Philip Pullman - Zorza Północna

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Pullman - Zorza Północna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zorza Północna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zorza Północna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja „Zorzy północnej” – pierwszego tomu trylogii pt. „Mroczne materie” – rozgrywa się we wszechświecie podobnym do naszego, ale jednocześnie różniącym się od niego pod wieloma względami.
Akcja drugiego tomu dzieje się we wszechświecie, który znamy.
Tom trzeci to podróż między tymi wszechświatami.

Zorza Północna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zorza Północna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Eee, co on tam wie – prychnęła pogardliwie Annie. – Może zapytam panią Coulter, kiedy się tu zjawi następnym razem.

– Nie ośmieliłabyś się! – oświadczyła z podziwem Martha.

– Zapytam.

– A kiedy przyleci? – spytała Lyra.

– Pojutrze – odparła Annie.

Po plecach Lyry przeszedł zimny dreszcz przerażenia, a Pantalaimon przysunął się bardzo blisko swej pani. Dziewczynka uświadomiła sobie, że został jej jeden dzień na znalezienie Rogera i odkrycie wszystkiego, co możliwe na temat tego miejsca. Potem musi uciec albo zostać uratowana. Jednak, jeśli wszyscy Cyganie zginęli, kto pomoże dzieciom przeżyć na tym lodowym pustkowiu?

Inne dziewczynki nadal rozmawiały, lecz Lyra i Pantalaimon skulili się na łóżku i próbowali nawzajem rozgrzać. Wiedzieli, że w zasięgu setek mil dokoła największą władzę ma strach.

Klatki z dajmonami

Lyra nie lubiła zbyt wiele rozmyślać, była dzieckiem praktycznym i optymistycznie nastawionym do świata, ale nie grzeszyła wyobraźnią. Gdyby ją miała, z pewnością nie mogłaby myśleć poważnie, że istnieje szansa uratowania Rogera i ucieczki z Bolvangaru. Gdyby jednak dopuszczała taką możliwość, natychmiast znalazłaby wiele przeszkód, z których powodu taka akcja skazana by była na niepowodzenie. Doświadczony kłamca wcale nie musi mieć dużej wyobraźni; w gruncie rzeczy, wielu z nich w ogóle jej nie ma i dlatego właśnie potrafią kłamać w tak przekonujący sposób.

W każdym razie uwięziona przez Radę Oblacyjną Lyra wcale się o siebie nie martwiła; właściwie nie obawiała się także o los Cyganów. Byli przecież dobrymi żołnierzami. Pantalaimon powiedział wprawdzie, że widział, jak Samojedzi zastrzelili Johna Faa, mógł się jednak pomylić albo cygański król został jedynie ranny. Mówiła sobie, że pechowo się stało, że wpadła w ręce azjatyckich łowców, ale była pewna, iż Cyganie z pewnością wkrótce przybędą ją uratować. A gdyby im się to nie udało, powtarzała sobie, z pewnością nic nie powstrzyma Iorka Byrnisona przed wydostaniem jej stąd. Wtedy polecą balonem Lee Scoresby’ego do Svalbardu i uratują Lorda Asriela.

Dla Lyry rozwiązanie całej sytuacji było właśnie takie proste.

Toteż gdy następnego ranka przebudziła się w sypialni, przepełniała ją ciekawość i była gotowa na wszystko co miał przynieść dzień. Chciała też zobaczyć Rogera, a ściśle rzecz biorąc – pragnęła zobaczyć go pierwsza, zanim on ją dostrzeże.

Nie czekała długo. Dzieci, śpiące w kilku sypialniach budziły o godzinie wpół do siódmej opiekujące się nimi pielęgniarki. Dzieci myły się, ubierały i szły grupami na śniadanie do stołówki.

I tam właśnie był Roger.

Siedział z pięcioma innymi chłopcami przy stojącym tuż przy drzwiach stole. Kolejka do okienka, gdzie wydawano posiłek, przechodziła tuż obok niego, toteż Lyra w odpowiednim momencie udała, że upuszcza chusteczkę i kuca, by ją podnieść, pochylając się nisko obok krzesła swego przyjaciela, a wtedy Pantalaimon odezwał się do dajmony Rogera, Salcilii.

Miała postać zięby i zatrzepotała skrzydłami tak gwałtownie, że dajmon Lyry musiał się zmienić w kota i skoczyć na nią, aby zmusić ją do szeptu. Takie nagłe ataki lub utarczki między dziecięcymi dajmonami były na szczęście na porządku dziennym, toteż nikt nie zwrócił większej uwagi na ptaka i jego prześladowcę, jednak twarz Rogera od razu zbladła. Lyra nigdy nie widziała nikogo tak bladego. Chłopiec podniósł oczy na Lyrę, patrzącą na niego obojętnie i wyniośle, i rumieniec powrócił mu na policzki, a na twarzy malowały się nadzieja, podniecenie i radość. Na szczęście Pantalaimon potrząsnął mocno Salcilią, powstrzymując tym sposobem Rogera przed okrzykiem powitania i radosnym podskokiem na widok towarzyszki zabaw z Jordana.

Lyra odwróciła wzrok, zachowując się tak lekceważąco, jak tylko potrafiła, i potoczyła oczyma po swoich nowych przyjaciółkach, zostawiając Pantalaimona, aby wyjaśnił, co trzeba, dajmonie Rogera. Cztery dziewczynki wzięły tace z płatkami kukurydzianymi i grzankami, usiadły razem i tworząc ścisłą grupkę, która nie zamierzała do siebie dopuścić nikogo innego, zaczęły plotkować. Nie można utrzymać wielkiej grupy dzieci w jednym miejscu przez długi czas, nie wyznaczając im do wykonania wielu zadań, więc w pewnym sensie Bolvangar prowadzono jak szkołę. W rozkładzie zajęć była gimnastyka i różnego rodzaju „sztuki”. Chłopcy i dziewczęta przebywali oddzielnie z wyjątkiem przerw i posiłków, toteż Lyra dopiero później, po półtoragodzinnych lekcjach szycia, prowadzonych przez jedną z pielęgniarek, miała okazję porozmawiać z Rogerem. Spotkanie musiało jednakże wyglądać naturalnie, co stanowiło pewną trudność. Wszystkie dzieci w Bolvangarze były mniej więcej w tym samym wieku; w tym okresie chłopcy i dziewczynki trzymają się oddzielnie, a przedstawiciele jednej płci jawnie lekceważą płeć przeciwną.

Okazja do rozmowy ponownie nadarzyła się w stołówce, kiedy dzieci weszły się napić i zjeść ciastka. Lyra wysłała Pantalaimona w postaci muchy, aby porozmawiał ze Salcilią na ścianie obok ich stolika, podczas gdy ona i Roger spokojnie siedzieli w oddzielnych grupkach. Trudno było rozmawiać, gdy uwaga dajmona skupiona była na czymś innym, więc Lyra piła mleko z ponurą, buntowniczą miną. Połową swego umysłu wsłuchiwała się w rozmowę między dajmonami i niemal nie słyszała, o czym mówią jej towarzyszki, ale w pewnej chwili dotarło do niej, że dziewczynka z jasnymi włosami wymawia znajome nazwisko. Gdy Lyra je usłyszała, bezwiednie usiadła wyprostowana. Było to nazwisko Tony’ego Makariosa. Kiedy uwaga Lyry skierowała się ku blondynce, Pantalaimon musiał przerwać szeptaną konwersację z dajmoną Rogera a Lyra i Roger wsłuchali się w rozmowę na temat zaginionego chłopca.

– A ja wiem, dlaczego go zabrali – szepnęła blondynka do zebranych blisko niej dzieci. – Bo jego dajmon się nie zmieniała. Oni myśleli, że on jest starszy, niż na to wyglądał albo niż mu się wydawało. Prawda jest jednak taka, że dajmona Tony’ego nie zmieniała się zbyt często ponieważ on nie myślał za wiele. Nie był zbyt bystry, ja raz widziałam, jak się zmieniła… Miała na imię Ratter

– Dlaczego oni tak bardzo się interesują dajmonami? – spytała Lyra.

– Tego nikt nie wie – odparła blondynka.

– Ja wiem – odezwał się jeden z chłopców, którzy przysłuchiwali się rozmowie. – Zabijają nasze dajmony, a potem patrzą, czy przeżyjemy.

– Dlaczego robią to samo z kolejnymi dziećmi? – spytał ktoś.

– Wystarczyłoby spróbować raz, nieprawdaż?

– Ja naprawdę wiem, co robią – stwierdziła pierwsza dziewczynka.

Skupiła teraz na sobie uwagę wszystkich. Ponieważ jednak dzieci nie chciały, aby przedstawiciele personelu dowiedzieli się, o czym rozmawiają, musiały przybrać dziwne, na wpół niedbałe, obojętne miny, mimo że słuchały z zachłanną ciekawością.

– Skąd? – spytało któreś z dzieci.

– Byłam z Tonym, kiedy po niego przyszli. Siedzieliśmy w magazynie bielizny – wyjaśniła.

Zarumieniła się mocno. Prawdopodobnie spodziewała się szyderstw i docinków, ale nikt się nie odezwał. Wszystkie dzieci były smutne i żadne się nawet nie uśmiechnęło.

Dziewczynka kontynuowała:

– Siedział cicho, a potem weszła pielęgniarka, ta o bardzo spokojnym głosie, i powiedziała: „Chodź, Tony, wiem, że tam jesteś, chodź, nie skrzywdzimy cię…”. „Co się stanie?”, spytał, a ona odparła: „Po prostu położę cię spać a potem zrobimy ci małą operację, po której obudzisz się cały i zdrów”. Tony jednak nie wierzył. Mówił…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zorza Północna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zorza Północna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zorza Północna»

Обсуждение, отзывы о книге «Zorza Północna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x