Tamara i Chiurco również nie mieli zbyt wiele do zaoferowania na temat jakiegokolwiek związku pomiędzy Staci Rosalier i Andreą Parisi. Hunt przypomniał sobie jeszcze, że nie kontaktował się z Mickeyem Dade’em, a teraz nie odbierał on telefonu. Hunt nie miał od niego żadnej wiadomości, co nie stanowiło raczej niespodzianki, bowiem Mickey był tradycyjnie najmniej odpowiedzialnym z ludzi, którzy pracowali dla niego dorywczo. Tym razem to prawdopodobne, że nie dotarł do rezydencji Manionów przed zmierzchem.
Hunt nagrał mu wiadomość, prosząc, by, jeśli nadal pracuje, sprawdził, czy któraś z tajskich restauracji na Ocean zatrudniała kiedyś kelnerkę Staci Rosalier. Wiedział, że jeśli ten trop okaże się cokolwiek wart, to Juhle znajdzie sposób, by kogoś do tego przydzielić, a wtedy praca Mickeya będzie całkiem zbędna.
Huntowi nie przychodziło do głowy inne zadanie, jakie mógłby powierzyć taksówkarzowi, kiedy przyjechał pierwszy radiowóz. Wcale nie minęło tak długo, odkąd obudził Juhle’a – może dwadzieścia minut. Spotkał się z policjantami przy wjeździe do garażu i poprowadził ich na miejsce. Mundurowi kazali mu przesunąć jego własny samochód, podczas gdy otoczyli miatę żółtą taśmą, traktując samochód jako potencjalne miejsce zbrodni.
Osiem czy dziesięć minut później podjechał Juhle – bez Shiu, bez komentarza. Oddział badający miejsce zbrodni był już w drodze, aby wykonać pobieżne oględziny i odholować samochód do centrum. Juhle był przekonany, że jeśli cokolwiek było na lub w samochodzie, to oni to znajdą. O tej porze nie potrzebowali kontroli gapiów, zatem Juhle odprawił mundurowych. Kiedy odjechali, oparł się o dach samochodu, którym przyjechał i powiedział:
– No i co o tym myślisz?
Hunt opowiedział mu swój wyimaginowany scenariusz.
– Twierdzisz, że ktoś ją porwał?
– Tak myślę. W lobby mają kamery wideo wychodzące na windy, więc możemy się upewnić, gdy dotrzemy do taśm. Ale nie ma mowy, że dotarła do biura. Ktoś by ją widział.
– A może zaparkowała tu, po czym wyszła z garażu na ulicę? I zniknęła.
– Mało możliwe, jak sądzę – powiedział Hunt. – Dlaczego miałaby to zrobić?
– Może po wyjściu z domu dowiedziała się o czymś albo z kimś rozmawiała i postanowiła zniknąć.
– Więc chce się ulotnić i natychmiast porzuca najlepszy sposób na opuszczenie miasta? Nie używała bankomatu, ani żadnej karty kredytowej – Hunt pokręcił głową. – Są tylko dwie możliwości, Dev. Ktoś ją stąd odebrał lub porwał.
– Nie mówię, że się z tobą nie zgadzam, ale nadal wracamy do pytania „dlaczego”. Jeśli ktoś chciałby ją zabić, to by ją zabił. Jeśli to było porwanie, to gdzie żądanie okupu? Myślisz, że ktoś ją porwał, żeby sobie na nią popatrzeć albo coś w tym stylu? Przyznaj wreszcie, najbardziej logicznym jest to, że albo uciekła, albo się zabiła. A jeśli znasz lepszy powód, dlaczego miałaby to zrobić, niż ten, że zamordowała Palmera i Staci, to chciałbym go poznać.
Hunt zawahał się, ale już wystarczająco głęboko wciągnął w to Juhle’a. Musiał powiedzieć mu o Piersallu i CCPOA. Pieprzyć tajemnicę zawodową. Nim jednak dobrze zaczął, przerwało mu przybycie oddziału badającego miejsce zbrodni. Zaczął ponownie, a kiedy skończył, członkowie oddziału sprawdzili karoserię na obecność odcisków palców i odholowali cabrio Andrei do garażu, gdzie dokładnie przeszukają wnętrze, rozpylą luminol, szukając śladów krwi i poszukają śladów prochu.
Juhle spacerował, pozostając pod wrażeniem faktów o związkach strażników więziennych.
– Mówisz zatem, że Palmer przygotował już w poniedziałek nakaz federalizacji całego systemu penitencjarnego? Rozmawiałem z jego sekretarką i nic o tym nie wspomniała.
– A pytałeś ją?
– Pytałem, czy zna powody, dla których ktokolwiek chciałby zabić sędziego.
– Może nie widziała nakazu w tych kategoriach. Może był to dla niej tylko papier, taki sam jak tysiące innych, które już przepisywała. Zwykła harówka w sądzie.
– A skąd ty o tym wiesz?
– Ważniejsze, czy to prawda. I jestem pewien, że to sprawdzisz, więc oszczędzę ci trochę czasu: to prawda.
– I Jim Pine dostał cynk i posłał kogoś na zwolnieniu warunkowym, by upewnić się, czy nakaz nie zostanie podpisany? To twoja teoria?
Hunt skinął.
– No a dziewczyna? Staci. Miała pecha, że akurat dokładnie w tym czasie tam była? No jakoś mi się nie wydaje.
– Mnie też nie. Mogę jednak wymyślić dziesięć dobrych wytłumaczeń.
– Ale założę się, że wszystkie są jakąś wariacją na temat przypadku i zbiegu okoliczności – Juhle, niezadowolony, ucisnął ramię, które przeszył ból. – Zostawmy to na chwilę i wróćmy do Parisi. Kiedy sędzia został zabity, powiedzmy, że miała wrażenie, że musi za tym stać Pine. I co? Myślisz, że poszła go zapytać? Jeśli tylko byłaby idiotką, a doszły mnie słuchy, że nie była.
– A może powiedziała o tym Piersallowi, żeby go trochę wybadać, a on powtórzył przypadkowo Pine’owi trochę za dużo?
– Już to przerabialiśmy – powiedział Juhle. – I powiedziałem, że naciągasz. Nadal to robisz.
– Nie sądzę, że związek pomiędzy strażnikami a Parisi jest naciągany, Dev. Pracowała dla nich. Sędzia się nimi zajmował. Wyczucie czasu jest doskonałe. Wszystko pasuje.
– Staci Rosalier nie pasuje.
– Ponownie pech. Lub – wiem, jak tego nie lubisz – zbieg okoliczności.
– Nie. Mam lepszą teorię. Posłuchaj – Juhle podniósł palec.
– Po pierwsze, Rosalier miała wizytówkę Parisi – pokazał na miatę i podniósł drugi palec. – Po drugie, bardzo podobny do tego samochód stał przed domem sędziego w czasie morderstwa. Po trzecie, niezależnie od tego, co sobie wyobrażasz, w zabójstwie sędziego i Staci nie było nic profesjonalnego. Mamy jeden chybiony strzał i żadnych dobijających strzałów w głowę. Amator. Po czwarte, co sam przyznałeś, Parisi mogła być zazdrosną kobietą, o co najmniej minimalnej skłonności do przemocy
– wymierzenie policzka? – i posiada licencję na broń. Dalej, może właśnie tego dnia zdała sobie sprawę, że wbrew temu, w co wierzyła przez ostatnie sześć miesięcy, nie będzie w stanie przenieść się trzy tysiące kilometrów z dala od mężczyzny, którego nadal kochała, a którego, z uwagi na pracę, zmuszona jest regularnie spotykać. W końcu, i ponownie, tego dnia, w poniedziałek, idzie na lunch i widzi sędziego i składa sobie do kupy, że sędzia pieprzy małą śliczną kelnereczkę, która go obsługuje, zamiast niej! Nie sądzisz, że to ją trochę rozstraja?
– ponownie spacerując, Juhle wprowadził się w zdenerwowanie.
– Cholera, Wyatt, im więcej o tym myślę, tym bardziej mi ona pasuje do tych morderstw. A na koniec daje nogę.
Hunt milczał, opierając się o samochód Juhle’a. Musiał przyznać, że litania zrobiła na nim wrażenie. Wszystkim teoriom i niepokojom Piersalla o związku i rzekomej linearności kryzysu, który doprowadził sędziego do rozpoczęcia pracy nad nakazem, brakowało bezpośredniości i pasji argumentacji Juhle’a. Hunt nie mógł zmusić się do uznania jego racji, ponieważ nie chciał lub nie był w stanie, sam nie wiedział, które z dwojga.
– A wiesz, co ja bym wtedy zrobił? – Juhle stanął przed nim.
– Spróbowałbym to przetrzymać, kontynuować pracę, normalne życie. Ale pierwszego wieczora tak się upijam, że tracę przytomność. A następnego, jestem tak rozkojarzony i zagubiony, że wychodzę na spotkanie, ale ląduję na parkingu w pracy, nie wiedząc, gdzie miałem jechać, ani co zrobić. I uświadamiam sobie, że to beznadziejna sytuacja. Nie uda mi się. Złapią mnie, aresztują i osądzą, a dużą część, jeśli nie resztę, życia, spędzę w więzieniu – a o tym wiem więcej niż większość ludzi, którzy nigdy nie siedzieli, ponieważ pracuję dla ludzi, którzy ich pilnują.
Читать дальше