Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krowa Niebiańska: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krowa Niebiańska»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Elunia zdołała przełknąć odrobinę ożywczego napoju, ostrożnie odstawiła kieliszek, po czym chwyciła go ponownie i chlupnęła sobie więcej. Bieżan ze zrozumieniem kiwnął głową i ciągnął dalej: – Tak to ogólnie wygląda. A przy tym nikt niczego nie fałszuje, ofiary są zwyczajnie terroryzowane i same podpisują czeki…
Kolejna powieść, której akcja dzieje się w kasynie i na obrzeżach świata mafijnego. Bohaterka dość mimowolnie staje się dużym kłopotem dla szefów organizacji przestępczych, nie są oni jednak w stanie usunąć tego zagrożenia, kierowanego ręką losu…

Krowa Niebiańska — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krowa Niebiańska», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– To po co mi to?

– Żeby Edek mógł zadzwonić do ciebie. Bieżan. Komisarz, mam na myśli. Powiem ci, w czym rzecz. Chcesz? Elunia się zdenerwowała.

– Kaziu, czyś oszalał? Dlaczego mi zadajesz takie idiotyczne pytanie, jak bym mogła nie chcieć, niczego nie pragnę bardziej, niż dowiedzieć się, o co chodzi i co się dzieje! Jak długo mam tu siedzieć uwiązana w charakterze trupa?! Czego on ode mnie chce?!

Kazio wyjął z torby świeże pączki od Bliklego, jeszcze ciepłe.

– Nic, nic, zaraz ci wszystko powiem. Kawkę zrobimy czy herbatkę? Tu w kuchni… Nie, lepiej zjedzmy w salonie, bo to światło w biały dzień trochę głupio wygląda, fakt…

– W salonie też się świeci.

– Ale mniej wpada w oczy. Masz, weź to. Ja zaparzę…

– Kawa jest zaparzona, w termosie. Mam na stole…

Kazio zakrzątnął się żywo przy czymś w rodzaju drugiego śniadanka, Elunia uświadomiła sobie nagle, że wrócił jej apetyt, dotychczas mocno przygłuszony. Pączki kusiły tak, że od nich zaczęła, Kazio patrzył jej w zęby tkliwie i z rozczuleniem.

– Ty pewnie przez ten czas nic nie jadłaś…

– Mmmmm – odparła Elunia gniewnie i niecierpliwie.

– Dobra, już mówię. No więc Edzio dopadł jednego dzięki twojej babci, a po tym jednym trafił do jeszcze trzech. Ma ich na widelcu. Czterech razem, z tym że jeden z nich siedzi, to ten, co tu był, więc trzech zostało…

– Tu dwóch było. Chyba obaj siedzą?

– Obaj, ale jeden był dokooptowany chwilowo, specjalnie na twoją cześć. To właśnie ten mściciel od siedmiu boleści, ten bandzior świętokrzyski. Cenny, bo gada. Czekaj, nie w tym dzieło. Komunikacja między nimi, to już wiadomo, tak się odbywa, że szef dzwoni i wydaje polecenia, żaden go nie zna, pojęcia nie mają, kto to jest. Osobiście pokazuje się tylko przy forsie, z reguły w kradzionym samochodzie. No, pożyczonym, bo potem te gabloty odstawiają na miejsce i właściciel nawet nie wie, że mu wózek wzięli. Czeka, szef znaczy, aż pracownik wyjdzie ze szmalem, zabiera wszystko, a za to zostawia opłatę za poprzedni skok. Tego szefa widziałaś na własne oczy pod bankiem, a miałaś szansę zobaczyć go także pod Grandem, jak tam gość ciągnął forsę z bankomatu. Gdybyś nadal żyła, oni by już palcem nie kiwnęli, nie mogą wiedzieć, czy go nie rozpoznałaś i nie opisałaś, ale skoro leżysz zabita, jest nadzieja, że sobie pozwolą. No i wtedy Edzio ich zgarnie. Możliwe, że cię zaprosi do towarzystwa, żebyś stwierdziła, czy to tego poprzednio widziałaś…

Elunia omal się nie zakrztusiła szóstym pączkiem. Skoro w samochodzie siedział szef, nie mógł to być Stefan, a ona, jak idiotka, wpierała w niego… Ależ musiał się do niej zrazić! Trochę ją zemdliło, być może pączki miały w tym swój udział, zarazem jednak wybuchła w niej szalona chęć uczestniczenia w aferze. Na własne oczy zobaczy tego brodatego i przestanie się gryźć podobieństwem…!

– I kiedy to ma być? – spytała chciwie.

– Nie wiadomo, ale chyba długo zwlekać nie będą. Po to ci właśnie zostawiam telefon, Edzio zadzwoni i powie, gdzie masz przyjechać. Gdyby pytali o mnie, mów, że siedzę u dentysty, ewentualnie zrób mi grzeczność i zapisz, co tam będą gadać. Ja też będę dzwonił, to się od ciebie dowiem. Niech Bóg broni, nie mów tylko przypadkiem, jak się nazywasz!

– Już taka głupia chyba nie jestem?

– Wcale nie jesteś głupia. Wręcz przeciwnie. Ale jak człowiek jest zajęty i o czym innym myśli, coś tam może mu się wyrwać.

– A czy ja mogę zadzwonić?

– Zależy do kogo. Do mnie i do Bieżana bez przeszkód.

– A do Joli? Albo do babci? Nie wmówiliście chyba w babcię, że zostałam zabita?

– W nikogo nie wmówiliśmy, bo twoje zwłoki jeszcze nie zostały odkryte. Nikt o tym nie wie, poza zabójcą. A co do Joli… Ona wie coś o aferze?

– Nic. Wcale z nią na ten temat nie rozmawiałam. Kazio zawahał się i rozmyślał przez chwilę.

– Nie. Jednak nie. Kochana, ludzie się znają, najgłupszy przypadek sprawi, że Jola do kogoś powie, że z tobą dzisiaj rozmawiała, a ten morderca to usłyszy. Jednak nie dzwoń. Wytrzymaj.

Z ciężkim westchnieniem Elunia obiecała powściągliwość telefoniczną. Już i tak jej ulżyło, rozmowa z Kaziem, sama jego obecność, podniosły ją na duchu. Robotę ciągle miała, mogła posiedzieć, żeby nie Stefan, byłaby nawet zadowolona.

Kazio z wyraźną niechęcią zabierał się do wyjścia. Eluni zrobiło się nagle jakoś pusto w środku.

– Czy to będzie okropnie niebezpieczne, gdybyś tu przyszedł jeszcze raz? – spytała niepewnie. – Na kolację na przykład. Nie wiem, co przyniosłeś, ale coś z tego zrobię. Inaczej sama uwierzę, że już leżę w trumnie.

Kazio rozpromienił się z miejsca, ale i zawahał.

– Czekaj, niech pomyślę. W razie czego byłoby dziwne, że nie lecę na glinowo zawiadamiać o zbrodni, ale kto się tym może zainteresować…? Tylko ta szajka, ja bym na miejscu bossa wydelegował jednego, żeby popatrzył, co się tu dzieje… No, z drugiej strony Edzio go tam przez telefon nieźle kantuje… Co tam, ubiorę się inaczej, pojadę na inne piętro… Dobra, wpadnę. Nie wcześniej niż o szóstej.

Od tej chwili Elunia zaczęła mieć dodatkową rozrywkę, bo telefon Kazia terkotał dość często. Z rozbawieniem wczuła się w rolę sekretarki i zapisywała wszystko, dzięki czemu zgryzota uczuciowa nieco zelżała. Co się stanie, jeśli złoczyńcy nie dokonają następnego skoku i nie zostaną złapani, na razie wolała nie myśleć.

O wpół do piątej zadzwonił Bieżan. Do niej, nie do Kazia. Elunia ucieszyła się tak, jakby to był pierwszy telefon w jej życiu.

– Mamy akcję – powiedział z triumfem. – Wszystko wiem. Chciałbym, żeby pani przyjechała pod Panoramę o szóstej, tam będą brać pieniądze. Kazio pani mówił, na czym to polega?

– Mówił. Rozumiem. Mam rozpoznać w samochodzie tego brodatego?

– Może się nawet będzie plątał poza samochodem. Ale ważna rzecz. Ma pani jakieś inne palto albo co? Trzeba, żeby pani inaczej wyglądała, niepodobna do siebie.

– Mam perukę. I kurtkę, taką fufajkę. I spodnie. Ja rzadko chodzę w spodniach. I okulary, takie rozjaśniające.

– Bardzo dobrze. Niech się pani przebierze. On mógł panią zauważyć, a to niegłupi facet. Zaparkuje pani byle gdzie, a mnie pani znajdzie koło budki strażnika. Mówię na wszelki wypadek, w razie gdybym pani nie poznał. O szóstej, nie później.

Teraz już nowe życie wstąpiło w Elunię gruntownie. Natychmiast zaczęła dzwonić do Kazia, którego oczywiście nie było ani w domu, ani w macierzystej firmie. Nagrała mu się na sekretarkę, obmyśliwszy dyplomatyczny tekst. Napisała równie dyplomatyczną kartkę i położyła ją na widocznym miejscu, żeby go zawiadomić, dlaczego jej nie ma. Zmobilizowała się i wykończyła przygotowywaną kolację, gratulując sobie pomysłu uduszenia kurczaka, a nie upieczenia. Pieczony by się zmarnował, a duszony wytrzyma wszystko.

Ze szczerym zapałem przystąpiła do zmieniania powierzchowności. Już sama peruka, znacznie ciemniejsza niż jej własne włosy, dała znakomity rezultat. Spodnie, kurtka, gruby szal, zasłaniający dół twarzy… Obejrzała się w lustrze i prawie nie poznała sama siebie. Zachichotała radośnie.

W tle szampańskiego nastroju leżała, rzecz jasna, myśl o Stefanie. Przestanie udawać trupa, będzie wolna, pojedzie do kasyna, dziś wieczorem nawet, zobaczy go, wyjaśni mu wszystko… Może jeszcze nie jest za późno! Może on się w ogóle zdenerwował i nawet za nią stęsknił…?

Będzie mogła zgasić światło…!!!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krowa Niebiańska»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krowa Niebiańska» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wszyscy jesteśmy podejrzani
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Krowa Niebiańska»

Обсуждение, отзывы о книге «Krowa Niebiańska» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x