Rachel Caine - Pocałunek śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Rachel Caine - Pocałunek śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pocałunek śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pocałunek śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na Morganville spłynęła cisza…
…przed krwawą burzą, której zapobiec może tylko śmiertelna siedemnastolatka…
W Morganville zapanował spokój. Claire może wrócić na uniwersytet i spędzać czas ze swoim chłopakiem, a Eve dostaje rolę w sztuce teatralnej. Lecz porządek zaprowadzony przez nieśmiertelną władczynię miasta nie trwa długo. Mnożą się tajemnicze ataki na jej poddanych. Wkrótce pojawia się nowa groza – bunt i szaleństwo. Czy żeby przeżyć kolejną noc, Claire i jej przyjaciele będą musieli porzucić miasto wampirów?

Pocałunek śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pocałunek śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I wrócicie – dodał Oliver i odwrócił się, by wyjrzeć przez okno. – Wszyscy wracacie, w końcu.

– Nawet jak na wampira jesteś wprost uosobieniem pozytywnego myślenia – stwierdził Shane. – No to co, chyba pora się zastanowić, co będziemy robić w Dallas.

– Wszystko! odpowiedziała natychmiast Eve.

Wszystko, wszystko, wszystko. A potem wszystko inne.

– Hej, przyhamuj, droga panno. Mamy, ile? Stówę na nas dwoje? Jestem pewien, że przyjęcia all – inclusive kosztują więcej.

– Och. – Eve wyglądała na zaskoczoną tak jakby w ogóle nie pomyślała o pieniądzach. A znając Eve, właśnie tak było. – No to przynajmniej musimy iść do jakiś dobrych klubów, dobra? I na zakupy. No i oni tam mają naprawdę dobre kina!

– Kina? – powtórzył Michael patrząc w lusterko wsteczne. – Mówisz serio, Eve?

– Co? Kaskadowe siedzenia! Cyfrowy obraz. Trójwymiarowy! I w ogóle.

– Zamierzasz zmarnować swoją pierwszą wyprawę poza Morganville w kinie?

– No wiesz… te kaskadowe siedzenia! No dobra, dobra. Muzea, koncerty. Kultura. Lepiej?

Shane potrząsnął głową.

– Nie bardzo. A gdzie zabawa, Eve?

– To jest zabawa!

Oliver westchnął i oparł głowę o szybę:

– Jeśli się nie zamkniecie, to jedno z was będzie szło do Dallas na piechotę.

– Hej, kto dziś wstał lewą nogą z trumny? – odcięła się Eve. – No? Ty jesteś ekspertem. Gdzie byś poszedł? Oliver wyprostował się i odwrócił w jej stronę:

– Słucham?

– Pytam cię o zdanie. Pewnie wiesz, gdzie są najlepsze miejsca, gdzie należy się wybrać.

– Ja… – Olivera zatkało, co było nawet całkiem zabawne. Claire nie próbowała nawet zgadnąć, kiedy ostatnio przytrafiło mu się coś podobnego. Pewnie nie w przeciągu ostatnich kilku wieków. – Pytasz mnie o zdanie? Co należy robić w Dallas?

– Tak.

Wpatrywał się w Eve przez długi moment, po czym się odwrócił.

– Nie sądzę, aby nasze gusta były podobne. Jesteście za młodzi na bary i za starzy na place zabaw. Nie mam pojęcia, co mogłoby wam się podobać. – Po krótkiej przerwie dodał: – No chyba że centra handlowe.

– Centra handlowe! – Eve prawie to wykrzyczała, po czym zakryła usta dłońmi. – O Boże, zapomniałam o centrach handlowych. Z prawdziwymi sklepami. Możemy iść do centrum handlowego?

– Którego?

– Mają więcej niż jedno? Okej, ehm… takie, w którym jest sklep Hot Topie.

Oliver, z tego co widziała Claire, prawie się uśmiechnął.

– Myślę, że to się da załatwić.

– Świetnie – westchnął Shane i głowa opadła mu na siedzenie. – Centrum handlowe. Właśnie tego zawsze pragnąłem.

Claire wyciągnęła do niego rękę i splotła z nim palce.

– My możemy robić coś innego. – A kiedy spojrzał na nią, uświadomiła sobie, że wszyscy inni też na nią patrzą, zaczerwieniła się i dodała. – Ukulturalnić się. No wiesz.

Wystawy, muzea. Tam jest świetne muzeum nauki, które chciałabym zwiedzić.

– W całym mieście nie ma ani jednego sklepu z grami wideo?

– Może najpierw tam dojedźmy? Zasugerował Michael.

To był dobry pomysł, uznała Claire, kiedy ostatnie kolory zniknęły z nieba i nastała noc. To był naprawdę dobry pomysł.

Przysnęła na chwilę. Obudziła się, gdy samochód szarpnął, wpadł w poślizg i usłyszała pisk opon. Wciąż próbowała zrozumieć, co się stało, gdy Oliver rzucił:

– Zjedź na pobocze.

– Co? – W mdłym świetle padającym z deski rozdzielczej Michael wyglądał jak duch o szeroko otwartych oczach i zaciętej twarzy.

– Nigdy nie prowadziłeś samochodu poza Morganville.

A ja tak. Zatrzymaj się. Wampirze odruchy prędzej doprowadzą cię do wypadku, niż przed nim uchronią. Ludzie nie potrafią reagować tak jak ty. Potrzeba praktyki, żeby móc bezpiecznie jeździć obok ludzi na trasach szybkiego ruchu.

Najwyraźniej Michael próbował wyprzedzić samochód. No, no. Claire jakoś nigdy nie przyszło do głowy, że wampirze odruchy i szybkość mogą być wadą, a nie zaletą. Michael musiał się naprawdę wystraszyć, bo zgodził się z Oliverem. Zjechał na pobocze. Pod kołami zagrzechotał żwir. Michael wysiadł z samochodu i zamienili się z Oliverem miejscami. Oliver sprawdził położenie lusterek z wprawą starego wyjadacza, wyjechał na szosę i wszystko znów toczyło się swoim rytmem. Claire spojrzała na swoich towarzyszy z tylnej kanapy. Eve miała słuchawki na uszach i zamknięte oczy. Shane mocno spał. Stwierdziła, że zrobiło się tak… spokojnie. Wyjrzała za okno, w noc. Księżyc był w pierwszej kwadrze, więc nie było zbyt jasno, ale i tak srebrny blask rozświetlał piasek i kolczaste rośliny. Wszystko w świetle reflektorów było takie jaskrawe. Wszystko inne zdawało się tylko cieniem i dymem.

Stwierdziła, że to zupełnie jak podróż kosmiczna. Co jakiś czas po środku niczego dało się dojrzeć samotny, rozświetlony dom. Ale przez większą część drogi byli zupełnie sami.

Oliver zjechał z dwujezdniowej szosy, pewnie po to, żeby dojechać do autostrady międzystanowej. Nie pytała, dopóki nie minęli znaku drogowego ze strzałką wskazującą kierunek na Dallas.

Strzałka wskazywała w lewo. A oni pojechali prosto.

– Hej – odezwała się. – Hej, Oliver? Chyba przegapiłeś nasz zjazd.

– Nie potrzebuję rad.

– Ale znak…

– Musimy zrobić krótki postój.

– Chwila, chwila, jaki postój? – Najwyraźniej Michael nic o tym nie wiedział. To wcale nie uspokoiło Claire. – O co chodzi, Oliver?

– Spokój, wszyscy. To nie wasza sprawa.

– Nasz samochód – zauważył Michael. – I my w nim siedzimy. Jednak wygląda na to, że to nasza sprawa. Mów, gdzie nas zabierasz i po co?

Obudził się Shane, pewnie wyczuwając napięcie w głosie Michaela. Mrugnął kilka razy, przetarł ręką twarz i wychylił się do przodu. – Coś nie tak?

– Owszem – odpowiedział Michael. – Porwano nas.

Shane powoli się wyprostował i Claire czuła, jak wzbiera w nim napięcie.

– Uspokójcie się wszyscy – odezwał się Oliver. – To zlecenie od Amelie. Muszę załatwić drobną sprawę. Nie zajmie to dużo czasu.

Eve, która wyciągnęła z ucha słuchawkę, ziewnęła szeroko i powiedziała:

– Nie mam nic przeciwko rozprostowaniu nóg. Nie obraziłabym się też na łazienkę.

– Jaką drobną sprawę? – spytał Shane. Nadal był spięty, uważny i nie dowierzał Oliverowi. Wampir posłał mu zimne spojrzenie we wstecznym lusterku.

– Was to nie dotyczy – odezwał się Oliver. – I bez dyskusji. Zamknąć się.

– Mikey?

Michael przyglądał się przez chwilę Oliverowi, aż w końcu stwierdził.

– Nie no, dobra. Wszystkim nam się przyda krótki postój.

– Zależy gdzie – odparł Shane, ale wzruszył ramionami i oparł się o kanapę. – Jak ty nie masz z tym problemu, to ja też nie.

Michael skinął głową.

– W porządku Oliver?

– Mówiłem, że to nie podlega dyskusji.

– Nas jest czwórka, a ty jeden. Może jednak powinno.

– Tylko jeśli na koniec chcecie się z tego spowiadać Amelie.

Michael nic nie odpowiedział. Jechali w ciemnościach, otoczeni mgiełką światła z reflektorów, aż w końcu w oddali ukazał się wyblakły, zielony znak drogowy. Claire zamrugała i zmrużyła oczy.

– Durram, Teksas – przeczytała. – To tam jedziemy?

– Bardziej mnie interesuje, czy mają tam całodobową stację? – jęknęła Eve. – Bo ja z tą łazienką wcale nie żartowałam.

– Musisz mieć pęcherz wielkości naparstka – stwierdził Shane. – Zdaje mi się, że widzę znak.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pocałunek śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pocałunek śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Laurell Hamilton - Pocałunek Ciemności
Laurell Hamilton
Rachel Caine - Wyklęta
Rachel Caine
Rachel Caine - Unbroken
Rachel Caine
libcat.ru: книга без обложки
Rachel Caine
Rachel Caine - Gale Force
Rachel Caine
Rachel Caine - Feast of Fools
Rachel Caine
Rachel Caine - Midnight Alley
Rachel Caine
Rachel Caine - Dead Girls' Dance
Rachel Caine
Rachel Caine - Undone
Rachel Caine
Rachel Caine - Devil's Bargain
Rachel Caine
Rachel Caine - Thin Air
Rachel Caine
Отзывы о книге «Pocałunek śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Pocałunek śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x