Nora Roberts - Bracia Krwi

Здесь есть возможность читать онлайн «Nora Roberts - Bracia Krwi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bracia Krwi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bracia Krwi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kamień Pogan tkwił na polanie od wieków, na długo przedtem, zanim stanęli przy nim trzej chłopcy i zawarli braterstwo krwi, niechcący uwalniając niszczycielską siłę? Od tamtego czasu co siedem lat przez siedem dni mieszkańcy Hawkins Hollow popełniają straszliwe czyny " a potem nic nie pamiętają. Ten zbiorowy obłęd sprawił, że miasteczko zyskało sobie ponurą sławę i opinię nawiedzonego. Zbliża się kolejny czas "siódemki". Caleb Hawkins, potomek założycieli miasta, tego roku wyraźniej niż kiedykolwiek dostrzega działanie złych mocy. By z nimi walczyć, będzie potrzebował pomocy dwóch najlepszych przyjaciół, ale także Quinn Black, dziennikarki, która przyjechała rozwikłać zagadkę Hawkins Hollow, i która tak samo jak on widzi oznaki niedostrzegalne dla innych. Cal i Quinn są pierwszą parą w grupie sześciorga osób wybranych do walki ze złem czyhającym w ciemności?

Bracia Krwi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bracia Krwi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Quinn rzuciła się do okna i pociągnęła roletę w dół, tak żeby zakryć każdy centymetr szyby. W końcu opadła na podłogę i drżąc, oparła się o ścianę.

Gdy uznała, że da radę wstać, przytrzymała się ściany i szybko podeszła do pozostałych okien. Kiedy zaciągnęła wszystkie rolety, znów zabrakło jej tchu i próbowała sobie wmówić, że pokój wcale nie przypomina zamkniętego pudła.

Nalała sobie wody – była bardzo spragniona – i wypiła duszkiem dwie pełne szklanki. Trochę spokojniejsza popatrzyła w zasłonięte okna.

– No dobrze, do diabła z tobą, ty mały sukinsynu.

Wzięła laptop, usiadła na podłodze – czuła się bezpieczniej poniżej linii okien – i zaczęła zapisywać każdy szczegół, który zapamiętała ze snu i spotkania z demonem.

Gdy się obudziła, spod zaciągniętych rolet sączyło się jasnożółte światło, a bateria w laptopie doszczętnie się wyczerpała. Gratulując sobie, że pamiętała, aby wszystko zapisać, zanim zwinęła się na podłodze, Quinn podniosła się z trudem, cała obolała.

Czysta głupota, pomyślała, próbując choć trochę rozciągnąć zesztywniałe mięśnie. Głupio zrobiła, że nie wyłączyła komputera i nie umościła się w tym wielkim, przytulnym łóżku. Ale o pierwszym zapomniała, a drugie nawet nie przyszło jej do głowy.

Teraz położyła laptop z powrotem na ślicznym biurku i podłączyła do prądu, żeby naładować baterię. Z pewną ostrożnością – w końcu za pierwszym razem widziała chłopca w biały dzień – podeszła do okna i podniosła roletę…

Na lodowato błękitnym niebie świeciło ostre słońce. Na chodnikach, markizach i dachach lśniła nowa warstwa śniegu.

Quinn zauważyła kilku właścicieli sklepów lub ich pomocników, którzy skrzętnie odśnieżali chodniki, ganki i schody. Samochody wlokły się w koleinach śniegu. Przez chwilę zastanawiała się, czy odwołano dzisiaj lekcje.

I czy chłopiec poszedł do swojej demonicznej szkoły.

Postanowiła, że rozpieści swoje obolałe ciało długą kąpielą w tej czarującej wannie, a potem zobaczy, co dają na śniadanie w Spiżarni Ma. Może któryś z mieszkańców miasteczka zechce przy miseczce muesli z owocami opowiedzieć jej jakąś legendę związaną z Hawkins Hollow.

ROZDZIAŁ 06

Cal siadał właśnie przy barze, żeby zjeść śniadanie, kiedy zobaczył wchodzącą Quinn. Miała na sobie wypłowiałe dżinsy i wysokie kozaczki na obcasach, a na głowie czapkę w jaskrawych kolorach.

Na szyi zawiązała bajecznie kolorowy szalik, który przy rozpiętej kurtce nadawał jej radosny wygląd. Spod kurtki wystawał sweter w kolorze dojrzałych jagód.

Miała w sobie coś takiego, pomyślał, co dodawałoby jej jasności i barw, nawet gdyby była utarzana w błocie.

Patrzył, jak Quinn przesuwa wzrokiem po kafejce, zapewne zastanawiając się, gdzie usiąść i z kim porozmawiać. Już pracowała. Może zawsze była w pracy. Był cholernie pewny, nawet po jednym spotkaniu, że jej umysł nigdy nie przestawał pracować.

Zauważyła go. Uśmiechnęła się tym swoim stuwatowym uśmiechem i ruszyła w jego stronę. Cal poczuł się jak dzieciak przy ustalaniu składu drużyn do gry w piłkę, jakby wybrano go spomiędzy wszystkich innych machających rękami i wrzeszczących: „Mnie! Mnie! Wybierz mnie!”.

– Dzień dobry, Caleb.

– Dzień dobry, Quinn. Masz ochotę na śniadanie?

– Z wielką chęcią. – Pochyliła się nad jego talerzem i z dramatycznym westchnieniem powąchała naleśniki obficie polane masłem i syropem. – Założę się, że są przepyszne.

– Najlepsze w mieście. – Nabił spory kawałek na widelec i wyciągnął w jej stronę. – Spróbujesz?

– Nigdy bym nie poprzestała na jednym kawałku. To jak choroba. – Usiadła na stołku i odwiązując szalik, odwróciła się z szerokim uśmiechem do kelnerki. – Dzień dobry. Poproszę kawę i czy macie może jakieś muesli, które można by posypać owocami?

– Mamy Nestle Fitness i mogłabym wkroić do nich banana.

– Idealnie. – Wyciągnęła dłoń nad barem. – Jestem Quinn.

– Pisarka z Pensylwanii. – Kelnerka skinęła głową i mocno uścisnęła dłoń młodej kobiety. – Meg Stanley. Uważaj na tego tutaj, Quinn. – Meg wskazała palcem na Cala. – Te milczki bywają przebiegłe.

– A my wygadane sztuki jesteśmy szybkie. Meg roześmiała się, nalewając kawę.

– Szybkość to spora zaleta. Przyniosę ci te płatki.

– Dlaczego – zastanawiał się głośno Cal, odkrawając kolejny kawałek naleśnika – ktokolwiek mógłby z własnej woli jeść na śniadanie surowe zboże?

– To kwestia wyrobionego smaku. Ja nad swoim jeszcze pracuję. Ale znając siebie, wiem, że jeżeli będę przychodziła tu na śniadanie, to w końcu ulegnę czarowi naleśników. Czy w mieście jest jakaś siłownia lub klub sportowy, a może jakiś napakowany koleś wypożycza swojego Atlasa?

– W piwnicy domu kultury jest mała siłownia. Potrzebna będzie karta członkowska, ale mogę ci ją załatwić.

– Naprawdę? Ty to masz kontakty, człowieku.

– Ano mam. To jak, chcesz zmienić zamówienie? Najpierw wyżerka, a potem Atlas?

– Nie dzisiaj, ale dzięki. A zatem – Quinn ujęła kubek w obie dłonie i popatrzyła na Cala zza smugi pary – skoro jesteśmy już na drugiej randce…

– Jakim cudem przegapiłem pierwszą?

– Postawiłeś mi pizzę i piwo i zabrałeś mnie na kręgle. W moim słowniku tak brzmi definicja randki. A teraz zaprosiłeś mnie na śniadanie.

– Płatki i banan. Lubię tanie randki.

– A kto nie lubi? Ale skoro się spotykamy i w ogóle… – Cal się roześmiał, a Quinn łyknęła kawy. – Chciałabym opowiedzieć ci o pewnym przeżyciu.

Popatrzyła na Meg, która postawiła przed nią śnieżnobiałą miskę pełną płatków i pokrojonego banana.

– Pomyślałam, że pewnie chciałabyś do tego odtłuszczone mleko.

– Bardzo rozsądnie, dziękuję.

– Przynieść ci coś jeszcze?

– Mamy wszystko, Meg – powiedział Cal. – Dzięki.

– Jak coś, to wołajcie.

– Przeżycie – przypomniał Cal, gdy Meg odeszła.

– Miałam sen. Cal poczuł lodowaty ucisk w żołądku, jeszcze zanim Quinn zaczęła opowiadać przyciszonym głosem szczegóły koszmaru, który przyśnił jej się zeszłej nocy.

– Wiedziałam, że to sen – powiedziała na koniec. – Zawsze wiem i zwykle bardzo lubię swoje sny, nawet te przerażające. Bo, wiesz, to się nie dzieje naprawdę. Wcale nie wyrasta mi druga głowa, żebym mogła dyskutować sama ze sobą, ani nie skaczę z samolotu z pękiem czerwonych balonów w ręce. Ale to… nie mogę powiedzieć, żeby ten sen sprawił mi przyjemność. Ja nie śniłam, że jest mi zimno, mnie wtedy było zimno. Nie śniłam, że upadam i toczę się po ziemi, bo rano zobaczyłam na biodrze siniaki, których nie miałam, zanim położyłam się do łóżka. Jak może coś ci się stać we śnie, jeśli to tylko sen?

W Hawkins Hollow może, pomyślał Cal.

– Spadłaś z łóżka?

– Nie, nie spadłam. – Po raz pierwszy usłyszał w jej głosie cień irytacji. – Kiedy się obudziłam, ściskałam słupek od łóżka, jakby to był mój długo niewidziany kochanek. A to wszystko wydarzyło się, zanim znowu zobaczyłam tego małego czerwonookiego sukinsyna.

– Gdzie?

Quinn zamilkła na chwilę i zjadła trochę płatków. Cal nie wiedział, czy wyraz niesmaku na jej twarzy wywołało śniadanie czy ponure myśli.

– Czytałeś „Miasteczko Salem” Kinga?

– Oczywiście. Spokojne miasteczko, wampiry. Dobra rzecz.

– Pamiętasz taką scenę: mali chłopcy, bracia. Jeden z nich został porwany w lesie i przemieniony. I pewnej nocy składa bratu wizytę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bracia Krwi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bracia Krwi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bracia Krwi»

Обсуждение, отзывы о книге «Bracia Krwi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x