• Пожаловаться

Boris Akunin: Kochanek Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Boris Akunin: Kochanek Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Исторический детектив / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Boris Akunin Kochanek Śmierci

Kochanek Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kochanek Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

James Bond w stylowej Moskwie roku 1900? Tak! Nazywa się Fandorin i tym razem szuka ukrytego w podziemiach skarbu. W tajemnicę zamieszana jest tytułowa Śmierć – piękna dziewczyna z półświatka, której kochankowie giną w dziwnych okolicznościach. Jedna z najlepszych powieści słynnego pisarza, łącząca porywającą intrygę kryminalną z mrocznym nastrojem w barwnej scenerii carskiej Rosji. Mimo podobieństwa tytułu, nowa książka nie jest dalszym ciągiem "Kochanki Śmierci". Znakomita zabawa i zarazem literatura wysokiej klasy!

Boris Akunin: другие книги автора


Кто написал Kochanek Śmierci? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Kochanek Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kochanek Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Adresu zwrotnego na kopercie nie było, ale poczciarz powiedział, że stempel jest z Tiopłych Stanów, to miejscowość pod Moskwą, jakieś dziesięć wiorst za rogatką kałuską. A gdzie konkretnie sędzia mieszka, z pewnością można się dowiedzieć na miejscu.

Skorik niedługo się namyślał. Nazajutrz akurat wypadało świętego Jana, imieniny Waniuszki.

Wyruszył Sieńka z odsieczą dla brata. Jeżeli Wańce jest naprawdę źle, zabierze go ze sobą. Lepsza już wspólna poniewierka. Po co każdy ma się męczyć sam?

Wypatrzył w sklepie z zabawkami na Srietience pięknego konika, z puszystym ogonem i białą grzywą, ale strasznie drogiego – kosztował siedem i pół rubla. W południe, kiedy w sklepie wuja Zota został tylko głuchy Nikifor, Sieńka otworzył gwoździem kasę, wyjął stamtąd osiem rubli i w nogi! Nie myślał o tym, co będzie dalej. Zamierzał w ogóle nie wracać do wuja, tylko razem z Wańką zacząć życie na swobodzie. Przyłączyć się do taboru cygańskiego albo co… Później się zobaczy.

Szedł i szedł do tych Tiopłych Stanów, strach, jak długo, nogi go bolały, a i drewniany konik wydawał się z każdym krokiem cięższy.

Za to dom sędziego Kuwszynnikowa znalazł Sieńka łatwo, pierwszy napotkany mieszkaniec mu go wskazał. Piękny dom, z żeliwnym ażurowym daszkiem na kolumienkach u wejścia, z ogrodem.

Sieńka nie próbował wejść od frontu. Nie wpuściliby go zresztą, gdyż po długiej drodze był brudny, zakurzony i twarz miał rozciętą, zakrwawioną. Za rogatką kałuską, kiedy zmęczony uczepił się jakiejś kolasy, stangret, gnida, przeciągnął go batem, dobrze, że mu oka nie wybił.

Przykucnął Sieńka naprzeciwko domu i rozważał, co dalej robić. Z otwartych okien dobiegały miłe uchu nutki – ktoś powoli, niewprawnie wygrywał jakąś nieznaną Sieńce melodię. Od czasu do czasu rozlegał się dźwięczny głosik, bez wątpienia Waniuszki.

W końcu Skorik nabrał śmiałości, podszedł, stanął na podmurówce i zajrzał przez okno do środka.

Zobaczył wielki, piękny pokój. Przy dużej błyszczącej skrzyni (która się nazywa „pianino”, w szkole też taka była) siedział kędzierzawy malec w marynarskim ubranku i uderzał różowymi paluszkami w klawisze. Jakby Wańka, a jednocześnie nie on. Wyświeżony, czyściutki – można by go schrupać niczym piernik. Obok dama w okularach jedną ręką przewraca strony nut na pulpicie, a drugą gładzi chłopczyka po złocistej główce. W kącie piętrzy się sterta zabawek, a koniki, o wiele piękniejsze niż ten Sieńki, stoją aż trzy.

Zanim Sieńka zdołał coś z tego zrozumieć, nagle zza węgła wyjechała kolaska zaprzężona w parę koni. Ledwie zdążył uskoczyć i przywrzeć do płotu.

W kolasce siedział sam sędzia Ippolit Iwanowicz Kuwszynnikow. Sieńka od razu go poznał.

Wańka wychylił się z okna i jak nie wrzaśnie:

– Przywiozłeś?! Przywiozłeś?!

Sędzia roześmiał się, wysiadł z kolaski. Przywiozłem, powiada. Cóż to, nie widzisz? A jak, pyta, go nazwiemy?

Dopiero teraz Sieńka zauważył, że z tyłu do powozu przywiązany jest źrebaczek, kasztanek o krągłych kłębach. A właściwie nawet nie źrebaczek, ale jakby dorosły koń, tyle że mały, nie większy od kozy.

Wańka w krzyk: „Kucyk! Będę miał prawdziwego kucyka!” A Sieńka zrobił w tył zwrot i powlókł się z powrotem w stronę kałuskiej rogatki. Drewnianego bułanka zostawił w trawie na poboczu drogi, niech się pasie. Wańce niepotrzebny, może jakiemuś innemu dzieciakowi się przyda.

W drodze powrotnej Sieńka wyobrażał sobie, jak to minie trochę czasu, jego życie w cudowny sposób się odmieni, a on przyjedzie tutaj znowu w błyszczącej karecie. Lokaj weźmie od niego drukowaną złotymi literami wizytówkę, na której wszystko o Sieńce będzie pięknie wypisane, i dama w okularach powie Waniatce: Iwanie Trifonowiczu, brat przyjechał z wizytą. A Sieńka zada szyku w szewiotowym garniturze i kamaszach na guziczki, wymachując laseczką z kościaną gałką.

Dowlókł się do domu już po ciemku. I lepiej by było, żeby w ogóle nie wracał, tylko od razu dał nogę.

Wuj Zot Łarionycz już w progu tak go wyrżnął w gębę, że Sieńka gwiazdy zobaczył, i wybił mu przedni ząb; teraz przez szczerbę po nim można spluwać z fasonem. Potem, kiedy Sieńka upadł, Zot Łarionycz skopał go dotkliwie po żebrach, przygadując: to jeszcze nic, zaliczka, później dopiero zobaczysz. Na policji, powiada, pisemną skargę na ciebie złożyłem u cyrkułowego. Do kryminału pójdziesz za złodziejstwo, skurwysynu, już tam cię nauczą rozumu. Krzykom i groźbom nie było końca.

I Skorik uciekł. Kiedy wuj, zmęczony biciem i kopaniem, zdejmował ze ściany koromysło, na jakim baby noszą wodę ze studni, Sieńka smyrgnął na dwór, plując krwią i rozmazując łzy po twarzy.

Całą noc trząsł się z zimna na rynku Suchariewskim, pod furą siana. Rozżalił się nad sobą, bolały go żebra i zbita gęba, a w dodatku strasznie mu się chciało jeść. Pół rubla reszty za konika przejadł jeszcze wczoraj i teraz miał zupełne pustki w kieszeni.

O świcie opuścił Suchariewkę, żeby nie kusić losu. Jeżeli Zot Łarionycz rzeczywiście złożył skargę w cyrkule, przyskrzyni Sieńkę pierwszy z brzegu stójkowy i wsadzi do ciupy, a stamtąd nie tak łatwo wyjść. Trzeba iść tam, gdzie go nie znają.

Poszedł więc na inny rynek, na placu Staro-Nowym, pod murem Kitajgorodu. Kręcił się w pobliżu straganów z jedzeniem, wdychał zapach pieczywa i strzelał oczyma na wszystkie strony, czy aby która z przekupek na chwilę się nie zagapi. Ale ściągnąć coś do żarcia się bał – bądź co bądź, nigdy jeszcze nie kradł w tak bezczelny sposób. A jeżeli go złapią? Wtedy wezmą pod obcasy tak, że kopniaki Zota Łarionycza wydadzą mu się pieszczotą.

Łaził po rynku, trzymając się z daleka od Solanki; wiedział, że dalej, za nią, jest Chitrowka, najstraszniejsze miejsce w Moskwie. Na Suchariewce oczywiście też jest pełno oszustów, kieszonkowców i naciągaczy, ale gdzie im tam do tych z Chitrowki! Wszyscy się ich boją jak ognia. Każdy obcy podobno w mig tu zostaje rozebrany do gołego, okradziony, i jeszcze powinien Bogu dziękować, że uszedł z życiem. Noclegownie są niebezpieczne, pełne podziemnych zakamarków i korytarzy. Gnieżdżą się w nich zbiegli katorżnicy, mordercy i pijani oberwańcy wszelkiej maści. Mówiono także, że jeśli zabłądzi tam jakiś dzieciak, przepada z kretesem. Podobno specjalni porywacze łapią małych chłopców kręcących się bez opieki i sprzedają po pięć rubli od głowy Żydom i Tatarom do potajemnych domów rozpusty.

Potem się okazało, że to bujda. Noclegownie i oberwańcy są, fakt, ale żadnych porywaczy na Chitrowce nie ma. Kiedy Sieńka o tym wspomniał nowym znajomym, śmiechu było co niemiara. Procha wyjaśnił, że owszem, jeśli ktoś chce obrobić frajera z forsy, to obrabia, nie ma co się zapierać, ale żeby małe dzieci wydawać na pohańbienie – co to, to nie. Dintojra na to nie pozwala. Jakaś mokra robótka nocną porą – owszem, zdarza się, jeśli się trafi pijak czy inny dureń. Niedawno znaleźli tu jednego – głowa rozwalona, palce z pierścionkami odcięte, oczy wykłute. Sam sobie był winien. Po co się pchał, gdzie nie trzeba? Na to jest kot, żeby myszy nie harcowały.

Ale po co mu oczy wykłuwać? – przestraszył się Sieńka.

A Michejka Puchacz się śmieje: idź, powiada, zapytaj tych, co wykłuli.

* * *

Tyle że ta rozmowa odbyła się już potem, kiedy Sieńka sam stał się swojakiem Chitrowki.

Poszło wszystko łatwo i szybko – nawet nie zdążył kichnąć.

Przymierzał się Skorik na rynku, między straganami z nabiałem, żeby coś zwędzić, nabierał śmiałości, aż tu nagle szum, gwar, krzyk! Jakaś baba się drze. Policja, wrzeszczy, okradli mnie, portmonetkę wyciągnęli, łapaj złodziei! A dwóch chłopaków w wieku Sieńki biegnie górą, wprost po straganach, tylko miski i talerze spod nóg im lecą na wszystkie strony. Jednego, niższego, przekupka chwyciła za pasek, powaliła na ziemię i trzyma. Złapałam, krzyczy, łobuza! Poczekaj, dostaniesz teraz za swoje! A drugi złodziejaszek, długonosy, zeskoczył ze straganu i walnął babę pięścią w ucho. Ta zemdlała i upadła na ziemię (Procha zawsze miał przy sobie ołowiankę, tego się Sieńka później dowiedział). Długonosy szarpnął niższego za rękę i chcieli pobiec dalej, ale już ludzie się do nich zbliżali ze wszystkich stron. Pewnie by ich obu na śmierć pobili za ograbienie przekupki, gdyby nie Skorik.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kochanek Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kochanek Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Ian Mcdonald: Rzeka bogów
Rzeka bogów
Ian Mcdonald
William Wharton: Niezawinione Śmierci
Niezawinione Śmierci
William Wharton
Boris Akunin: Fantastyka
Fantastyka
Boris Akunin
Boris Akunin: Gambit turecki
Gambit turecki
Boris Akunin
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Boris Akunin
Отзывы о книге «Kochanek Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Kochanek Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.