Lee Child - Jednym strzałem

Здесь есть возможность читать онлайн «Lee Child - Jednym strzałem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Jednym strzałem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Jednym strzałem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jack Reacher jest bohaterem jedenastu bestsellerowy thrillerów. Niebezpieczny i inteligentny twardziel, obdarzony poczuciem humoru. Sześć strzałów z karabinu, pięciu zabitych, sterroryzowane miasto, wzorowe śledztwo, zabójca ujęty w ekspresowym tempie. Dowody obciążające Jamesa Barra, byłego żołnierza piechoty i strzelca wyborowego, są niepodważalne. Dlaczego morderca nie chce rozmawiać z adwokatem, a jedynie z tajemniczym Jackiem Reacherem, którego zeznania mogłyby go jeszcze bardziej pogrążyć? Dlaczego strzelając chybił – raz? Kim jest Reacher-człowiek bez samochodu, konta bankowego i stałego miejsca pobytu? Rosemary, siostra oskarżonego, za wszelką cenę chce pomóc bratu. Kiedy James zostaje pobity w więzieniu i zapada w śpiączkę, wynajmuje młodą, zaangażowaną panią prawnik. Niespodziewanie pojawia się Reacher – i trup zaczyna ścielić się gęsto…

Jednym strzałem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Jednym strzałem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Trzy lata – rzekł. – Jeśli dopisze nam szczęście. Nieco podobna była precedensowa sprawa Wilsona, która toczyła się trzy i pół roku. Prawie cztery lata.

– I nie mamy żadnej pewności zwycięstwa. Możemy przegrać.

– A wtedy sprawa trafi do sądu i będziemy robili, co w naszej mocy.

– Nie mam odpowiednich kwalifikacji – powiedziała Helen.

– Intelektualnych? Słyszałem co innego.

– Taktycznych i strategicznych. Także finansowych.

– Są stowarzyszenia weteranów, które mogą nas wesprzeć finansowo. W końcu pan Barr służył swojemu krajowi. I to dobrze.

Helen nie odpowiedziała. Tylko zerknęła na Reachera. Ten słówka nie pisnął. Odwrócił się i wbił wzrok w ścianę. Temu facetowi znów ma ujść na sucho wielokrotne morderstwo? Po raz drugi?

Alan Danuta poruszył się na krześle.

– Jest inne rozwiązanie – powiedział. – Niezbyt atrakcyjne pod względem prawnym, ale jest.

– Jakie? – spytała Helen.

– Dać pani ojcu tego, który pociągał za sznurki. W tych okolicznościach pół kromki jest lepsze niż nic. A ten, kto pociągał za sznurki, to i tak gratka.

– Czy on na to pójdzie?

– Zakładam, że zna go pani lepiej niż ja. Jednak byłby głupcem, gdyby nie poszedł. Ma przed sobą co najmniej trzy lata procesów apelacyjnych, zanim zdoła postawić Barra przed sądem. A każdy prokurator, który jest coś wart, chce złowić większą rybę.

Helen znowu zerknęła na Reachera.

– Istnienie tego zakulisowego manipulatora to tylko teoria – powiedziała. – Nie mamy niczego, co można by nazwać

dowodem.

– Wybór należy do pani – rzekł Danuta. – Jednak tak czy inaczej, nie może pani pozwolić, żeby Barr stanął przed sądem.

– Nie wszystko naraz – odparła Helen. – Zobaczymy, co powie doktor Mason.

***

Doktor Mason wróciła dwadzieścia minut później. Reacher obserwował, jak szła. Długi krok i błysk w oczach powiedziały mu, że doszła do konkretnych wniosków. Nie dostrzegł cienia wątpliwości. Żadnej niepewności. Zupełnie. Usiadła i wygładziła spódnicę.

– Trwała amnezja wsteczna – powiedziała. – Najzupełniej prawdziwa. Jeden z najbardziej oczywistych przypadków, z jakimi miałam do czynienia.

– Jaki okres obejmuje? – zapytał Niebuhr.

– Dowiemy się z tabeli rozgrywek pierwszej ligi – powiedziała. – Ostatnią rzeczą, jaką pamięta, to mecz Cardinals. Jednak założę się, że co najmniej ostatni tydzień, licząc od wczoraj.

– Zatem także piątek – powiedziała Helen.

– Obawiam się, że tak.

– W porządku – rzekł Danuta. – To jest to.

– Świetnie – podsumowała Helen.

Wstała, a pozostali poszli za jej przykładem i wszyscy stanęli twarzami w kierunku wyjścia. Reacher nie wiedział, czy zrobili to świadomie, czy nie. Jednak nie ulegało wątpliwości, że Barra zostawili za sobą dosłownie i w przenośni. Z człowieka stał się przypadkiem medycznym i problemem prawnym.

– Idźcie – powiedział Reacher.

– Zostajesz tu? – spytała Helen.

Reacher kiwnął głową.

– Zamierzam zajrzeć do mojego starego kumpla – powiedział.

– Dlaczego?

– Nie widziałem go czternaście lat.

Helen odeszła od pozostałych i stanęła tuż przy nim.

– Powiedz dlaczego?

– Nie martw się. Nie zamierzam odłączyć go od aparatury.

– Mam nadzieję.

– Nie bój się. Nie miałbym alibi, no nie?

Przez chwilę nie ruszała się. Milczała. Potem wróciła do pozostałych. Wszyscy wyszli razem. Reacher patrzył, jak mijają śluzę bezpieczeństwa i gdy tylko przeszli przez stalowe drzwi i znaleźli się w holu, odwrócił się i poszedł korytarzem do drzwi pokoju Jamesa Barra. Nie zapukał. Tylko zwolnił kroku, przekręcił klamkę i wszedł do środka.

7

W pokoju było tak gorąco, że można by w nim piec kurczaki. Szerokie okno zasłaniały białe żaluzje. Słońce przeświecało przez nie i wypełniało pokój miękkim białym światłem. Wszędzie stała aparatura medyczna: milczący, odłączony respirator; statyw kroplówki i monitory pracy serca. Rurki, woreczki i kable.

Barr leżał na wznak na łóżku stojącym pośrodku pomieszczenia. Bez poduszki. Z głową umieszczoną w uchwycie i gładko ogoloną. Opatrunki zasłaniały otwory, które wycięto mu w czaszce. Lewą rękę miał owiniętą bandażem aż do łokcia. Prawe ramię nagie i odsłonięte. Pod bladą i cienką skórą widać było siatkę naczyń krwionośnych. Pierś i boki również miał zabandażowane. Podwinięta kołdra sięgała mu zaledwie do pasa. Ręce miał wyprostowane i przykute kajdankami do ramy łóżka. Igłę kroplówki wbitą w grzbiet lewej dłoni. Na środkowym palcu prawej klamerkę, połączoną szarym przewodem z jakąś skrzynką. Spod bandaży na piersi wychodziły czerwone kable, biegnące do aparatu z ekranem. Na ekranie był widoczny wykres, który przypominał Reacherowi dostarczony przez operatora telefonii komórkowej zapis strzałów. Ostre sygnały i długie fale. Maszyna popiskiwała za każdym razem, gdy na ekranie pojawiał się sygnał.

– Kto tam? – zapytał Barr.

Głos miał słaby i chrapliwy, rozwlekły. Wystraszony.

– Kto tam? – zapytał ponownie.

Unieruchomiona głowa zawężała mu pole widzenia. Poruszał oczami na prawo i na lewo, w górę i w dół.

Reacher podszedł bliżej. Pochylił się w milczeniu nad łóżkiem.

– To ty – rzekł Barr.

– Ja – potwierdził Reacher.

– Dlaczego?

– Wiesz dlaczego.

Prawa ręka Barra zaczęła drżeć. Ten ruch sprawił, że zakołysał się przewód połączony z klamerką. Kajdanki z cichym szczękiem stuknęły o metalową ramę łóżka.

– Chyba cię zawiodłem – powiedział.

– Chyba tak.

Reacher patrzył mu w oczy, ponieważ były jedyną częścią ciała, którą Barr mógł poruszać. Można było zapomnieć o mowie ciała. Głowę miał unieruchomioną, a resztę ciała zabandażowaną jak mumia.

– Nic nie pamiętam – oznajmił Barr.

– Na pewno?

– Zupełna pustka.

– Wiesz, co ci zrobię, jeżeli wciskasz mi kit?

– Mogę się domyślić.

– Pomnóż to przez trzy.

– Nie wciskam kitu – powiedział Barr. – Po prostu nic

nie pamiętam.

Jego głos był cichy, bezradny, zmieszany. Nie bronił się, nie skarżył. Nie szukał wymówek. Po prostu stwierdzał fakt.

– Opowiedz mi o meczu – polecił Reacher.

– Był w radiu.

– Nie w telewizji?

– Wolę radio – rzekł Barr. – Przez wzgląd na dawne czasy. Zawsze go słuchaliśmy, kiedy byłem dzieckiem. Radia, audycji z St Louis. Z tak daleka. W letnie i ciepłe wieczory słuchaliśmy sprawozdań z meczów.

Zamilkł.

– Jak się czujesz? – zapytał Reacher.

– Okropnie boli mnie głowa. Chyba miałem operację.

Reacher nic nie powiedział.

– Nie lubię oglądać baseballu w telewizji – oświadczył Barr.

– Nie przyszedłem tu rozmawiać o twoich gustach.

– A ty oglądasz mecze w telewizji?

– Nie mam telewizora – odparł Reacher.

– Naprawdę? Powinieneś mieć. Można kupić jakiś już za sto dolców. Mniejszy nawet taniej. Przejrzyj ogłoszenia w książce telefonicznej.

– Nie mam telefonu. Ani domu.

– Dlaczego? Już nie służysz w wojsku.

– Skąd wiesz?

– Nikt już nie służy. Tak długo.

– Niektórzy jeszcze zostali – powiedział Reacher, myśląc o Eileen Hutton.

– Oficerowie – rzekł Barr. – Nie żołnierze.

– Ja byłem oficerem przypomniał Reacher. – Powinieneś pamiętać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Jednym strzałem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Jednym strzałem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Jednym strzałem»

Обсуждение, отзывы о книге «Jednym strzałem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x