James Patterson - Fiołki Są Niebieskie

Здесь есть возможность читать онлайн «James Patterson - Fiołki Są Niebieskie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fiołki Są Niebieskie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fiołki Są Niebieskie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Detektyw Alex Cross przybywa do mieszkania swojej zamordowanej partnerki i przyjaciółki, agentki FBI.
Już wie, że za jej śmierć odpowiedzialny jest jego zaprzysięgły wróg, nieuchwytny psychopata, nazywający siebie Supermózgiem, który ma sumieniu wiele zbrodni.
Prowadzone od dłuższego czasu śledztwo nie przyniosło dotąd rezultatów. Można przypuszczać, że ktoś celowo blokuje pracę policji…

Fiołki Są Niebieskie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fiołki Są Niebieskie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wśród wampirów dominowała czerń. Smukłe, niemal bezpłciowe ciała spowite były w aksamit i skórę. Jedynie z rzadka błysnęła gdzieś biała koronka, zdobiąca rąbek czarnej sukni. Kolczyki w uszach, nosie, pępku. Obroże, czarna szminka i gruby makijaż na twarzach mężczyzn i kobiet.

Dosłownie zewsząd spoglądały na mnie krwistoczerwone oczy. Próbowałem omijać je wzrokiem. Z ukrytych w ogrodzie głośników dobiegały dźwięki piosenki pod tytułem Pistol Grip Pump. Kły błyskały na każdym kroku. Lała się sztuczna krew.

Kitka dziewcząt nosiło na szyjach fioletowe lub czarne opaski pewnie po to, by ukryć ślady ukąszenia.

W środku było jeszcze weselej. Goście zwracali się do siebie per „sir Nicholasie”, „panienko Annę”, „baronowo”, „książę Williamie”, „mistrzu Ormson”. Podeszła do nas jakaś posągowa dama i zmierzyła spojrzeniem Jamillę. Miała sztucznie przyciemnioną skórę i nosiła jedynie wąską przepaskę na biodrach. Żelazisty odór zakrzepłej krwi mieszał się z zapachem garbowanej skóry i oleistą wonią zatkniętych na ścianie pochodni.

Jamilla nie okazywała zdenerwowania. Zuch dziewczyna. Ubrana była w krótką obcisłą sukienkę, skórzane buty i czarne pończochy. Wyglądała bardzo seksownie. Czarną pomadkę i skórzane opaski na ręce kupiła w tak zwanym Little Shop of Fantasy, na Dumaine Street. Pomogła mi wybrać kostium: sięgającą podłogi pelerynę, fular, czarne spodnie i buty wysokie do kolan.

Nikt nie zwracał na nas zbytniej uwagi. Przeszukaliśmy cały parter, a potem, wraz z dużą grupą gości, zeszliśmy do piwnicy. Wszędzie płonęły pochodnie. Wokół nas piętrzyły się kamienne ściany. Granitową posadzkę w pewnych miejscach zastępowało zwykłe klepisko. Loch był zimny, wilgotny i oślizły.

– Jezu, Alex – szepnęła mi do ucha Jamilla. Mocno ścisnęła mnie za rękę. – Gdybym sama tego nie widziała, to chybabym nie uwierzyła.

W tym momencie całkowicie podzielałem jej uczucia. Tłumek, otaczający nas w piwnicy, bez przerwy szczerzył długie kły i wyglądał naprawdę groźnie. Wątłe światło biło od pochodni i kandelabrów z żarówkami udającymi świece. Dostrzegłem także kilka ludzkich czaszek, przymocowanych wprost do ściany. Bez wątpienia były prawdziwe.

Tak na wszelki wypadek rozejrzałem się wokół siebie, szukając drogi ucieczki. Okazało się, że to niełatwe. Tłum gęstniał z każdą chwilą. Ogarnęło mnie poczucie klaustrofobii. Ciekawe, czy ktoś dzisiaj umrze? – przemknęło mi przez głowę. Kto?

– Skłońcie się, bo Pan nadchodzi! – zabrzmiało tubalnym basem.

Rozdział 72

W podziemnej krypcie zapanowała pełna napięcia cisza. Miałem niemiłe uczucie, że zaraz zobaczę coś, czego nie powinienem widzieć. W tej samej chwili do piwnicy weszli Daniel Ericksoni Charles Defoe.

Weszli, to mało powiedziane. Raczej wkroczyli, w iście operetkowym stylu, niczym dwaj cygańscy królowie. Wierni poddani z szacunkiem pochylili głowy. Charles i Daniel prezentowali się wręcz znakomicie. Charles był nagi do pasa, ubrany tylko w wąskie czarne spodnie i wysokie buty. Muskularny, wytwarzał wokół siebie dwuznacznie erotyczną aurę. Daniel nosił obcisły czarny surdut, czarne spodnie i czarny jedwabny krawat. Także był nieźle umięśniony, lecz dużo węższy w talii.

Przed nimi, na łańcuchu, prężył się biały tygrys. Jamilla spojrzała na mnie.

– Robi się coraz ciekawiej – szepnęła.

Daniel przystanął i wdał się w rozmowę z kilkoma młodzieńcami. Przypomniałem sobie, że wśród ofiar pierwszych zbrodni nie było kobiet. Tygrys stał zaledwie trzy metry ode mnie. Jaką rolę pełnił w tej ponurej zabawie? Miał być symbolem? Ba, ale czego?

Charles podszedł bliżej i stanął obok Daniela. Coś mu szepnął. Obaj wybuchnęli śmiechem i potoczyli wzrokiem po piwnicy.

Daniel przemówił wreszcie, czystym i donośnym głosem. Miał charyzmę. Od razu widać było, że przywykł do rozkazów.

– Jestem Panem. Cóż za żywotne zgromadzenie! – powiedział. – Czuję energię wypełniającą te pradawne mury. To mnie podnieca.

Przerwał.

– Moc, którą przywołałem, nie zna ograniczeń. Uwierzcie w to. Uwierzcie w siebie. Dzisiejsza noc jest całkiem wyjątkowa. Chodźcie ze mną do następnej sali. Wstąpcie na następny poziom. Niech idą za mną ci, co wierzą – a jeszcze lepiej, niedowiarki.

Rozdział 73

Nigdy nie byłem świadkiem czegoś podobnego. W nabożnym milczeniu rozglądaliśmy się z Jamillą po obszernym lochu oświetlonym elektrycznym światłem. Wokół nas błyskały kły. Biały tygrys wydał groźny pomruk. Przed oczami miałem widok poszarpanego ciała.

Jeśli polujesz na wampira…

Co nas czekało w tej krypcie? Po co to całe zgromadzenie? Kim naprawdę były upiorne stwory, otaczające nas setkami?

Daniel i Charles zajęli miejsca u boku dwóch wysokich i przystojnych młodzieńców, odzianych w czarne szaty. Obaj chłopcy byli niespełna dwudziestoletni. Wyglądali jak młodzi bogowie. Widzowie podeszli bliżej, żeby zobaczyć, co się stanie.

– Oto nowi książęta wampirów! – ogłosił Daniel śmiertelnie poważnym tonem. W ten sam sposób zachowywał się często na scenie. – Złóżcie im pokłon!

– Nasi książęta! – piskliwym głosem zawołała jakaś kobieta w pierwszym rzędzie. – Czarni książęta! Wielbię was!

– Cisza! – huknął Charles. – Zabierzcie stąd tę głupią krowę. Wymierzcie jej odpowiednią karę.

Światła mignęły raz, a potem zupełnie zgasły. Zniknęły płonące pochodnie. Po omacku chwyciłem dłoń Jamilli i przylgnęliśmy do najbliższej ściany.

Nic nie widziałem. Poczułem zimny ucisk w piersi.

– Co się, do diabła, dzieje, Alex?

– Nie wiem. Trzymaj się mnie jak najbliżej.

W ciemnościach zapanował chaos. Rozległy się przeraźliwe krzyki. Ktoś głośno strzelił z bata. Strach i zgroza. Kompletne szaleństwo.

Wyciągnęliśmy pistolety, chociaż i tak na nic się nie przydawały w mroku.

Minęła co najmniej minuta. Wszystko spowijała nieprzenikniona ciemność. Czas dłużył się w nieskończoność. Bałem się, że ktoś mnie dziabnie nożem albo ugryzie.

Gdzieś w oddali zawarczała prądnica. Światła zamigotały, zgasły, zapaliły się i znów zgasły. Po chwili zapaliły się już na stałe.

Kolorowe koła tańczyły mi przed oczami. A potem…

Magicy zniknęli.

– Morderstwo! – ktoś krzyknął. – Boże, obaj nie żyją!

Rozdział 74

Przepchnąłem się przez wystraszony dum. Ludzie rozstępowali się przede mną, nie stawiając oporu. Wreszcie zobaczyłem ciała. Dwaj młodzieńcy w czarnych powłóczystych szatach leżeli martwi na podłodze. Mieli poderżnięte gardła. Krew rozlała się wokół nich szeroką kałużą. A gdzie Charles i Daniel?

– Policja! – zawołałem głośno. – Proszę ich nie dotykać. Cofnąć się.

Kilkoro gości usiłowało chyłkiem zbliżyć się do trupów. Łaknęli krwi? A więc to była tylko część rytuału? Ślad prowadzący do potwornych zbrodni?

– Nie ma obawy! – rozległ się czyjś okrzyk. – Jest ich tylko dwoje!

– Ale będziemy strzelać – powiedziała donośnie Jamilla.

– Jazda, do tyłu! – wrzasnąłem głośniej. – Gdzie się podzieli Charles i Daniel?

Groźny tłum wciąż sunął w naszą stronę, więc strzeliłem na postrach. Huk zadudnił echem pod powałą krypty. Znów wybuchła panika. Goście pchali się do drzwi, jeden przez drugiego. Nie mieli jednak szans ucieczki, bo na zewnątrz czekali federalni.

Pobiegliśmy z Jamillą do następnego lochu i wypadliśmy na wąski korytarz. Paliły się tu tylko świece. Charles i Daniel uciekli tędy, gdy zapadły egipskie ciemności. Znali ten dom jak własną kieszeń.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fiołki Są Niebieskie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Patterson - WMC - First to Die
James Patterson
James Patterson - Filthy Rich
James Patterson
James Patterson - French Kiss
James Patterson
James Patterson - Truth or Die
James Patterson
James Patterson - Kill Alex Cross
James Patterson
James Patterson - Murder House
James Patterson
James Patterson - Maximum Ride Forever
James Patterson
James Patterson - The 8th Confession
James Patterson
James Patterson - Podmuchy Wiatru
James Patterson
James Patterson - Wielki Zły Wilk
James Patterson
James Patterson - Cross
James Patterson
Отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie»

Обсуждение, отзывы о книге «Fiołki Są Niebieskie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x