Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - 2/3 Sukcesu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

2/3 Sukcesu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «2/3 Sukcesu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejne przygody Janeczki i Pawełka – przerażająco porządnych i dociekliwych dzieci. Tym razem rozwiązują zagadkę związaną z ich pasją filatelistyczną, w czym wspiera ich dziadek i najmądrzejszy pies pod słońcem – Chaber.

2/3 Sukcesu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «2/3 Sukcesu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Owszem, ale innego rodzaju. Podejrzana postać, w zasadzie zwyczajny oszust, aleja mam obawy… Dzieci, co to znaczy? Dlaczego wy mnie o tych ludzi pytacie? Co macie z nimi wspólnego?

– Nic – zapewniła Janeczka. – My chcemy wiedzieć, czy te nasze znaczki powinno się zostawić razem z kopertą, czy może lepiej wyciąć. I czy odkleić, czy zostawić razem ze stemplem?

Tym razem dziadek nie pozwolił się skołować. Odsunął fotel od biurka, żeby go nic nie rozpraszało i uważnie przyjrzał się swoim wnukom.

– Moi drodzy, ja jeszcze nie mam aż takiej sklerozy. Nie podoba mi się wasze zainteresowanie takimi ludźmi jak Miedzianko i Fajksat. Chciałbym wiedzieć, jak się z nimi zetknęliście i dlaczego. Proszę o uczciwą odpowiedź.

– Wcale się nie zetknęliśmy – odparł energicznie Pawełek. – Nie widzieliśmy ich w ogóle na oczy.

– Przecież mnie o nich pytacie!

– Toteż właśnie – wytknęła Janeczka. – Pytamy, bo nic nie wiemy. Ale słyszeliśmy o nich.

– Co i od kogo?

– Nic. Że w ogóle istnieją i podobno zajmują się znaczkami. Każdy oddzielnie.

– To znaczy, nie wiemy, czy zajmują się oddzielnie, tylko słyszeliśmy oddzielnie – uściślił Pawełek.

– I będzie dobrze, jeżeli na tym poprzestaniecie…

– Dlaczego? – oburzyła się Janeczka. – Jeśli jest coś podejrzanego, my to chcemy zbadać. Możliwe, że wykryjemy jakąś tajemnicę i będzie z tego pożytek. Ze wszystkich naszych odkryć zawsze jest pożytek i bardzo dobrze wiesz, że nam na to pozwalają!

– Wasi rodzice… – zaczął dziadek dość gwałtownie.

– Nie będziesz przecież szkalował rodziców w obliczu ich własnych dzieci! – przerwał Pawełek ze zgorszeniem i naganą. – To jest niepedagogicznie.

Dziadka omal nie zatchnęło. Zreflektował się.

– Chciałem powiedzieć, że wasi rodzice… To jest… Podziwiam ich lekkomy… to znaczy, chciałem powiedzieć, ich odwagę…

– Dziadku, my się na nic nie narażamy – zakomunikowała dobitnie Janeczka. – Obiecaliśmy im uroczyście, że się na nic nie będziemy narażać i dotrzymujemy obietnicy. Już mamy wprawę.

– I w ogóle nie uważasz chyba, że jesteśmy niedorozwinięci – wytknął z wielką urazą Pawełek. – Już nie mówię, że przecież ten Miedzianko nie czai się na schodach z siekierką, nie?

– A nawet gdyby, to niech się czai do skończenia świata – dołożyła Janeczka. – Nas to nic nie obchodzi, my rozwiązujemy tajemnice za pomocą dedukcji.

Dziadek nieco ochłonął. Odrobinę przesunął fotel w stronę biurka.

– Za pomocą dedukcji, mówicie… No cóż, to byłoby nie najgorzej… Ale to są na ogół sprawy dość nieprzyjemne, powiedziałbym nawet obrzydliwe…

– Młodzież powinna być od dzieciństwa przystosowywana do rzeczywistości – ogłosił Pawełek w przestrzeń.

– No dobrze… Może i macie trochę racji… Ale nie mówcie babci!

– No coś ty?!

Dziadek nad ogromną popielniczką wytrząsnął popiół z fajki i zaczął napychać ją na nowo.

– To są dwie różne sprawy – rzekł po chwili milczenia, wciąż jeszcze z lekkim oporem. – Sami rozumiecie, że w każdym zawodzie i w każdej dziedzinie może się przytrafić jakaś parszywa owca. Filatelistyka nie stanowi wyjątku. Miedzianko prawdopodobnie ma jakiś kontakt z drukarnią i zdarza się, że ktoś dla niego wynosi błędnie wydrukowane arkusze, które powinno się zniszczyć. Nie robi tego jawnie, szczegóły nie są mi znane, ktoś inny się tym zajmuje i niczego mu, jak dotąd, nie udowodniono, ale co się wie, to się wie. Istnieje przypuszczenie, że brał udział w kilku fałszerstwach. W dodatku ktoś fałszuje pieczątki ekspertów i podejrzewam, że Miedzianko ma z nim kontakt. Orientujecie się chyba, że rzadki błędnodruk z pieczątką eksperta jest inaczej traktowany i ma większą wartość… Nie mam pojęcia, kto to robi. Bardzo to wszystko mgliste i niepewne, ale że on nie jest w porządku, nikt nie ma wątpliwości. To jedna sprawa. Natomiast Fajksat…

Dziadek przerwał na chwilę i zaczął zapalać fajkę. Janeczka przysunęła sobie krzesło i usiadła obok biurka, z brodą opartą na zwiniętych pięściach. Pawełek wcisnął się w kąt pomiędzy regałami i przysiadł na małych, przenośnych schodkach. Dziadek zgasił zapałkę i pyknął fajką.

– Natomiast Fajksat – podjął – to jest zupełnie co innego. Fajksat niepokoi mnie osobiście.

Zdziwili się obydwoje. Pawełek wysunął trochę schodki z kąta.

– Bo co? – spytał z zainteresowaniem.

– Muszę chyba zacząć od początku – westchnął dziadek. – Jeżeli chcecie posłuchać…

– No pewnie, że chcemy! – wykrzyknęła Janeczka, podrywając głowę.

Pawełek aż prychnął.

– W ogóle stąd nie wyjdziemy, dopóki nie opowiesz – zapewnił niezłomnie.

Dziadek całkowicie już wrócił z fotelem na poprzednie miejsce i wsparł się łokciem o blat biurka. W drugiej ręce trzymał fajkę.

– Byłem bardzo młodym chłopcem, kiedy znałem pewnego pana, filatelistę – zaczął, zamyślając się. – Było to jeszcze przed wojną. Dziadek tego pana pracował na poczcie akurat w okresie, kiedy pojawiły się pierwsze polskie znaczki, to znaczy pomiędzy rokiem 1860 a 1865. Znaczki Królestwa Polskiego. Zainteresował się tym pierwszym polskim znaczkiem i zgromadził sobie jego wszystkie odmiany, oczywiście czyste, kupowane bezpośrednio na poczcie, gdzie przecież pracował i gdzie miał do dyspozycji wszystkie przychodzące arkusze. Przeglądał je, wyławiał wszelkie niedokładności, odmiany koloru i tak dalej i cały swój zbiór przekazał wnukowi, to znaczy temu panu.

– A ojciec tego pana co? – przerwała z zaciekawieniem Janeczka.

– Ten pan miał na imię Franciszek i nazywajmy go tak, żeby nam się nie myliło. Ojciec pana Franciszka już nie żył w owym czasie, umarł wcześniej niż dziadek, znaczkami się nie interesował. Natomiast pan Franciszek owszem. Zaraz po pierwszej wojnie światowej również zaczął pracować na poczcie, był tam niejako następcą swojego dziadka i oczywiście również kolekcjonował znaczki, z tym, że już w znacznie szerszym zakresie. Ten pierwszy zbiór uzupełnił znaczkami stemplowanymi, próbując stworzyć dwie identyczne kolekcje, jedną czystą, a drugą kasowaną. Udało mu się to prawie całkowicie. Ponadto zdobył także inne znaczki, w tym nasze osławione dziesięć koron z zaboru austriackiego. Przestemplowane na „Poczta Polska”. Tego znaczka opłaty ocalało około osiemdziesięciu sztuk, natomiast tego samego wzoru znaczka dopłaty pozostało, o ile wiem, zaledwie piętnaście…

– Piętnaście sztuk na całym świecie? – spytała Janeczka z niedowierzaniem.

– Piętnaście sztuk na całym świecie – potwierdził dziadek. – Pan Franciszek to miał, czyste i kasowane, widziałem na własne oczy.

– I co? – spytał z przejęciem Pawełek, bo dziadek umilkł, znów kilkakrotnie ciężko wzdychając.

– I tu powoli dochodzę do moich obecnych zmartwień. Kiedy w czasie powstania dom pana Franciszka się zawalił, jego w tym domu nie było. Leżał w szpitalu. Szpital się również zawalił, ale pan Franciszek się uratował, dotarł do swojej rodziny i umarł dopiero w trzy lata później, to znaczy już po wojnie. Widziałem się z nim krótko przed jego śmiercią. Jak wiecie, mnie przez całą wojnę też nie było, w trzydziestym dziewiątym roku wyjechałem sobie na wakacje i już nie zdołałem wrócić. Wróciłem dopiero po wojnie, odnalazłem pana Franciszka i dowiedziałem się od niego, że przed pójściem do szpitala próbował zabezpieczyć swoje zbiory. Mianowicie powkładał wszystko do żelaznych pudeł, oczywiście odpowiednio opakowane i zamierzał te pudła zakopać w piwnicy. Zwlekał z tym, bo się źle czuł i w rezultacie nie zdążył. Poszedł do szpitala, a w domu została jego żona, która zginęła w czasie powstania. Proponowała przedtem, że może ona zakopie pudła, znała jego zamiary, ale nie wiadomo, zakopała, czy nie, żywej pan Franciszek już jej nie widział. Dom się zawalił niecałkowicie. W tej części, gdzie mieszkał pan Franciszek, zawaliły się tylko dwa górne piętra, czwarte i trzecie, on mieszkał na czwartym. Reszta się paliła. Razem wziąwszy, było to jedno gruzowisko.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «2/3 Sukcesu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «2/3 Sukcesu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Rzeź bezkręgowców
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «2/3 Sukcesu»

Обсуждение, отзывы о книге «2/3 Sukcesu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x