Philip Pullman - Magiczny Nóż
Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Magiczny Nóż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Magiczny Nóż
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Magiczny Nóż: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczny Nóż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Magiczny Nóż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczny Nóż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Pilnowałem zaczarowanego noża w imieniu Gildii. Dokąd poszedł tamten?
– Jest na dole – odparł Will. – Wchodząc, mijaliśmy go. Nie widział nas. Machał nożem na wszystkie strony…
– Próbował wyciąć okienko. Nigdy mu się to nie uda. Kiedy on…
– Uwaga! – krzyknęła Lyra.
Will odwrócił się. Młody mężczyzna wspinał się schodami do szklanej nadbudówki. Nie dostrzegł ich jeszcze, ale na dachu nie było żadnej kryjówki, a kiedy wstawali, dostrzegł ruch i skoczył ku nim.
Pantalaimon natychmiast zmienił się w niedźwiedzia i stanął na tylnych łapach. Tylko Lyra wiedziała, że jej dajmon nie może dotknąć innego człowieka. Rudzielec z nożem zamrugał oczyma i patrzył na nich przez sekundę. Will zauważył, że ich przeciwnik nie pojmuje tego, co widzi. Z pewnością był szalony. Kręcone rude włosy miał splątane, podbródek zaśliniony i tak przewracał oczyma, że widać mu było białka.
Ale trzymał nóż, a oni nie mieli żadnej broni.
Will zrobił krok w tył i skulił się, gotów do skoku, walki lub ucieczki.
Młody mężczyzna skoczył do przodu i zamachał nożem w stronę Willa, w lewo i w prawo; zbliżał się coraz bardziej, więc chłopiec musiał się cofać, aż znalazł się w narożniku wieży.
Lyra z liną w ręku starała się zajść młodzieńca od tyłu. Will znienacka rzucił się na niego, podobnie jak przed kilkoma dniami na włamywacza w swoim domu, i z podobnym skutkiem: przeciwnik upadł do tyłu, przewracając dziewczynkę. Wszystko działo się zbyt szybko, by Will zdążył poczuć strach. Dostrzegł jednak, że nóż wyleciał z ręki rudzielca i wbił się w ołowianą powierzchnie dachu, kilka metrów od chłopca; ostrze wsunęło się aż po rękojeść niemal bez oporu, niczym w masło, i natychmiast znieruchomiało.
Napastnik obrócił się, aby po niego sięgnąć, lecz Will skoczył mu na plecy i pociągnął za włosy. Nauczył się tak walczyć w szkole, gdzie miał wiele okazji do bitki odkąd dzieci zauważyły, że jego matka różni się od innych. Chłopiec nauczył się też, że celem szkolnej walki nie jest gromadzenie punktów za styl, ale pokonanie wroga, czyli zadanie mu poważniejszych ran. Will wiedział, że naprawdę trzeba chcieć kogoś zranić, większość osób bowiem w ostatnim momencie się wycofuje. O siebie się nie martwił.
Sytuacja nie była zatem dla chłopca zupełnie nowa, chociaż nigdy wcześniej nie walczył z prawie dorosłym mężczyzną z nożem. Zdawał sobie sprawę, że powinien odebrać tamtemu ostre narzędzie.
Trzymał palcami gęste, wilgotne włosy przeciwnika i ze wszystkich sił szarpał w tył. Mężczyzna sapał i potrząsał głową, lecz Will ciągnął jeszcze mocniej, aż w końcu tamten zawył z bólu i gniewu. Szarpnął się w górę, a potem rzucił do tyłu, swoim ciałem przyciskając chłopca do kamiennego muru. Will stracił oddech i mimowolnie rozluźnił palce zaciśnięte na włosach rudzielca, który po sekundzie się oswobodził.
Will opadł na kolana i szybko oddychał. Nie mógł jednak pozostać w takiej pozycji. Zaczął się podnosić, a potem próbował wstać… Niestety, jego stopa trafiła w jeden z otworów odprowadzających deszczówkę i przez jedną straszliwą sekundę bał się, że to już koniec. Palce rozpaczliwie dotykały ciepłego dachu. Lewa noga znajdowała się w otworze, lecz reszta ciała była bezpieczna. Chłopiec szybko wciągnął stopę z powrotem na dach i z trudem stanął na nogi. Rudowłosy mężczyzna chwycił już nóż, ale jeszcze nie zdążył go wyrwać z ołowianej powierzchni dachu, Lyra bowiem wskoczyła mu na plecy i drapała, kopała, gryzła niczym wściekła kocica. Nie zdołała niestety chwycić się jego włosów i mężczyzna zrzucił ją z pleców. A kiedy wstał, miał już w dłoni nóż.
Dziewczynka upadła na bok. Przy niej stał Pantalaimon w postaci żbika; futro miał nastroszone, zęby – obnażone. Napastnik znajdował się naprzeciwko Willa, po raz pierwszy chłopiec zobaczył go tak wyraźnie. Bez wątpienia rudzielec był bratem Angeliki oraz człowiekiem niebezpiecznym. Patrzył na Willa, miał w ręku nóż.
Chłopiec nie stał bezradnie. Schwycił upuszczony przez Lyrę sznur i owinął go sobie wokół lewej dłoni jako osłonę przed nożem. Ustawił się tyłem do słońca, aby napastnik musiał zmrużyć oczy. Promienie słońca odbijały się od wielu powierzchni szklanej nadbudówki i chłopiec zauważył, że światło na chwilę niemal oślepiło rudzielca.
Trzymając lewą rękę wysoko, Will skoczył od lewej strony, jak najdalej od noża, i kopnął przeciwnika w kolano. Ponieważ dobrze wycelował, jego stopa trafiła w odpowiednie miejsce. Mężczyzna upadł z krzykiem i skrzywił się z bólu.
Chłopiec rzucił się ku niemu. Kopał rudzielca, spychając go ku szklanej nadbudówce. Gdyby udało się go zepchnąć ze szczytu schodów…
Mężczyzna upadł i jego prawa ręka z nożem uderzyła w dach tuż obok stopy Willa. Chłopiec natychmiast mocno na nią nadepnął, a później owinął sznur ściślej wokół dłoni i po raz drugi mocniej nadepnął na rękę rudzielca. Mężczyzna krzyknął i wypuścił nóż. Will od razu kopnął go w kierunku Lyry, czubkiem buta dotykając rękojeści; nóż przeleciał nad powierzchnią dachu i zatrzymał się obok otworu odprowadzającego deszczówkę. Sznur zawisł luźno na ręce Willa, a obok niego pojawiła się krew; kapała na buty chłopca. Mężczyzna podnosił się…
– Uważaj! – krzyknęła Lyra, ale Will był gotów. W momencie gdy napastnik usiłował wstać, chłopiec rzucił się na niego, z całej siły uderzając w brzuch. Rudzielec upadł do tyłu na szklaną ściankę, która natychmiast się roztrzaskała, a drewniana rama pękła. Mężczyzna na wpół zawisł nad schodami między szczątkami konstrukcji; złapał się futryny, lecz drzwi nie miały już oparcia w postaci ścianek, toteż spadł w dół wśród kawałków szkła.
Will odwrócił się, podbiegł i podniósł nóż. Walka była skończona. Młody mężczyzna, ranny, wdrapał się ponownie na schody, ale gdy zobaczył nad sobą Willa z nożem w ręku, łypnął tylko z wściekłością, po czym odwrócił się i uciekł.
– Ach! – jęknął chłopiec, siadając.
Czuł, że coś jest nie w porządku. Splątany sznur był przesiąknięty krwią, a kiedy chłopiec odwinął go…
– Twoje palce! – wysapała Lyra. – Och, Will… Wraz ze sznurem odpadły dwa palce: mały i serdeczny. Chłopcu szumiało w głowie. Krew gwałtownie tryskała z kikutów, dżinsy i buty Willa były zakrwawione. Położył się na plecach i zamknął na chwilę oczy. Nieco zaskoczył go fakt, że ból nie jest szczególnie dotkliwy.
Nigdy dotąd nie czuł się taki słaby. Wydawało mu się, że nawet zasnął na chwilę. Lyra usiłowała zatamować krwawienie. Will usiadł prosto, aby przyjrzeć się ręce, i natychmiast poczuł mdłości. Gdzieś w pobliżu był starzec, ale chłopiec go nie widział. Usłyszał, że dziewczynka coś mówi.
– Gdybyśmy tylko mieli trochę pięciornika – stwierdziła. – Używają go niedźwiedzie… Mogłabym lepiej opatrzyć ranę. Willu, mogłabym… Słuchaj, muszę mocno obwiązać ci rękę liną, aby zatrzymać krwawienie. Nie da się zawiązać wokół miejsca, gdzie znajdowały się palce… Nie ruszaj się…
Chłopiec pozwolił się opatrzyć i rozejrzał się, szukając palców. Leżały obok, przypominały krwawy znak zapytania. Roześmiał się.
– Willu! – krzyknęła dziewczynka. – Przestań… A teraz chodź. Pan Paradisi ma jakieś lekarstwo, chyba balsam. Nie wiem, co to jest… Musisz zejść na dół. Tamten chłopak zniknął… Widzieliśmy, jak wybiegał przez drzwi. Pokonałeś go. Chodź, Willu… chodź…
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Magiczny Nóż»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczny Nóż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Magiczny Nóż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.