Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości

Здесь есть возможность читать онлайн «Jeffery Deaver - Kolekcjoner Kości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kolekcjoner Kości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kolekcjoner Kości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lincoln Rhyme to jeden z najwybitniejszych kryminalistyków na świecie. Od czasu tragicznego wypadku jest sparaliżowany od szyi w dół. Przykuty do łóżka planuje samobójstwo, gdy od swojego dawnego partnera z policji otrzymuje propozycję, której nie może odrzucić…
Kolekcjoner Kości – morderca i porywacz mający obsesję na punkcie starego Nowego Jorku – zostawia wskazówki, które tylko Lincoln Rhyme może odszyfrować. W wyznaczonym czasie, dzielącym od śmierci kolejne ofiary, Lincoln Rhyme i Amelia Sachs – policjantka, która jest jego rękami i nogami – starają się znaleźć miejsca ukrycia porwanych, korzystając ze wskazówek podrzuconych przez Kolekcjonera Kości.
Powoli kryminalistyk zawęża krąg poszukiwań wokół porywacza. Jednak okazuje się, że Kolekcjoner Kości ma swoje plany i zaciska pętlę wokół Lincolna Rhyme'a…

Kolekcjoner Kości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kolekcjoner Kości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Znów uniosła plastikowy worek zawierający liść.

On go dotykał. Mężczyzna, który zabił T.J. Colfax. Który trzymał pulchną rękę Monelle Gerger i rozciął ją do kości. Który szuka kolejnej ofiary – jeżeli już jej nie znalazł. Który dziś rano pochował nieszczęsnego mężczyznę żywcem, z ręką wystającą z ziemi i błagającą o litość.

Pomyślała o zasadzie Locarda. Ludzie, którzy się kontaktują, przekazują coś sobie. Czasami coś dużego, czasami – małego. Często nic o tym nie wiedząc.

Czy przestępca 823 zostawił coś na liściu? Fragmenty naskórka? Krople potu? Te myśli ją oszołomiły. Czuła dreszcz niepokoju, podniecenia, jakby morderca był tutaj – w tym małym, dusznym pokoju.

Znów zaczęła wypełniać formularze. Zajęło jej to piętnaście minut. Właśnie skończyła, gdy z hukiem ktoś otworzył drzwi.

Odwróciła się.

W drzwiach stał Fred Dellray. Jego zielony garnitur i wykrochmalona koszula były pogniecione. Palcami ściskał papierosa, którego trzymał za uchem.

– Proszę przyjść do pokoju operacyjnego. Nadszedł czas zapłaty. Pomyślałem, że chciałaby pani być przy tym.

Sachs podążyła za nim krótkim korytarzem. Szedł dużymi krokami.

– Zbadano odcisk – powiedział.

W pokoju operacyjnym panował jeszcze większy gwar niż wcześniej. Agenci bez marynarek pochylali się nad biurkami. Uzbrojeni byli w broń służbową: duże pistolety Sig-Sauer i Smith & Wesson, odpowiednio o kalibrze 10 mm i.45 cala. Kilku agentów otaczało komputer, do którego podłączono duży skaner.

Sachs nie podobał się sposób, w jaki Dellray przejął śledztwo, ale musiała przyznać, że pod jego pozerskim zachowaniem krył się dobry gliniarz. Agenci, młodzi i starsi, podchodzili do niego z pytaniami, a on im cierpliwie odpowiadał. Gwałtownym ruchem podnosił słuchawkę i krzykiem lub pochlebstwami, w zależności od tego, kto był po drugiej stronie, przekazywał swoje żądania i prośby. Czasami spoglądał na krzątających się agentów i grzmiącym głosem mówił: „Złapiemy tego gnoja? Bez wątpienia!”. Patrząc na niego, można było odnieść wrażenie, że jeżeli ktoś złapie przestępcę, to właśnie Dellray.

– Nadchodzą wyniki – oznajmił jeden z agentów.

– Musimy otworzyć linie do baz danych w Nowym Jorku, Jersey, Connecticut. Wszystkie informacje. Z aresztów i poprawczaków też. Powinni zawiesić resztę zadań.

Agenci rozeszli się do telefonów.

Monitor komputera zaczął się zapełniać.

Nie mogła uwierzyć, że Dellray zacisnął nagle palce.

W pokoju zapadła kompletna cisza.

– Mamy go! – krzyknął agent siedzący przy klawiaturze.

– Już nie jest niezidentyfikowanym przestępcą – powiedział melodyjnym głosem Dellray, pochylając się nad ekranem. – Słuchajcie, to Victor Pietrs. Urodzony w Stanach w 1948 roku. Jego rodzice pochodzili z Belgradu. Sądzony za narkotyki i napady – jeden ze skutkiem śmiertelnym. Dwa wyroki. Słuchajcie teraz! Leczony psychiatrycznie. Trzy razy popełnił przestępstwo, nie będąc w pełni władz umysłowych. Leczony w szpitalach psychiatrycznych w Bellevue i na Manhattanie. Na wolności od trzech lat… – Uniósł wzrok. – Kto zajmie się firmami telefonicznymi?

Kilku agentów podniosło ręce.

– Do roboty – polecił Dellray.

Pięć minut nerwowego wyczekiwania.

– Nie ma go na liście abonentów w Nowym Jorku.

– W Jersey też – powiedział inny agent.

– I w Connecticut.

– Cholera – mruknął Dellray. – Spróbujcie z innymi wersjami nazwiska. Sprawdźcie, czy nie odcięto w ciągu ostatniego roku telefonu za niepłacenie rachunków.

Przez kilka minut gwar podnosił się i opadał jak morskie fale.

Dellray nerwowo chodził po pokoju. Sachs zrozumiała, dlaczego jest taki chudy.

– Mam go! – krzyknął jeden z agentów.

Wszyscy zwrócili w tamtą stronę wzrok.

– Mam informacje z nowojorskiej bazy danych! – zawołał inny agent. – Zidentyfikowali go. Właśnie nadchodzą informacje. Jest taksówkarzem. Ma licencję.

– Dlaczego mnie to nie zaskoczyło? – mruknął Dellray. – Powinienem o tym pomyśleć. Gdzie mieszka?

– Morningside Heights. Budynek przy rzece. – Agent zapisał adres i podał go Dellrayowi, gdy ten znalazł się obok niego. – Znam okolice. Wyludniona. Pełno narkomanów.

Inny agent wpisał adres na komputerze.

– Okay, szuka dalej… To jest stary dom. Właścicielem jest bank. Musi być wynajmowany.

– Oddział specjalny FBI?! – krzyknął agent z drugiego końca pokoju. – Mam Quantico na linii.

– Nie ma na to czasu – oznajmił Dellray. – Użyjemy lokalnego oddziału SWAT. Niech się odpowiednio przygotują.

– A co z następną ofiarą? – zapytała Sachs.

– Jaką następną ofiarą?

– On już kogoś porwał. Wie, że mamy jego wskazówki od godziny albo dwóch. Niedawno porwał kogoś. Musiał to zrobić.

– Nie ma informacji, że ktoś zaginął. A nawet jeśli kogoś porwał, to przypuszczalnie przetrzymuje go w swoim mieszkaniu.

– Nie, tam nie.

– Dlaczego?

– Oni sprawdzili dużo śladów – wyjaśniła. – Lincoln Rhyme powiedział, że ma kryjówkę.

– Dobrze, zapytamy go później, gdzie ona się znajduje.

– Musimy być o tym przekonani – dodał inny agent.

– Ruszamy! – zawołał Dellray. – Podziękujmy funkcjonariuszce Sachs. Znalazła odcisk palca.

Zaczerwieniła się. Czuła to, ale nie mogła nic poradzić. Nienawidziła takiej reakcji. Spojrzała w dół, zobaczyła dziwne linie na swoich butach. Zmrużyła oczy. Zauważyła, że buty wciąż ma owinięte gumową taśmą.

Gdy uniosła wzrok, zobaczyła, że ponurzy agenci sprawdzają broń i kierują się do wyjścia. Spoglądali na nią. W ten sam sposób patrzą drwale na zwalone drzewa, pomyślała.

Rozdział dziewiętnasty

W 911 roku ogromna tragedia wstrząsnęła naszym ukochanym miastem. Dwudziestego piątego marca setki robotnic pracowało ciężko w szwalni, jednej z wielu „fabryk potu”, w Greenwich Village, w południowej części Manhattanu.

Właściciele byli tak żądni zysku, że odmawiali biednym dziewczynom nawet podstawowych udogodnień, którymi cieszyć się mogli niewolnicy. Uznali, że robotnice nie powinny wychodzić na krótkie przerwy, aby odpocząć, i zamykali pomieszczenia, w których pracowały.

Kolekcjoner Kości wracał do swojego domu. Przejechał obok pojazdu policyjnego, ale jechał ostrożnie i konstable nawet go nie zauważyli.

Tego dnia na siódmym piętrze budynku wybuchł pożar i w ciągu kilku minut rozprzestrzenił się w całej fabryce, z której młode robotnice usiłowały uciec. Nie było to jednak możliwe, ponieważ drzwi pozamykano łańcuchami. Wiele zginęło na miejscu, inne – czasami okropnie poparzone – zabiły się, wyskakując z wysokości kilkudziesięciu metrów na kamienny chodnik.

Doliczono się stu czterdziestu sześciu ofiar śmiertelnych. Policja była jednak zbita z tropu tym, że nie może znaleźć jednej ofiary: młodej kobiety, Esther Weinraub, która – jak widziało kilku świadków – w desperacji wyskoczyła przez okno z siódmego piętra. Żadna z dziewcząt, które skakały z tej wysokości, nie przeżyła upadku. Czy możliwe, że ona cudem ocalała? Gdy ułożono wszystkie ciała na ulicy, aby pogrążone w smutku rodziny mogły je rozpoznać, nie znaleziono nieszczęsnej panny Weinraub.

Zaczęły pojawiać się upiorne informacje, że widziano mężczyznę wywożącego duży pakunek z miejsca tragedii. Policjanci byli tym tak rozzłoszczeni, że ktoś śmiał sprofanować zwłoki młodej, niewinnej kobiety, iż rozpoczęli wyjątkowo skrupulatne poszukiwania mężczyzny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kolekcjoner Kości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kolekcjoner Kości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jeffery Deaver - The Burial Hour
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Steel Kiss
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Kill Room
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Tańczący Trumniarz
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - XO
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Carte Blanche
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - Edge
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The burning wire
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - El Hombre Evanescente
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Twelfth Card
Jeffery Deaver
Jeffery Deaver - The Stone Monkey
Jeffery Deaver
Отзывы о книге «Kolekcjoner Kości»

Обсуждение, отзывы о книге «Kolekcjoner Kości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x