznie podawszy do sprawdzenia torby podróżne pod pretekstem, że mogą nie zdążyć na spotkanie z powodu opóźnienia samolotu. – A oni tak wyglądają, jakby zdobywali sprawności zuchowe w zamian za złapanie kogoś na wynoszeniu skrzydełka kurczaka albo kawałka mydła.

– Bo oni ogromnie nie lubią tych, którzy tutaj pracują – zgodził się d'Anjou. – Ale skąd masz pewność, że on jeszcze jest w hotelu? Przecież zna Pekin. Mógł pojechać taksówką do innego hotelu, wynająć inny pokój.

– Nie z takim wyglądem, jaki miał w samolocie, to ci już mówiłem. On by sobie na to nie pozwolił, j a bym sobie nie pozwolił. Chce mieć swobodę ruchów i to taką, by nikt go nie wykrył ani nie deptał mu po piętach. Musi to sobie zapewnić dla własnego bezpieczeństwa.

– Jeśli tak, to jego pokój może być pod obserwacją już w tej chwili. Wiedzą, jak on wygląda.

– Gdybym to był ja, a tylko na takim założeniu mogę się opierać, to już by mnie tam nie było. Załatwił sobie inny pokój.

– Sam sobie zaprzeczasz! – stwierdził Francuz, gdy zbliżyli się do zatłoczonego holu hotelowego. – Powiedziałeś, że on otrzyma instrukcje przez telefon. Ktokolwiek ma zatelefonować, zapyta o pokój, który mu przydzielono, a nie o pokój przynęty, nie Wadswortha.

– Jeśli telefony działają, a nawiasem mówiąc byłaby to korzystna okoliczność dla twego Judasza, łatwo przełączyć rozmowę z jednego pokoju do drugiego. Zwykła wtyczka w prymitywnej centralce lub programowana w centralce skomputeryzowanej. Prosta sprawa. Konferencja na temat interesów, starzy przyjaciele, którzy spotkali się w samolocie – możesz powiedzieć, co tylko chcesz – a najlepiej nie podawać żadnych wyjaśnień.

– Błąd w rozumowaniu! – oświadczył d'Anjou. – Jego klient tu w Pekinie zaalarmuje hotelowych telefonistów. Będzie miał podsłuch na centralce.

– To jest jedyna rzecz, której nie zrobi – powiedział Bourne, popychając Francuza przez obrotowe drzwi na chodnik pełen zdezorientowanych turystów i biznesmenów, próbujących załatwić sobie jakiś środek transportu. – Na takie ryzyko nie może sobie pozwolić – kontynuował Jason, gdy szli wzdłuż stojących przy krawężniku sfatygowanych mikrobusów i starych taksówek. – Klient twojego komandosa musi trzymać się od niego jak najdalej. Nie może dopuścić do tego, by odkryto jakikolwiek ślad powiązania, a to oznacza, że cała sprawa rozgrywa się w bardzo ścisłym, bardzo elitarnym gronie, bez poleceń dla centralek telefonicznych, bez ściągania uwagi na kogokolwiek, a już szczególnie na twego komandosa. Nie zaryzykują też kręcenia się w okolicy hotelu. Będą się trzymać z dala, pozwolą, by on robił posunięcia. Tutaj jest za dużo tajniaków, ktoś z kręgu elity mógłby zostać rozpoznany.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x