Sue Grafton - P Jak Przestępstwo

Здесь есть возможность читать онлайн «Sue Grafton - P Jak Przestępstwo» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

P Jak Przestępstwo: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «P Jak Przestępstwo»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kinsey bada tajemnicę zniknięcia szanowanego lekarza Dowana Purcella, który od tygodni nie daje znaku życia. O dziwo, do znanej ze skuteczności detektyw zwraca się Fiona, eks-żona zaginionego, a nie obecna pani Purcell. Instynkt podpowiada Kinsey, by przyjrzeć się bliżej życiu osobistemu doktora. Okazuje się, że Fiona wyraźnie ostrzy sobie zęby na majątek byłego męża, zaś na nowym małżeństwie cieniem kładą się konflikty z przybraną córką. Do tego przyjaciele podejrzewają zaginionego o malwersację. Kinsey ani o krok nie zbliża się do rozwiązania zagadki. Kiedy przypadek pchnie ją w słusznym kierunku, sama znajdzie się w tarapatach. I jakby mało miała kłopotów, w głowie zamąci jej pewien czarujący facet. Cała Kinsey!

P Jak Przestępstwo — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «P Jak Przestępstwo», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zajrzałam do środka przez oszkloną górną część drzwi kuchennych. Henry siedział przy zarzuconym papierami stole. Dostrzegłam całe stosy zaświadczeń lekarskich, unieważnionych czeków i recept. Wszystko było starannie poukładane. Henry miał na sobie niebieski flanelowy szlafrok, spod którego wystawała piżama w niebiesko-białe paski. Na krześle położył segregator, do którego wkładał rachunki Klotyldy, a obok postawił kosz na śmieci. Wpadła mi też w oko szara torba, którą wręczyła mu Rosie, i wyglądało na to, że jest nadal co najmniej w połowie pełna. Kiedy tam stałam, Henry przesunął dłonią po włosach, pozostawiając kosmyki sterczące w trzech różnych kierunkach. Sięgnął po szklaneczkę jacka danielsa i pociągnął spory łyk. Skrzywił się, gdy zauważył, że lód już się stopił. Wstał i podszedł do zlewu, gdzie wylał resztę zawartości szklanki.

– Henry! – zawołałam i zastukałam w szybę. Obejrzał się i gestem dał mi znak, żebym weszła do środka. Spróbowałam przekręcić gałkę. – Są zamknięte.

Henry otworzył drzwi. Kiedy zdejmowałam pelerynę i wieszałam ją na oparciu krzesła, otworzył zamrażarkę i wyjął garść kostek lodu, które wrzucił do szklanki. Nalał sobie świeżą porcję whisky. W powietrzu wyczułam zapach pieczonego ciasta – mieszaninę cynamonu, olejku migdałowego, masła i żółtek.

Z bliska rozłożone na stole papiery wyglądały jeszcze gorzej.

– Jak ci leci? – Rozejrzałam się dookoła. – Chyba nie powinnam pytać.

– Okropność. Po prostu okropność. Te kody są nie do przejścia. Nie potrafię odcyfrować, kto i ile jest winien i które z tych rachunków zostały zapłacone. Ułożyłem je według dat, ale okazało się, że to nie ma sensu. Teraz układam je według lekarzy, szpitali i zabiegów. Wygląda na to, że jednak coś z tego będzie, ale nadal nie mam pojęcia, jak ludzie mogą się w tym wszystkim połapać. To czysta abstrakcja.

– Mówiłam ci, żebyś się do tego nie zabierał.

– Wiem, ale obiecałem, że pomogę, a bardzo nie lubię łamać danego słowa.

– Och, daj spokój. Przestań być taki szlachetny i jak najszybciej oddaj jej te wszystkie śmieci.

– A co ona z nimi zrobi?

– Coś wymyśli albo każe się tym zająć Williamowi. Przecież Klotylda była jego szwagierką. Dlaczego ty masz się z tym męczyć?

– Żal mi jej. Klotylda była jedyną siostrą Rosie, a ta sprawa wygląda na bardzo trudną.

– Rosie nawet nie lubiła Klotyldy. Prawie ze sobą nie rozmawiały, a kiedy już się spotkały, to zaraz wybuchała kłótnia.

– Nie bądź dla niej taka surowa. Rosie ma bardzo dobre serce – oznajmił.

Wypowiedziawszy parę ostrych słów, czuł się teraz winny, że obgadywał ją za plecami. Widziałam wyraźnie, że dalszy spór tylko pogorszy całą sprawę.

Przewróciłam w wyobraźni oczami.

– No, na razie dam ci spokój, ale pamiętaj, że nigdy nie odpuszczam.

Henry usiadł przy stole.

– A co u ciebie? Wyglądasz na przybitą.

– Bo jestem. – Zdjęłam stosik rachunków z krzesła i stałam niepewnie, nie wiedząc, co z nimi zrobić.

Henry zerwał się natychmiast.

– Daj, ja się tym zajmę. – Podał mi drinka i odsunął część papierów na bok, robiąc trochę miejsca na blacie stołu. Zdjął szarą torbę i segregator i położył je na podłodze razem z papierami, które wyjął mi z ręki.

– Dzięki – powiedziałam i wypiłam łyk jacka danielsa, który zapiekł mnie w przełyku niczym nagły atak zgagi. Po chwili poczułam, że napięcie trochę ustępuje, i nieco zbyt późno uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem zmęczona. W głowie czułam bolesne pulsowanie. Podałam szklankę Henry’emu i usiadłam na opróżnionym przez niego krześle.

– Co jest?

– Znaleźliśmy samochód doktora Purcella i jego ciało. Zakładając oczywiście, że to on. Jeszcze nie bardzo mogę o tym mówić. Daj mi parę minut, żebym mogła się jakoś pozbierać.

– Zrobić ci drinka?

– Nie, dziękuję, ale jeśli masz gdzieś pod ręką środki przeciwbólowe, to mogłabym zażyć chyba ze czterdzieści i to o podwójnej mocy.

– Dam ci coś lepszego. Nie ruszaj się.

– Nie ma sprawy. I tak nie dam rady. Zaraz ci o wszystkim opowiem, jeśli wcześniej nie urwie mi się film.

Skrzyżowałam ręce przed sobą na stole i oparłam o nie głowę. Czułam, jak całe moje ciało się rozluźnia. Była to pozycja, którą w przedszkolu przyjmowaliśmy tuż przed drzemką, i do dziś przynosi mi wielką ulgę. Mając pięć lat, potrafiłam zapaść w głęboki sen w chwili, gdy moja głowa dotykała rąk. Budziłam się po dziesięciu minutach, ze zdrętwiałymi koniuszkami palców i rozpalonymi od snu policzkami.

Słyszałam, jak Henry podchodzi do lodówki i przekłada jakieś pojemniczki na ladę. Napawałam się przyjemnym odgłosem stukających słoików i sztućców. Czułam się tak, jakbym leżała chora w łóżku i nasłuchiwała dobiegających z sąsiedniego pokoju kojących odgłosów. Musiałam zasnąć na parę sekund. Podobna utrata świadomości za kółkiem sprawia, że z hukiem wylatujesz z autostrady. Słyszałam oddalające się i powracające dźwięki, tracąc na chwilę kontakt z rzeczywistością.

– Co robisz? – mruknęłam, nie podnosząc głowy.

– Przygotowuję ci kanapkę. – Głos Henry’ego dobiegał z bardzo daleka. – Z pieczoną wołowiną, którą pokroiłem w cieniutkie plasterki.

Oparłam policzek na dłoni i patrzyłam, jak jedna przy drugiej kładzie dwie kromki pieczonego w domu chleba. Posmarował je grubą warstwą majonezu, ostrej musztardy i chrzanu.

– To bardzo ostre, ale tego właśnie ci potrzeba. Postawi cię na nogi. – Przekroił kanapkę na pół i położył ją na talerzu obok gałązki zielonej pietruszki, paru oliwek i marynowanych papryczek.

Postawił talerz przede mną i wrócił do lodówki. Otworzył zamrażarkę i wyjął z niej kufel tak zimny, że w zderzeniu z ciepłym powietrzem natychmiast pokrył się warstewką szronu. Otworzył butelkę piwa i napełnił ostrożnie kufel, by nie powstało zbyt dużo piany. Wziął do ręki swoją szklaneczkę i usiadł naprzeciwko mnie.

Ugryzłam kawałek kanapki. Chrzan był tak ostry, że łzy stanęły mi w oczach. Jego zapach podrażnił mi też zatoki i poczułam, że cieknie mi z nosa.

– Mmmm. Pycha. Aż nie do wiary. Jesteś genialny. – Urwałam i wytarłam nos serwetką. Wołowina była kruchutka, a przyprawy doskonale podkreślały jej smak. Od czasu do czasu wypijałam łyk piwa, czując w gardle przyjemny chłód. W ten sposób życie zostało sprowadzone do czterech podstawowych składników: powietrza, jedzenia, picia i dobrego przyjaciela. Zjadłam ostami kęs, oblizałam poplamione musztardą palce i jęknęłam z wdzięczności. Odetchnęłam głęboko i ze zdziwieniem zauważyłam, że ból głowy przeszedł jak ręką odjął.

– Już mi lepiej.

– Tak też myślałem. A teraz opowiedz mi o doktorze.

Zrelacjonowałam pokrótce wydarzenia, które doprowadziły do mojego odkrycia. Henry doskonale podążał za moim tokiem myślenia, więc mogłam sobie oszczędzić niepotrzebnych szczegółów. W większości wypadków intuicja polega na skojarzeniu pozornie niezwiązanych ze sobą faktów. Czasami wydarzenia łączy się na zasadzie prób i błędów; czasem też poczynione obserwacje przywołują na myśl nierozwiązany jeszcze problem i odpowiedź sama się nasuwa.

– Zauważyłam nie tyle ten samochód, ile pozostawione przez niego ślady na wzgórzu.

– Twoja praca dobiegła więc końca.

– Raczej tak, choć nie rozmawiałam jeszcze z Fioną.

– I co teraz?

– To co zwykle. Doktor Yee przeprowadzi rano sekcję zwłok. Nie wiem, ile zdołają się dowiedzieć, zważywszy na stan ciała. Samochód prawdopodobnie leżał w wodzie od chwili zniknięcia doktora. Kiedy skończą, ciało zostanie poddane kremacji.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «P Jak Przestępstwo»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «P Jak Przestępstwo» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Sue Grafton - T de trampa
Sue Grafton
Sue Grafton - U Is For Undertow
Sue Grafton
Sue Grafton - I de Inocente
Sue Grafton
Sue Grafton - H is for Homicide
Sue Grafton
Sue Grafton - P is for Peril
Sue Grafton
Sue Grafton - O Is For Outlaw
Sue Grafton
libcat.ru: книга без обложки
Sue Grafton
Sue Grafton - F is For Fugitive
Sue Grafton
Sue Grafton - C is for Corpse
Sue Grafton
Sue Grafton - E Is for Evidence
Sue Grafton
Sue Grafton - K Is For Killer
Sue Grafton
Sue Grafton - Z Jak Zwłoki
Sue Grafton
Отзывы о книге «P Jak Przestępstwo»

Обсуждение, отзывы о книге «P Jak Przestępstwo» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x