Stephen King - Strefa Śmierci
Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Strefa Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Strefa Śmierci
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Strefa Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Strefa Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Strefa Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Strefa Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
W Albany zaczął pracować w Prudentialu; pozostał tam do 1965 roku. Jako sprzedawca ubezpieczeń odniósł mały, nic nie znaczący, bezwartościowy sukces. Nikt nie zaproponował mu objęcia kierownictwa firmy, ale też i nikt nie oburzał się na niechrześcijańskie praktyki. W ciągu tych pięciu lat rzutki, energiczny Greg Stillson hibernował. Życie układało mu się w kratkę, jednak przez cały czas kochał tylko jedną kobietę – matkę. Nigdy się nie ożenił, nigdy nawet nie spotykał się z jedną dziewczyną, w każdym razie Johnny'emu nie udało się trafić na jej ślad.
W 1965 roku Prudential zaoferował mu pracę w Ridgeway, stan New Hampshire, i Greg ją przyjął. Mniej więcej w tym samym czasie zakończył się okres hibernacji. Wesołe lata sześćdziesiąte właśnie nabierały rozpędu. Była to era krótkich spódniczek i robienia tego, co się chce. Greg wykazał się wielką aktywnością na polu lokalnym. Został członkiem Izby Handlowej i Klubu Rotariańskiego. Gazety w całym stanie pisały o nim w 1967 roku, w trakcie sporów o liczniki parkingowe w centrum miasta. Przez sześć lat kłóciły się o nie różne frakcje. Greg sugerował, by w ogóle zlikwidować liczniki, a na ich miejsce postawić skarbonki. Niech ludzie płacą, ile chcą. Niektórzy mówili, że nigdy nie słyszeli o głupszym pomyśle. Cóż, odpowiadał Greg, być może czeka was niespodzianka. Tak, panie i panowie, umiał przekonywać. Rada miejska przyjęła w końcu jego propozycję tytułem próby, a ilość drobnych w skarbonkach zdumiała wszystkich – z wyjątkiem pomysłodawcy. On odkrył tę zasadę przed wielu laty.
W 1969 roku znów zrobiło się o nim głośno. W długim, dokładnie przemyślanym liście do gazety w Ridgeway Stillson zaproponował, by winni zażywania narkotyków szli do prac interwencyjnych na rzecz miasta, na przykład w parkach, przy ścieżkach rowerowych, a nawet przy odchwaszczaniu wysepek ulicznych. Wielu twierdziło, że nigdy nie słyszeli o głupszym pomyśle. Cóż, odpowiedział Greg, spróbujcie, a jeśli się nie uda, przerwijcie eksperyment. Miasto zdecydowało się spróbować. Pewien ćpun za darmo zreorganizował system katalogowy miejskiej biblioteki ze starego systemu dziesiętnego Deweya na nowszy, stosowany przez bibliotekę Kongresu. Kilku zaprawionych po uszy hippisów, wyciągniętych z zabawy w prywatnym domu, przebudowało miejski park, tworząc lokalne arcydzieło ze stawem i terenami do bezpiecznych zabaw dla dzieci. Jak napisał Greg, większość narkomanów zainteresowała się tymi wszystkimi chemikaliami na uniwersytecie, ale nie ma powodu, by nie wykorzystać innej wiedzy tam zdobytej.
Oprócz dokonania rewolucyjnych zmian w sposobie pobierania opłat za parkowanie i zasadach traktowania narkomanów, pisał także listy do Union Leadera z Manchesteru, bostońskiego Globe i New Jork Timesa, ujawniając jastrzębie poglądy na wojnę w Wietnamie, domagając się traktowania nałogowych narkomanów jak zbrodniarzy i usankcjonowania kary śmierci, przede wszystkim dla handlarzy heroiną. W swej kampanii do Izby Reprezentantów przy wielu okazjach powtarzał, że od 1970 roku był przeciwnikiem wojny, ale jego własne słowa, publikowane w gazetach, robiły z niego zwykłego kłamcę.
W 1970 roku Greg Stillson założył własną firmę ubezpieczeń i handlu nieruchomościami, odnosząc wielki sukces. W 1973 roku, wraz z trzema innymi inwestorami, sfinansował i wybudował centrum handlowe na przedmieściu Capital City, stolicy okręgu, z którego kandydował. Był to rok arabskiego embarga, a także rok, w którym kupił sobie lincolna continentala. Wtedy też ubiegał się o stanowisko burmistrza Ridgeway.
Kadencja burmistrza trwała dwa lata i w 1971 roku zarówno republikanie jak i demokraci tego całkiem sporego (populacja: osiem tysięcy pięciuset obywateli) miasta w Nowej Anglii zaproponowali mu, by reprezentował ich partie. Greg z uśmiechem odmówił jednym i drugim. W 1973 roku wystartował jako kandydat niezależny, zwyciężając całkiem popularnego republikanina, który naraził się wszystkim, popierając politykę Nixona, i demokratycznego figuranta. Wtedy po raz pierwszy włożył na głowę hełm. Hasłem jego kampanii było: „Zbudujmy lepsze Ridgeway". Wygrał, jak chciał. Rok wcześniej, w siostrzanym stanie New Hampshire, Maine, wyborcy nie docenili zarówno republikanina, Jamesa Erwina, jak i demokraty, George'a Mitchela, i wybrali właściciela firmy ubezpieczeniowej z Lewinston, Jamesa Longleya.
Gregory Ammas Stillson dostrzegł kryjącą się w tym fakcie lekcję.
4
Wokół odbitek ksero leżały porozrzucane notatki Johnny'ego z dręczącymi go pytaniami i przemyśleniami. Zastanawiał się nad nimi tak często, że teraz, kiedy Chancellor i Brinkley omawiali wyniki wyborów, był w stanie powtórzyć je z pamięci, jedno po drugim.
Po pierwsze: Greg Stillson w ogóle nie powinien zostać wybrany. Obietnice, które składał podczas kampanii, były, wszystkie razem i każda z osobna, zwykłymi żartami. Miał nieodpowiednie wykształcenie i wychowanie. Rzucił szkołę po czwartej klasie i – aż do 1965 roku – był tylko zwykłym włóczęgą. W kraju, w którym wyborcy zdecydowali, że prawo powinni ustalać prawnicy, Stillson stykał się z prawem z drugiej strony barierki. Nie był żonaty, a jego dzieje budziły poważne wątpliwości.
Po drugie: prasa – co zaskakujące – zostawiła go w niemal całkowitym spokoju. W roku wyborów, w którym Wilbur Mills przyznał się do kochanki, w którym Wayne Hays pozbawiony został swego obrosłego planktonem krzesła w Izbie z tego samego powodu, w którym nawet najmocniejsi i najpotężniejsi nie byli bezpieczni od zakusów bezwzględnej, zawsze wścib-skiej prasy, reporterzy powinni przydusić Stillsona pośrodku boiska. Tymczasem jego barwna, kontrowersyjna osobowość wydawała się budzić zaledwie przyjazne rozbawienie prasy krajowej, co nie martwiło nikogo – oprócz jednego Johnny'ego Smitha. Ochroniarze Grega nie tak dawno jeździli harley-da-vidsonami po plażach, wszczynając rozróby; na jego mityngach zdarzały się dziwne przypadki poranienia ludzi, ale żaden sprytny dziennikarz nie zajął się tymi sprawami. Podczas wiecu w Capital City – w tym samym centrum hadlowym, do którego budowy Stillson przyłożył rękę – osiemnastoletniej dziewczynie złamano rękę i wybito kręgi szyjne. Rozhisteryzowana matka przysięgała, że jeden z „szalonych motocyklistów" zepchnął córkę z estrady, na którą wspinała się, by zdobyć autograf Wielkiego Człowieka do swej książeczki, a jednak w gazetach ukazała się tylko krótka notatka: „Dziewczyna ranna na spotkaniu ze Stillsonem", o której wszyscy szybko zapomnieli.
Stillson składał też zeznania podatkowe, zdaniem Johnny'ego, zbyt dobre, by były prawdziwe. W 1975 roku zapłacił jedenaście tysięcy podatku federalnego od dochodu w wysokości trzydziestu sześciu tysięcy dolarów. Oczywiście bez podatku stanowego, bowiem nie płaciło się go w New Hampshire. Twierdził, że wszystkie jego dochody pochodzą z firmy ubezpieczeniowej i handlu nieruchomościami oraz skromnego wynagrodzenia burmistrza. Ani słowa o lukratywnym centrum handlowym w Capital City. Nie było żadnego wyjaśnienia na temat domu, w którym mieszkał; domu ocenionego na osiemdziesiąt sześć tysięcy dolarów, którego był właścicielem i który w całości spłacił. W czasach, kiedy prezydenta Stanów Zjednoczonych gnębiono o sumy, które w ostatecznym rozrachunku okazały się śmieszne, dziwaczna deklaracja podatkowa Stillsona nikogo najwyraźniej nie zdumiała.
I była też sprawa tego, jak się spisywał jako burmistrz. Wywiązywał się z obowiązków znacznie lepiej, niż mogłoby to wynikać z jego kampanii wyborczej. Był sprytny, kuty na cztery nogi i cechowała go prymitywna, lecz trafna znajomość psychologii ludzi, korporacji i polityków. Zakończył kadencję w 1975 roku, mając nadwyżkę w budżecie, co zdarzyło się po raz pierwszy od dziesięciu lat i niezwykle ucieszyło podatników. Ze zrozumiałą dumą mówił o swej reformie parkingów i o tym, co nazywał Programem Pracy dla Hippisów. Ridgeway było także jednym z pierwszych miast w kraju, które zorganizowało komitet obchodów rocznicy dwustulecia Stanów Zjednoczonych, a ponadto czasach recesji liczba bezrobotnych wynosiła tam pozazdroszczenia godne 3,2 procenta. Wszystko to prezentowało się bardzo, bardzo ładnie, jednak…
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Strefa Śmierci»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Strefa Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Strefa Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.