John Grisham - Wspólnik

Здесь есть возможность читать онлайн «John Grisham - Wspólnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wspólnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wspólnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sfingował własną śmierć i zniknął z 90 milionami z konta swojej firmy prawniczej. Patrick Lanigan, błyskotliwy, znakomity adwokat, dokonał mistrzowskiego przekrętu, którego nie wybaczą mu jego wspólnicy. Po latach dopadną go. Będą torturowali, zanim postawią przed sądem: oni, żona i wymiar sprawiedliwości – wszyscy chcą głowy Patricka… za wszelką cenę. Ale Lanigan przewidział wszystko. Lub prawie wszystko…

Wspólnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wspólnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– O rety! Nigdy nie oceniałem tego z tak głębokiej, historycznej perspektywy.

– Ale to prawda.

– Pozostaje mi tylko żałować, że moi dziadkowie nie skubnęli kogoś na dziewięćdziesiąt milionów dolarów, zanim wyemigrowali z Polski.

– Przecież zwróciłem pieniądze.

– Owszem, ale obiło mi się o uszy, że zostało ich jeszcze trochę na wymoszczenie pięknego gniazdka.

– To kolejna, złośliwa plotka.

– Chcesz mi więc wmówić, że nastanie moda na zgarnianie forsy klientów, palenie zwłok we wrakach samochodów i odlatywanie do Ameryki Południowej, gdzie, rzecz jasna, wszystkie piękności tylko czekają na pieszczoty podtatusiałych, lecz nadzianych prawników.

– W moim wypadku ten schemat się sprawdził.

– No to Brazylijczyków spotka marny los, gdy ich kraj się zapełni przebiegłymi oszustami.

Do sali wszedł Sandy z kolejnym plikiem dokumentów do podpisania.

– Trussel jest strasznie zdenerwowany – rzekł do Huskeya. – Nie wiem, czy wytrzyma tę presję. Telefon w jego gabinecie dzwoni bez przerwy.

– A jak się zachowuje Parrish?

– Jak dziwka przed spowiedzią.

– Spróbujmy wykorzystać tę przewagę, zanim odzyskają zimną krew – mruknął Lanigan, odsuwając ostatni podpisany świstek.

W głównej sali woźny oznajmił głośno, że za chwilę Wysoki Sąd rozpocznie posiedzenie, toteż publiczność proszona jest o zajęcie miejsc. Na krótko wszczęła się gorączkowa krzątanina. Drugi woźny zamknął duże, dwuskrzydłowe drzwi. Sala była zapchana do ostatnich granic, ludzie stali pod ścianami. Wszyscy pracownicy sądu zasiedli w pierwszych rzędach, jakby przygnały ich tu jakieś pilne sprawy. Dochodziło wpół do szóstej wieczorem.

Ludzie wstali z miejsc, kiedy sędzia Trussel ze zwykłą sobie godnością zajmował miejsce za stołem prezydialnym. Uprzejmie powitał zebranych i podziękował za troskę w dążeniu do sprawiedliwości, zwłaszcza o tak późnej porze. Uprzedził również, że w jego obecności prokurator okręgowy osiągnął porozumienie z rzecznikiem oskarżonego, toteż posiedzenie powinno być krótkie. Wspomniał przy tym, że szczegółowo dyskutowana była propozycja przesunięcia tego posiedzenia na inny termin, zapadł jednak wspólny wniosek, iż odraczanie rozprawy mogłoby zostać uznane za celową próbę ukrycia czegoś przed opinią publiczną.

Bocznymi drzwiami za ławą przysięgłych wprowadzono Patricka i ten stanął obok McDermotta na wprost stołu prezydialnego. Usilnie starał się nie patrzyć na zatłoczoną widownię. Po jego drugiej stronie stanął Parrish. Sędzia Trussel przez chwilę spoglądał na dokumenty, choć do tej pory musiał znać niemal na pamięć każde zapisane tam słowo.

Wreszcie zaczerpnął powietrza i jakby chcąc dać do zrozumienia, że w ciągu najbliższych trzydziestu minut wszystko powinno się odbywać w zwolnionym tempie, zaczął z namaszczeniem:

– Panie Lanigan! Złożył pan kilka wniosków formalnych.

– Tak, Wysoki Sądzie – odparł Sandy. – W pierwszej kolejności wnioskujemy o zmianę kwalifikacji czynu z morderstwa z premedytacją na profanację zwłok.

Jego słowa niemal odbiły się echem od ścian. Ludzie powtarzali w myślach: profanacja zwłok?

– Panie Parrish? – sędzia zwrócił się do prokuratora, jako że wcześniej zostało ustalone, iż większość wyjaśnień weźmie na siebie oskarżyciel.

Przypadła mu w udziale niewdzięczna rola, musiał bowiem mówić w ten sposób, aby nie tylko zapis w protokole był klarowny, lecz przede wszystkim zawiłości sprawy stały się jasne dla zgromadzonych dziennikarzy oraz publiczności. Doskonale jednak wywiązał się ze swej roli. Już na początku stwierdził, że nie zostało popełnione żadne morderstwo, a przewinienia oskarżonego mają znacznie mniejszą wagę. Dlatego też prokuratura nie sprzeciwia się zmianie kwalifikacji czynu ujętego w oskarżeniu, gdyż w świetle ujawnionych ostatnio faktów stało się oczywiste, iż Patrick Lanigan nie popełnił żadnej zbrodni. Parrish z wolna przechadzał się po sali, wykorzystując dobre wzorce z filmów o Perrym Masonie, nie zważając na przyjęte obyczaje i procedury. Ostatecznie był główną postacią tego spektaklu.

– Następnie wpłynął do sądu wniosek pełnomocnika o przyjęcie przyznania się przez oskarżonego do sprofanowania zwłok – odezwał się Trussel. – Panie Parrish?

Drugi akt przedstawienia był niemal kopią pierwszego. Prokurator pokrótce przybliżył zebranym losy biednego Clovisa Goodmana. Patrick czuł przez cały czas krzyżujące się na nim spojrzenia widzów, którzy z zapartym tchem wyławiali wszelkie szczegóły, jakie pozwolił Sandy’emu ujawnić wobec opinii publicznej. Miał wielką ochotę wykrzyczeć na cały głos: „Teraz sami widzicie, że nikogo nie zamordowałem!”

– Czy nadal potwierdza pan, że popełnił zarzucane mu czyny? – sędzia zwrócił się bezpośrednio do niego.

– Tak, przyznaję się – rzekł Patrick pewnym tonem, ale bez cienia dumy w głosie.

– Jakiej kary domaga się oskarżyciel? – Trussel ponownie spojrzał na prokuratora.

Parrish podszedł do stołu, wziął kilka dokumentów i stanąwszy pośrodku sali, oznajmił:

– Chciałbym przedstawić Wysokiem Sądowi list, jaki otrzymałem od pani Deeny Postell z Meridian w stanie Missisipi. To jedyna żyjąca krewna, wnuczka Clovisa Goodmana. – Przekazał pismo Trusselowi, ten zaś popatrzył na nie z zaciekawieniem, jakby widział je po raz pierwszy. – Otóż w swym liście pani Postell zwraca się z prośbą o zaniechanie postępowania karnego wobec Patricka Lanigana, który dopuścił się spalenia zwłok jej dziadka. Ofiara zmarła przed czterema laty, a członkowie najbliższej rodziny nie życzą sobie przeżywać od nowa smutku i udręki wywołanych tamtymi wspomnieniami. Nie wątpię, że pani Postell była bardzo związana ze swoim dziadkiem i głęboko przeżyła jego śmierć.

Patrick szybko popatrzył na Sandy’ego, ten jednak wcale nie zamierzał odwzajemnić się tym samym.

– Czy rozmawiał pan z tą kobietą? – zapytał sędzia.

– Tak, mniej więcej godzinę temu. Pani Postell była bardzo zdenerwowana i prosiła mnie przez telefon, bym odstąpił od wytaczania publicznej rozprawy, a tym samym nie rozdrapywał jej starych ran. Oznajmiła stanowczo, że nie chce składać zeznań i w żaden inny sposób nie zamierza ułatwiać dochodzenia w tej sprawie, gdyby takowe zostało wszczęte. – Parrish ponownie cofnął się do stołu i przerzucił jakieś papiery, a kiedy podjął przerwaną mowę, dało się wyczuć, że bardziej zwraca się do zgromadzonej publiczności niż do Wysokiego Sądu. – Biorąc pod uwagę życzenie wnuczki Clovisa Goodmana, oskarżenie wnosi o najwyższy wymiar kary, czyli dwanaście miesięcy więzienia, której wykonanie byłoby zawieszone ze względu na dobre sprawowanie oskarżonego, pozostającego jednak pod opieką kuratora sądowego, a ponadto o wpłacenie grzywny w wysokości pięciu tysięcy dolarów oraz pokrycie wszelkich kosztów sądowych.

– Panie Lanigan, czy godzi się pan na taki wyrok? – zapytał Trussel.

– Tak, Wysoki Sądzie – powiedział głośno Patrick, zwiesiwszy głowę nisko na piersi.

– Wyrok zostaje więc zatwierdzony. Czy są jeszcze jakieś wnioski?

Sędzia uniósł młotek i powiódł wzrokiem po zainteresowanych. Obaj prawnicy energicznie pokręcili głowami.

– Zamykam posiedzenie sądu.

Trussel energicznie uderzył młotkiem.

Lanigan odwrócił się i szybko wyszedł z sali, jakby czym prędzej chciał zniknąć z oczu ludziom przeszywającym go spojrzeniami.

W towarzystwie Sandy’ego musiał jeszcze odczekać godzinę w gabinecie Huskeya, aż zapadnie zmrok i ostatni maruderzy spośród sądowych gapiów stracą wreszcie cierpliwość i przestaną czatować w pobliżu gmachu. Ledwie mógł się powstrzymać, żeby nie wybiec na ulicę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wspólnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wspólnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


John Grisham - Camino Island
John Grisham
John Grisham - The Client
John Grisham
John Grisham - The Whistler
John Grisham
John Grisham - Partners
John Grisham
John Grisham - The Last Juror
John Grisham
John Grisham - The Broker
John Grisham
John Grisham - The Activist
John Grisham
John Grisham - The Racketeer
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
libcat.ru: книга без обложки
John Grisham
John Grisham - El profesional
John Grisham
John Grisham - The Brethren
John Grisham
Отзывы о книге «Wspólnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Wspólnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x