John Grisham - Wspólnik

Здесь есть возможность читать онлайн «John Grisham - Wspólnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wspólnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wspólnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sfingował własną śmierć i zniknął z 90 milionami z konta swojej firmy prawniczej. Patrick Lanigan, błyskotliwy, znakomity adwokat, dokonał mistrzowskiego przekrętu, którego nie wybaczą mu jego wspólnicy. Po latach dopadną go. Będą torturowali, zanim postawią przed sądem: oni, żona i wymiar sprawiedliwości – wszyscy chcą głowy Patricka… za wszelką cenę. Ale Lanigan przewidział wszystko. Lub prawie wszystko…

Wspólnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wspólnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Niemożliwe!

Błyskawicznie zakryła usta dłonią. Tak doskonale udawała zaskoczenie, że pewnie by się na to nabrał, gdyby nie znał prawdy.

– Niestety, tak. Pani również może być zamieszana w tę sprawę. Ostatecznie to pani majątek Lance próbuje ratować, rodzą się więc uzasadnione podejrzenia, że oboje działacie w zmowie. Jeśli cokolwiek się stanie Laniganowi, od razu przyjdziemy po panią.

– Przecież ja nic nie zrobiłam!

– Jeszcze nie. Będziemy uważnie obserwowali was oboje, pani Lanigan.

– Proszę mnie tak nie nazywać!

– Przepraszam.

Odwrócił się i szybko wyszedł, zostawiwszy ją osłupiałą w holu.

Dochodziła już północ, kiedy Sandy zajechał na parking przy ulicy Canal, wysiadł i poszedł ulicą Decatour w głąb dzielnicy francuskiej. Miał świeżo w pamięci ostatnie pouczenia swego klienta dotyczące środków bezpieczeństwa, szczególnie istotnych podczas spotkań z Pires. Tylko Sandy mógł doprowadzić prześladowców do dziewczyny, toteż musiał zachować maksymalną ostrożność.

– Ona jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, Sandy – tłumaczył mu przed godziną Patrick. – Ostrożności nigdy za wiele.

Dlatego też McDermott okrążył grupę budynków aż trzy razy, żeby się upewnić, czy nikt go nie śledzi. Następnie wszedł do baru, zamówił wodę sodową i sączył ją parę minut, obserwując przez okno ulicę. Dopiero później prześliznął się do foyer hotelu „Royal Sonesta”, lecz i tu wmieszał się w grupę turystów, żeby w pewnej chwili niepostrzeżenie wskoczyć do windy. Wreszcie zapukał do pokoju na drugim piętrze. Leah wpuściła go do środka i szybko zamknęła za nim drzwi na klucz.

Niezbyt go zdziwiło, że wygląda na przemęczoną i zmartwioną.

– Przykro mi z powodu twojego ojca – rzekł. – Masz jakieś nowe wiadomości?

– Nie. Przecież leciałam samolotem.

Zauważył stojącą na telewizorze tacę z dzbankiem parującej kawy. Podszedł tam, nalał jej trochę do plastikowego kubeczka, wrzucił kostkę cukru i zaczął powoli mieszać.

– Patrick powiedział mi o wszystkim. Kim są porywacze?

– Tam jest cała dokumentacja – odparła, wskazując leżącą na stoliku następną kartonową teczkę. – Siadaj.

Zaczekał, aż ona przysiadzie na krawędzi łóżka, po czym zajął miejsce przy stole i postawił przed sobą kubeczek. Nie spieszył się, czuł, że nadeszła pora na szersze wyjaśnienia. Jakby czytając w jego myślach, Leah zaczęła:

– Spotkaliśmy się przed dwoma laty, w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym, w Rio, zaraz po jego operacji plastycznej. Patrick przedstawił się jako kanadyjski biznesmen poszukujący doradcy prawnego w sprawach handlu zagranicznego. W rzeczywistości zależało mu głównie na jakiejś bliższej znajomości. Przyjaciółmi byliśmy jednak tylko przez dwa dni, potem nawiązał się romans. Opowiedział mi o sobie wszystko, niczego nie ukrywał. W perfekcyjny sposób zerwał z wcześniejszym życiem, miał bardzo dużo pieniędzy, ale jego przeszłość nie dawała mu spokoju. Bardzo chciał się dowiedzieć, kto prowadzi poszukiwania i do jakiego stopnia depcze mu po piętach. W sierpniu dziewięćdziesiątego czwartego roku przyleciałam do Stanów Zjednoczonych i zgłosiłam się do prywatnej firmy ochroniarskiej z Atlanty, noszącej tajemniczą nazwę Pluto Group, ale zatrudniającej byłych specjalistów z FBI. Patrick współpracował z tą firmą przed swoim zniknięciem. Przedstawiłam się fałszywym nazwiskiem, powiedziałam, że pochodzę z Hiszpanii i chciałabym zdobyć wszelkie dostępne informacje dotyczące poszukiwań Patricka Lanigana. Zapłaciłam za nie pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Właściciele firmy wysłali agentów do Biloxi, ci zaś na początku nawiązali kontakt ze wspólnikami Patricka z kancelarii adwokackiej. Napomknęli, że dysponują pewnymi wiadomościami na temat miejsca pobytu Lanigana, i prawnicy natychmiast potajemnie skierowali ich do waszyngtońskiego prywatnego detektywa o nazwisku Jack Stephano. Okazało się, że prowadzi on bardzo drogą firmę, specjalizującą się w szpiegostwie przemysłowym oraz poszukiwaniu zaginionych osób. Agenci spotkali się z nim w Waszyngtonie, ten jednak był bardzo tajemniczy i nie chciał niczego ujawnić. Dał jednak wyraźnie do zrozumienia, że rzeczywiście zajmuje się poszukiwaniem Lanigana. Specjaliści z Pluto Group rozmawiali z nim parokrotnie, aż w końcu osiągnęli porozumienie. Zaproponowali mu sprzedanie własnych informacji, a Stephano zgodził się zapłacić pięćdziesiąt tysięcy dolarów, jeśli rzeczywiście te fakty pomogą mu wpaść na trop Patricka. W trakcie owych negocjacji wyszło na jaw, że Stephano jest dogłębnie przekonany, iż Lanigan osiadł gdzieś w Brazylii. Co zrozumiałe, ta wiadomość przeraziła zarówno Patricka, jak i mnie.

– Wtedy po raz pierwszy się dowiedzieliście, że poszukiwania są prowadzone na terenie Brazylii?

– Tak. Patrick przebywał tam już ponad dwa lata. Kiedy wprowadzał mnie w swoją tajemnicę, nie miał jeszcze pojęcia, że prześladowcy tak bardzo zawęzili obszar poszukiwań. Dlatego wiadomość o zainteresowaniu Stephano Brazylią była dla nas prawdziwym szokiem.

– Dlaczego natychmiast nie przeniósł się gdzie indziej?

– Z różnych powodów. Wielokrotnie się nad tym zastanawiał, rozmawialiśmy na ten temat godzinami. Byłam gotowa wyjechać razem z nim. Ostatecznie jednak podjął decyzję, że przeniesie się tylko do jakiegoś małego miasteczka na prowincji. Miał pewność, że da sobie radę, dobrze znał język, umiał się dogadać z ludźmi, wiedział, gdzie szukać odpowiedniej kryjówki. Poza tym nie chciał, abym rzucała dom i pracę. Teraz żałuję, że nie wyjechaliśmy razem do Chin czy gdziekolwiek indziej.

– Może ty nie wytrzymałabyś takiego życia.

– Niewykluczone. W każdym razie pozostałam w kontakcie z Pluto Group. Zleciłam firmie możliwie najdokładniejsze śledzenie poczynań Stephano i jego ludzi. Ci porozumieli się też z klientem Stephano, Bennym Aricią, przedstawiając mu tę samą bajeczkę o informacjach dotyczących Patricka, jak również z przedstawicielami obydwu zaangażowanych w poszukiwania towarzystw ubezpieczeniowych. Wówczas wyszło na jaw, że całą akcją kieruje właśnie Stephano. Latałam do Stanów co trzy lub cztery miesiące, zawsze przez Europę, po czym przywoziłam najświeższe wiadomości o postępach śledztwa.

– Jak ostatecznie Stephano go znalazł?

– Tego nie mogę ci teraz ujawnić. Zapytaj Patricka.

Jak zwykle najważniejsze elementy wyjaśnień kwitowane były milczeniem. Sandy w zamyśleniu odstawił kubeczek po kawie na podłogę obok krzesła. Byłoby mu znacznie łatwiej prowadzić sprawę, gdyby został wprowadzony we wszystkie szczegóły, gdyby tych dwoje zechciało opowiedzieć mu całą historię, od początku do końca, by w ten sposób mógł łatwiej ocenić, co ich czeka w najbliższej przyszłości. Miał coraz silniejsze przeczucie, że Patrick i Leah wcale nie potrzebują jego pomocy.

Nie ulegało jednak wątpliwości, że Lanigan wiedział, jakim sposobem Stephano wpadł na jego trop.

Sandy sięgnął po leżącą na stoliku teczkę z dokumentami.

– To materiały dotyczące ludzi, którzy porwali mojego ojca.

– Czyli agentów Stephano?

– Tak. Jestem jedyną osobą mającą dostęp do pieniędzy Lanigana. Porwanie to pułapka zastawiona na mnie.

– Skąd Stephano dowiedział się o twoim istnieniu?

– Patrick musiał mu powiedzieć.

– Patrick?

– Oczywiście. Nie widziałeś, jak go poparzyli?

Sandy wstał i zaczął chodzić po pokoju, pragnąc uporządkować myśli.

– W takim razie dlaczego Patrick nie zdradził również, gdzie są pieniądze?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wspólnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wspólnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Grisham - Camino Island
John Grisham
John Grisham - The Client
John Grisham
John Grisham - The Whistler
John Grisham
John Grisham - Partners
John Grisham
John Grisham - The Last Juror
John Grisham
John Grisham - The Broker
John Grisham
John Grisham - The Activist
John Grisham
John Grisham - The Racketeer
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
John Grisham - El profesional
John Grisham
John Grisham - The Brethren
John Grisham
Отзывы о книге «Wspólnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Wspólnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x