Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Hotel nazywał się Empress i mieścił się na Chatham Road w Koulunie. Był to niewielki hotel w zatłoczonej dzielnicy Tsimshatsui, gdzie zamieszkiwali ludzie różnych narodowości, ani bogaci, ani szczególnie ubodzy, głównie komiwojażerowie ze Wschodu i Zachodu, którzy przybywali tu w interesach bez funduszu reprezentacyjnego, przysługującego dyrektorom. Bankier Jitai dobrze się spisał; pokój zarezerwowano dla pani Austin, Penelopy Austin. „Penelopa” była pomysłem Jitai, który przeczytał mnóstwo angielskich powieści i „Penelopa” wydała mu się,,bardzo odpowiednia”. Niech będzie, powiedziałby Jason Bourne, pomyślała Marie.

Usiadła na brzegu łóżka i sięgnęła po telefon, niepewna, co ma powiedzieć, ale równocześnie świadoma, że musi to zrobić.

– Potrzebny mi jest numer osoby w Waszyngtonie, District Columbia, Stany Zjednoczone – powiedziała do telefonistki. – To pilne.

– Pobieramy opłatę za informację zamorską…

– To ją pobierzcie – przerwała Marie. – Czekam przy telefonie…

– Słucham? – odezwał się zaspany głos. Halo?

– Aleks, tu Marie Webb.

– Jasny gwint, gdzie ty się podziewasz? Gdzie oboje jesteście? Czy on cię odnalazł?

– Nie wiem, o czym mówisz. Ani ja go nie znalazłam, ani on mnie. Ty w i e s z o wszystkim?

– A jak sądzisz, kto, u diabła, prawie skręcił mi kark przyleciawszy do Waszyngtonu w zeszłym tygodniu? Dawid! Każdy telefon, pod który może zadzwonić, zostanie przełączony na mnie! To samo załatwił Mo Panov! Gdzie ty jesteś?!

– W Hongkongu, w Koulunie, jak przypuszczam. Hotel Empress, pod nazwiskiem Austin. Dawid dotarł do ciebie?

– I do Mo! On i ja zajrzeliśmy do wszystkich mysich dziur, by się dowiedzieć, co, u diabła, się dzieje, i postawiono nam mur nie do przebicia. Nie, cofam to, nie postawiono; po prostu nikt się nie orientuje, o co tu chodzi! Dobry Boże, Marie, od zeszłego czwartku nie miałem w ustach kropli alkoholu!

– Nie wiedziałam, że go potrzebujesz.

– Potrzebuję! Co się dzieje?

Marie opowiedziała mu, nie pomijając niewątpliwego udziału biurokracji rządowej w jej porwaniu, o swej ucieczce, pomocy udzielonej przez Catherine Staples, pomocy, która w końcu okazała się pułapką, zastawioną przez człowieka o nazwisku McAllister, którego ujrzała na ulicy w towarzystwie Catherine.

– McAllister? Widziałaś go?

– Aleks, on jest tutaj. Znowu chce mnie schwytać. Mając mnie, będzie mógł sterować Dawidem, aż wreszcie go zabije! Już tego próbowali!

W rozmowie nastąpiła przerwa wypełniona napięciem.

– Rzeczywiście próbowaliśmy tego – powiedział cicho Conk-lin. – Ale to było wtedy, nie teraz.

– Co ja mogę zrobić?

– Zostań, gdzie jesteś – polecił Aleks. – Wsiadam do pierwszego samolotu do Hongkongu. Nie wychodź z pokoju. Nie telefonuj już nigdzie. Szukają cię, muszą to robić.

– Dawid jest tam, Aleks! Do czegokolwiek go zmusili z mego powodu, jestem śmiertelnie przerażona!

– Delta był najlepszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek wyszkoliła,,Meduza”. Na tym polu nie było lepszego. Wiem o tym. Widziałem.

– To jedna sprawa i nauczyłam się z tym żyć. Ale jest jeszcze drugi aspekt, Aleks! Jego umysł! Co się stanie z jego umysłem?

Conklin znowu chwilę milczał, a gdy podjął rozmowę, jego głos był pełen namysłu.

– Zabiorę ze sobą przyjaciela, przyjaciela nas wszystkich, Mo nie odmówi. Nie ruszaj się, Marie. Nadchodzi czas ostatecznej rozgrywki. I na Boga, on nastąpi!

ROZDZIAŁ 23

Kim jesteś?! – wrzasnął oszalały Bourne, trzymając starca za gardło i przyciskając go do ściany.

– Delta, przestań! – rozkazał d'Anjou. – Twój głos! Ludzie cię usłyszą. Pomyślą, że go mordujesz. Zadzwonią do recepcji.

– Mogę go zabić, a telefony nie działają! – Jason wypuścił fałszywego samozwańca, a w każdym razie puścił jego gardło, chwytając za koszulę i rozdzierając ją, gdy rzucił mężczyznę na fotel.

– Drzwi – nalegał spokojnie, lecz ze złością d'Anjou. – Wstaw je na miejsce, najlepiej jak umiesz, na litość boską. Chcę się wydostać z Pekinu żywy, a każda sekunda w twoim towarzystwie zmniejsza moje szansę. Drzwi!

Na wpół oszalały Bourne obrócił się dokoła, chwycił rozbite drzwi i wepchnął je we framugę, dopasowując boki i kopniakami wciskając je na miejsce. Starzec rozmasował sobie gardło, a potem nagle spróbował poderwać się z fotela.

– Non, mon ami – oświadczył Francuz, zagradzając mu drogę. – Zostań, gdzie jesteś. Nie przejmuj się mną, tylko nim. Widzisz, on naprawdę może cię zabić. W swoim szale nie ma szacunku dla złotego wieku, ale ponieważ ja sam się do niego zbliżam, posiadam go.

– Szale? To jest zniewaga! – wykrzykiwał gorączkowo starszy pan. – Walczyłem pod El-Alamejn i, Jezu Chryste, będę walczył teraz! – znów próbował wydostać się z fotela i znowu d'Anjou pchnął go na miejsce widząc, że Jason wraca.

– Och, heroicznie powściągliwy Brytyjczyk – skomentował

Francuz. – Przynajmniej byłeś na tyle łaskaw, by nie wymieniać bitwy pod Agincourt.

– Dość bzdur! – krzyknął Bourne. Odsunął d'Anjou na bok i pochylił się nad fotelem z rękami na poręczach, wpychając własnym ciałem starca z powrotem na miejsce. – Powiesz mi, gdzie on jest, i powiesz bardzo szybko albo będziesz żałował, że wydostałeś się spod El-Alamejn.

– Gdzie jest kto, ty wariacie?

– Nie jesteś tym samym człowiekiem, który był na dole. Nie jesteś Josephem Wadsworthem, który miał zamieszkać w pokoju trzysta dwadzieścia pięć!

– To jest pokój trzysta dwadzieścia pięć, a ja jestem Josephem Wadsworthem! Brygadierem w stanie spoczynku, Królewscy Saperzy!

– Kiedy się zameldowałeś?

– Oczywiście oszczędzono mi tego kłopotu – odrzekł dumnie Wadsworth. – Specjalistom zaproszonym przez rząd należą się pewne względy. Przeprowadzono mnie przez kontrolę celną i zaprowadzono wprost tutaj. Przyznać muszę, że obsługi w pokojach nie można uznać za zadowalającą; Bogu wiadomo, że to nie hotel Connaught, a ten cholerny telefon nawala przez większość czasu.

– Spytałem cię k i e d y?

– Zeszłego wieczoru, ale ponieważ samolot spóźnił się o sześć godzin, powinienem raczej powiedzieć, że dzisiaj rano.

– Jakie miałeś instrukcje?

– Uważam, że to nie twoja sprawa. Bourne wyszarpnął zza pasa mosiężny nóż do papierów i przycisnął ostrze do gardła starszego pana.

– Moja, jeśli chcesz wstać żywy z tego fotela.

– Dobry Boże, on naprawdę zwariował!

– Masz rację. Nie zostało mi dużo czasu na zachowanie zdrowia psychicznego. Prawdę mówiąc, nie zostało nic. Instrukcje!

– Całkiem niewinne. Mieli po mnie przyjść gdzieś około południa, a ponieważ jest już po trzeciej, można przyjąć, że Rząd Ludowy nie bardziej stosuje się do zegara niż jego linia lotnicza.

D'Anjou dotknął ramienia Bourne'a.

– Samolot o jedenastej trzydzieści – powiedział spokojnie Francuz. – Ten tutaj jest tylko przynętą i nie wie nic.

– Więc twój Judasz jest w innym pokoju – rzucił Jason przez ramię. – Musi być!

– Nie mów nic więcej, będą go przesłuchiwać. – Nagle i nieoczekiwanie d'Anjou władczo odsunął Jasona od fotela i przemówił zniecierpliwionym tonem wyższego oficera. – Posłuchaj, brygadierze, przepraszamy za kłopoty, wiem, że to było cholernie nieprzyjemne. To już trzeci pokój, do którego się włamujemy; dowiedzieliśmy się nazwisk wszystkich gości, by dokonać przesłuchań metodą szoku.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x