Sue Grafton - P Jak Przestępstwo

Здесь есть возможность читать онлайн «Sue Grafton - P Jak Przestępstwo» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

P Jak Przestępstwo: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «P Jak Przestępstwo»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kinsey bada tajemnicę zniknięcia szanowanego lekarza Dowana Purcella, który od tygodni nie daje znaku życia. O dziwo, do znanej ze skuteczności detektyw zwraca się Fiona, eks-żona zaginionego, a nie obecna pani Purcell. Instynkt podpowiada Kinsey, by przyjrzeć się bliżej życiu osobistemu doktora. Okazuje się, że Fiona wyraźnie ostrzy sobie zęby na majątek byłego męża, zaś na nowym małżeństwie cieniem kładą się konflikty z przybraną córką. Do tego przyjaciele podejrzewają zaginionego o malwersację. Kinsey ani o krok nie zbliża się do rozwiązania zagadki. Kiedy przypadek pchnie ją w słusznym kierunku, sama znajdzie się w tarapatach. I jakby mało miała kłopotów, w głowie zamąci jej pewien czarujący facet. Cała Kinsey!

P Jak Przestępstwo — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «P Jak Przestępstwo», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Za nimi powoli i z godnością sunęła Blanche w obszernej sukni ciążowej, otaczając dłońmi swój wielki brzuch, jakby chciała utrzymać go na miejscu. Szła bardzo ostrożnie jak osoba, która niesie pełny po brzegi talerz z zupą. Towarzyszył jej mąż, Andrew. Dzieci zostawili w domu, niech Najwyższemu będą dzięki.

Tuż przede mną siedziała pani Stegler z Pacific Meadows, ubrana w brązowy kostium, z masą rudych loków na głowie. Dostrzegłam też sporo wyglądających na lekarzy mężczyzn w garniturach i kilka starszych osób, które uznałam za byłych pacjentów doktora Purcella.

Crystal i Leila zajęły miejsca po drugiej stronie nawy w pierwszej ławce. Crystal miała na sobie prostą czarną sukienkę, a masa jasnych włosów tworzyła na głowie artystyczny nieład. Ściągnięta twarz i ciemne cienie pod oczami sprawiały, że wyglądała na bardzo zmęczoną. Leila na tę okazję zrezygnowała ze swych szokujących strojów, lecz mimo wszystko wybrała dość dziwną kreację: obcisły top z lateksu i czarną spódnicę wyszywaną cekinami. Jej krótkie, niemal białe włosy stały na głowie, jakby poddano je działaniu prądu elektrycznego. Jacob Trigg, w płaszczu i krawacie, wszedł do kaplicy, opierając się na kulach. Usiadł z tyłu w ławce po stronie Fiony. Anica Blackburn uśmiechnęła się do mnie przelotnie, po czym zajęła miejsce po drugiej stronie nawy. W kaplicy unosił się lekki szmer przytłumionych rozmów, a od czasu do czasu rozlegało się kaszlnięcie. Rzuciłam okiem na program uroczystości, zastanawiając się, jakim cudem Crystal udało się go wydrukować w tak błyskawicznym tempie. Czekało nas parę hymnów, litania, dwie modlitwy, Ave Maria w wykonaniu solistki, kazanie i dwa kolejne hymny.

Do kaplicy weszła nagle lekko spóźniona kobieta o długich do ramion jasnych włosach, w której rozpoznałam Pepper Gray, moją ulubioną pielęgniarkę. Obserwowałam, jak zdejmuje płaszcz i na palcach przechodzi nawą. Po chwili zatrzymała się, a jedna z koleżanek wstała, by przepuścić ją na wolne miejsce w ławce. Pepper poruszała się tak, jakby nadal miała na nogach buty na gumowych podeszwach.

Przy ołtarzu pojawił się nagle pastor w szatach przypominających sędziowską togę. Towarzyszył mu kościelny odpowiednik woźnego, który rzucił znane z sali sądowej hasło: „Proszę wstać”. Wstaliśmy więc i odśpiewaliśmy hymn. Usiedliśmy i zmówiliśmy modlitwę. Kiedy wszyscy pochylili głowy, ja skoncentrowałam się na swoich rajstopach i opłakanym stanie swojej duszy. Nie mam pojęcia, dlaczego nie można tak zaprojektować rajstop, by przez cały czas pozostały na miejscu. Stan mojej duszy nie prezentował się niestety lepiej, gdyż moje wychowanie religijne w dzieciństwie było raczej dość pobieżne. Obejmowało przede wszystkim wyrzucanie mnie z jednej szkółki niedzielnej po drugiej. Ciocia Gin nigdy nie wyszła za mąż i nie miała własnych dzieci. Kiedy po tragicznej śmierci rodziców niemal z dnia na dzień trafiłam pod jej opiekę, musiała podjąć się roli zastępczej matki bez żadnego doświadczenia w tym względzie, tworząc niejako na gorąco reguły naszej wspólnej egzystencji. Od samego początku kierowała się dość wątpliwą zasadą, że dzieciom należy zawsze mówić prawdę. W odpowiedzi na najprostsze pytania zasypywała mnie więc długimi wyjaśnieniami, a jedno z pierwszych dotyczyło odwiecznej kwestii, skąd się biorą dzieci.

Moje najbardziej niefortunne doświadczenie związane ze szkółką niedzielną miało miejsce podczas pierwszych świąt Bożego Narodzenia, które spędzałam pod opieką cioci. Miałam wówczas pięć i pół roku. Ciocia musiała najwyraźniej dojść do wniosku, że nadszedł czas na spotkanie z religią, więc podrzuciła mnie do kościoła baptystów, mieszczącego się niedaleko parku, w którym stała nasza przyczepa. Tego niedzielnego poranka dzieci zapoznawały się z postaciami Marii i Józefa, do których natychmiast poczułam antypatię. Nie mogłam pojąć, jakim cudem mały Jezusek mógł się urodzić parze nieudaczników, którzy pozwolili, by przyszedł na świat w zwykłej szopie. Kiedy nauczycielka, pani Nevely, zaczęła tłumaczyć, jak Maria „stała się brzemienna”, byłam chyba jedynym dzieckiem w klasie, które wiedziało, jak straszliwie się myli. Szybko wyciągnęłam więc rękę. Pani wywołała mnie do odpowiedzi zadowolona, że tak ochoczo pragnę wziąć udział w lekcji. Do dziś pamiętam, jak gwałtownie zmienił się wyraz jej twarzy, gdy zaczęłam tłumaczyć zasady poczęcia dziecka wyjaśnione mi ze szczegółami przez ciocię Gin.

Kiedy ciocia przyjechała, żeby mnie odebrać, siedziałam już na krawężniku z przypiętą do sukienki karteczką. Zabroniono mi odezwać się choćby jednym słowem przed przyjazdem cioci. Na szczęście nie czekała mnie bura. Na pociechę ciocia zrobiła mi kanapkę z białego chleba z masłem i kiełbaskami z puszki. Zjadłam ją, siedząc na stopniach przyczepy. Kiedy grałam samotnie w krykieta na malutkim podwóreczku, ciocia dzwoniła do swoich przyjaciółek i śmiejąc się, relacjonowała im moją przygodę. Wiedziałam, że udało mi się ją rozbawić, ale nie mogłam pojąć do końca, dlaczego tak się stało.

Wreszcie pastor podszedł do pulpitu i wygłosił kazanie, które mogłoby zatrwożyć tylko najbardziej zagorzałych grzeszników. Nabożeństwo dobiegło końca i ludzie zaczęli powoli opuszczać kaplicę. Stałam przy drzwiach w nadziei, że uda mi się złapać Fionę. Chciałam się z nią umówić na dogodny termin, by móc do końca wyjaśnić szczegóły naszej umowy. W końcu udało mi się ją dostrzec; szła, opierając się ciężko na ramieniu Melanie. Mel musiała wiedzieć, kim jestem, gdyż prowadząc matkę w stronę schodów, rzuciła mi ostrzegawcze spojrzenie.

Przechodząca obok Anica dotknęła lekko mojego ramienia.

– Wpadniesz do nas? Przyjdzie parę osób.

– Jesteś pewna? Nie chciałabym się narzucać.

– Crystal serdecznie cię zaprasza. Będziemy w domu na plaży.

– Przyjdę z przyjemnością.

– Świetnie. Do zobaczenia.

Parking powoli pustoszał. Ludzie wypływali z kaplicy falą niczym z kina. Niektórzy zatrzymywali się, by chwilę pogawędzić ze znajomymi, mijani przez odjeżdżające samochody. Wsiadłam do volkswagena i włączyłam się w strumień pojazdów. Warstwa ciężkich chmur nieco się rozrzedziła, a tu i ówdzie zaczęły się pojawiać nieśmiałe promienie słońca.

Dom na plaży był oddalony od kaplicy zaledwie o trzy kilometry. Musiałam przyjechać jedna z ostatnich, gdyż wysypane żwirem pobocza przy Paloma Lane były zastawione drogimi samochodami. Zajęłam szybko pierwsze wolne miejsce, jakie zauważyłam, zamknęłam drzwiczki volkswagena i ruszyłam w stronę domu. Czułam, że rajstopy zsunęły mi się niemal do połowy uda. Podskakując, lekko podciągnęłam draństwo do góry. Byłam jednak gotowa zedrzeć je z nóg i rzucić w krzaki.

Kiedy skręciłam na podjazd domu Crystal, zauważyłam ten sam drogi samochód, który widziałam na parkingu Pacific Meadows. Zatrzymałam się i rozejrzałam ostrożnie dookoła. Tylna fasada domu Crystal pozbawiona była okien, a ciągnąca się za mną ulica w tej chwili była akurat pusta. Obeszłam więc samochód, przyglądając się uważnie emblematowi przymocowanemu do prawego przedniego zderzaka. Kaiser Manhattan. Nigdy nie słyszałam o takiej marce. Drzwi samochodu były zamknięte, a kiedy zajrzałam przez okno do środka, nie znalazłam tam nic godnego uwagi.

Frontowe drzwi domu były lekko uchylone, a dobiegający z wnętrza szmer rozmów kojarzył się ze zwykłym przyjęciem. Śmierć zawsze nadaje nowy wymiar więziom łączącym krewnych i przyjaciół zmarłego. Pozostali przy życiu traktują jedzenie i picie jako balsam na rany pozostawione przez niepowetowaną stratę. Często można usłyszeć śmiech. Nie wiem do końca, dlaczego tak się dzieje, ale podejrzewam, że stanowi to nieodłączną część uzdrawiającego procesu i swoisty talizman pogrążonych w żałobie osób.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «P Jak Przestępstwo»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «P Jak Przestępstwo» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Sue Grafton - T de trampa
Sue Grafton
Sue Grafton - U Is For Undertow
Sue Grafton
Sue Grafton - I de Inocente
Sue Grafton
Sue Grafton - H is for Homicide
Sue Grafton
Sue Grafton - P is for Peril
Sue Grafton
Sue Grafton - O Is For Outlaw
Sue Grafton
libcat.ru: книга без обложки
Sue Grafton
Sue Grafton - F is For Fugitive
Sue Grafton
Sue Grafton - C is for Corpse
Sue Grafton
Sue Grafton - E Is for Evidence
Sue Grafton
Sue Grafton - K Is For Killer
Sue Grafton
Sue Grafton - Z Jak Zwłoki
Sue Grafton
Отзывы о книге «P Jak Przestępstwo»

Обсуждение, отзывы о книге «P Jak Przestępstwo» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x