– Nie – zaprzeczył Thomas, kręcąc głową. – Nie sądzę, żeby to nim kierowało. Przecież miał do mnie dostęp w Riptide. Na pewno wiedział, że nie puściłbym tam Becky samej. Mógł z łatwością mnie zastrzelić. Udowodnił, że doskonale strzela na dużą odległość, kiedy postrzelił gubernatora. Ale po porwaniu Sama McBride'a ugodził tylko Becky strzałką z owiniętym na niej kawałkiem papieru. Nie, Gaylan, on postrzelił psa gubernatora, żeby mi pokazać, że sam o wszystkim decyduje, że nie chciał zabić mnie ani Becky w Riptide. Chce udowodnić, że stale ma nade mną przewagę, że kontroluje sytuację. Bawi się ze mną w kotka i myszkę i, u diabła, to on jest kotem. Adam ma rację, pozostaje nam tylko reagowanie na jego posunięcia.
– Jeden z moich ludzi – powiedział Gaylan – zwrócił uwagę na fakt, że Krimakow bardzo szybko przenosi się z miejsca na miejsce, i zasugerował, że może mieć prywatny samolot. Co o tym sądzisz?
– Wszystko możliwe. Na komercyjnych przewoźnikach nie można zbytnio polegać. Wiesz co, Gaylan? Uważam, że postrzelenie tego psa nie było z góry zaplanowane. Możesz coś sprawdzić w biurze gubernatora, ale jestem przekonany, że tak nie było.
– Nie zostawił też po sobie żadnego śladu w Nowym Jorku. – westchnął Gaylan. – Musiał się niezwykle sprytnie przebrać. Szpitalne kamery zarejestrowały wielu starych ludzi, kobiety w ciąży, dzieci – czy mamy ich wszystkich odszukać i zacząć przepytywać? Nie mamy świadków. Do diabła, ten maniak zabił czterech wytrawnych agentów.
– Dużo o tym myślałem – powiedział Thomas. – Dochodzę do przekonania, że Krimakow chce dopaść mnie razem z Becky, i skazać nas na męczarnie długiego konania. Co prawda, kiedy wszedł do szpitala, szybko wszystkich zastrzelił i zaraz uciekł, ale mógł wiedzieć, że to pułapka. Zrobił to, żeby nam pokazać, że przejrzał nasze plany, i znowu zagrać nam na nosie.
– Według twoich słów on jest bardziej przebiegły niż szatan. I bardziej od niego zły. – Gaylan uniósł brew.
– Powiedziałbym, że niewątpliwie jest szalony, ale to wcale nie znaczy, że jest głupi. Bez względu na to, czym się kierował, czterech agentów nie żyje. Jednak wszystkie jego działania cechuje pewna prawidłowość i wpisuje się w nią również wizyta w szpitalu. To przerażające.
– Tak – przyznał Gaylan. -Wiesz, jest jeszcze jeden powód moich odwiedzin. Chodzi o to, że prezydent zaczyna się już niecierpliwić. Wezwał mnie, przez dziesięć minut chodził przede mną tam i z powrotem, powiedział, że należy skończyć z tym całym bałaganem, że wszystkie media są na tym Skupione i ignorują go, chociaż on musi teraz przekonać ludzi do nowej podwyżki podatków, a zajmują się wyłącznie tym psem Jabbersem i jego bolącym karkiem.
– Powiedz prezydentowi, że jeśli chce, żebym się ujawnił i rzucił Krimakowowi wyzwanie, to zrobię to.
– Nie – zaprotestował Gaylan. – Nie zrobisz tego. Ja na to nie pozwolę. On może cię łatwo zabić. Strzelał do gubernatora z odległości prawie tysiąca pięciuset metrów. Sam mi to mówiłeś. Nie można nawet powiedzieć, że on jest dobry: jest jednym z najlepszych. – Uniósł dłoń, widząc, że Thomas chce coś powiedzieć. – Pozwól mi skończyć. Chodzi o to, że musimy coś wymyślić, żeby zaczął tańczyć tak, jak my mu zagramy.
– Nad tym zagadnieniem pracują najwybitniejsze umysły. Dobrze o tym wiesz, bo niektóre z nich pracują przecież dla ciebie.
– Tak, wiem. Tymczasem jednak miejsce twojego pobytu nie może zostać ujawnione. Powiem prezydentowi, że wszystko wyjaśni się za kilka dni. Myślisz, że to możliwe?
– Oczywiście, czemu nie? – powiedział Thomas, ale pomyślał, że nie ma pojęcia, jak to zrobić.
– Dobrze więc. Tymczasem zostawmy wszystko jak jest. A co z tym incydentem w Riptide?
– Jak widać, media nie dowiedziały się jeszcze o bytności Becky w Riptide, a Tyler McBride – wiesz, ten mężczyzna, którego syna Krimakow porwał – zachowuje całkowite milczenie, jeśli chodzi o Becky. Myślę, że on się w niej kocha i dlatego nie robi wokół niej wrzawy. Jednak Becky, chociaż, bardzo przywiązała się do jego synka, skłania się w zupełnie inną stronę. – Thomas zamilkł na chwilę i uśmiechnął się do swojego starego przyjaciela. – Spodobał jej się Adam. To miłe, prawda?
Gaylan Woodhouse mruknął coś z cicha.
– Zestarzałem się – powiedział z westchnieniem. – Thomas, – Krimakow cię nie znajdzie. Niczym się nie martw. Załatwię tę sprawę z prezydentem. Powiedzmy, czterdzieści osiem godzin, a potem zastanowimy się, co dalej, okay?
– Pomyśl tylko, Gaylan, może Krimakow powinien mnie odnaleźć? Może powinniśmy dać mu znać, gdzie ma mnie szukać?
– Pomyślimy o tym później. Teraz mamy czterdzieści osiem godzin.
Gaylan wstał i uścisnął dłoń Thomasa. Przeszedł przez pokój po zacienionej stronie, a kiedy wyszedł na zewnątrz, obstawiło go trzech mężczyzn w ciemnych garniturach, dwóch po bokach, a jeden z tyłu.
Thomas patrzył za nim. Gaylan był dobrym przyjacielem. Wytrzymał skargi prezydenta na utratę światła jupiterów. Teraz pozostało jeszcze czterdzieści osiem godzin. Niewiele, albo cała wieczność. To zależało tylko od Krimakowa.
Następnego wieczoru przyjechali Sherlock i Savich. Przywieźli ze sobą grube teczki papierów i MAXA. Sean leżał na ramieniu Savicha, ściskając w rączce krakersa.
Sherlock patrzyła na zgromadzonych w salonie z raczej smutną miną.
– Przykro mi, ale nasi grafolodzy odkryli coś, czego trudno było się spodziewać.
– Co takiego, Sherlock? – spytał szybko Adam.
– Chcieliśmy się dowiedzieć, czy umysł Krimakowa uległ jakimś zmianom, a przynajmniej ustalić stopień jego poczytalności, żebyśmy wiedzieli, jak z nim postępować, i mogli przewidzieć jego posunięcia. Ale nie dowiemy się tego, bo te dwie próbki pisma, które dała mi Becky, to nie jest pismo Krimakowa.
– Nie, to niemożliwe. – Thomas był wstrząśnięty tą wiadomością. – Porównywałem charakter pisma i wydawało mi się, że jest taki sam. Sherlock, jesteś tego pewna? Całkowicie pewna?
– Oczywiście. Mamy do czynienia z kimś zupełnie innym, a umysł tej osoby odbiega od normy.
– Chcesz powiedzieć, że jest chory psychicznie?
– Trudno mieć pewność, istnieje jednak prawdopodobieństwo, że jest psychopatą. Niewątpliwie ma obsesję na twoim punkcie, Thomas. Chce ci udowodnić, że w niczym nie możesz mu dorównać, że on jest świetny, a ty jesteś zerem. Uważa siebie za mściciela, za człowieka, który musi wyrównać krzywdy. Zemsta jest teraz jedynym motorem jego życia. Jest za- programowany tylko na jeden cel. Nic go nie powstrzyma, dopóki nie zabije ciebie albo dopóki ty nie zabijesz jego.
– A więc to nie był Krimakow – powiedział Adam. – Zatem on rzeczywiście zginął w tym wypadku samochodowym na Krecie.
– Prawdopodobnie. Te informacje nie pochodzą wyłącznie od naszych grafologów. Zajmowali się tym również specjaliści od psychologicznych portretów przestępców. – Sherlock zwróciła się znowu do Thomasa. – Tak jak mówiłeś, te dwie próbki pisma w oczach laika wyglądają podobnie, co może oznaczać, że ten facet znał Krimakowa, a przynajmniej często widywał jego pismo. Przyjaciel, dawny lub obecny kolega, ktoś w tym rodzaju.
– Wprawdzie wszyscy z otoczenia Krimakowa zostali już dokładnie sprawdzeni – powiedział Savich – ale musimy to zrobić jeszcze raz. MAX zajmie się teraz sąsiadami Krimakowa, wspólnikami w interesach, przyjaciółmi, zarówno na Krecie, jak i w całej Grecji. Wiemy już, że prowadził jakieś interesy w Atenach. Zobaczymy, co nam to da.
Читать дальше