Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a

Здесь есть возможность читать онлайн «Erick Van Lustbader - Dziedzictwo Bourne'a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dziedzictwo Bourne'a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziedzictwo Bourne'a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

David Webb – spokojny wykładowca na spokojnym uniwersytecie. Do dnia gdy kula snajpera chybia go o włos. Ten dzień oznacza dla Davida powrót do dawnej tożsamości – Jasona Bourne'a, superagenta CIA, wyszkolonego w sztuce zabijania i przeżycia. Znowu musi nie dać się zabić i odkryć, kto i dlaczego na niego poluje. Ale prawdę kryje ostatnie miejsce, do jakiego chciałby wrócić – jego przeszłość.

Dziedzictwo Bourne'a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziedzictwo Bourne'a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Witaj – powiedział, gestem ręki zapraszając Chana, żeby usiadł. – Co mogę dla ciebie zrobić?

Chan zaczął wyjaśniać, czego potrzebuje. Kiedy mówił, Oszkar notował coś na kartce, kiwając od czasu do czasu głową.

Potem podniósł wzrok.

– To wszystko? – Sprawiał wrażenie zawiedzionego; uwielbiał wyzwania.

– Niezupełnie – odrzekł Chan. – Jest jeszcze zamek magnetyczny.

– No, nareszcie! – Oszkar tryskał teraz radością. Wstał zza biurka i zatarł ręce. – Proszą za mną, przyjacielu.

Poprowadził Chana oklejonym tapetą korytarzem, oświetlonym lampami, które wyglądały na gazowe. Miał specyficzny chód, człapał komicznie niczym pingwin, jednak kiedy widziało się, jak w niespełna półtorej minuty uwalnia się z trzech par kajdanek, słowo "finezja" nabierało zupełnie nowego znaczenia.

Otworzył drzwi i wszedł do swojego warsztatu – sporego pomieszczenia poprzecinanego równymi rządkami solidnych drewnianych stołów do majsterkowania i metalowych kontuarów. Zaprowadził Chana do jednego z nich i zaczął przetrząsać po kolei szuflady. Po dłuższej chwili wydobył nieduży czarno- srebrny kwadrat.

– Wszystkie zamki magnetyczne są zasilane elektrycznie. Wiesz o tym, prawda? I wszystkie potrzebują ciągłego dopływu prądu, jeśli mają być skuteczne. Każdy, kto instaluje u siebie taki zamek, zdaje sobie sprawę, że jeśli odetnie się prąd, zamek się otworzy. Dlatego zwykle zamki za opatrzone są w awaryjne zasilanie, czasami nawet z dwóch źródeł, jeśli właściciel jest chorobliwie ostrożny.

– Ten jest – zapewnił go Chan.

– Rozumiem. – Oszkar kiwnął głową. – W takim razie możesz zapomnieć o próbie odcięcia zasilania. Potrwałoby to zbyt długo i nie miałbyś pewności, że poradziłeś sobie ze wszystkimi dodatkowymi zabezpieczeniami. – Uniósł palec wskazujący. – Ale niewiele osób wie, że wszystkie zamki magnetyczne są zasilane prądem stałym, więc… – Znów zaczął przeszukiwać szuflady i wydobył następny przedmiot. – Potrzebny ci jest generator prądu zmiennego o takiej mocy, żeby porazić zamek.

Chan wziął do ręki generator. Okazał się nadspodziewanie ciężki.

– Jak to działa?

– Wyobraź sobie piorun uderzający w system elektryczny. – Oszkar popukał palcem w pokrywę generatora. – To maleństwo przerwie dopływ prądu stałego na dość długo, abyś mógł otworzyć drzwi, ale nie odetnie go całkowicie. Ostatecznie prąd zacznie znowu krążyć i zamek się zamknie.

– Ile będę miał czasu? – zapytał Chan.

– To zależy od modelu zamka. – Oszkar wzruszył ramionami. – Jakieś piętnaście minut, może dwadzieścia, nie więcej.

– Nie mogę po prostu jeszcze raz wywołać porażenia?

Oszkar pokręcił głową.

– Zachodzi duże ryzyko, że w ten sposób zapieczesz mechanizm i żeby się wydostać, musiałbyś wywalić całe drzwi razem z framugą. – Roześmiał się i poklepał Chana po plecach. – Nie martw się, wierzę w ciebie.

Chan spojrzał na niego z ukosa.

– Odkąd to w cokolwiek wierzysz?

– Słusznie. – Oszkar podał mu zapinane na suwak skórzane etui.

W moim zawodzie trudno zachować wiarę.

Dokładnie o drugiej piętnaście nad ranem czasu islandzkiego Arsienow i Zina załadowali owinięte folią ciało Mahometa do jednej z furgonetek i ruszyli wzdłuż wybrzeża na południe w kierunku położonej z dala od ludzkich siedlisk zatoczki. Arsienow siedział za kierownicą. Od czasu do czasu Zina, która studiowała szczegółową mapę terenu, dawała mu wskazówki.

– Wyczuwam podenerwowanie u reszty – powiedział w pewnej chwili. – To coś więcej niż tylko napięcie związane z oczekiwaniem.

– Bo nasza misja jest wyjątkowa, Hasanie.

Popatrzył na nią z ukosa.

– Czasami się zastanawiam, czy w twoich żyłach nie krąży lodowata woda.

Uśmiechnęła się i ścisnęła jego udo.

– Doskonale wiesz, co płynie w moich żyłach.

Kiwnął głową.

– Rzeczywiście. – Musiał przyznać, iż bez względu na to, jak silnie powodowała nim żądza władzy nad swymi ludźmi, najlepiej czuł się w towarzystwie Ziny. Tęsknił za chwilą, gdy wojna dobiegnie końca, gdy wreszcie zrzuci partyzancki mundur i stanie się jej mężem, ojcem ich wspólnych dzieci.

– Zino – powiedział, gdy zjechali z szosy i ruszyli wyboistą drogą biegnącą w dół urwiska. – Nigdy nie rozmawialiśmy o nas.

– Co masz na myśli? – Oczywiście dokładnie wiedziała, o co mu chodzi, i starała się odepchnąć od siebie nagły strach, który ścisnął jej gardło.

Droga stała się bardziej stroma i Arsienow zwolnił. Zina widziała już ostatni zakręt; za nim rozciągała się kamienista zatoka i niespokojne wody północnego Atlantyku.

– Myślę o przyszłości, o naszym ślubie i dzieciach, które będziemy kiedyś mieli. Trudno o lepszy moment, by przysiąc sobie miłość.

Właśnie w tej chwili z całą jasnością uświadomiła sobie, jak dobrą intuicją wykazał się Szejk. Hasan Arsienow bał się śmierci. Wychwyciła to w doborze słów, jakich użył, w jego głosie i w oczach.

Miał wątpliwości. A jeżeli od wstąpienia do partyzantki nauczyła się czegokolwiek, to tego, że wątpliwości paraliżują inicjatywę, determinację i przede wszystkim zdolność działania. Hasan odkrył przed nią prawdziwe oblicze. Jego strach wywołał w niej taką samą odrazę co u Szejka. Wątpliwości zatruły mu umysł. Popełniła okropny błąd, próbując zwerbować Mahometa za wcześnie, ale tak bardzo pragnęła przyśpieszyć triumf Szejka. Sądząc jednak po gwałtownej reakcji, Hasan musiał zacząć wątpić w nią już wcześniej. Czyżby uważał, że nie może jej już ufać?

Dotarli na miejsce spotkania piętnaście minut przed wyznaczonym czasem. Odwróciła się i ujęła w dłonie jego twarz.

– Hasanie – powiedziała czule – długo kroczyliśmy ramię przy ramieniu w cieniu śmierci. Przeżyliśmy dzięki woli Allaha, ale również dzięki wzajemnej ufności. – Pocałowała go. – Dlatego teraz ślubujemy sobie miłość, ponieważ pragniemy śmierci dla dobra Allaha bardziej, niż inni pragną życia.

– W oczach Allaha, pod prawicą Allaha, w sercu Allaha – wyrecytował błogosławieństwo.

Padli sobie w objęcia, lecz Zina była myślami daleko, gdzieś po drugiej stronie pomocnego Atlantyku. Zastanawiała się, co robi w tej chwili Szejk. Pragnęła zobaczyć jego twarz, poczuć jego bliskość. Już niedługo, pomyślała. Już niedługo wszystkie jej marzenia się spełnią.

Jakiś czas później wysiedli z furgonetki i stanęli na brzegu, wpatrując się w wody oceanu i słysząc szum fal obmywających kamienie. Księżyc zdążył już zniknąć za horyzontem, noc dobiegała końca. Za pół godziny świt obwieści nadejście kolejnego długiego dnia. Znajdowali się mniej więcej pośrodku zatoki między dwoma cyplami, więc przypływ był tu łagodniejszy, a fale małe i pozbawione okrutnej siły. Mroźna bryza sprawiła, że Zina zadygotała, ale Arsienow objął ją ramieniem.

Zobaczyli błysk światła, które zamrugało trzykrotnie. Łódź przybyła. Arsienow włączył latarkę, odpowiadając na sygnał. W oddali zarysował się mglisty kształt kutra rybackiego wpływającego przy wygaszonych światłach do zatoki. Wrócili do furgonetki i wspólnie wynieśli zwłoki Mahometa na brzeg.

– Ale się zdziwią, jak cię znowu zobaczą – powiedział Arsienow.

– To ludzie Szejka, nic ich nie dziwi – odparła Zina, aż nazbyt świadoma faktu, że według historyjki opowiedzianej przez Szejka Hasanowi powinna była znać załogę kutra. Oczywiście, Szejk zdążył już uprzedzić o tym swoich ludzi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziedzictwo Bourne'a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Eric Lustbader - Blood Trust
Eric Lustbader
Eric Lustbader - Last Snow
Eric Lustbader
Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła
Margit Sandemo
Eric Lustbader - First Daughter
Eric Lustbader
Eric van Lustbader - The Bourne Objective
Eric van Lustbader
Eric Lustbader - The Testament
Eric Lustbader
Robert Ludlum - The Bourne Sanction
Robert Ludlum
Phyllis Bourne - Moonlight Kisses
Phyllis Bourne
Robert Barr - From Whose Bourne
Robert Barr
Отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziedzictwo Bourne'a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x