Patricia Cornwell - Post Mortem

Здесь есть возможность читать онлайн «Patricia Cornwell - Post Mortem» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Post Mortem: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Post Mortem»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po Richmond krąży zabójca – w okrutny sposób morduje młode, mieszkające samotnie kobiety.
Na pozór ofiary nie mają ze sobą nic wspólnego. Doktor Kay Scarpeta, naczelny koroner stanu Wirginia, oraz Pete Marino, sierżant z wydziału zabójstw policji Richmond, muszą pokonać wzajemne animozje, by ująć zbrodniarza. Nie będzie to łatwe, tym bardziej że ktoś sabotuje dochodzenie od wewnątrz.

Post Mortem — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Post Mortem», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Skończyłam płukać zielone papryczki, pieczarki i cebulkę, wysuszyłam je ostrożnie i położyłam na desce do krojenia. Na piecu powoli gotował się sos z hanowerskich pomidorów, bazylii, oregano i startego czosnku. Na tego typu okazje zawsze trzymam w lodówce odpowiednio duży zapas przypraw i warzyw. Małe kiełbaski suszyły się na papierowym ręczniku obok kawałków świeżej wołowiny; na desce, pod mokrą ścierką do naczyń, rosło ciasto. W misce obok pyszniła się pełnomleczna mozzarella sprowadzona specjalnie z Nowego Jorku, jeszcze zapakowana w firmowe sreberko mojego ulubionego sklepu na West Avenue. W temperaturze pokojowej ser ten jest miękki jak masło, a po stopieniu cudownie się ciągnie.

– Mamusia zawsze kupuje półprodukty i dodaje do tego całe mnóstwo świństwa – wysapała Lucy, przerywając tarcie parmezanu. – Albo kupuje gotową pizzę i podgrzewa ją w mikrofalówce.

– To godne pożałowania – odparłam całkiem szczerze. – Jak ona może przełknąć coś takiego? – Zaczęłam siekać warzywa. – Twoja babcia raczej pozwoliłaby nam umrzeć z głodu, niż godziłaby się na takie jedzenie.

Moja siostra nigdy nie lubiła gotowania, a ja po prostu nie potrafiłam tego zrozumieć. Najszczęśliwsze chwile mego dzieciństwa wiążą się z kuchnią i jadalnią; kiedy ojciec jeszcze żył, zawsze siedział u szczytu stołu i ceremonialnie nakładał nam kopiaste talerze parującego spaghetti czy fettucine, albo – w piątki – frittata. Bez względu na to, jak marnie się nam powodziło. Na stole zawsze było mnóstwo jedzenia i picia; kiedy wracałam ze szkoły, zawsze z radością wdychałam wspaniałe zapachy płynące z kuchni.

Zrobiło mi się smutno i odczułam to wręcz jak pogwałcenie tradycji, że Lucy nigdy nie zaznała podobnego szczęścia. Podejrzewam, że gdy wraca ze szkoły, zazwyczaj wita ją cisza domu, w którym obiad jest przykrym obowiązkiem, odkładanym na jak najpóźniej. Moja siostra nigdy nie powinna być matką ani Włoszką, jeżeli już o tym wspominam.

Umoczyłam dłonie w oliwie z oliwek i zaczęłam ugniatać ciasto. Pracowałam ciężko, dopóki nie poczułam bólu w mięśniach ramion.

– Czy potrafisz je kręcić, jak robią w MTV? – Lucy przerwała swą prace i patrzyła teraz na mnie szeroko otwartymi oczyma.

Zademonstrowałam.

– Ojej!

– To wcale nie takie trudne. – Uśmiechnęłam się, gdy ciasto powoli powiększało swój obwód nad moją pięścią. – Najważniejsze jest trzymać pięść zaciśniętą, by nie porobić palcami dziur w cieście.

– Pozwól i mnie! Pozwól!

– Przecież nie skończyłaś jeszcze trzeć sera… – powiedziałam z udaną surowością.

– Błagam!…

Zeszła ze swego stołka i podeszła do mnie; ujęłam jej rączki w dłonie, zanurzyłam w oliwie i zamknęłam w pięści. Zdumiałam się, widząc, że są nieomal tak duże jak moje; kiedy była dzieckiem, wcale nie tak dawno temu, jej paluszki były wielkości migdałów. Pamiętam, jak trzymała mnie za palec, gdy przyjeżdżałam w odwiedziny do siostry, i uśmiechała się do mnie, podczas gdy serce zalewała mi nieznana błogość. Układając ciasto na piąstkach Lucy, pomogłam jej powoli je okręcać.

– Ono robi się coraz większe i większe! – zawołała moja siostrzenica ze zdumieniem. – Fajnie!

– Ciasto robi się coraz cieńsze i większe z powodu działania siły odśrodkowej… w podobny sposób ludzie robią szkło. Widziałaś pewnie stare szyby w oknach… takie ze zmarszczkami na powierzchni? – Skinęła głową. – Szkło zostało rozkręcone tak, aby powstał z niego ogromny, płaski dysk.

Obie poderwałyśmy wzrok, słysząc chrzęst opon na podjeździe. Białe audi zatrzymało się pod moim domem i dobry nastrój Lucy od razu prysł.

– Och – szepnęła smutno. – On już jest.

Bill Boltz wysiadał z wozu, zabierając z siedzenia pasażera dwie butelki wina.

– Na pewno go polubisz – rzekłam, wykładając ciasto na głęboką patelnię. – On bardzo chciał cię poznać, Lucy.

– To twój narzeczony.

Umyłam ręce.

– Nie, po prostu razem pracujemy…

– Jest żonaty? – Widziałam, że obserwuje go przez okno.

– Jego żona umarła w zeszłym roku.

– Och. – A po chwili: – W jaki sposób?

Pocałowałam ją w czubek głowy i wyszłam z kuchni, by otworzyć drzwi. Nie była to odpowiednia chwila na udzielanie odpowiedzi na takie pytania; poza tym nie byłam pewna, jak Lucy przyjęłaby podobną wiadomość.

– Jak się masz? – Bill uśmiechnął się i pocałował mnie lekko.

– Niespecjalnie – odrzekłam, zamykając drzwi.

– Zaczekaj, aż magiczny napój zacznie działać – powiedział, podnosząc do góry butelki, jakby to były trofea z polowania. – Z moich prywatnych zapasów… na pewno będzie ci smakować.

Dotknęłam delikatnie jego ramienia, podążył więc za mną do kuchni.

Lucy znowu tarła ser, siedząc na wysokim stołku, odwrócona do nas plecami.

– Lucy?

Nawet nie przerwała pracy.

– Lucy? – Podprowadziłam do niej Billa. – To jest pan Boltz, Bill, to moja siostrzenica.

Niechętnie przestała trzeć ser i spojrzała mi prosto w oczy.

– Starłam sobie skórę z palca, ciociu Kay. Widzisz? – Podniosła lewą dłoń; opuszka palca faktycznie trochę krwawiła.

– Ojej! Zaraz przyniosę plaster…

– Nakapało trochę do sera – ciągnęła, jakby nagle na krawędzi łez.

– Coś mi się zdaje, że potrzebna nam będzie karetka! – zaanonsował Bill i nagle zaskoczył nas obie, podrywając Lucy ze stołka, sadzając ją sobie na rękach w przedziwnej pozycji i biegnąc z nią do zlewu. – Eo! Eo! Eo! – Jęczał, udając wcale przekonująco syrenę. – Trzy-jeden-sześć! Mamy tu poważny wypadek! Śliczna mała dziewczynka ze skaleczonym palcem! Niech doktor Scarpetta czeka na nas z plastrem!

Lucy dusiła się ze śmiechu i momentalnie zapomniała o zranionym palcu. Kiedy Bill otwierał butelkę wina, patrzyła na niego z jawnym uwielbieniem.

– Widzisz, wino musi trochę odetchnąć – wyjaśniał jej cierpliwie. – Teraz ma ostrzejszy smak, niż będzie miało za godzinę. Jak wszystko na tym świecie, wino także łagodnieje z czasem.

– Czy będę mogła się trochę napić?

– No, cóż – odparł Bill z przesadną powagą. – Ja nie mam nic przeciwko, jeżeli tylko twoja ciocia Kay na to pozwoli. Ale przecież nie chcemy, żebyś się nam tu wstawiła.

Cicho kończyłam przyrządzać pizzę; pokryłam ciasto grubą warstwą sosu, warzyw, mięsa i parmezanu. Na wierzch wyłożyłam pokruszoną mozzarellę i wsunęłam wszystko do pieca. Wkrótce gorący, czosnkowy zapach wypełnił kuchnię; nakrywałam do stołu, podczas gdy Lucy rozmawiała i śmiała się z Billem.

Kolacja wyszła bardzo późna i kieliszek wina dla Lucy okazał się zbawienny. Kiedy zaczęłam sprzątać ze stołu, oczy już się jej tak kleiły, że poszła na górę bez ociągania, mimo iż najwyraźniej nie chciała rozstawać się z Billem, który całkowicie podbił jej serduszko.

– To było doprawdy imponujące – powiedziałam, kiedy już otuliłam Lucy do snu i siedzieliśmy razem przy stole w kuchni. – Nie mam pojęcia, jak ci się to udało. Bałam się, jak zareaguje na twoje towarzystwo…

– Myślałaś, że uzna mnie za konkurenta do twoich uczuć? – Uśmiechnął się lekko.

– Ujmijmy to tak: jej matka co chwilę kończy i zaczyna znajomości z wszystkim, co tylko ma dwie nogi.

– Czyli nie ma zbyt wiele czasu dla córki. – Ponownie napełnił kieliszki.

– Bardzo łagodnie powiedziane.

– Cholerna szkoda. To wspaniały dzieciak i strasznie mądry. Pewnie rozum odziedziczyła po tobie. – Powoli pił wino, po czym dodał: – Co ona robi całymi dniami, gdy ty jesteś w pracy?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Post Mortem»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Post Mortem» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Patricia Cornwell - Staub
Patricia Cornwell
Анджей Мулярчик - Катынь. Post mortem
Анджей Мулярчик
Patricia Cornwell - Book of the Dead
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Red Mist
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Southern Cross
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Cruel and Unusual
Patricia Cornwell
Patricia Cornwell - Postmortem
Patricia Cornwell
Антон Мамон - Post Mortem
Антон Мамон
Наталия Уайльд - Портрет Post Mortem
Наталия Уайльд
Отзывы о книге «Post Mortem»

Обсуждение, отзывы о книге «Post Mortem» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x