Catherine Coulter - Górska tajemnica

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter - Górska tajemnica» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Górska tajemnica: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Górska tajemnica»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Agent FBI, Jack Crowne leci rządowym samolotem nad Appalachami. Na pokładzie ma ważnego pasażera: znanego psychiatrę, doktora Timothy MacLeana. Celem ich podróży jest miasto Waszyngton. W czasie lotu samolot ulega wypadkowi, cudem ocaleni Jack Crowne i doktor Timothy trafiają do kliniki w Parlow.
Jakie tajemnice skrywa jedyny świadek katastrofy Rachael Abbot?
Kim okażą się wrogowie doktora Timothy MacLeana?

Górska tajemnica — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Górska tajemnica», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Pamiętam jednego dżentelmena, przyszedł i zamówił dwie kawy na wynos, jedną czarną i jedną z mlekiem i trzema kostkami cukru. Kiedy teraz o tym myślę, wyglądał na zdenerwowanego. Żadnych nerwowych ruchów, nic takiego, ale był niecierpliwy, stukał palcami o ladę, kiedy nalewałam kawę.

To było może trzydzieści, czterdzieści pięć minut przed tym, jak ty tutaj dotarłaś.

– A jak wyglądał ten człowiek? – zapytał Jack. Millie zacisnęła usta.

– Miał około czterdziestu lat, półdługie czarne włosy, na nosie okulary przeciwsłoneczne, jakby był jakąś gwiazdą albo dupkiem, który chciał wyglądać jak gwiazda. Był niewysoki, raczej szczupły, tak myślę, a ubranie nie najlepiej na nim leżało. – Skrzywiła się na myśl o tym. – To chyba wszystko. Nie przypominam sobie niczego więcej. Ale pamiętam, jak myślałam, że nie było mi żal, kiedy wychodził.

Nalewałam kawę facetowi przy oknie i wyjrzałam na zewnątrz. Widziałam, jak wsiadał na siedzenie pasażera dużego samochodu w ciemnym kolorze, może lincolna, ale nie jestem pewna. Rozmawiał z drugim facetem, pili kawę. Wtedy zawołał mnie mój szef i nic więcej nie widziałam.

– Wyglądali na rozzłoszczonych? – zapytała Rachael. – Albo zadowolonych, gratulowali sobie?

– Moja droga, byłam za daleko i było zbyt ciemno, przykro mi.

Jack zadał Millie jeszcze więcej pytań, potem zapytał o to samo raz jeszcze, używając innych zwrotów, aż wiedział, że wyczerpał temat.

Zanim wyszli, Rachael uściskała ją.

– Dziękuję, Millie, dziękuję ci bardzo.

Millie poklepała ją po plecach. Jeszcze raz zmierzyła Jacka wzrokiem.

– Miej na nią oko i się nią opiekuj, dobrze?

– Tak jest, proszę pani – powiedział Jack i uśmiechnął się do niej. – Millie, myślisz, że rozpoznałabyś tego mężczyznę, który był tu w piątek?

– Zapamiętałam jego twarz. To taki typ, którego nie chcielibyście zobaczyć w koszmarnym śnie.

– Dobrze. Przyniosę ci parę zdjęć. Jakiś facet krzyczał z kuchni.

– Millie! Podaj placki i prosię na trójkę!

– To naleśniki i bekon – powiedziała. – Już idę, Moe! – I puściła oko do Jacka.

Kiedy wyszli na zewnątrz, Rachael zarzuciła ręce na szyję Jacka i przytuliła go mocno.

– Jesteś genialny. Nic nie mówiłam, ale nigdy nie pomyślałabym, że będzie jakiś sens, żeby tu wracać. Ale Millie tu była i pamiętała mnie. I tego faceta. Jesteś taki mądry, Jack. – Stanęła na czubkach palców i pocałowała go. – Cieszę się, że wyłożyłam niezłą kasę i zatrudniłam sobie prawdziwego zawodowca.

Śmiał się obejmując ją. Gdzieś tam z tyłu w jego głowie, agent FBI krzyczał, każąc mu się odsunąć.

Agent FBI był głośny i uparty, ale nie udało mu się niczego osiągnąć. Jack nie puścił Rachael.

Odwzajemnił jej pocałunek i poczuł się tak cudownie, że bez chwili wahania oddałby za to nawet bilety na mecz drużyny Redskins, żeby tylko móc trwać w tym pocałunku, a jego dłonie… ale niechciany agent w końcu kopnął go w tyłek. Jack odsunął ją od siebie, bo wiedział, że zaraz wylądują na tylnym siedzeniu samochodu.

Popatrzyła na niego z otwartymi ustami i niedowierzaniem w oczach. Jej oddech był przyspieszony, co agent w nim wymagał, żeby zignorował. Zakryła usta dłonią.

– O mój Boże, Jack, przepraszam, nie chciałam tego zrobić. Ja po prostu… zapomniałam się. Naprawdę jesteś genialny, Jack. Cholera.

– To standardowa procedura, Rachael – powiedział i była to prawda, ale czy nie była to najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek powiedział.

Cofnął się o krok, musiał to zrobić. Wtedy oświetliły ją promienie słońca i zobaczył coś dziwnego. Zobaczył, jak wymachuje kijem bejsbolowym. Odbiła piłkę, a ona leciała i leciała, a on zrozumiał, że to nie była Rachael, ale mała dziewczynka o uśmiechu Rachael i z warkoczykiem…

– Przestań być taki skromny. Powiem Dillonowi, jaki z ciebie bystrzak.

Wtedy z telefonu Jacka rozległy się dźwięki Great Balls of Fire. Jack błyskawicznie odebrał.

– Jack Crowne, słucham?

40

Jack jechał Wisconsin Avenue, po drodze mijając sklep z cygarami i bazar ze starociami. Szukał kancelarii adwokackiej Brady'ego Cullifera. Znajdowała się w świetnie utrzymanym, prostym, starym budynku, dumnie stojącym obok kliniki medycyny niekonwencjonalnej.

Na złotych tabliczkach wejściowych drzwi było wygrawerowanych pięć nazwisk, napis na dwóch z nich głosił „Cullifer”.

Smętny recepcjonista zaprowadził ich do biura adwokata, zapukał do drzwi, zaczekał na „proszę”, i otworzył je.

Potem odsunął się dyskretnie, posyłając im udręczone, niemal rozpaczliwe spojrzenie.

Brady Cullifer wyszedł zza wielkiego, zniszczonego biurka, które wyglądało, jakby należało do jego dziadka. Jack pomyślał, że to bardzo prawdopodobne.

– Co jest temu recepcjoniście? Wygląda na wykończonego – powiedział Jack.

– Ach, Rowley to naczelny pesymista w firmie, zawsze, kiedy prowadzimy dużą sprawę, niemal odmawia różaniec. Jeden z naszych prawników właśnie poszedł wysłuchać werdyktu w głośnej sprawie o naruszenie dóbr osobistych, więc Rowley jest w swoim żywiole. Rachael, moja droga, jak się masz? Miło cię widzieć.

Rachael uśmiechnęła się i pozwoliła się uściskać panu Culliferowi. Lubiła go, pewnie dlatego, że zawsze był dla niej miły i zdawał się ją akceptować. Był mniej więcej w wieku Jimmy'ego, miał lekko wystający brzuch, a Jimmy żartował, że powinien spróbować gry w squasha. Był nienagannie ubrany, jak zwykle w szary, wełniany garnitur, jasnoróżową koszulę i ciemnoniebieski krawat, który zadziwiająco dobrze dopełniał całości.

– Wszystko w porządku – odpowiedziała, kiedy już ją puścił.

– Jak chyba wszyscy w mieście, wysłuchałem wczoraj rano konferencji prasowej FBI, podczas której ogłoszono, że śmierć Jimmy'ego została uznana za morderstwo, a nie za wypadek. I że ta kobieta, która strzelała w księgarni, była w to zamieszana. Teraz nie żyje. Wiecie dlaczego?

– Komplikacje po operacji – powiedział Jack.

– A pan jest pewnie agentem Crowne? – Spojrzał na Jacka.

– Tak, proszę pana – odparł Jack i uścisnął mu dłoń. – Dziękujemy, że zechciał pan się z nami spotkać. Cullifer wskazał im skórzaną kanapę, poczęstował ich kawą, i usiadł na krześle naprzeciw nich.

– Rachael, moja droga, powiedz, jak mogę ci pomóc.

– Pamięta pan, jak powiedziałam panu o tym, co zrobił Jimmy, że spowodował wypadek, w którym zginęła ta mała dziewczynka. Zareagował pan tak, jakby o niczym nie wiedział. Pomyślałam, że to nieprawda. Proszę mi powiedzieć, co powiedział panu Jimmy o tej dziewczynce.

Brady usiadł prosto i postukał palcami o blat biurka.

– Dlaczego uważasz, że wiem o tej biednej dziewczynce coś więcej, niż mi powiedziałaś, Rachael? – zapytał w końcu.

– Jest pan prawnikiem – odpowiedział Jack. – I jego długoletnim przyjacielem. – Podniósł rękę, uciszając ewentualne protesty. – Proszę nie powoływać się na dyskrecję w stosunku do klienta. Chyba nie ma już zastosowania. Senator nie żyje, a my prowadzimy oficjalne śledztwo. To jest bardzo ważne, proszę pana.

Cullifer powoli pokiwał głową.

– No dobrze. Na krótko przed swoją śmiercią Jimmy zwierzył mi się, że półtorej roku temu potrącił i spowodował śmierć tej dziewczynki. – Jego oczy zaszły mgłą. – Nie mogłem w to uwierzyć, po prostu nie mogłem. Kiedy skończył, a ja nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć, zapytałem, dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedział. Odparł, że teraz mówi mi o tym tylko dlatego, że chce mnie uprzedzić, bo ma zamiar wszystko ujawnić. Chciał to zrobić wszem i wobec, mieć to za sobą. Powiedział mi, że o swoich planach poinformował też Rachael, Laurel, Stefanosa, Quincy'ego i Grega Nicholsa. Nie wiedział, czy to będzie miało dla mnie jakieś negatywne skutki, ale mówi mi o tym na wszelki wypadek.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Górska tajemnica»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Górska tajemnica» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Catherine Coulter - Cel
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Zatoka cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Backfire
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Los Gemelos Sherbrooke
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Arabella
Catherine Coulter
Catherine Coulter - The Edge
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Split Second
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Eleventh Hour
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Wizards Daughter
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Riptide
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Górska tajemnica»

Обсуждение, отзывы о книге «Górska tajemnica» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x