• Пожаловаться

Catherine Coulter: Cel

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter: Cel» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Catherine Coulter Cel

Cel: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cel»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Prawnik Ramsey Hunt, uciekając przed dziennikarzami po nagłośnionym przez media incydencie, szuka spokoju w odosobnionej chacie w Górach Skalistych. Wymarzony spokój nie trwa jednak długo – Hunt znajduje w lesie nieprzytomną dziewczynkę. Zabiera ranną do swojej chaty, ale w ślad za nią w pobliżu domu pojawiają się zabójcy. Nie tylko oni zagrażają życiu Ramseya i jego małej podopiecznej – oto Molly Santera, matka dziewczynki, znajduje ich w górskim domku i w pierwszej chwili bierze Ramseya za porywacza. Gdy mężczyzna wyprowadza matkę z błędu i zdobywa w końcu jej zaufanie, nie ma już czasu na podziękowania. Depczący im po piętach mordercy są blisko… Czy ich zleceniodawcą jest dziadek dziewczynki, boss podziemnego Chicago?

Catherine Coulter: другие книги автора


Кто написал Cel? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Cel — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cel», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Opiekował się małą od czterech dni. W tym czasie ani razu nie zauważył nikogo kręcącego się w pobliżu chaty. Nie miałby nic przeciwko temu, aby ten, który ją skrzywdził, nawinął mu się pod rękę. Miał ochotę go zabić i chętnie wykorzystałby taką szansę. Gdzie jest teraz ten skurwysyn?

Najprawdopodobniej uciekł.

Jak długo jeszcze on, Ramsey, miał ukrywać ją tutaj przed całym światem? Dobrze chociaż, że nie musiał martwić się o jej zdrowie. Drugiego dnia wieczorem dał jej jedną trzecią tabletki nasennej. Kiedy zapadła w głęboki sen, uważnie obejrzał wszystkie siniaki i zadrapania, posmarował je maścią antybiotykową, a potem okrył ją i na palcach poszedł do siebie. Wszystko goiło się tak, jak trzeba, i na szczęście podczas całej operacji mała nawet nie drgnęła.

Ciekawe, czy naprawdę ma dalmatyńczyka… Doskonale zdawał sobie sprawę, że zajął miejsce jej ojca. Trudno. Dopóki była z nim, był jej ojcem, czy komuś się to podobało, czy nie. Ale co z jej rodzicami? Czy byli świadkami porwania? Może byli za nie odpowiedzialni, może pozwolili, aby ją porwano? Jacy byli? Nie, to nie miało znaczenia, w każdym razie jeszcze nie teraz.

Był szczęśliwy. Mała po raz pierwszy zbliżyła się do niego zupełnie z własnej woli. Co prawda dopiero wtedy, gdy zasnął, ale jednak… Na początek dobre i to. Uśmiechnął się, wstał i otworzył puszkę rosołu z kurczaka z makaronem. Dziewczynka lubiła rosół i grzanki z żółtym serem.

Tego wieczoru opiekli ostatnie dwa hot dogi i zjedli resztkę pieczonej fasolki, a na deser galaretkę truskawkową, którą Ramsey nauczył się robić na tyle dobrze, że na dnie nie zostawała gumowa warstwa.

– Będę teraz mówił imiona dziewczynek – powiedział po kolacji. – Jeżeli uda mi się trafić na twoje, możesz trzy razy kiwnąć głową, szarpnąć mnie za ramię albo kopnąć w kostkę, w porządku?

Nie poruszyła się, wyraz jej twarzy się nie zmienił. Brak entuzjazmu nie był dobrą wróżbą dla wymyślonej przez niego zabawy.

– W porządku, spróbujmy. Jennifer? Bardzo ładne imię. Nie nazywasz się przypadkiem Jennifer?

Zero reakcji.

– Lindsey? Nic.

– Więc może Morgan?

Odwróciła się do niego plecami, wyraźnie manifestując swoją opinię. Nie miała najmniejszej ochoty ciągnąć tej zgadywanki. Ale dlaczego?

– Narysuj portret swojej mamy.

W jednej chwili znalazła się przy stole i chwyciła kartkę papieru. Nie patrzyła na niego, z napięciem wpatrywała się w czysty papier. Potem zaczęła rysować. Była to postać z kresek, ubrana w spódnicę, tenisówki, z głową spowitą w chmurę loków. W rękach trzymała coś jakby pudełko z małym kółkiem z przodu.

– Bardzo ładnie – pochwalił. – Czy włosy ma ciemnobrązowe, takie jak twoje?

Pokręciła głową.

– Rude?

Uśmiechnęła się szeroko i przytaknęła. Narysowała jeszcze więcej loków wokół głowy kobiety.

– Zgadłem, że rude, bo to mój ulubiony kolor włosów. I naprawdę są kręcone? Długie?

Wzruszyła ramionami.

– Rozumiem, średniej długości. Czy ona trzyma pudełko? Potrząsnęła głową. Pokazała zdjęcie na okładce magazynu leżącego na stoliku do kawy i kilka razy strzeliła palcem wskazującym o kciuk.

– Ach, aparat fotograficzny! – wykrzyknął z ulgą. – Twoja mama jest fotografem?

Przytaknęła, znowu pokazując na zdjęcie.

– I fotografuje ludzi?

Tak, najwyraźniej o to właśnie chodziło. Nagle jej buzia posmutniała. Myślała o swojej matce, tęskniła za nią, zastanawiała się, co się z nią dzieje, a on nic nie mógł na to poradzić.

– Narysuj mi jeszcze tatę – poprosił szybko. Chwyciła długopis tak, jakby był to sztylet i z gardła wyrwał jej się ten straszny jęk, który przyprawiał go o gęsią skórkę.

– Wszystko w porządku, skarbie. Jestem tutaj. Nic ci nie grozi.

Myślał, że to już koniec rysowania, ale ona ku jego zdziwieniu sięgnęła po następną kartkę i kilkoma pociągnięciami naszkicowała postać mężczyzny z zawieszoną na szyi gitarą i otwartymi ustami. Czyżby jej ojciec był piosenkarzem? Nacisnęła papier tak mocno, że końcówka długopisu ześlizgnęła się po nim. Więc może to ojciec naraził ją na niebezpieczeństwo, może to przez niego została porwana? Może to on ją skrzywdził? Nie, przecież żaden ojciec nie zrobiłby czegoś takiego własnemu dziecku… Rzeczywiście, akurat.

Sporo przeżył, niejedno widział, z wieloma sprawami miał już do czynienia i doskonale wiedział, że było to możliwe. Chciał dowiedzieć się czegoś więcej na temat ojca, lecz z reakcji wywnioskował, że lepiej będzie, jeśli odłoży te pytania na później.

Zgniotła kartkę papieru, odsunęła się od niego i zwinęła w kłębek na kanapie. Rozumiał, że proces gojenia ran potrwa długo, być może bardzo długo. Ale czy tak długo mógł zatrzymać ją przy sobie?

*

– Nie zostawię cię w dżipie, to niezbyt bezpieczne. Pójdziesz ze mną, dobrze? Weź mnie za rękę. Dasz radę, skarbie? – Przerwał na chwilę i delikatnie musnął jej policzek czubkami palców. – Wszystko w porządku. Wiem, że jesteś zdenerwowana, ale wszystko będzie dobrze. Nikt cię nie skrzywdzi. Masz teraz mnie, a ja jestem duży i silny. Znam karate, jestem w tym całkiem niezły, wiesz? Prawie jak Chuck Norris. Słyszałaś o nim? Chuck potrafi rozłożyć na obie łopatki więcej złych facetów niż Godzilla.

Dziewczynka wykonała kilka ruchów rękami. Wyglądało to tak, jakby siekała powietrze.

– Właśnie tak to wygląda. Wiem, że nie lubisz tych ubrań, które masz na sobie, ale zaraz je z siebie zdejmiesz. Kupię ci nowe rzeczy, przebierzesz się w sklepie, a te wyrzucimy. Zresztą najlepiej będzie, jeżeli po prostu zostawimy je w przymierzalni.

Uprał jej żółte dżinsy i jasnożółty T – shirt w wannie, razem ze swoimi koszulkami i bielizną, i z wielką niechęcią namówił ją, aby je włożyła, ale przecież nie mieli wyboru. Nie mogła jechać do sklepu w Dillinger, ubrana w sweter i bosa. Ostrożnie dotknął brody dziewczynki.

– Chodźmy. To będzie przygoda, nie przejmuj się. Jestem przy tobie. Wyobraź sobie, że jestem twoją małpką Geek, tylko o wiele większą. Jak sądzisz, co zrobiłaby Geek, gdyby ktoś próbował cię skrzywdzić? No, właśnie. Geek i ja jesteśmy dobrymi, porządnymi małpkami. Gotowa?

Przez jej twarz przemknął cień uśmiechu, lecz Ramsey świetnie wiedział, że nie ma ochoty wysiadać z dżipa. Nie mógł jednak zostawić jej w środku.

– Im szybciej wejdziemy, tym szybciej wyjdziemy – rzekł filozoficznie. W końcu przyzwalająco skinęła głową. Wyniósł jaz samochodu i postawił na chodniku. Potem zamknął wóz i wyciągnął do niej rękę. Ujęła ją.

– No, doskonale – powiedział, lekko ściskając drobne palce. – Wykupimy cały sklep, co ty na to?

Sklep w Dillinger z pewnością nie był wielkomiejskim supermarketem, zajmował może jedną dwudziestą powierzchni przeciętnego domu towarowego. Gdy weszli do środka, dziewczynka przylgnęła do jego nogi. Uśmiechnął się do niej.

– Świetnie sobie radzisz. Najpierw poszukamy dżinsów, potem rozejrzymy się za koszulkami. O, tędy. Pokaż mi palcem, jeżeli zobaczysz coś, co ci się spodoba.

Czuł, że drży, więc wziął ją na ręce. Po chwili się uspokoiła. Spodnie, które miała na sobie, były na pięć lat, koszulka od czterech do sześciu. W dziale odzieży dziecięcej przywitała ich uśmiechnięta, tęga i ładna kobieta o olśniewająco białych zębach.

– Chcielibyśmy kupić parę rzeczy dla mojej córeczki.

Nie trwało to długo. Kobieta, Mildred, jak się przedstawiła, zmierzyła wzrokiem dziewczynkę i zaczęła wybierać rzeczy. Jego „córeczka” sama nawet wskazała jedną koszulkę, w kolorze limonki. Koniec końców wybrali dwie pary dżinsów, jedne czerwone, drugie zwykłe, niebieskie, cztery koszulki, wszystkie w jasnych, rzucających się w oczy barwach, pomarańczowe tenisówki, zielone, czerwone i niebieskie skarpetki oraz pomarańczową kurtkę w zielone wzory.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cel»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cel» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Catherine Coulter: The Target
The Target
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Backfire
Backfire
Catherine Coulter
Erica Spindler: Tylko Chłód
Tylko Chłód
Erica Spindler
Catherine Coulter: Ulica Cykuty
Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Godzina śmierci
Godzina śmierci
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Na krawędzi
Na krawędzi
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Cel»

Обсуждение, отзывы о книге «Cel» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.