• Пожаловаться

John Katzenbach: Dzień zapłaty

Здесь есть возможность читать онлайн «John Katzenbach: Dzień zapłaty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

John Katzenbach Dzień zapłaty

Dzień zapłaty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień zapłaty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Małżeńskie szczęścia Duncana i Megan Richardsów pryska, gdy ich syn, upośledzony umysłowo Tom, zostaje uprowadzony. Porywaczką okazuje się Olivia Barrow, dawna członkini rewolucyjnego, hippisowskiego oddziału, do którego w latach sześćdziesiątych należeli także Richardsowie. Teraz przyjdzie im drogo zapłacić za błędy młodości…

John Katzenbach: другие книги автора


Кто написал Dzień zapłaty? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Dzień zapłaty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień zapłaty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pierwsza odezwała się Olivia:

– Hej, matematyk, lepiej zobacz, co z twoją cizią. – W jej tonie brzmiało szyderstwo.

Jeden z brodaczy wystąpił z koła i pospieszył do korytarza zatrzymując się przed drzwiami łazienki.

– Meg – odezwał się cicho – słyszysz mnie? Co się stało?

Z tyłu grupa rozeszła się. Broń zebrano i położono w bezpieczne miejsce. W kuchni, gdzie przystąpiono do śniadania, rozległ się śmiech. Brodacz usłyszał odgłos wymiotów.

– Meg, co z tobą? – szeptał pod drzwiami.

Nie zauważył, że ktoś za nim stanął, i aż wzdrygnął się na dźwięk głosu.

– Matematyk, może twoja cizia nie jest jeszcze gotowa?

Brodaty gwałtownie odwrócił się, jego głos był piskliwy ze zdenerwowania:

– Mówiłem ci, że będzie w porządku. Już mnie o to pytałaś! Tak samo jej zależy jak i nam wszystkim. Doskonale rozumie, po co tu jesteśmy. Daj wreszcie temu spokój, Tanya!

– Ty sam musisz się oczyścić – kontynuowała Olivia stanowczym, pełnym pogardy głosem. – Musisz wyzbyć się starego burżuazyjnego sposobu myślenia i zastąpić go nieskażonym, rewolucyjnym płomieniem.

– Mówiłem ci, jesteśmy gotowi!

– Myślę, że jesteś słabym ogniwem, matematyk. Jesteś wciąż przepojony swoją przestarzałą edukacją. Wciąż jest w tobie jeszcze trochę studencika bawiącego się w rewolucję.

– Słuchaj, Tanya, ja w nic się nie bawię i chciałbym, żebyś się w końcu ode mnie odczepiła. Jesteśmy tutaj, nie? Nie będę dłużej twoim drogocennym, pieprzonym matematykiem. Zostawiłem to wszystko za sobą. Ty jedyna przypominasz mi o tym. Przerabialiśmy to już parę razy i zaczyna mnie to wkurzać. College to już przeszłość. Skończyłem z tym. Feniks jest taką samą rzeczywistością dla mnie, jak dla ciebie. Ty też nie byłaś rewolucjonistką przez całe pieprzone życie, dobrze o tym wiesz.

– Nie byłam – odparła Olivia spokojnym, łagodnym choć gorzkim głosem. – Kiedyś byłam Świnią. Ale już nie jestem. Oddałam wszystko dla ruchu. Dlatego przyjęłam nowe imię i dlatego mogę umrzeć nawet dzisiaj, i umierałabym szczęśliwa. A ty? Umierałbyś szczęśliwy, matematyk? Z czego ty zrezygnowałeś? Świnie znają Sundiatę i Kwanziego, ich stare więzienne imiona, ale my znamy ich imiona rewolucyjne. I oni są skłonni poświęcić życie. Dotąd przeżywali walki w swoim getcie, ale dzisiaj chcą umrzeć na wojnie. I inni też – Emily i Bill Lewis – sympatyczne, zwyczajne, amerykańskie imiona, prawda? – a dzisiaj są Emmą i Che. Są prawdziwymi żołnierzami. Nikt z nich nie robi tego dla rozrywki. Ale wy dwoje… jesteście jedynymi, o których się martwię.

– Skończ tę przemowę.

– To ty potrafisz tylko gadać. To, co słyszeliśmy od ciebie, to tylko gadanie. O tym, jak to potraktowano cię gazem, aresztowano i pobito. A gdzie twoje blizny, matematyk? No, zobaczymy. Masz teraz szansę zrewanżować się w walce, tylko zastanawiam się, czy rzeczywiście to zrobisz. Bez tego pacyfistycznego gówna, bez milutkiego niedzielnego obywatelskiego nieposłuszeństwa. Na wojnie! Prosili się o nią i będą ją mieli!

– Mam zginąć, żeby pokazać, co jestem wart?

– Jak inni. Zawahał się

– Powiedziałam ci. Jesteśmy do tego gotowi. Zrobimy to, co będziemy musieli.

– No więc zobaczymy, prawda? Przekonamy się niebawem.

Olivia popatrzyła na brodatego mężczyznę. Była prawie tak wysoka jak on i mogła spojrzeć mu prosto w oczy. Zaśmiała się szyderczo. Zanim brodacz zdołał powiedzieć coś jeszcze, obróciła się na pięcie i zniknęła w sypialni w głębi mieszkania. Ten patrzył za nią przez chwilę wściekły na samego siebie.

– Myśli, że występuje na pieprzonej scenie – powiedział do siebie. W myśli dodał: I tak rzeczywiście jest.

Ponownie odwrócił się do drzwi łazienki.

– Meg, co z tobą?

Usłyszał spuszczanie wody w toalecie i po paru sekundach drzwi powoli się otworzyły. Była blada i roztrzęsiona.

– Wybacz, Duncan, zrobiło mi się niedobrze. To chyba nerwy. Ale nie martw się, wszystko będzie jak trzeba. Powiedz mi tylko, co mam robić. – Wzrok zwróciła w głąb korytarza, w kierunku pokoju, w którym przed chwilą zniknęła Olivia. – Wiesz, co o tym myślę. Ale zrobię, co zechcesz.

– Słuchaj, wszyscy jesteśmy zdenerwowani. To naprawdę ważny dzień.

– Nie zawiodę.

– Wszystko będzie dobrze. Słuchaj, więcej w tym gestów niż prawdziwego zdecydowania. I naprawdę nikt nie ma zamiaru dać się zabić. Więc nie denerwuj się tak.

Ale ona wiedziała, że to nie nerwy. Że to życie, pęczniejące w niej, i przez sekundę zastanawiała się, czy to była odpowiednia chwila, by mu o tym powiedzieć. Nie, pomyślała, nie tu, nie teraz. Ale kiedy? Czasu było niewiele.

Megan pogłaskała go po policzku.

– A z tobą wszystko w porządku?

– Jasne, dlaczego pytasz?

– Po prostu tak sobie pomyślałam.

– Dlaczego? Co mogłoby być nie tak? Popatrzyła na niego bez słowa.

– Niech to szlag – wyszeptał ze złością – nie zaczynaj znowu. Już rozmawialiśmy o tym. Mamy to za sobą. Mam już dosyć tych marszów, tych protestów. Do niczego nie doprowadziły. Próbowaliśmy, wciąż próbowaliśmy. Jedyną rzeczą, jaką rządzący tym społeczeństwem rozumieją, jest przemoc w ich własnym stylu. Trzeba uderzyć ich w samo serce. Może to coś zmieni. To jedyna droga. – Zawahał się i dodał: – To jedyny rodzaj symboliki, jaką są zdolni pojąć. Dopiero na to zwrócą uwagę. To jest konieczne.

W pierwszej chwili nic nie odpowiedziała. Potem odezwała się cicho:

– Dobrze, świetnie. Wiara w to, że coś się zmieni, to jedno. Ale nie zaczynaj mówić jak Tanya, bo to nie pasuje do ciebie.

Westchnął zrezygnowany.

– Już to przerabialiśmy. Przytaknęła.

– Cholera, nie teraz. Tylko nie teraz!

Chwycił ją za ramiona, nie ze złością, ale tak zwyczajnie, trzymając na odległość wyciągniętych rąk. Otoczyła go ramionami.

– Nie teraz – wyszeptał. – Jezu, nie powinienem cię tu przyprowadzać. To nie jest dla ciebie. Dobrze wiedziałem.

– To, co jest dla ciebie, jest i dla mnie – odparła, po czym roześmiała się. – O rany, to rzeczywiście brzmi staromodnie. – Wiedziała, że żart pomoże mu się odprężyć. Widziała napięcie w jego oczach. Miała nadzieję, że było spowodowane wątpliwościami. Miała nadzieję, że zdoła go stąd wyciągnąć. Ze zdoła wyciągnąć stąd ich oboje.

Po chwili puścił ją.

– Chodźmy coś zjeść – powiedział normalnym głosem. Pstryknął ją delikatnie w podbródek.

Pokręciła głową.

– Chyba nie mam apetytu. Zawahała się, jak gdyby zastanawiając się. – Zabawne, właśnie poczułam, że mogłabym zjeść konia z kopytami. I z bitą śmietaną.

– Na śniadanie?

– Już dobrze – powiedziała ujmując go za rękę. Jej uśmiech krył jednak niepokój, który krzyczał: "Powiedz mu! Wszystko się teraz zmieniło. Nie jesteśmy już tacy jak przedtem".

Rozpaczliwie próbowała znaleźć właściwe słowa i odpowiednią chwilę.

Olivia Barrow stała w ciasnej garderobie przy sypialni i wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze. Włosy miała krótko przystrzyżone, co dodawało ostrości jej rysom. Przyglądała się swojej twarzy – prostemu nosowi, wydatnym kościom policzkowym i wysokiemu czołu, które tak często skłaniały jej matkę do uwag, kiedy stawały obok siebie i patrzyły w lustro. Zawsze jej powtarzała, że będzie najładniejszą dziewczyną na każdym przyjęciu towarzyskim. Zaśmiała się do siebie – najwidoczniej nie miała na myśli dzisiejszych spotkań. Przypomniała sobie jak kiedyś, zaraz potem jak dostała się do college'u, agencja dla modelek chciała podpisać z nią kontrakt. Prychnęła z pogardą. Powinnam mieć jakąś bliznę, uznała. Ohydną jaskrawą czerwono-fioletową szramę, biegnącą w poprzek ładnej buzi. Jak kreska na płótnie malarza. Byłoby lepiej, gdybym była bardziej pyzata, bardziej nijaka. Powinnam być przysadzista, mieć strąkowate włosy hippiski, obwisłe piersi i pośladki, powinnam śpiewać mantry o pokoju, miłości i kwiatach i wyglądać tak, jakby w całym świecie interesowało mnie tylko to, gdzie znaleźć kolejną działkę kwasu. Wtedy trudniej byłoby mnie rozpoznać.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień zapłaty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień zapłaty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Antoni Libera: Madame
Madame
Antoni Libera
John Katzenbach: The Madman
The Madman
John Katzenbach
John Katzenbach: Al calor del verano
Al calor del verano
John Katzenbach
John Katzenbach: Opowieść Szaleńca
Opowieść Szaleńca
John Katzenbach
John Katzenbach: Hart’s War
Hart’s War
John Katzenbach
John Katzenbach: Just Cause
Just Cause
John Katzenbach
Отзывы о книге «Dzień zapłaty»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień zapłaty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.