Skończywszy rozpakowywać paczuszkę kardynał zamarł; jej zawartość uczyniła go bezradnym, podobnie jak w przypadku Saula widok niebiańskiego światła przed bramami Damaszku. W środku znajdowały się złoto oprawione okulary i dwa czerwone pantofle z wyhaftowanym na nich krzyżem.
Po odwołaniu się do Ducha Świętego o opiekę nad pracami nadzwyczajnego consilium, kardynał Joseph Jellinek stwierdził, iż w Świętym Oficjum przy Piazza del Sant’Uffizio nr 11 w sali na drugim piętrze tej budowli znajdują się następujące osoby: Ich Eminencje i Wielebności kardynał Sekretarz Stanu, Giuliano Cascone, będący jednocześnie prefektem Rady do Spraw Publicznych Kościoła; kardynał Mario Lopez, podsekretarz Kongregacji Wiary i arcybiskup tytularny Cezarei: kardynał Giuseppe Bellini, prefekt Kongregacji Sakramentów i Kultu Bożego, odpowiedzialny szczególnie za sprawy liturgii w kwestiach rytualnych i duszpasterskich, będący także tytularnym biskupem Eli, i Frantisek Kolletzki, podsekretarz Kongregacji Wychowania Katolickiego, odpowiedzialny za szkoły wyższe i uniwersytety, będący jednocześnie rektorem Collegium Teutonicum Santa Maria dell’Anima. Dalej obecni byli przewielebni monsignori i patres Augustyn Feldmann, kierownik Archiwum Watykańskiego i pierwszy tajny archiwariusz jego Świątobliwości, oratorianin z klasztoru na Awentynie i Pio Grolewski, kurator muzeów watykańskich i członek zakonu Braci Kaznodziejów; konsultanci i kwalifikatorzy: Bruno Fedrizzi, główny Konserwator Kaplicy Sykstyńskiej; prof. Antonio Pavaranetto, generalny dyrektor Dyrekcji Pomników, Muzeów i Galerii Papieskich, oraz Riccardo Parenti, profesor historii sztuki na uniwersytecie we Florencji oraz ekspert w dziedzinie fresków późnego renesansu i pierwszego okresu baroku, szczególnie specjalizujący się w twórczości Michelangelo Buonarrotiego, jak również Adam Melcer z Towarzystwa Jezusowego, Ugo Pironio z zakonu Eremitów św. Augustyna, Pier Luigi Zalba z zakonu Służebników Marii, fra Felice Centino, kanonik z San Carlo i Laudivio Zacchia, kanonik z San Pietro w Vincoli. Odpowiedzialnymi za protokół archiwariuszami byli notariusz, monsignore Antonio Barberino, protokolant Eugenio Berlingero i pisarz, Francesco Sales.
Z protokołu Świętego Oficjum:
Eminentissimus i reverendissimus Joseph kardynał Jellinek wezwał wyżej wymienionych obecnych o potraktowanie przedmiotu obrad podług erazmijskiego przykładu ex paucis multa, ex minimis maxima * i nielekceważenia problemu, albowiem sztuka i nauka, nie wyłączając teologii, zaszkodziły Świętemu Kościołowi, Matce Naszej, na przestrzeni dwóch tysięcy lat więcej aniżeli prześladowania chrześcijan przez Rzymian. W pierwszym rzędzie idzie w tym przypadku nie tyle o interpretację zagadkowych liter w Kaplicy Sykstyńskiej, których twórcę określić można by było jako chorobliwego antypapistę, ile o to, że zebrane gremium musi uprzedzić odbiegające od reguły spekulacje i jednocześnie, wraz z podaniem do publicznej wiadomości informacji o odkryciu, zaproponować niepodważalne wyjaśnienie całej sprawy.
Zastrzeżenie jego Eminencji, Frantiska Kolletzkiego:
– To consilium przypomina mi podobny przypadek z nie tak dawnej jeszcze przeszłości, a dotyczy podobnie błahej sprawy, który tylko dlatego zamienił się w prawie nierozwiązywalny dla Kościoła problem, że był dyskutowany przed Świętym Oficjum.
Pytanie Adama Melcera z Towarzystwa Jezusowego dotyczyło przypadku, o jakim mówił Jego Eminencja, kardynał Kolletzki. Prośba Adama Melcera, aby Jego Eminencja był uprzejmy wyrażać się w ten sposób ogólnie zrozumiały dla wszystkich obecnych.
Odpowiedź Jego Eminencji, kardynała Kolletzkiego (nie pozbawiona ironii):
– Dorosłym należy wyjaśnić, zakładając zgodę Jego Eminencji Josepha kardynała Jellinka jako prefekta Kongregacji Wiary (zgoda została udzielona przez wymienionego skinieniem głowy), że tamto równie tajne, co i bezowocne consilium dyskutowało na temat napletka naszego Pana Jezusa. Aczkolwiek Święte Oficjum podeszło do tego problemu w całkowicie pobożnych zamiarach i mając na uwadze czystość obyczajów, mimo to stał się on całkowicie nierozwiązalny.
Oburzenie Pier Luigiego Zalby z zakonu Służebników Marii. Jego Eminencja kardynał Kolletzki nadal obstaje przy swoim zdaniu:
– Lawinę spowodował wtedy pewien jezuita, pytając o sens adoracji świętego napletka, który przechowywany jest w jednym z klasztorów. W końcu to ewangelista Łukasz wyraził się jasno, iż Jezus w ósmym dniu po narodzinach został obrzezany i jego praeputium * przechowywane było w olejku narodowym. Prowadzona przez Święte Oficjum dyskusja miała jednak nieoczekiwane skutki. Nie tylko dlatego, iż okazało się, że w różnych miejscach przechowywane jest wiele praeputiorum; dostojne gremium zostało także skonfrontowane z problemem, czy nasz Pan Jezus podczas swego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia nie musiał zabrać ze sobą owej nieczystej części swego własnego ciała. Czcigodni członkowie consilium wdali się w spór do tego stopnia gwałtowny, że musiała interweniować zwana tak wówczas Papieska Komisja Wykładni Prawa Kanonicznego, która problem ten potrafiła również rozwiązać jedynie częściowo, odmawiając jednoznacznie świętemu praeputium rangi relikwii, gdyż według kanonu 1281, rozdział 2, za relikwie mogą być uważane jedynie te części ciała, które doznały uszczerbku na skutek męczarni. Święte Oficjum uznało wtedy za jedyne wyjście ukaranie ekskomuniką specjali modo każdej dyskusji na temat świętego praeputium, prowadzonej w słowie i na piśmie.
Joseph kardynał Jellinek przerywa to przemówienie stukaniem w stół i słowami: – Do rzeczy, księże kardynale!
Jego Eminencja Kolletzki: – Chciałem jedynie wykazać, iż Kuria ze swymi dykasteriami wydaje się predestynowana do robienia z muchy słonia i że niekiedy pierwszeństwo należy dawać milczeniu. Słowa są w stanie otworzyć zasklepione rany, milczenie natomiast przyspiesza proces gojenia.
Kardynał Sekretarz Stanu i prefekt Rady do Spraw Publicznych Kościoła, Giuliano Cascone, bardzo wzburzonym głosem: – Zadaniem Kurii nie jest milczenie! My mamy przy tym stole podjąć decyzje, quoquomodo possumus * !
Jego Eminencja, kardynał Jellinek, próbuje uspokoić zebranych: – Bracia w Chrystusie, pokora jest najdoskonalszą ze wszystkich cnót chrześcijańskich! Chciałbym wyjaśnić, dlaczego powyższa causa * jest tak ważna, a nawet niebezpieczna. Właśnie w tym miejscu, przy tym stole, obradowano przed trzystu pięćdziesięciu laty nad sprawą, która – niech Pan będzie łaskawy dla nas grzeszników – przyczyniła Świętemu Kościołowi, Matce Naszej, ciężkich szkód. Myślę o causa Galilei, która stała się blamażem Świętego Oficjum. Chciałbym przypomnieć, iż przypadek Galileusza zrodził się z pozornie błahej sprawy, mianowicie pytania, czy zmiana istoty niebios jest zgodna z Pismem. Ostrzegam zatem usilnie przed popełnieniem takiego samego błędu po raz drugi.
Pełen wzburzenia okrzyk Ugo Pironiego z zakonu Eremitów św. Augustyna: – Sobór w Trydencie zakazał wykładni Pisma sprzeciwiającej się interpretacji Ojców Kościoła! Galileusz został skazany słusznie!
Kardynał Jellinek, coraz bardziej zdenerwowany: – W tym przypadku nie mówimy o prawie kanonicznym. Mówimy o szkodach, jakie przyniosło Świętemu Kościołowi postępowanie Świętego Oficjum, a także o tym, jak to z powodu nieostrożności odpowiedzialnych osób quisquiliae zamienić się mogą w causa causarum * !
Również wzburzony monsignore, Ugo Pironio: – Zgodnie z ówczesnym stanem wiedzy sądzono, że to Słońce porusza się na niebie wokół Ziemi, Ziemia zaś stoi nieruchomo w centrum uniwersum. Każdy wykształcony człowiek mógł to przeczytać w dziełach Ojców Kościoła, w psalmach, u Salomona czy Jozuego. Czy Święty Kościół miał tolerować stawianie wiarygodności tych pism pod znakiem zapytania? Nie trwałoby długo i niebawem znalazłby się inny heretyk głoszący, że nie Bóg, nasz Pan, wypędził Adama i Ewę z raju, ale Adam i Ewa wyprosili stamtąd Boga, naszego Pana, ponieważ chcieli zostać sami, i można by było tego dowieść przy pomocy astronomii i matematyki! – Pironio przeżegnał się pośpiesznie.
Читать дальше