John Varley - Czarodziejka

Здесь есть возможность читать онлайн «John Varley - Czarodziejka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Rebis, Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarodziejka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarodziejka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Czarodziejka” jest drugim tomem trylogii (tom pierwszy to „Tytan”, trzeci — „Demon”), będącej powieścią pełną wyobraźni i humoru. Sirocco Jones, Gaby Plauget oraz Robin Dziewięciopalcy odbywają obfitującą w przygody podróż po pełnym egzotycznych stworzeń świecie, rządzonym przez boginię Gaję. Wszechpotężna, lecz samotna Gaja popada w obłęd i wykorzystując swoją władzę, zabawia się istotami zamieszkującymi jej świat.

Czarodziejka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarodziejka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Robin z wahaniem objęła Gaby ramieniem. Gaby zareagowała bez widocznego wstrętu, obracając się i ukrywając twarz na ramieniu Robin.

— Już w porządku — powiedziała Robin.

— Tak ją kochałam — wyjęczała Gaby. — Ciągle jeszcze ją kocham. Zabawne. Po siedemdziesięciu latach ciągle ją kocham.

Gaby uniosła głowę Cirocco z poduszki i przytknęła brzeg szklanki do jej ust. Wypij to. Dobrze ci zrobi.

— Co to jest?

Czysta, świeża woda. Najlepsza rzecz na świecie.

Twarz Cirocco była wilgotna i szara, a usta bladosine. Gaby czuła wilgoć potarganych włosów, kiedy ręką podłożoną pod kark przytrzymywała głowę Cirocco. Czuła też guz, który Cirocco nabiła sobie, uderzając głową w mosiężny pręt u szczytu łóżka.

Upiła odrobinę, a później zaczęła łapczywie przełykać.

— Hej, nie za dużo na raz. Z ostatniej porcji niewiele zatrzymałaś.

— Ale tak chce mi się pić, Gaby — poskarżyła się Cirocco. — Posłuchaj, dziecko, już nie będę na ciebie wrzeszczeć. Przepraszam. — Teraz przeszła w przymilny ton. — Ale posłuchaj, złotko, zrobię wszystko, byle tylko się napić. Przez pamięć starych czasów…

Gaby przycisnęła dłonie do policzków Cirocco i ścisnęła je, robiąc z jej ust ryjek, który w innych okolicznościach wyglądałby nawet zabawnie. Cirocco skurczyła się, z oczami przekrwionymi i przestraszonymi. Była od Gaby dużo cięższa, ale najwyraźniej brak jej było chwilowo bojowego ducha. Cała waleczność gdzieś się ulotniła.

— Nie — powiedziała Gaby. — Ani dzisiaj, ani jutro. Nie wiedziałam, czy stać mnie na to, by ciągle odmawiać, więc zniszczyłam cały zapas trunku, jaki był w domu, a więc nie pytaj mnie już, dobrze?

Łzy puściły się rzęsistą strugą z kącików oczu Cirocco, ale Gaby, przyjrzawszy się bliżej, z poczuciem beznadziejności dostrzegła w tym ślady zgrywy. A więc miała jednak jakąś skrytkę przygotowaną na wszelki wypadek. Na pewno nie w tym pokoju. Dlatego drzwi muszą być zamknięte na klucz.

— W porządku. Czuję się lepiej. Wkrótce wstanę i będę chodzić, skończę też z piciem. Przekonasz się.

— Taak. — Gaby spojrzała w bok, a potem zmusiła się, by spojrzeć tamtej prosto w twarz. — Nie przyszłam tu po to, by przyjmować obietnice. Nie takie. Chciałam wiedzieć, czy jesteś nadal z nami. Ze mną.

— Z… och, masz na myśli to, o czym mówiłyśmy? — Rozejrzała się szybko po pokoju, jakby chciała zaskoczyć ukrytych podsłuchiwaczy. Zatrzęsła się i wydawało się, że chce usiąść. Gaby pomogła jej. Cirocco szczelnie otuliła się kocem. Na kominku buchał ogień, który podgrzewał pomieszczenie do trzydziestu pięciu stopni, ale Cirocco nadal trzęsła się z zimna.

— Ja… ja myślałam o tym — powiedziała Cirocco i Gaby była pewna, że skłamała. Myślała tylko o jednym: żeby się napić. Nieważne. Jej obawy dojdą teraz do głosu bezpośrednio, bez jakiejkolwiek przebiegłości. — Myślałam, że może… może powinnyśmy, powinnyśmy lepiej się nad tym zastanowić. Chcę powiedzieć, nie spieszmy się z tym. To byłby wielki krok. Ja… no pewnie, idę z tobą, ale nie powinnyśmy… ale nie powinnyśmy posuwać się aż tak daleko, wiesz? Nie powinnyśmy rozmawiać z Reą, Kriosem…

— Dwadzieścia lat trudno uznać za nadmierny pośpiech — zaznaczyła Gaby.

— No dobrze, tak, na pewno, ale chcę tylko powiedzieć…

— Zgubiła wątek, najwidoczniej sama niepewna, co chce powiedzieć. — Gdybym mogła mieć po prostu… Och, no nie, nie powiem tego. Będę grzeczna, dobrze? — Uśmiechnęła się przymilnie.

— Czyli chcesz się wycofać? Cirocco zmarszczyła brwi.

— Tego nie powiedziałam. Czy ja coś takiego mówię? No dobra, Gaby, daj spokój, wiesz, że to niebezpieczne. Sama tak mówiłaś. Powinnyśmy wstrzymać się, nie spieszyć, a po jakimś czasie… No cóż, będzie oczywiste, że… — Ponownie zgubiła wątek.

— W porządku — powiedziała Gaby podnosząc się. Nie wiem, czy mamy czas, ale spodziewałam się, że powiesz coś w tym rodzaju. Nie jestem pewna, czy Gene da nam czas. Myślę, że nie pojawił się tam bez powodu. Ciekawe, o co mu chodziło. Tak czy owak, trzeba zacząć już teraz, a nie później. To jest po prostu zwykła ocena możliwości, Rocky. Pomyśl o tym w ten sposób.

Nie wiem, czy jestem w stanie… No dobrze, zrobię to bez wywoływania podejrzeń.

Na pewno potrafisz.

Nie. Nie, to zbyt nagle. Przemyślałam to. Poczekaj trochę, wtedy ci pomogę.

Nie. — Odczekała, żeby Cirocco dobrze ją zrozumiała, i zobaczyła, jak wątły uśmiech na jej twarzy powoli gaśnie.

Właściwie to nawet teraz może być już za późno. Jeśli ty nie chcesz, ja to zrobię. Myślę, że lepiej będzie, jak powiem tym dwóm pielgrzymom, że lepiej na tym wyjdą, jeśli pójdą bez nas.

Cirocco zaczęła coś mówić, ale Gaby nie chciała jej słuchać. Wybiegła gwałtownie z pokoju.

Sklep z Melodiami został zaprojektowany i zbudowany z myślą o tytaniach. Stąd wysokie stropy i szerokie drzwi. Nieliczne dywany leżały tylko tam, gdzie ustawiono krzesła na ludzką miarę, które przypominały tytaniom, żeby od tych miejsc trzymały się z daleka. Większość powierzchni drewnianej podłogi pokryta była trocinami lub słomą. Wielki stół w bibliotece miał stronę ludzką i stronę przeznaczoną dla tytanii, co podkreślały krzesła po jednej stronie i snopki słomy po drugiej. Wysokie okna wychodziły na wschód, w stronę Morza Północnego. Był tu również kamienny kominek, teraz zupełnie wygasły. Gaby zgromadziła tu wszystkich z racji widoku. Kiedy powiedziała, co miała do powiedzenia, przyjrzeli się uważnie drodze, którą mieli jeszcze przebyć, co być może pozwoli im podjąć bardziej racjonalną decyzję.

— Myślę, że nie jest łatwo to powiedzieć. Tym bardziej że niektórym z was coś niecoś już mówiłam. Od tej chwili uchylam się od wszelkich obietnic dotyczących Cirocco. Czuje się znacznie gorzej, niż sądziłam. Nie wiem jeszcze, czy pójdzie ze mną, ale niezależnie od tego nadszedł czas, by przemyśleć decyzje, które podjęliście kiedyś w oparciu o fałszywe informacje. Mówiłam wam, że Rocky może się z tego wyciągnąć i że jeszcze będzie użyteczna, i… i że jest raczej atutem niż obciążeniem. Nie mogę już dłużej firmować takiego stwierdzenia.

Przebiegła wzrokiem po twarzach sześciu słuchaczy. Wiedziała, co powiedzą tytanie, może za wyjątkiem Obój. Nie była już tego taka pewna w odniesieniu do Chrisa i Robin. Chris miał swoje problemy, może przejściowe, a reakcji Robin nie ośmieliłaby się odgadnąć.

— Rzecz w sumie wygląda następująco. Ruszam w podróż wokół obręczy. Rocky może się przyłączy. Wy, jeśli zechcecie się przyłączyć, będziecie mile widziani. Jeżeli Rocky pójdzie, może komuś z was sprawić zawód w najważniejszym momencie. Rozumiem przez to trochę więcej niż prosty fakt, że będziemy się musieli nią opiekować, jeśli uda się jej znowu schlać. Nie na tym polega problem. Choćbyście się na mnie mieli złościć, Chris i Robin, każde z was może nas postawić w podobnym położeniu i pewnie do tego dojdzie. W jakimś sensie Rocky nie bardziej panuje nad swoją przypadłością niż wy nad waszymi. Z tym jednak mogę się zgodzić. Myślę, że nie potrafiłabym tego wytłumaczyć, ale w tym przypadku jestem raczej optymistką w odniesieniu do całej waszej trójki. Zajmę się wami, kiedy was to dopadnie. Tytanie mi pomogą.

— W istocie rzeczy wasze dolegliwości uważamy za nie bardziej poważne niż ludzki obyczaj zasypiania — dorzucił Piszczałka z wahaniem. — Dla nas to bez różnicy. Kiedy śpicie, my i tak musimy czuwać za was.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarodziejka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarodziejka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Opzioni
John Varley
John Varley - Lo spacciatore
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
John Varley - Tytan
John Varley
John Varley - Titano
John Varley
John Varley - Naciśnij Enter
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
libcat.ru: книга без обложки
John Varley
Отзывы о книге «Czarodziejka»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarodziejka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x