Steven Saylor - Ostatnio Widziany W Massilii

Здесь есть возможность читать онлайн «Steven Saylor - Ostatnio Widziany W Massilii» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Исторический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatnio Widziany W Massilii: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatnio Widziany W Massilii»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest rok 49 p. n e., trwa krwawa wojna domowa między Cezarem i sojusznikami Pompejusza. Gordianus Poszukiwacz, prywatny detektyw, tym razem próbuje dojść prawdy o losach własnego syna, Metona, który jako agent Cezara działał w Massilii (dzisiejsza Marsylia). W oblężonym porcie panuje głód, MIASTO pustoszy śmierą, wstrząsają nim wzajemne intrygi i oskarżenia. Wir polityczny wciąga też Gordianusa może on liczyć wyłącznie na swój spryt i na niejakiego Hieronimusa, człowieka wybranego przez kapłanów Artemidy, na ofiarę za wybawienie miasta od zagłady.

Ostatnio Widziany W Massilii — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatnio Widziany W Massilii», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Gordianusie! Martwiłem się o ciebie. Powiadają, że z willi Ofiarowanego został tylko popiół. Myślałem, że…

– Jestem w świetnej formie, choć można powiedzieć, że tylko cudem się wywinąłem śmierci.

– I przybywasz do mnie… z nowinami? O Rindel?

– Nie. Nie mam na razie żadnych nowin, tylko pytania.

Blask w jego oczach znowu zgasł.

– No, to wchodźcie…

Był to porządnie utrzymany dom, czysty i schludny, z wyeksponowanymi kilkoma kosztownymi dekoracjami świadczącymi o sukcesach gospodarza: w jednym rogu kolekcja srebrnych naczyń, kilka niewielkich greckich rzeźb rozstawionych tu i ówdzie na piedestałach. Arausio miał bardziej wyrafinowany gust, niż się spodziewałem. Zaprowadził nas do pokoju, w którym jakaś kobieta siedziała przy krosnach. Urządzenie wykonane było w nie znanym mi galijskim stylu. Pierwszy raz widziałem też deseń tkanego przez nią materiału. Zdałem sobie sprawę, jak niewiele wiem o Galach. Meto spędził wśród nich całe lata w służbie Cezara, nauczył się ich plemiennych języków i obyczajów, ale rzadko o tym opowiadał. Dlaczego nie byłem bardziej ciekawy, nie okazywałem większego zainteresowania jego podróżami? Meto zawsze gdzieś się spieszył, a i ja bywałem zajęty; nigdy nie mieliśmy dość czasu, by naprawdę porozmawiać. Teraz już nigdy tego nie nadrobimy.

Kobieta przerwała pracę przy krosnach i podniósłszy głowę, spojrzała mi prosto w oczy. Zaniemówiłem. Była piękna, miała przenikliwe błękitne oczy, jasne włosy zaś nosiła tak, jak Arausio opisywał w wypadku Rindel: splecione w warkocze jak sznury ze złotej przędzy. Czyżby zaginiona córka wróciła do domu? Ale przecież Arausio z niepokojem pytał o wieści; jego nastrój byłby zupełnie inny, gdyby Rindel się odnalazła. Kobieta musiała zatem być jej matką. Wcześniej, patrząc na czerwone policzki i obwisły wąs Arausia, nie umiałem sobie wyobrazić urody dziewczyny, która mogłaby zwabić młodzieńca takiego jak Zeno. Jeżeli jednak Rindel była podobna do matki… jeśli choć w połowie dorównywała jej urodą… to nietrudno zrozumieć, dlaczego się w niej zakochał.

– To moja żona – przedstawił ją Arausio. – Też ma na imię Rindel. Nazwaliśmy córkę po matce. – Uśmiechnął się smutno. – Często było to powodem pomyłek, zwłaszcza że są tak do siebie podobne, a moja żona wygląda na znacznie młodszą, niż jest naprawdę. Czasami, kiedy byliśmy między obcymi, brano je za siostry, a mnie za ich ojca, chwalącego się dwiema pięknymi córkami…

Kobieta wstała i przywitała nas skinieniem głowy. Usta miała mocno zaciśnięte, a w jej oczach lśniły wezbrane nagle łzy.

– Mąż mówi, że możecie nam pomóc.

– Być może, jeżeli pomocą nazwiemy odkrycie prawdy.

– Chcemy wiedzieć, co się stało z Rindel. Musimy to wiedzieć.

– Rozumiem.

– Mąż mówi, że mogliście ją widzieć… w jej ostatnich chwilach.

– Widzieliśmy kobietę na Skale Ofiarnej. Niewykluczone, że była to Rindel. Jak była ubrana, kiedy widziałaś ją po raz ostatni?

– Arausio wspominał, że o to pytaliście. Myślałam o tym i przejrzałam jej garderobę. Nie mam absolutnej pewności, ale chyba miała na sobie prostą żółtą suknię, nie jej najlepszą, ale prawie nową.

– A płaszcz? Taki z kapturem?

– Raczej nie. – Zmarszczyła brwi.

– Kobieta, którą widzieliśmy, miała taki płaszcz. Ciemny, może zielony…

– Bardziej niebieski niż zielony – wtrącił Dawus.

Kobieta kiwnęła głową.

– Tak, Rindel ma coś podobnego. Ale jestem prawie pewna, że… Zaczekajcie chwileczkę. – Wyszła z pokoju i szybko wróciła z przewieszonym przez ramię okryciem. – Jest tutaj. Znalazłam go w jej rzeczach. Nie mogła zatem mieć go na sobie, skoro… – Urwała, spuściła oczy, ale zaraz znów spojrzała na mnie. – Jeśli kobieta, którą widzieliście, nosiła taki płaszcz, to może wcale nie była Rindel!

Arausio ujął jej dłoń i uścisnął, ale kiedy spojrzała mu w oczy, odwrócił wzrok i zaczął kręcić wąs.

– Żono, nie wolno ci rozbudzać w sobie nadziei. Oboje wiemy, co się stało z Rindel. To nie ma sensu…

– Może to wam coś powie – przerwałem, pokazując im na otwartej dłoni pierścień z kamieniem z nieba.

Spojrzeli na niego ciekawie, ale się nie odezwali.

– Czy należał do waszej córki?

– Nigdy jej czegoś takiego nie dałem – stwierdził Arausio.

– Nie wszystkie pierścionki młodych kobiet pochodzą od ich ojców – zauważyłem.

Zmarszczył brwi na tę insynuację.

– Nigdy go u niej nie widziałem.

– Ani ja – dodała jego żona. Kamień zdawał się ją fascynować; nie mogła oderwać od niego oczu. – Dlaczego nam go pokazujesz? Skąd się wziął?

– Znaleziono go wczoraj na szczycie Skały Ofiarnej.

Twarz Arausia wykrzywił nagły gniew.

– To on jej go dał! Podła świnia! Myślał, że ją udobrucha… że się jej przypodoba i kupi jej milczenie… Za pierścionek! Musiała cisnąć mu go pod nogi z obrzydzeniem. I wtedy on…

Kobieta przycisnęła do ust zwiniętą w pięść dłoń i zaszlochała. Arausio objął ją ramieniem i zadrżał. Twarz mieniła mu się na przemian gniewem i rozpaczą.

Nie spieszyło mi się z powrotem do domu Apollonidesa, spacerowaliśmy więc bez celu po mieście. Dawus rozglądał się czujnie, ale po śledzących nas ludziach nie było ani śladu.

– I co o tym myślisz, Dawusie? Jeśli to nie Rindel widzieliśmy wtedy na skale, to może nie był to też Zeno?

– O nie, to na pewno był on. I Rindel.

– A co z tym płaszczem?

– To drobny szczegół. – Dawus wzruszył ramionami. – Może miała ich kilka, a jej matka się myli. Albo też Rindel zabrała płaszcz matki, a ona jeszcze tego nie zauważyła.

– A pierścień? Zgadzasz się z wersją Arausia? Zeno chciał jej go dać na pocieszenie, ona go odtrąciła, a on wtedy postanowił ją zabić.

– Niekoniecznie. Myślę, że dał go jej już dawno, kiedy zostali kochankami.

– Ale jej rodzice nigdy go u niej nie widzieli.

– Bo trzymała to w tajemnicy. Pierścionek był sekretem zakochanych.

– Rozumiem. I dlatego ona demonstracyjnie zdjęła go na skale, żeby odwzajemnić mu wzgardę?

– Możliwe. Chyba że… – Dawus zmarszczył brwi. – Myślę, że naprawdę było inaczej. To Zeno ściągnął go siłą z jej palca. Właśnie dlatego ją ścigał: żeby odzyskać pierścionek.

– Jaki miałby w tym cel?

– Kto wie, jak taki człowiek myśli? Jeśli pierścień był symbolem przysięgi, jaką złożył Rindel, a potem złamał, to dopóki pozostawał w jej posiadaniu, zawsze przypominałby mu własne kłamstwo i zdradę. Być może Rindel zagroziła, że pokaże go Cydimasze, aby udowodnić, że Zeno kocha właśnie ją, a nie swoją kaleką żonę.

– A zatem odebranie jej pierścienia nie tylko oznaczało zerwanie z przeszłością, ale było też usunięciem dowodu rzeczowego?

Dawus skinął głową.

– A kiedy już to zrobił, łatwiej mu było zepchnąć ją w przepaść i odejść, ani się obejrzawszy.

– Człowiek, którego opisujesz, to absolutny potwór.

– Zgadza się.

Wyszliśmy zza rogu na kolejną uliczkę. Byłem tak pogrążony w rozmyślaniach, że nie zdawałem sobie sprawy, gdzie jesteśmy, i nawet ostra woń spalenizny, jaką nagle poczułem, nie zwróciła mojej uwagi. W powietrzu unosił się też jeszcze mniej przyjemny odór popiołu zmoczonego morską wodą, a także inny zapach, który stopniowo rozpoznałem jako pochodzący od krwi; nie świeżej, ale rozlanej kilka godzin wcześniej. Znaleźliśmy się przed ruinami domu Ofiarowanego.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatnio Widziany W Massilii»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatnio Widziany W Massilii» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Steven Saylor - Wrath of the Furies
Steven Saylor
Steven Saylor - The Seven Wonders
Steven Saylor
Steven Saylor - Dom Westalek
Steven Saylor
Steven Saylor - The Triumph Of Caesar
Steven Saylor
Steven Saylor - Last seen in Massilia
Steven Saylor
Steven Saylor - Rubicon
Steven Saylor
Steven Saylor - Arms of Nemesis
Steven Saylor
Steven Saylor - Cruzar el Rubicón
Steven Saylor
Отзывы о книге «Ostatnio Widziany W Massilii»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatnio Widziany W Massilii» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x