Iris Johansen - Czy północ wybije?

Здесь есть возможность читать онлайн «Iris Johansen - Czy północ wybije?» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czy północ wybije?: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czy północ wybije?»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kate Denby, doskonały lekarz i naukowiec, matka dziewięcioletniego syna, nieoczekiwanie staje do konfrontacji ze światem zbrodni, w którym tropi ją niebezpieczny, psychopatyczny morderca. Bliscy jej ludzie giną jeden po drugim, a kontynuowanie badań, które dają nadzieję milionom chorych, może zakończyć się dla niej tragicznie. Jedyna szansa Kate, to zaufać obcemu mężczyźnie, którego intencje wydają się nieodgadnione.

Czy północ wybije? — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czy północ wybije?», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– O czym rozmawiałaś z Tonym, kiedy rano zadzwoniłaś do niego?

– Poprosiłam go o kilka informacji. – Wzięła torebkę. – Wychodzę na parę godzin.

Podniósł wzrok znad gazety.

– Dokąd idziesz?

Uśmiechnęła się niewinnie i otworzyła drzwi.

– Na rozpoznanie.

– Kate!

– Potrafi pani zdobywać rozgłos, młoda damo. – Senator Longwortti obdarzył ją promiennym uśmiechem. – Niestety, nie tędy droga. Zabicie człowieka to raczej niewłaściwy sposób na przekonanie opinii publicznej, że jest się człowiekiem godnym szacunku i zaufania. Zresztą… przedtem także nie mogła pani liczyć na przekonanie innych do swojej osoby.

– Mogę usiąść?

– Oczywiście. Przepraszam za złe maniery. To dlatego, że byłem zaskoczony tym spotkaniem. Przyjechała pani tylko po to, aby mi powiedzieć, że rezygnuje z dalszej walki?

– Przyjechałam powiedzieć, że lecę do Amsterdamu. – Umilkła, a potem dodała: – I że dopóki żyję, dopilnuję, aby nie otrzymał pan nigdy nawet jednej kropli RU 2.

Zdumiony spojrzał na nią szeroko otwartymi oczami.

– Co takiego?

– Czy nie takie właśnie miały być pańskie korzyści uboczne, obiecane przez Ogdena? Czy nie przekonywał pana, że po wygranej bitwie znajdzie sposób na zdobycie RU 2? Walczył pan wyjątkowo zażarcie, senatorze Longworth. Zauważył to nawet Migellin. Z pewnością nie robił pan tego wyłącznie dla pieniędzy lub prestiżu.

Longworth roześmiał się.

– Co za bzdury! Nigdy bym nie tknął leku, który nie został przetestowany.

I robił wszystko, co tylko możliwe, aby nie dopuścić do testowania RU 2, pomyślała Kate. Z trudem powściągnęła gniew.

– Owszem, nie tknąłby pan. Oficjalnie. Przeszywał ją wzrokiem.

– Co pani sugeruje?

– Że jest pan chory na AIDS, senatorze. Znów parsknął śmiechem.

– Doprawdy, ma pani bujną wyobraźnię!

– Jestem lekarzem. Już podczas naszego pierwszego spotkania zwróciłam uwagę na pański wygląd. Był pan blady, trzęsły się panu ręce. Przypisywałam to początkowo stanowi nerwów, ale jest pan przecież profesjonalistą, a tacy ludzie zazwyczaj nie ulegają emocjom. Potem, na cmentarzu, pańska żona wykazała szczególny niepokój z powodu drobnego deszczu i jego wpływu na pańskie zdrowie.

– I na tak kruchej podstawie buduje pani swoją tezę?

– Nie, to były czyste domysły. Strzał na oślep. Nawet gdyby się okazało, że jest pan chory, nie byłam pewna, czy zdołamy to wykorzystać. Na szczęście mamy bardzo dobrego prywatnego detektywa. Dałam mu wolną rękę i dość szybko wykrył niewielką klinikę w stanie Maryland, gdzie pan odbywa kuracje. Nazwa kliniki to Sunnyvale Physicians Care. Brzmi znajomo?

– Nie.

– A powinno. Jest pan ich głównym udziałowcem, ale dopiero od roku. W zarządzie zasiada także Raymond Ogden. Czy to on przekonał pana, że niezbędna jest jego pomoc, aby móc utrzymać w tajemnicy pańską chorobę?

– AIDS nie jest już obecnie chorobą piętnowaną. Ludzie zrozumieli, że w zasadzie każdy może się jej nabawić.

– Doprawdy? W takim razie po co ta konspiracja? Powiem panu. Dlatego, że jest pan politykiem i wie doskonale, iż w społeczeństwie nadal panuje uprzedzenie wobec tej choroby. Uprzedzenie tak duże, że zapewne nie uzyskałby pan już następnym razem wystarczającego poparcia wyborców.

– Nie jestem chory.

Może nie ciężko. To może jeszcze potrwać nawet lata. Mógłby pan zostać wyleczony. – Umilkła, po czym dodała: – Dzięki RU 2. Ale pan nie otrzyma tego leku. Nie obchodzi mnie, co panu obiecał Ogden. Nie pozwolę, aby najpierw odmawiał pan innym ludziom prawa do korzystania z RU 2, a potem zaszywał się w Sunnyvale, aby zażyć następną dawkę leku. Nic z tego. Raczej będę patrzeć, jak pan powoli umiera.

– Nie wiem w ogóle, o czym pani mówi.

– Mówię, że pan umrze, jeśli nie zrezygnuje z tej ustawy i nie zacznie wspierać RU 2. To proste. – Wstała i podeszła do drzwi. – Albo się pan wycofa, albo nici z RU 2. Przynajmniej dla pana. I dla pańskiej żony.

– Mojej żony?

Zatrzymała się w progu, spojrzała na niego przez ramię.

– Nie powiedziała panu? Pół roku temu poszła do tutejszego lekarza, doktora Timkina. Niech się pan nie martwi, podała fałszywe nazwisko. Test na HIV wypadł pozytywnie. – Po raz pierwszy dostrzegła u Longwortha poruszenie. Przestał nad sobą panować. – Pan naprawdę o tym nie wiedział?.

– Przecież byłem ostrożny – wymamrotał. – Nie powinna… Dlaczego mi nie powiedziała?

– A dlaczego pan jej nie zapytał?

– Sporo czasu zajęło to rozpoznanie – zauważył Seth.

– W każdym razie nie zdzieliłam nikogo czymś ciężkim po głowie. Chociaż mam uczucie, jakbym go wykończyła na dobre. Jak można być człowiekiem tak samolubnym i okrutnym?

– Może to lata praktyki?

– Nie żartuj sobie. Martwię się tym.

– Wydaje mi się, że braku powodów do obaw. Spisałaś się znakomicie.

– Miałam szczęście. – Pokręciła głową z niedowierzaniem. – Ależ miałam szczęście. Usłuchałam intuicji i trafiłam w dziesiątkę. Albo to RU 2 trafił w sam środek tarczy. Może jednak dobro czasem zwycięża? Jeszcze trochę i zacznę wierzyć w aniołów stróżów.

– A kto jest naszym aniołem stróżem? Noah?

– Niewykluczone. – Zmarszczyła nagle brwi. – Ale jednak nadal jest to ryzykowna gra. Ogden ma duży wpływ na Longwortha. Może zdoła go przekonać, obiecując mu dostawę RU 2.

Seth uśmiechnął się.

– Wiesz, naprawdę nie przejmowałbym się Ogdenem.

Tchórzliwy szczur!

Ogden cisnął słuchawkę na widełki. Czy naprawdę musi robić wszystko sam? Ten sukinsyn Longworth schował się do mysiej dziury na pierwszy sygnał o zagrażających kłopotach. Tak jakby on, Ogden, miał jeszcze mało problemów z policją depczącą mu po piętach przez dwadzieścia cztery godziny na dobę! Nie może nawet pojechać do Seattle.

Longworth musi wreszcie wrócić na swoje miejsce w szeregu. To nie stanowi problemu. Niektóre sprawy należy załatwiać osobiście. Senator okazał się zbyt tchórzliwy, aby powiadomić go osobiście, że nie chce już grać w tym zespole. To nic. On nigdy nie miał trudności z narzuceniem Longwortowi swojej woli. Na tym polega siła perswazji.

Podniósł słuchawkę.

– Proszę podstawić mój samochód.

W przedpokoju zdjął z wieszaka swój czarny płaszcz. Jak zwykle, okrycie miało mu dodać powagi. Nie żeby mu na tym specjalnie zależało. I tak wygląda imponująco. Potrafi manipulować Longworthem bez…

Czarna limuzyna podjechała pod frontowe wejście.

Nie czekał, aż szofer wysiądzie z wozu. Sam otworzył drzwiczki.

– Do senatora Longwortha, George.

Samochód ruszył bezszelestnie spod domu.

Dopiero teraz uświadomił sobie zirytowany, że ktoś siedzi z przodu obok szofera. A przecież zapowiedział George’owi, że nie życzy sobie podwożenia do miasta jego koleżków, służących.

– George, natychmiast wysadź swego przyjaciela. A jutro zgłosisz się do biura i odbierzesz swoją…

– To nie George – odezwał się mężczyzna siedzący obok kierowcy. – On się nazywa Dennis. – Odwrócił się do tyłu. – Witaj, Ogden – powiedział Marco Giandello.

18.

Czy wszystko już spakowałaś? – zapytała Phyliss. – Prawie. – Kate wyjęła z komody jeszcze jedno naręcze ubrań i położyła je na łóżku obok walizki. – A ty i Joshua?

– Joshua już się spakował. – Po chwili milczenia dodała: – Ja jeszcze nie zaczęłam.

– Lepiej się pośpiesz. Seth udziela teraz Tony’emu ostatnich instrukcji, ale niedługo wróci.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czy północ wybije?»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czy północ wybije?» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Iris Johansen
Iris Johansen - The Treasure
Iris Johansen
Iris Johansen - Deadlock
Iris Johansen
Iris Johansen - Dark Summer
Iris Johansen
Iris Johansen - Blue Velvet
Iris Johansen
Iris Johansen - Pandora's Daughter
Iris Johansen
Iris Johansen - A wtedy umrzesz…
Iris Johansen
Iris Johansen - Zabójcze sny
Iris Johansen
Iris Johansen - Blood Game
Iris Johansen
Iris Johansen - Segunda Oportunidad
Iris Johansen
Iris Johansen - Sueños asesinos
Iris Johansen
Iris Johansen - No Red Roses
Iris Johansen
Отзывы о книге «Czy północ wybije?»

Обсуждение, отзывы о книге «Czy północ wybije?» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x