Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

rei, ale nie radził sobie najlepiej.

– Przejdźmy lepiej do rzeczy – zaproponował współtowarzysz wędkarskich wypraw Webba. – A więc rozmawialiśmy z Dave'em, tak?

– Tak jest. To wszystko, co mogę wam teraz powiedzieć.

– Wystarczy, Johnny. Wygląda na to, że Dave ma kłopoty. Możemy mu jakoś pomóc?

– Owszem, uczestnicząc w tym, co zaplanowaliśmy dla gości pensjonatu. Przyniesiono wam programy ponad godzinę temu. Nic innego nie wchodzi w rachubę.

– Lepiej wszystko dokładnie wyjaśnij – poradził mu religijny przyjaciel Webba. – Nigdy nie czytam tych świstków.

– Kierownictwo pensjonatu urządza specjalne przyjęcie, wszystko na koszt firmy, podczas którego meteorolog z wysp Leeward opowie o tym, co zdarzyło się ostatniej nocy.

– O sztormie? – zapytał wędkarz, zdegradowany porucznik, a obecnie właściciel jednej z największych firm w Kanadzie, – Sztorm to sztorm, o czym tu opowiadać?

– Na przykład o tym, skąd się biorą takie zjawiska pogodowe, dlaczego tak szybko mijają i jak się należy podczas nich zachowywać.

– Mówiąc wprost: chodzi ci o to, żeby wszyscy byli zgromadzeni w jednym miejscu?

– Dokładnie.

– Czy to pomoże Davidowi?

– Owszem, pomoże.

– W takim razie wszyscy tam będą, gwarantuję ci to.

– Bardzo się cieszę, ale skąd ta pewność?

– Rozpowszechnię jeszcze jedną ulotkę, informującą o tym, że Angus MacPherson McLeod, przewodniczący Kanadyjskiego Stowarzyszenia Inżynierów, wyznaczył nagrodę w wysokości dziesięciu tysięcy dolarów dla osoby, która zada najbardziej inteligentne pytanie. Co ty na to, Johnny? Bogaci uwielbiają tanim kosztem bogacić się jeszcze bardziej, to nasza najgorsza słabość.

– Wierzę ci na słowo – mruknął St. Jacques.

– Chodźmy – powiedział McLeod do swego religijnego przyjaciela z Toronto. – Pokażemy się ze łzami w oczach i opowiemy ludziom, cośmy widzieli i słyszeli, a potem, za jakąś godzinkę, zaczniemy szeptać o darmowym bankiecie i dziesięciu tysiącach dolarów. Jeżeli świeci słońce, ludzie potrafią się skoncentrować na jednym temacie przez jakieś dwie i pół minuty, a pod czas złej pogody przez nie więcej niż cztery – możesz mi wierzyć, przeprowadziłem specjalne badania… Dziś wieczorem spodziewaj się kompletu gości, Johnny. – McLeod odwrócił się i ruszył do drzwi.

– Zaczekaj, Scotty! – zawołał człowiek głębokiej wiary, ruszając zanim. – Coś ty taki w gorącej wodzie kąpany? Dwie minuty, cztery minuty, specjalne badanie… Nie wierzę w ani jedno słowo!

– Doprawdy? – Angus zatrzymał się z ręką na klamce. – Ale chyba wierzysz w dziesięć tysięcy dolarów, prawda?

– Oczywiście!

– To także wynika z moich badań… I właśnie dlatego jestem właścicielem firmy. Dobra, a teraz muszę wycisnąć z oczu kilka łez. To także jedna z umiejętności, dzięki którym jestem tym, kim jestem.

Bourne i stary Francuz siedzieli na dwóch stołkach przy oknie na poddaszu głównego budynku pensjonatu. Z miejsca, które zajmowali, roztaczał się znakomity widok na ścieżkę, która łączyła wille stojące wzdłuż wysokiego brzegu, po obu stronach kamiennych schodów prowadzących na plażę i nabrzeże. Obaj mężczyźni przypatrywali się przez silne lornetki poruszającym się w dole ludziom. Na parapecie, tuż przed Jasonem, leżał radiotelefon pracujący na zarezerwowanej wyłącznie dla pensjonatu częstotliwości.

– Jest blisko – odezwał się półgłosem Francuz.

– Co takiego? – Bourne oderwał lornetkę od oczu i odwrócił się raptownie w stronę swego towarzysza. – Gdzie? Z której strony?

– Nie możemy go zobaczyć, monsieur, ale jestem pewien, że jest gdzieś blisko.

– Co pan przez to rozumie?

– Czuję to. Jak zwierzę, które wyczuwa nadejście burzy. To coś jest głęboko w środku i nazywa się strach.

– Nie bardzo rozumiem.

– Ale ja tak. Nie dziwię się panu. Ten, który odważył się rzucić wyzwanie Szakalowi, człowiek o wielu twarzach, kameleon, zabójca znany jako Jason Bourne, nie może wiedzieć, co to strach. Tak nam w każdym razie mówiono.

Jason uśmiechnął się z goryczą.

– To kłamstwo – powiedział przyciszonym głosem. – Ten człowiek musi na co dzień obcować ze strachem, o jakim chyba nikt inny nie ma pojęcia.

– Trudno mi w to uwierzyć, monsieur…

– Musi pan. To ja jestem tym człowiekiem.

– Czy jest pan tego pewien, panie Webb? A może przybiera pan swoje drugie wcielenie właśnie po to, żeby uwolnić się od tego strachu?

David Webb wpatrywał się przez chwilę w milczeniu w twarz starego człowieka.

– A czy mam jakiś wybór? – zapytał wreszcie.

– Mógłby pan zniknąć na jakiś czas wraz z rodziną i żyć gdzieś spokojnie, w pełni bezpieczny… Pański rząd z pewnością by się o to zatroszczył.

– Znalazłby nas… Znalazłby mnie, gdziekolwiek bym się ukrył.

– Jak długo jeszcze by to panu groziło? Rok? Półtora? Na pewno mniej niż dwa lata. On jest chory. Wie o tym cały Paryż, w każdym razie mój Paryż. Biorąc pod uwagę kolosalny wysiłek, jaki włożył w zorganizowanie tej pułapki na pana, wydaje mi się, że to jego ostatnia próba. Proszę stąd wyjechać, monsieur. Proszę polecieć do żony na Basse- Terre, a potem gdzieś dalej, tysiące mil stąd. Niech Szakal wróci z pustymi rękami do Paryża i zdechnie, szarpany wściekłością. Czy to nie wystarczy?

– Nie! Natychmiast znowu ruszyłby za mną! Wszystko musi się rozstrzygnąć tutaj, teraz!

– Ja i tak już wkrótce znajdę się tam, gdzie teraz jest moja żona, więc mogę sobie pozwolić na to, żeby nie zgadzać się nawet z ludźmi takimi jak pan, monsieur le Cameleon, którym dawniej bez zastanowienia przyznałbym rację. Wydaje mi się, że może pan uciec i że pan doskonale o tym wie, ale po prostu nie chce tego zrobić. Powstrzymuje pana coś, co tkwi w pańskim wnętrzu. Nie chce pan dopuścić do siebie myśli o takim rozwiązaniu, choć nie

przyniosłoby ono panu żadnej ujmy. Nie powstrzymuje pana nawet świadomość tego, że pańska rodzina jest teraz bezpieczna, ale może zginąć wielu niewinnych ludzi. Pan po prostu musi udowodnić swoją wyższość…

– Chyba wystarczy tego psychoanalitycznego bełkotu – przerwał mu Bourne, unosząc do oczu lornetkę i uważnym spojrzeniem lustrując teren.

– A więc o to chodzi, prawda? – zapytał Francuz, nie spuszczając wzroku z jego twarzy. – Zbyt dobrze pana wyszkolili, zbyt głęboko zaszczepili osobowość człowieka, którym miał pan się stać. To rozgrywka Jasona Bourne'a z Szakalem, w której za wszelką cenę musi wygrać Bourne… Dwa starzejące się lwy przepełnione nienawiścią sfabrykowaną przez strategów nie mających najmniejszego pojęcia o konsekwencjach, jakie to za sobą pociągnie. Ilu ludzi zginęło tylko dlatego, że znaleźli się na skrzyżowaniu waszych dróg? Ile niewinnych kobiet i mężczyzn…

– Stul pysk! – ryknął Jason, zaciskając rozpaczliwie oczy, by nie dopuścić do siebie chaotycznych obrazów z Paryża, Hongkongu, Makau, a także tych najświeższych, z Manassas. Tyle krwi!

Nagle drzwi otworzyły się i na poddasze wpadł zadyszany sędzia Brendan Prefontaine.

– Jest już tutaj! – wysapał. – Jeden z patroli St. Jacques'a, trzech ludzi, przestał odpowiadać na wezwania… St. Jacques wysłał człowieka, żeby sprawdził, co się stało. Właśnie wrócił… Wszyscy nie żyją. Każdy dostał kulę w gardło.

– Szakal! – wykrzyknął Francuz. – To jego wizytówka. Zaanonsował swoje przybycie!

Rozdział 16

Ognista kula popołudniowego słońca wisiała nieruchomo na niebie. Wydawało się, że jedynym celem jej istnienia jest spalenie na popiół wszystkiego, co znalazło się w zasięgu promieniującego z niej żaru. Rezultaty specjalnych badań przeprowadzonych przez kanadyjskiego przemysłowca Angusa McLeoda potwierdziły się w całej pełni. Choć kilka przestraszonych par odleciało wezwanymi specjalnie dla nich hydroplanami, to okres, przez jaki uwaga pozostałych była skoncentrowana na jednym temacie, choć' z pewnością przekraczający zarówno dwie i pół, jak i cztery minuty, w żadnym razie nie był dłuższy niż kilka godzin. Podczas szalejącego sztormu samotny, stary człowiek dokonał aktu okrutnej zemsty; on sam natychmiast uciekł z wyspy, gdy zaś z nabrzeża zniknęły budzące dreszcz grozy trumny, z plaży wrak rozbitej łodzi, a radio nadało uspokajający komunikat lokalnych władz, natychmiast wszystko powróciło do normy – może nie całkiem, ze względu na pogrążonego w rozpaczy mężczyznę, ten jednak nie pokazywał się gościom pensjonatu i podobno wkrótce miał stąd wyjechać. Wszystkie te okropności, rozdęte do nieprawdopodobnych rozmiarów przez nadzwyczaj przesądnych tubylców, miały jedną wspólną cechę: dotyczyły kogoś innego. Poza tym, przecież życie musi toczyć się dalej. W pensjonacie pozostało siedem par.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x