Gérard De Villiers - Cyklon w ONZ

Здесь есть возможность читать онлайн «Gérard De Villiers - Cyklon w ONZ» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1992, ISBN: 1992, Издательство: Temark, Жанр: Шпионский детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cyklon w ONZ: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cyklon w ONZ»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Nowym Jorku ginie członek delegacji małego państewka afrykańskiego.Książę Malko wkracza do akcji,która tym razem toczy się w kręgach dyplomatycznych. Szantaż,przekupstwo,bezwzględność,seks i duże pieniądze-oto kulisy wielkiej polityki.

Cyklon w ONZ — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cyklon w ONZ», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Oba samochody ruszyły.

Drzwi mercedesa otworzyły się gwałtownie w chwili, gdy Tanaka wciskał sprzęgło. Mimo całej swej zimnej krwi, pułkownik aż podskoczył.

Młoda Chinka, wyraźnie przerażona, wsunęła głowę do środka.

— Proszę pana — powiedziała — proszę pozwolić mi wsiąść. Szybko. Dokonano porwania. Tamte dwa samochody. Trzeba je ścigać.

Pułkownik Tanaka miał wrażenie, że Fudżi-jama chlusnęła lawą wprost na jego głowę. Tylko tego brakowało! Jego wzburzenie było jak najbardziej szczere.

— Nie rozumiem, proszę pani. Co się stało?

Chinka usiadła obok niego i rozkazującym tonem powiedziała:

— Niech pan ruszy i pojedzie za tymi dwoma samochodami — białym i zielonym. Zatrzyma się pan przy pierwszym napotkanym policjancie.

Lo-ning zorientowała się, że nikt oprócz niej nie zdążył interweniować. Właśnie zamierzała zatrzymać jakiś samochód na Pierwszej Alei, gdy spostrzegła Tanakę siedzącego za kierownicą mercedesa.

Tanaka usłuchał, bijąc się z bezładnymi myślami.

Tamte samochody uzyskały już nad nimi około stu metrów przewagi. Zbliżył się do nich bez trudu i popatrzył na swą pasażerkę. Uspokoiła się odrobinę. Zadrżał na myśl o tym, co mogłoby się stać, gdyby wsiadła do innego samochodu.

— Proszę mi wreszcie wytłumaczyć, o co tu chodzi — powiedział, udając Greka, dyplomata. — Czy mogę pani pomóc? Chinka, nieco rozluźniona, wyjaśniła:

— Ludzie jadący tymi samochodami porwali delegatów do ONZ-u, aby uniemożliwić im udział w głosowaniu dziś po południu.

— Ależ trzeba zawiadomić policję! — wykrzyknął zbulwersowany Japończyk. — To nie jest praca dla pani!

— To jest w pewnym sensie moja praca — odpowiedziała. — Ale zawiadomię policję, kiedy tylko będę mogła. I dziękuję panu za pomoc. To szczęście, że na pana trafiłam.

— Rzeczywiście, to szczęście.

Tylko jeszcze nie wiadomo, dla kogo. Oba samochody jechały prosto na północ, w stronę Harlemu. Do budynku przy West End Avenue.

— Są uzbrojeni — ponurym głosem poinformowała Lo-ning.

Pułkownik Tanaka milczał. Musiał koniecznie znaleźć jakiś sposób na pozbycie się tej Chinki. W sercu Nowego Jorku, o czwartej po południu. W dodatku bez broni. Po zamordowaniu Rikoro noszenie pistoletu byłoby niebezpieczne. Dziewczyna zaczęła nagle gestykulować.

— Tam, tam...

Na rogu 61 Ulicy stał wóz policyjny. Tanaka zwolnił, ale uprzedził:

— Możemy ich zgubić.

— To prawda — przyznała Lo-ning.

Odkręciła szybę i próbowała przyciągnąć uwagę policjantów. Bezskutecznie. Tanaka przyspieszył, aby dogonić samochody porywaczy.

Aż do Harlemu nie natrafili już na żaden patrol. Kiedy Lo-ning zobaczyła, że samochody zjeżdżają do podziemnego parkingu, krzyknęła z radości.

— Proszę się zatrzymać, proszę zatrzymać natychmiast. Trzeba zawiadomić policję.

— Jedźmy do najbliższego komisariatu — zasugerował Tanaka.

— Nie, wolę poczekać tutaj — zdecydowała Lo-ning. — To pewniejsze. To może być podstęp. Trochę dalej jest tu zresztą budka telefoniczna. Dziękuję, że mi pan pomógł.

Na twarzy pułkownika pojawiło się głębokie zakłopotanie.

— Proszę pani, nie mógłbym zostawić tu pani samej.

To niebezpieczne.

— Dobrze, zgoda — powiedziała Lo-ning. — Proszę podrzucić mnie do telefonu. Zadzwonię i poczekamy tu na przybycie policji.

Tanaka zwolnił. Pozostała mu niespełna minuta na pozbycie się Chinki.

Rozmowy delegatów koncentrowały się wokół zabójstwa Mamadou Rikoro. Za to zniknięcie innych przeszło zupełnie nie zauważone. Podobnie jak śmierć dwóch agentów chińskich. Właśnie zresztą wznowiono sesję Zgromadzenia Ogólnego. Malko odbywał naradę wojenną z Alem Katzem w biurze pułkownika MacCarthy’ego. W ONZ nigdy jeszcze nie widziano takiego zamętu.

— Teraz możemy się już chyba tylko pomodlić — przyznał Malko — zachowując nadzieję, że żaden inny delegat nie został w ten czy inny sposób przekabacony.

Orgia nie dała oczekiwanych efektów. Poza jednym przypadkiem...

— Zostały nam jeszcze dwie godziny — przypomniał Al Katz. — Przy zastosowaniu systemu elektronicznego nie potrwa to dłużej niż pół godziny.

Zgnębiony pułkownik MacCarthy obiecał potroić straże wokół sali i ulokować wewnątrz wszystkich uzbrojonych cywilów, jakimi dysponował.

Pułkownik Tanaka, zamiast zawrócić na West End Avenue w stronę do budki, skręcił w lewo, w 105 Ulicę i wjechał na dawne tereny rekreacyjne, obecnie pełniące rolę wysypiska śmieci.

— Hej! Co pan wyprawia? — krzyknęła Lo-ning.

Tanaka uśmiechnął się uspokajająco.

— Przepraszam, chciałem tutaj zawrócić.

Zamiast jednak zawrócić, zatrzymał się pod murem i zaciągnął ręczny hamulec. Dopiero widząc wyraz jego twarzy Lo-ning zaczęła się bać. Nagle przypomniała sobie śmierć pani Tso. Jej zabójca był Azjatą...

Ich oczy spotkały się i teraz nie miała już wątpliwości, że mężczyzna chce ją zabić. W tej samej chwili Tanaka chwycił ją za szyję i zaczął dusić.

Lo-ning krzyczała i walczyła zajadle. Tanaka, któremu utrudniała ruchy kierownica, nie był w stanie dość mocno trzymać ofiary. Stopniowo zdołała odsunąć się od niego. Milimetr po milimetrze przesuwała rękę w stronę klamki, aż ją chwyciła. Udało jej się otworzyć i wysunąć nogi na zewnątrz.

Trzymając się karoserii niemal zupełnie wyśliznęła się z samochodu. Udało jej się to dosłownie w ostatniej chwili, w płucach nie miała już ani odrobiny powietrza.

Leżący na siedzeniu Tanaka musiał ją wypuścić. Upadła na ziemię.

Tanaka krzyknął ze złości. Chinka tymczasem oddalała się poprzez śmietnisko w stronę telefonu.

Japończyk zawrócił i ruszył prosto na drobną postać, biegnącą chwiejnym krokiem.

Lo-ning odwróciła się i zobaczyła jadącego na nią mercedesa. Oparła się o mur. Potężny kamień uniemożliwił Tanace rozjechanie jej. Jednak uderzenie zderzakiem w kolana spowodowało, że upadła.

Wstała przełamując potworny ból. Noga uginała się pod nią. Musiała uczepić się krat. Patrzyła tylko na nieodległe wyjście. Jeżeli dobrnie do West End Avenue, będzie ocalona. Na szczęście Tanaka nie miał czasu zawrócić. Podjechał do niej tyłem, ale, jadąc zygzakiem, zbyt się oddalił. Lo-ning, kuśtykając dotarła do wyjścia. Wyszła na chodnik w chwili, gdy mercedes wyjeżdżał z terenu rekreacyjnego. Tanaka ostro zahamował.

Lo-ning w popłochu rozejrzała się wokół siebie.

Strużka krwi spływała po jej nodze. W zasięgu oka nie widać było żadnych przechodniów. Aby dotrzeć do telefonu, trzeba było przejść West End Avenue.

Biegła kulejąc. Noga szarpała ją potwornie. Usłyszała warkot mercedesa, usiłowała przyspieszyć, podpierając się o ściany domów.

Potężny samochód wjechał ukosem na chodnik i zbliżył się do Lo-ning. Tanaka obiema rękami trzymał kierownicę. Dosięgając kruchej postaci Chinki, skręcił lekko w prawo, by nie wpaść na mur. Uderzenie lewą stroną maski spowodowało pęknięcie wątroby i żeber.

Dziewczyna poczuła się zmiażdżona, rozbita, poleciała bezwładnie przed siebie. Tanaka miał nadzieję przyprzeć ją do muru, ale zbyt gwałtowne uderzenie spowodowało, że upadła dość daleko, na schody prowadzące do sutereny, poza zasięgiem Japończyka.

Zjechał na jezdnię i obejrzał się za siebie. W drzwiach sutereny pojawiła się wystraszona twarz masywnego Murzyna. Ze zdumieniem spoglądał na leżące u jego stóp ciało.

Tanaka zawahał się. Powrót narażał go na śmiertelne zagrożenie. Nie wiedział, ile osób mogło znajdować się w domu. Jego jedyną nadzieją było to, że Chinka umrze na miejscu, nim zdoła cokolwiek powiedzieć. Wrzucił bieg i skręcił w West End. Tym razem za niepowodzenie odpowiadałby tylko on.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cyklon w ONZ»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cyklon w ONZ» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Gérard Villiers - Les canons de Bagdad
Gérard Villiers
libcat.ru: книга без обложки
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Opération apocalypse
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Le printemps de Varsovie
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Naufrage aux Seychelles
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Cyclone à l'O.N.U.
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - SAS à Istanbul
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - La panthère d'Hollywood
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Aventure en Sierra Léone
Gérard de Villiers
Gérard Villiers - Arnaque à Brunei
Gérard Villiers
Gérard de Villiers - Le disparu de Singapour
Gérard de Villiers
Gérard de Villiers - Rendez-vous à San Francisco
Gérard de Villiers
Отзывы о книге «Cyklon w ONZ»

Обсуждение, отзывы о книге «Cyklon w ONZ» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x