James Grippando - Prawo Łaski

Здесь есть возможность читать онлайн «James Grippando - Prawo Łaski» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Prawo Łaski: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Łaski»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Ludzie zebrali się o zmroku, aby czuwać całą noc. Była pełnia, ale po północy gęste chmury skryły niebiosa – z żalu albo przeciwnie, obojętności – chciały zasłonić wszechogarniający wzrok. Za sześć godzin ciemności ustąpią, skończy się wyczekiwanie. Wschodzące słońce obleje czerwienią sosny, palmy i całą północno-wschodnią Florydę. Wtedy, punktualnie o siódmej, Raul Fernandez zostanie stracony".

Prawo Łaski — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Łaski», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W środę o dziewiątej proces został wznowiony. Zgodnie z zapowiedzią sędzia pouczyła przysięgłych, aby ferując werdykt nie brali pod uwagę zeznań Giny Terisi i nie wyciągali żadnych wniosków z jej nieobecności, co naturalnie sprawiło tylko tyle, że przysięgli z podejrzliwą ciekawością zaczęli zerkać na stolik obrony.

Na porannej sesji prokurator przedstawił kilku świadków, specjalistów w zakresie technik dochodzeniowych, i było to dość rutynowe przesłuchanie, natomiast czas po obiedzie McCue zarezerwował na ostatniego i najważniejszego świadka oskarżenia – doświadczonego w bojach sądowych wojownika, który nie mógł się doczekać, aby wymierzyć wreszcie nokaut oszołomionemu obrońcy Eddy'ego Gossa.

– Oskarżenie wzywa Lonza Stafforda – oznajmił prokurator donośnym głosem.

Sala umilkła. Było cicho jak makiem zasiał, gdy detektyw Stafford stanął w drzwiach i ruszył ku miejscu dla świadków obok stołu sędziowskiego. Tylko stuk obcasów niósł się echem po sali.

Po podaniu personaliów i złożeniu przysięgi Stafford z namaszczeniem zaczął przedstawiać materialne dowody przeciwko Jackowi Swyteckowi – gładko, logicznie, według uzgodnionego z prokuratorem scenariusza. Odpowiadając na pytania McCue'a podkreślał, że odciski palców oskarżonego dokładnie odpowiadają liniom papilarnym zdjętym z noża do steków, który znajdował się w kuchni Gossa; dwadzieścia siedem śladów podeszew w mieszkaniu denata odpowiada dokładnie rzeźbie adidasów oskarżonego; jego grupa krwi zgadza się z grupą krwi zabezpieczonej na ostrzu noża; rano, nazajutrz po zabójstwie, gdy detektyw przybył do domu oskarżonego, pan Swyteck był wyraźnie zdenerwowany i nieswój; miał zadrapania na plecach i świeże blizny na klatce piersiowej, jakby po bójce; wiedział już, że Goss poniósł śmierć od kuli, choć przesłuchujący go funkcjonariusze nie wspomnieli o tym fakcie ani słowa. A najlepsze, zgodnie z precyzyjnym planem McCue'a, świadek zachował na koniec.

– A więc Goss został zastrzelony – popisywał się McCue. – Proszę nam powiedzieć, z jakiej dokładnie broni.

– Użyto pistoletu kaliber trzydzieści osiem, z całą pewnością z tłumikiem.

– Czy policja odnalazła broń?

– Nie, nie mamy pistoletu, ale znaleźliśmy tłumik.

– A gdzie znaleziono tłumik, który został użyty podczas zabójstwa Eddy'ego Gossa?

Staffordowi aż oczy zalśniły, gdy spojrzał szyderczo na Jacka.

– Tłumik znajdował się w samochodzie należącym do oskarżonego.

Po sali przeszedł szmer. Przysięgli spojrzeli po sobie, jakby w tym momencie rozprawa dobiegła końca.

– Oskarżenie nie ma więcej pytań – McCue spojrzał z wysoka na stolik obrony. – Świadek jest do pańskiej dyspozycji – rzekł do Manny'ego, głosem wyrażającym absolutną pewność, że żadne wysiłki obrony nie zdadzą się już na nic.

Manuel Cardenal objawiał największy talent w świetle jupiterów, a teraz właśnie nadeszła taka chwila. Oskarżony, przysięgli, tłum w ławach publiczności, wszyscy razem i każdy z osobna z napięciem czekali, czy obrońca zdoła uratować swego klienta. Manny wstał, podszedł na trzy metry do najważniejszego świadka oskarżenia i spojrzał na niego zimno.

– Panie Stafford – odezwał się po chwili – zacznijmy może od ofiary w niniejszej sprawie, jeśli nie ma pan nic przeciwko temu?

– Jak pan sobie życzy, mecenasie.

– Otóż wszyscy chyba słyszeliśmy o Eddym Gossie i wszyscy wiemy, jakich dopuszczał się okropności. Wiemy także, że pan Swyteck był jego adwokatem. Chciałbym jednak, abyśmy wyjaśnili przysięgłym jedną okoliczność. To pan prowadził śledztwo, w wyniku którego doszło do aresztowania Gossa, prawda?

– Tak – Stafford zdawał sobie sprawę, że na razie to jeszcze zabawa. – Tak – powtórzył – kierowałem śledztwem w sprawie Gossa.

– I osobiście pan go przesłuchiwał?

– Tak jest.

– I to pan spowodował, że podejrzany przyznał się do winy, co zarejestrowano na taśmie wideo.

– Owszem.

– Ale z tego materiału nie skorzystano w czasie procesu?

– Nie – odparł detektyw cicho – zeznanie uznano za niedopuszczalne.

– Uznano za niedopuszczalne – powtórzył Manny, jakby wydawał opinię prawną – ponieważ wymusił je pan z naruszeniem prawa.

Policjant wziął głęboki oddech, starał się nie okazywać złości.

– Sędzia uznał, że naruszyłem konstytucyjne prawa Eddy'ego Gossa – stwierdził sarkastycznie.

– Jeśli się nie mylę, to pan Swyteck podniósł tę kwestię przed sądem?

Stafford pochylił się na krześle, wzrok mu płonął.

– Wykorzystał okazję.

Manny przesunął się nieco w bok, bliżej przysięgłych, jakby sugerując, że jest po ich stronie.

– To był raczej nieprzyjemny incydent dla pana, prawda?

– Parodia sprawiedliwości! – detektyw sformułował odpowiedź dokładnie według wskazówek McCue'a. Przeprowadzili stosowne próby poprzedniego wieczora.

Manny uśmiechnął się z pewną przesadą. Wiedział, że trafił w słaby punkt Stafforda. Podszedł do świadka i podał mu dokument, który wcześniej złożył w sądzie jako materiał dowodowy w sprawie.

– Oto kopia artykułu prasowego oznaczona jako dowód obrony nr 1. Publikacja dotyczy pewnych wydarzeń poprzedzających proces Eddy'ego Gossa. Zechce pan przeczytać tytuł i to, co wydrukowano tłustą czcionką, głośno i wyraźnie, jeśli można prosić – gestem wskazał na ławę przysięgłych – abyśmy wszyscy usłyszeli.

Stafford łypnął spod oka, chrząknął i niechętnie zaczął:

– Sędzia odrzuca wyznanie Gossa.

– Jeszcze dalej, to, co wytłuszczone pod tytułem.

Detektyw poczerwieniał ze złości.

– Doświadczony policjant partaczy śledztwo – przeczytał. Odłożył gazetę i wlepił wzrok w Manny'ego.

– A tuż pod tytułem zamieszczono pańską fotografię, prawda?

– Tak, to moje zdjęcie.

Proszę nam powiedzieć, panie Stafford: ile razy w ciągu czterdziestu lat służby gazety drukowały pańskie zdjęcie na pierwszej stronie?

– Tylko raz, właśnie wtedy – burknął policjant.

– Czy w ciągu czterdziestu lat służby zdarzyło się panu sfuszerować jakąś sprawę tak fatalnie jak Gossa?

– Sprzeciw! – poderwał się McCue.

– Niczego nie popsułem! – zawołał detektyw. Chęć odparcia zarzutu była silniejsza niż rozsądek. Nie poczekał nawet, co powie sędzia.

– Oddalam sprzeciw.

– Przepraszam – ciągnął Manny, udając, że żałuje niezbyt fortunnego sformułowania – a więc czy w ciągu czterdziestu lat służby miano do pana podobne pretensje?

– Nigdy – syknął Stafford.

– A tymczasem oglądamy pańskie zdjęcie na pierwszej stronie, i to w najgorszym ujęciu, jakie gazecie udało się zdobyć. „Doświadczony policjant partaczy sprawę" – Manny podszedł jeszcze bliżej, pochylił się nad Staffordem, jakby fizycznie chciał dociec prawdy. – I kogo pan za to wini? – naciskał – siebie?

– Z początku tak myślałem. – Policjant nie odrywał wzroku od Manny'ego.

– Ale teraz nie, prawda? – Stafford milczał, zdawał sobie sprawę, do czego adwokat zmierza. – No, śmiało, detektywie, wiemy przecież, kogo naprawdę pan obwinia za swoją klęskę. Tego oto człowieka – te ostatnie słowa Manny wypowiedział głośniej wskazując jednocześnie palcem na Jacka.

Stafford spojrzał na oskarżonego, po czym znów na obrońcę.

– I co z tego? – obruszył się.

Manny wbił wzrok w policjanta.

– Proszę odpowiedzieć na pytanie: tak lub nie. Czy obwinia pan oskarżonego Swytecka o to, że publicznie pana poniżył?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Prawo Łaski»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Łaski» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Grippando - Blood Money
James Grippando
James Grippando - Found money
James Grippando
James Grippando - A King's ransom
James Grippando
James Grippando - Born to Run
James Grippando
James Grippando - Afraid of the Dark
James Grippando
James Grippando - Leapholes
James Grippando
James Grippando - The Abduction
James Grippando
James Grippando - Money to Burn
James Grippando
James Grippando - When Darkness Falls
James Grippando
James Grippando - Beyond Suspicion
James Grippando
James Grippando - Last Call
James Grippando
James Grippando - Hear No Evil
James Grippando
Отзывы о книге «Prawo Łaski»

Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Łaski» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x