James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po obu stronach mrocznego tunelu ciągnęły się maleńkie cele. Przypominało mi to dawne katakumby. Wszystko pełne pajęczyn i wilgoci. Straszne.

– Jak tam? W porządku? – zerknąłem na Jamillę.

– Na razie tak – odpowiedziała, strzelając na boki oczami – ale ciarki chodzą mi po plecach.

Usłyszałem głos Kyle’a. Wołał nas. FBI wdarło się do piwnicy.

– Co się tam dzieje, Alex? Widzisz coś?

– Jeszcze nie. Charles i Daniel zwiali pod osłoną mroku. Nie pozostało po nich ani śladu.

Posuwaliśmy się powoli, sprawdzając każde pomieszczenie. Większa część piwnicy pełniła rolę magazynu. Niektóre lochy były całkiem puste, smętne i wilgotne, niczym stare grobowce. Wręcz demoniczne, pomyślałem. Upiorne jak cholera.

Kopnąłem następne drzwi. Zajrzeliśmy do środka. Jamilla jęknęła głucho i otworzyła usta w bezgłośnym okrzyku.

– Jezu, Alex! – szepnęła. – Co to wszystko znaczy?! Objąłem ją za ramiona. Sam nie wierzyłem własnym oczom.

Broniłem się przed tym widokiem. Poczułem, że kolana się pode mną uginają.

Charles i Daniel leżeli na podłodze. Zostali zamordowani. Nie mogłem wydobyć głosu. Kyle wszedł zaraz po nas, nie mówiąc ani słowa.

Podszedłem bliżej, chociaż wiedziałem, że obaj na pewno nie żyją. Ktoś poderżnął im gardła. Oprócz tego widziałem głębokie ślady zębów.

Kto zatem był teraz Panem?

Część 4

Łowy

Rozdział 75

Następnego dnia po południu Jamilla musiała wracać do San Francisco. Wcale nie ukrywała, że czuje się rozbita i zmęczona. Odwiozłem ją na lotnisko. Przez całą drogę rozmawialiśmy tylko o morderstwach. To zakrawało już na obłęd.

Ubiegła noc zmieniła wszystko. Niemal na naszych oczach ktoś zabił głównych podejrzanych. Po sprawcach tych przeokropnych zbrodni można było spodziewać się wszystkiego. Zabójcom może brakowało sprytu, lecz wciąż nas czymś zaskakiwali.

– Dokąd teraz pojedziesz, Alex? – zapytała, kiedy skręciłem na lotnisko.

Roześmiałem się.

– To niby ja wyjeżdżam?

– Daj spokój. Przecież wiesz, o czym mówię.

– Dzień lub dwa zostanę tutaj, zobaczę, czy się na coś przydam. Wszyscy goście – a przynajmniej ci, których złapano – znaleźli się pod kluczem. Czekają na przesłuchanie. Ktoś z nich powinien coś wiedzieć.

– Pod warunkiem, że w ogóle skłonisz ich do mówienia. Może w tej sytuacji policja Nowego Orleanu będzie współpracować? Do tej pory się ociągali.

Popatrzyłem na nią z uśmiechem.

– Wiesz, jacy są gliniarze. Czasem potrafią być uparci. Może to potrwa nieco dłużej, lecz dostaniemy wszystko, czego chcemy. Pewnie dlatego Kyle woli mieć mnie przy sobie.

Naburmuszyła się, słysząc imię „Kyle”. W gruncie rzeczy nie chciała wyjeżdżać.

– Cholera, że też muszę teraz wracać do domu! Nie zostawię tej sprawy w połowie. Tim pisze właśnie do Examinera nowy artykuł o zbrodniach w Kalifornii. A może jednak faktycznie wszystko tam się zaczęło? Pomyśl nad tym.

– Jedenaście lat temu, może wcześniej – rzekłem z zadumą. – Kto zabijał? Daniel Erickson i Charles Defoe? Czy ktoś inny? To jakaś forma kultu?

Jamilla rozłożyła ręce.

– Nie mam pojęcia! – przyznała. – Pustka w głowie. Postanowiłam, że prześpię cały lot, żeby odpocząć.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Spytałem ją o Tima.

– To tylko dobry kumpel – usłyszałem w odpowiedzi. Uścisnęliśmy sobie ręce przy stanowisku odpraw American Airlines. Jamilla pochyliła się i cmoknęła mnie w policzek.

Lekko objąłem ją za szyję. Staliśmy tak kilka sekund. To było bardzo miłe. W wyjątkowo krótkim czasie wspólnie przeżyliśmy wiele dobrego i złego. Razem narażaliśmy życie.

– Kochany Alex – powiedziała. – Wzór męskiego honoru. Dzięki za krispy kremes i za wszystko inne.

– Zadzwoń czasem – odparłem. – Dobrze?

– Oczywiście. Możesz na mnie liczyć. Na pewno cię nie zawiodę.

A potem odwróciła się i odeszła w głąb hali odlotów zatłoczonego międzynarodowego dworca lotniczego w Nowym Orleanie. Już za nią zatęskniłem. Myślałem o niej jak o najbliższej przyjaciółce.

Przez chwilę spoglądałem za nią, a później wróciłem do biura FBI i rzuciłem się w wir roboty. Jeszcze raz przejrzałem wszystkie notatki, które zrobiliśmy z Kyle’em. Potem we dwóch przeczytaliśmy to znowu od początku, aby naocznie się przekonać, że tkwimy po uszy w gównie. Zgadzaliśmy się co do jednego – że praktycznie nie ma żadnego wyjaśnienia, co naprawdę się stało z Charlesem i Danielem. Tego nikt nie wiedział. Nikt nie chciał złożyć zeznań – a może nikt nic nie widział?

– Mordercy chcieli nam pokazać, że mają nad nami władzę. Nad wszystkimi. Że są lepsi pod każdym względem, fizycznym i psychicznym. Że nie znają strachu – powiedziałem. Prawdę mówiąc, wcale nie byłem tego pewny. Po prostu myślałem na głos.

– Całe zdarzenie przypominało magiczną sztuczkę – odparł Kyle. – Moim zdaniem, nieprzypadkowo. Co o tym sądzisz, Alex? Widzisz tu powiązania z magią?

– Owszem, ale nie w kategorii „sztuczki”. Daniel i Charles nie żyją. Oprócz nich zginęło jeszcze wielu ludzi. Ciągnie się to latami.

– Zabrnęliśmy w ślepą uliczkę. To właśnie chciałeś powiedzieć?

– Tak. I wcale mi się to nie podoba.

Rozdział 76

Pracowałem do późnej nocy. Nie znalazłem niczego nowego. Koło dziewiątej zaczęła doskwierać mi samotność; czułem się lekko rozdrażniony. Zadzwoniłem do domu, ale nikogo nie zastałem. Z początku trochę mnie to zaniepokoiło, lecz potem przypomniałem sobie, że właśnie dzisiaj były urodziny ciotki Tii. Nana musiała pojechać z dziećmi do nowego domu ciotki, w Chapel Gate, na północ od Baltimore.

Nie kupiłem jej nawet prezentu. Szlag by trafił. Skończony dureń. Tia nigdy nie zapominała o moich urodzinach, nawet wtedy, gdy jako mały chłopiec przeprowadziłem się do Waszyngtonu. Wówczas podarowała mi zegarek, który nosiłem do tej pory. Zadzwoniłem do Maryland i oczywiście musiałem chwilę porozmawiać z gośćmi. Ze śmiechem namawiali mnie, żebym wpadł na przepyszne ciasto, pytali się, gdzie jestem i kiedy wracam do domu.

Nie miałem dla nich zbyt pocieszających wieści.

– Wrócę, jak tylko mi się uda – powiedziałem. – Tęsknię za wami. Zamiast tu siedzieć, wolałbym teraz być z wami, na przyjęciu.

W drodze do hotelu postanowiłem raz jeszcze zajrzeć do willi zamordowanych magików. Co mnie właściwie tam ciągnęło? Sam nie wiedziałem. Czy popadłem w obsesję na punkcie zbrodni? Przed bramą stało dwóch miejscowych policjantów. Wyglądali na mocno znudzonych. Żaden z nich na pewno nie cierpiał na obsesję.

Pokazałem im legitymację i przepuścili mnie do środka. Nie ma sprawy, doktorze Cross.

Miałem ledwo uchwytne przeczucie, że przeoczyliśmy coś bardzo ważnego. Ekipa śledcza przesiedziała tu kilka godzin. Ja zresztą także. Nie znaleźliśmy niczego konkretnego. Lenno. Domena. Ten stary dom emanował złe fluidy. Może przydałby mi się jakiś talizman?

Przeszedłem przez ogromną, bogato zdobioną sień i wszedłem do salonu. Moje kroki rozbrzmiewały echem po pustych pomieszczeniach. Wciąż się zastanawiałem, co przegapiliśmy. Ściślej: co ja przegapiłem?

Główna sypialnia znajdowała się na piętrze, nad schodami. Nic się w niej nie zmieniło od czasu, kiedy tu byłem przedtem. Po jakie licho więc wróciłem? Wielki otwarty pokój wypełniony był mrocznymi obrazami. Niektóre z nich wisiały na ścianach, ale większość stała podparta na podłodze. Magicy sypiali w łóżku, a nie w trumnach, które znaleźliśmy w lochach.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x