• Пожаловаться

Catherine Coulter: Miasteczko Cove

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter: Miasteczko Cove» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Catherine Coulter Miasteczko Cove

Miasteczko Cove: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miasteczko Cove»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Sally Brainerd ucieka z lecznicy psychiatrycznej, gdzie została umieszczona wbrew swej woli, i w przebraniu przyjeżdża do miasteczka Cove. W ślad za nią przybywa agent specjalny FBI, James Quinlan, który sądzi, że dzięki niej uda mu się wyjaśnić zagadkę morderstwa. Jednak wkrótce jego znajomość z Sally przybiera inny niż służbowy charakter… a to wszystko dzieje się w miasteczku Cove, położonym nad brzegiem oceanu. Nowa książka Catherine Coulter, znanej już dobrze polskim czytelnikom z romansów historycznych – "Młoda pani Sherbrooke", "Szalony baron", "Dziedzictwo Valentine" i innych – napisana z werwą i dużą dozą humoru, jak wszystkie książki tej popularnej amerykańskiej autorki.

Catherine Coulter: другие книги автора


Кто написал Miasteczko Cove? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Miasteczko Cove — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miasteczko Cove», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przed domkiem stała co najmniej trzydziestka ludzi. Wszyscy byli uzbrojeni. Wielebny Hal Vorhees zawołał:

– Rzućcie broń, panie Quinlan, bo zastrzelimy kobiety.

A niech to diabli, pomyślał Quinlan. Dobrze przynajmniej, że staruszkowie nie zastrzelili ich od razu, kiedy wychodzili po kolei z domku Ainabel. Cała ta tyrada o przedkiadaniu śmierci od kuli nad śmierć w płomieniach była bzdurą. Nikt nie chciał umierać. Teraz chociaż zyskiwali trochę czasu – modlił się, żeby tak było.

Quinlan skinął głową w stronę Corey. Dziewczyna cisnęła swój pistolet prosto w wielebnego Vorheesa. Broń wylądowała u jego stóp.

– Dobrze, a teraz połóżcie tego szaleńca na ziemi, a Amabel obok niego. Nie obchodzi nas jego dalszy los. To przeżarty ziem człowiek. Podły zdrajca, nic więcej. Przez niego Amabel odwróciła się od nas. Chodźcie teraz z nami, cala czwórka.

– Wybieramy się na mszę, ojcze?

– Lepiej niech się pan zamknie, Quinlan – odezwał się Hunker Dawson.

– Za jakieś pięć minut zjawi się helikopter, Hal – powiedział Quinlan, rzuciwszy na ziemię swój pistolet, który wylądował w ogródku Amabel, na środku grządki z żonkilami.

– Z domku doktora Spivera zadzwoniliśmy do biura FBI w Portland. Również zastępcy szeryfa Davida Mountebanka zaraz tu będą.

Prawdę mówiąc, zastępcy szeryfa już dawno powinni byli tu przybyć. Gdzie się podziewają, u diabła?

– Nie, zajęliśmy się chłopcami z biura szeryfa – zakomunikował Gus Eisner. – Chodźcie już. Nie chcemy tracić więcej czasu. A z tym helikopterem kłamiesz. Zresztą to i tak nie zmienia postaci rzeczy. Zanim federalni się tu zjawią, was już nie będzie.

– Nigdy wam to nie ujdzie na sucho – powiedziała Sally. – Nigdy. Czy nie rozumiecie zupełnie, z kim macie do czynienia?

– Popatrz na nas, Sally – odezwała się Sherry Vorhees. – Tylko spójrz na tę gromadkę sympatycznych staruszków. Przecież nie skrzywdzilibyśmy nawet muchy, prawda? Kto miałby się nami zajmować? Nie ma tu zresztą nic, czym by się trzeba było zajmować. Zaproszę ich wszystkich na nasze Najwspanialsze Lody Świata.

– Sprawy zaszły już o wiele dalej – rzekła Sally, robiąc krok do przodu.

Wielebny Hal Vorhees natychmiast lekko uniósł broń.

– Posłuchajcie mnie – ciągnęła dalej Sally. – Wszyscy wiedzą, że Quinlan i pozostali agenci są tutaj. Wygarną was. Poza tym rozkopią każdy grób na cmentarzu i odnajdą tam wszystkich zaginionych, zgłoszonych w czasie ostatnich trzech lat. To już koniec. Proszę, bądźcie rozsądni. Dajcie spokój.

– Zamknij się, Sally – powiedział Hunker Davies. -I dość. już tych bzdur. Chodźmy.

– Naturalnie, Hunker – rzekł Quinlan. A więc mają jeszcze trochę czasu. Nie wiedział ile, ale każda minuta dawała jakąś nadzieję.

Ruszyli jak skazańcy przed frontem zgromadzonego tłumu. Quinlan świadom był nierealności całej sytuacji, choć jednocześnie czuł, jak ogarnia go strach. Rzucił przez ramię:

– Czego będzie dotyczyć niedzielne kazanie, Hal? Nagrody za zło? Duchowej podnioslości masowego morderstwa? Nie, już wiem. Poświęcone będzie zapłacie za próbę oddania sprawiedliwości ludziom, brutalnie zamordowanym dla pieniędzy.

Quinlan zachwiał się pod ciosem otrzymanym w ramię.

– Wystarczy już – stwierdził Gus Eisner. – Zamknij się. Niepokoisz damy.

– Nie jestem zaniepokojona – rzekła Corey. – Mam ochotę wybić wam wszystkie zęby i słuchać waszych krzyków.

– Nie mamy swoich zębów – oświadczył Hunker. – To nie najlepsza metoda ukarania naszej gromadki.

I co można na to odpowiedzieć, pomyślał Quinlan i mrugnął do Corey. Wyglądała na wściekłą. Thomas szedł na własnych nogach, ale Corey pomagała mu. Zranione ramię nie krwawiło już tak mocno, ale upływ krwi i szok zaczynały się powoli dawać we znaki.

U jego boku Saliy maszerowała z trudem, blada i zamyślona. Kącikiem ust, naprawdę bardzo cicho, żeby stworzyć szansę, iż nikt z tych starców nie usłyszy, szepnął:

– Trzymaj się, Sally. Coś wymyślimy. Cholera, bez problemu mógłbym sam załatwić co najmniej z tuzin staruszków. Czy mogłabyś zająć się tłuczeniem starszych pań?

To przywołało uśmiech na jej wargi.

– Owszem, mogłabym przetrzepać im skórę. Ale wolę wrócić po Amo-ry'ego St. Johna. Zostawili ich oboje z Amabel, po prostu zostawili. Teraz uciekną. Moja ciotka, hm… sama nie wiem, ale nie jest taką ciotką, jak to sobie wyobrażałam.

Łagodnie powiedziane, pomyślał Quinlan. Jeszcze jeden cios, który na nią spadł. Zdradziła ją jeszcze jedna osoba, której ufała. Dzięki Bogu, że matka stanęła znów po jej stronie. Pomyślał, że w przyszłości może bardzo polubić Noelle St. John. Jeśli jest jeszcze przed nim jakaś przyszłość.

Quinlan odezwał się.

– Może policja zjawi się, zanim St. John i twoja ciotka odzyskają przytomność i pomyślą o ucieczce. Ale nawet jeśli uda im się uciec, wcześniej czy później dopadniemy ich.

Ku zaskoczeniu Quinlana, poprowadzono ich po ślicznie odmalowanych, białych schodach prosto do pensjonatu Thelmy. A przypuszczał, że zostaną zabrani do domu Vorheesów.

– Niech mnie kule biją – mruknął Quinlan, kiedy otrzymał wymierzonego pistoletem kuksańca w bok, kierującego go do dużego salonu. W środku siedziała Thel-ma Nettro, urzędująca w swoim fotelu jak na tronie. Uśmiechała się do nich. Założyła cały garnitur sztucznych zębów, a wargi pokryła pomarańczową szminką.

Odezwała się.

– Chciałam przyłączyć się do całej tej zabawy, ale nie daję sobie już tak dobrze rady, jak niegdyś.

Na jednej z licznych kanapek siedział skulony i blady Purn Davies. Dobrze, Corey nieźle mu przyłożyła.

– Czemu tu jesteśmy? – zapytał Quinlan, zwracając się do wielebnego Hala Vorheesa.

– Jesteście tutaj, bo ja tego chciałam. Bo kazałam moim ludziom was tu przyprowadzić. Zamierzam bowiem, panie Quinlan, opowiedzieć wam dokładnie, co z wami zrobimy.

Wszyscy zapatrzyli się na Marthę, która wynurzyła się zza fotela Thelmy Nettro. Nie było w niej śladu miękkości i serdeczności. Z szyi nie zwieszały się perły. Głos miała donośny i dźwięczny, głos dowódcy, a nie łagodny głos kucharki, zapowiadającej wspaniały posiłek. Jezu, co tu się dzieje, pomyślał Guinlan.

– Martha? – odezwała się oszołomiona Sally. – O nie, tylko nie ty, Martho.

– Nie miej takiej zaskoczonej miny.

– Nie rozumiem – powiedziała Sally. – Jesteś cudowną kucharką, Martho. Spotykasz się z Edem. Cierpliwie znosisz Thelmę. Jesteś przecież miła. O co tu chodzi?

Quinlan rzekł powoli:

– Wiedziałem, że musi być jakiś przywódca, który potrafiłby skłonić innych do współdziałania. Mam rację, Martho?

– Zupełną rację, panie Quinlan.

– Czemu nie pozwoliłaś im się wybrać na burmistrza? – zapytała Sally. – Czemu musieliście mordować niewinnych ludzi?

– Pominę milczeniem twoje pytanie, Sally – odparła Martha. – Och, biedny pan Shredder. Corey, posadź go na tamtym krześle. Szkoda, że doktora Spivera opanowało tchórzostwo i wyrzuty sumienia. Wyciągnął zapałkę i musiał zabić tę kobietę, która podsłuchała nasze spotkanie. Przyłapaliśmy ją, jak próbowała zawiadomić telefonicznie policję. Biedna dziwka. Była inna. Nie wiedzieliśmy, co z nią zrobić. Była inna, niż ci turyści, przyjeżdżający do miasta na Najwspanialsze Lody Świata. Nie, normalnie nawet byśmy się nią nie zainteresowali. Była za młoda; miała dzieci. Ale w tej sytuacji nie wiedzieliśmy, co mamy z nią zrobić. Nie mogliśmy pozwolić jej po prostu odejść. Kiedy tamtej pierwszej nocy oswobodziła się i zaczęła się wydzierać – następnego dnia Amabel doniosła nam, że ją słyszałaś, Sally – zaczęliśmy trzymać ją pod strażą. Ale potem, dwie noce później, znów udało jej się oswobodzić, i tym razem Amabel była zmuszona wezwać Hala Vorheesa, a wszystko przez ciebie, Sally. Nie było rady. Wszyscy zadecydowaliśmy, że musi umrzeć. Po prostu nie było innego wyjścia. Było nam przykro z tego powodu, ale trzeba było to zrobić i doktor Spiver miał ją zabić. Nie mógł się z tym pogodzić. Zamierzał zawiadomić szeryfa Mountebanka. – Wzruszyła ramionami. – Uczciwość to uczciwość. Zawsze staraliśmy się być drobiazgowo uczciwi. Los padł na Helen Keaton. To ona włożyła mu lufę pistoletu do ust i pociągnęła za cyngiel. Gdyby nie szeryf i lekarz sądowy w Portland, uznano by to za wypadek. Tak, wielka szkoda. Bardzo niesprawiedliwie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miasteczko Cove»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miasteczko Cove» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Catherine Coulter: Pendragon
Pendragon
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Sherbrooke Twins
Sherbrooke Twins
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Lyons Gate
Lyons Gate
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter: The Edge
The Edge
Catherine Coulter
Catherine Coulter: Godzina śmierci
Godzina śmierci
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Miasteczko Cove»

Обсуждение, отзывы о книге «Miasteczko Cove» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.