John Grisham - Wspólnik

Здесь есть возможность читать онлайн «John Grisham - Wspólnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wspólnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wspólnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sfingował własną śmierć i zniknął z 90 milionami z konta swojej firmy prawniczej. Patrick Lanigan, błyskotliwy, znakomity adwokat, dokonał mistrzowskiego przekrętu, którego nie wybaczą mu jego wspólnicy. Po latach dopadną go. Będą torturowali, zanim postawią przed sądem: oni, żona i wymiar sprawiedliwości – wszyscy chcą głowy Patricka… za wszelką cenę. Ale Lanigan przewidział wszystko. Lub prawie wszystko…

Wspólnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wspólnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Biedny Patrick – szepnęła. – Biedactwo.

Powoli przeglądała albumik do końca, odruchowo ocierając łzy wierzchem dłoni, dopóki McDermott się nie zreflektował i nie podał jej chusteczki. Ani trochę się nie wstydziła okazywać przed nim swoje uczucia. Wreszcie doszła do końca, zamknęła album i oddała go adwokatowi.

– Przykro mi – mruknął nieco zakłopotany Sandy. – A tu jest list od Patricka.

Leah osuszyła oczy i dolała sobie kawy.

– Czy zostaną mu po tych ranach jakieś blizny? – spytała.

– Doktor twierdzi, że nie powinny. Początkowo będą widoczne, ale z upływem czasu mają zniknąć.

– A w jakim jest nastroju?

– Trzyma się dzielnie. Narzeka na bezsenność, dokuczają mu koszmary senne, i to zarówno w dzień, jak i w nocy. Ale środki uspokajające przynoszą skutek. Naprawdę nawet nie umiem sobie wyobrazić, przez co on musiał przejść. – Upił łyk kawy i dodał: – Prawdopodobnie tylko o włos uniknął śmierci.

– Zawsze powtarzał, że go nie zabiją.

Do głowy cisnęły mu się setki pytań, miał wielką ochotę wyrzucić je z siebie jednym tchem: Czy Patrick wiedział, że tamci są na jego tropie? Zdawał sobie sprawę, iż lada dzień mogą go zidentyfikować? Gdzie ona była w tym czasie, kiedy go porwano? Czy mieszkali razem? W jaki sposób zabezpieczyła pieniądze? Gdzie je ulokowała? Czy fortunie nic nie grozi? Gotów był błagać, aby uchyliła mu rąbka tajemnicy. W końcu był adwokatem Lanigana, mogła mu zaufać.

– Porozmawiajmy o sprawie rozwodowej – odezwała się, szybko zmieniając temat.

Zapewne wyczuwała rozpierającą go ciekawość. Wstała od stołu, podeszła do komody, wyjęła z szuflady grubą kartonową teczkę na dokumenty i położyła ją przed nim.

– Widziałeś wczoraj w telewizji wywiad z Trudy?

– Owszem. Usiłowała być bardzo patetyczna, prawda?

– Nie sądziłam, że jest taka ładna.

– Zbyt ładna. Moim zdaniem Patrick popełnił wielki błąd, żeniąc się z nią dla jej wyglądu.

– Nie on pierwszy dał się nabrać.

– Nie. To prawda.

– Patrick nią gardził. To fałszywa kobieta, była niewierna przez cały okres ich małżeństwa.

– Niewierna?

– Tak. Dowody są w tej teczce. W ostatnim roku małżeństwa Patrick zatrudnił prywatnego detektywa, aby ją śledził. Jej kochanek to niejaki Lance Maxa. Spotykała się z nim przy każdej okazji. Detektyw zrobił szereg zdjęć Lance’a wchodzącego i wychodzącego z ich domu, kiedy tylko Patrick wyjeżdżał. Udało mu się nawet sfotografować Trudy z Lance’em opalających się przy basenie na tyłach domu, oczywiście nago.

Sandy pospiesznie otworzył teczkę, przerzucił kilka papierów i trafił na fotografie. Rzeczywiście ukazywały Trudy i Lance’a nagich, jak ich Pan Bóg stworzył. Uśmiechnął się ironicznie.

– To bardzo ciekawe dowody do sprawy rozwodowej.

– Patrick chyba ci już mówił, że chce rozwodu. Nie zamierza prowadzić żadnych kłótni na sali sądowej. Ale na razie trzeba Trudy zamknąć usta. Nieźle się bawi, rozpowiadając na lewo i prawo najgorsze rzeczy o swoim mężu.

– Te zdjęcia powinny odnieść pożądany skutek. A co z córką?

Leah usiadła z powrotem i spojrzała mu w oczy.

– Patrick kocha Ashley Nicole, lecz nie będzie walczył o prawa ojca. Dziewczynka nie jest jego córką.

Sandy przyjął tę wiadomość z zadziwiającym spokojem.

– Więc kto jest ojcem?

– Tego nie wiadomo. Prawdopodobnie Lance. Wygląda na to, że Trudy spotykała się z nim od bardzo dawna, bodajże jeszcze przed maturą.

– Skąd Lanigan może wiedzieć, że nie jest ojcem Ashley Nicole?

– Kiedy mała skończyła czternaście miesięcy, po kryjomu wziął jej z palca próbkę krwi i wysłał wraz z próbką swojej do laboratorium wykonującego testy DNA. Jego podejrzenia się sprawdziły. Wyniki analiz wykluczają ojcostwo. Ich kopia również znajduje się w tej teczce.

Sandy wstał i zaczął chodzić z kąta w kąt, gdyż w ten sposób łatwiej mu było uporządkować myśli. Po chwili stanął przy oknie i wyjrzał na ulicę Canal. Oto kolejny element układanki w tej zagadkowej sprawie wpasował się na miejsce. Kluczowego znaczenia nabierało pytanie: od jak dawna Patrick planował swoje zniknięcie? Żona go zdradzała, musiał wychowywać nie swoje dziecko, wymyślił więc tragiczny wypadek samochodowy, upozorował własną śmierć, w przebiegły sposób skradł pieniądze, po czym przepadł bez śladu. I przez cztery lata wszystko przebiegało po jego myśli.

– Czemu więc nie zamierza stawać przed sądem w sprawie rozwodowej? – zapytał, nie odwracając głowy. – Jeśli to nie jego dziecko, powinien ujawnić fakty i pozbyć się kłopotu.

Sandy znał odpowiedź, ale chciał usłyszeć wyjaśnienia Pires. Po cichu liczył na to, że zyska jakiekolwiek wskazówki, które pozwolą mu rozwikłać dalsze tajemnice.

– Ujawnić je można wyłącznie adwokatowi Trudy – odparła Leah. – Wystarczy mu pokazać zgromadzone materiały. Kiedy pozna prawdę, zapewne zechce pójść na kompromis.

– Chodzi o ugodę w sprawie pieniędzy?

– Zgadza się.

– Jakiego typu?

– Trudy ma zrezygnować z wszelkich roszczeń finansowych.

– A jest o co walczyć?

– To zależy. W innych okolicznościach mogłaby nawet zyskać małą fortunę.

Sandy obrócił się gwałtownie i spojrzał na dziewczynę.

– Nie mogę negocjować żadnych warunków ugody finansowej, jeśli w ogóle nie mam pojęcia, jaką kwotą mój klient dysponuje. Chyba w tej kwestii powinniście mnie oboje nieco bardziej wtajemniczyć.

– Cierpliwości – odrzekła, zachowując powagę. – Z czasem poznasz interesujące cię szczegóły.

– Czy Patrick naprawdę sądzi, że zdoła się wybronić od wszystkich zarzutów?

– W każdym razie będzie próbował.

– Nie widzę większych szans.

– A masz lepszy pomysł?

– Nie.

– Ja także. To jego jedyna szansa.

Sandy pokręcił głową i oparł się ramieniem o ścianę.

– Naprawdę mógłbym więcej zdziałać, gdybyście mi bardziej zaufali.

– Obiecuję, że we właściwym czasie dowiesz się wszystkiego. Na razie trzeba ukręcić łeb sprawie rozwodowej. Trudy odzyska wolność, ale musi zrezygnować z roszczeń finansowych względem Patricka.

– To powinno być proste. Jak również zabawne.

– Więc załatw to. Porozmawiamy w przyszłym tygodniu.

McDermott pojął od razu, że spotkanie dobiegło końca. Leah wstała od stołu i zaczęła zgarniać dokumenty do teczki. Sandy wziął ją od niej i wsunął do aktówki.

– Jak długo zamierzasz tu zostać? – spytał.

– Parę dni – odparła, wyjmując z torebki dużą kopertę. – A tu jest list do Patricka. Przekaż mu, że czuję się dobrze, ciągle jestem w podróży i dotąd nikt mnie nie zidentyfikował.

Sandy schował również kopertę i popatrzył Pires w oczy. W jej spojrzeniu kryło się zdenerwowanie. Chciał jej jakoś ulżyć, przynajmniej zaproponować pomoc, domyślał się jednak, że zostanie odrzucona.

Leah uśmiechnęła się lekko i powiedziała:

– Masz do wypełnienia ważne zadanie. A zatem do dzieła! Ja i Patrick zatroszczymy się o resztę.

Podczas gdy Stephano składał wyjaśnienia w Waszyngtonie, Benny Aricia oraz Guy rozbili obóz w Biloxi. Wynajęli trzypokojowy domek letniskowy w Back Bay, po czym zainstalowali w nim telefon i telefaks.

Wychodzili z założenia, że poszukiwana dziewczyna wcześniej czy później musi się pokazać w rejonie Biloxi. Patrick był pilnie strzeżony i wszystko wskazywało na to, że jego najbliższa przyszłość da się łatwo przewidzieć. Z pewnością nie mógł wychylić nosa poza teren szpitala, a więc to ona powinna teraz szukać z nim kontaktu. Chcieli ją pojmać przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wspólnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wspólnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Grisham - Camino Island
John Grisham
John Grisham - The Client
John Grisham
John Grisham - The Whistler
John Grisham
John Grisham - Partners
John Grisham
John Grisham - The Last Juror
John Grisham
John Grisham - The Broker
John Grisham
John Grisham - The Activist
John Grisham
John Grisham - The Racketeer
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
John Grisham - El profesional
John Grisham
John Grisham - The Brethren
John Grisham
Отзывы о книге «Wspólnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Wspólnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x