Janet Evanovich - Przybić Piątkę

Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Przybić Piątkę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przybić Piątkę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przybić Piątkę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Co czeka Stephanie?- wuj Fred zniknął bez śladu- w torbie na śmieci znajduje się ciało- po mieście goni ją paskudny bukmacher- babcia Mazurowa chce posłużyć się paralizatorem- Stephanie może korzystać z wozu tylko przez czterdzieści osiem godzin- dwaj mężczyźni próbują zaciągnąć ją do łóżka- nie ma odpowiedniej kiecki na mafijne wesele- jest jeszcze mały wściekły człowieczek, który nie chce wynieść się z jej mieszkania…

Przybić Piątkę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przybić Piątkę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Terry zerknęła na zagarek.

Muszę złożyć kondolencje i lecieć. Mam jeszcze dwa pogrzeby. U Mosera i na drugim końcu miasta. Rany, widzę, że interesy Vita kwitną. Terry wzruszyła ramionami.

Ludzie umierają. Fakt.

Jej wzrok powędrował ponad moim ramieniem.

No, no – rzuciła. – Popatrz, kto tu jest.

Odwróciłam się, by sprawdzić, czyj to widok przyprawił jej głos o koci pomruk, i nie byłam specjalnie zdziwiona. Oczywiście Morelli.

Objął mnie gestem posiadacza i uśmiechnął się do Terry.

Jak leci?

Nie narzekam – odparła.

Morelli zerknął na trumnę w głębi sali.

Znałaś Marthę?

Pewnie. Dość długo. Morelli znów się uśmiechnął.

Chyba pójdę poszukać babki – wtrąciłam. Morelli objął mnie jeszcze mocniej.

Jeszcze nie. Chcę z tobą pogadać. – Skinął Terry głową. – Wybaczysz nam?

I tak muszę lecieć – oświadczyła Terry. Posłała Joe-mu pocałunek i udała się na poszukiwanie Deeterów. Joe pociągnął mnie do holu.

Okazałeś jej mnóstwo sympatii – zauważyłam, starając się za wszelką cenę nie mrużyć oczu i nie zgrzytać zębami.

Mamy dużo wspólnego – bronił się Morelli. – Oboje pracujemy w tej samej branży.

Hm.

Wiesz, urocza jesteś, kiedy stajesz się zazdrosna.

Nie staję się zazdrosna.

Kłamczucha.

Teraz zmrużyłam oczy, ale w duchu uważałam, że byłoby miło, gdyby mnie pocałował.

Chciałeś coś ze mną przedyskutować?

Tak. Chcę wiedzieć, co, u diabła, dziś zaszło? Naprawdę dołożyłaś biednemu Briggsowi?

Nie! Spadł ze schodów.

O rany – rzekł Morelli.

Naprawdę!

Kotku, ja mam w to uwierzyć?

Są świadkowie.

Morelli starał się zachować powagę, ale dostrzegłam, jak drgają mu kąciki ust.

Costanza powiedział, że próbowałaś odstrzelić zamek, a kiedy ci się nie udało, złapałaś za siekierę.

Kłamstwo… To była łyżka do opon.

Chryste – skomentował Morelli. – Masz miesiączkę? Zacisnęłam usta.

Założył mi za ucho kosmyk włosów i przesunął kciukiem po moim policzku.

Chyba sprawdzę to jutro.

Tak?

Nietrudno upolować kobietę na weselu – wyjaśnił. Pomyślałam o łyżce do opon. Z ogromną satysfakcją walnęłabym go tym drągiem w łeb.

Dlatego mnie zaprosiłeś?

Morelli uśmiechnął się szeroko.

Tak. Zdecydowanie zasłużył, żeby dołożyć mu żelastwem. A potem bym go pocałowała. Przesunęła dłonią po piersi, następnie po jego płaskim i twardym brzuchu, wreszcie po jego uroczym i twardym…

Przy moim boku zmaterializowała się nagle babka.

Jak miło cię widzieć – zwróciła się do Morellego. -Co oznacza, mam nadzieję, że znów zaczniesz skupiać uwagę na mojej wnuczce. Zrobiło się nudno, gdy zniknąłeś ze sceny.

Złamała mi serce – wyznał Morelli. Babka potrząsnęła głową.

Nie wie, jak bardzo.

Morelli wyglądał na zadowolonego.

No, mogę iść – oświadczyła babka. – Nie ma tu co oglądać. Przyśrubowali wieko. Poza tym o dziewiątej leci w telewizji film z Jackiem Chanem, nie chcę go stracić. Ejaaa! – zawołała, markując cios kung-fu. – Mógłbyś przyjść i pooglądać z nami – zwróciła się do Morellego. -Zostało też trochę placka z obiadu.

Kusząca propozycja – wyznał Morelli. – Ale wpadnę innym razem. Mam robotę wieczorem. Muszę zwolnić kogoś na czujce.

Mokrego nie było nigdzie widać, kiedy wyszłyśmy z domu pogrzebowego. Może był to najlepszy sposób, by pozbyć się tego natręta – po prostu go nakarmić. Odwiozłam babkę i pojechałam do domu. Okrążyłam parking, by się upewnić, że nie czeka na mnie Ramirez.

Rex biegał w swoim kółku, kiedy weszłam do mieszkania. Zatrzymał się i zastrzygł na mnie wąsami, gdy zapaliłam światło.

Jedzenie! – Pokazałam mu brązową torbę, którą przynosiłam nieodmiennie z kolacji u rodziców. – Resztki jagnięciny, tłuczone ziemniaki, warzywa, słoik ćwikły, dwa banany, kawałek szynki krojonej, pół bochenka chleba i szarlotka.

Odłamałam kawałek ciasta i rzuciłam mu na miseczkę. Omal nie spadł z koła.

Sama miałam ochotę na szarlotkę, ale pomyślałam o sukience, więc zadowoliłam się tylko bananem. Nadal jednak byłam głodna, zrobiłam więc sobie pół kanapki z szynką. Po kanapce skubnęłam jagnięciny. Wreszcie poddałam się i zjadłam szarlotkę. Postanowiłam, że rano wstanę i pobiegam. Może. Nie! Zdecydowanie tak! Okay, wiedziałam, jak to załatwić. Trzeba zadzownić do Komandosa i spytać, czy nie pobiegałby ze mną. Przyszedłby jutro z samego rana i dopilnował mnie.

No? – odezwał się do słuchawki gardłowym głosem. Uświadomiłam sobie, że jest późno i że pewnie go obudziłam.

Tu Stephanie. Przepraszam, że dzwonię tak późno. Odetchnął przeciągle.

Nie ma problemu. Jak ostatnim razem dzwoniłaś o takiej porze, byłaś naga i przytroczona łańcuchem do karnisza przy prysznicu. Mam nadzieję, że i tym razem mnie nie rozczarujesz.

Ledwie go znałam, kiedy to się wydarzyło. Zaczęliśmy właśnie razem pracować. Włamał się do mojego mieszkania i uwolnił mnie z kliniczną precyzją i skutecznością. Choć podejrzewam, że teraz zachowałby się inaczej. Myśl o tym, że zastałby mnie nagą i skutą łańcuchem, wywołała gorący rumieniec na mojej twarzy.

Przykro mi – powiedziałam. – Taki telefon dostaje się raz w życiu. Chodzi o ćwiczenia. No wiesz, przyda mi się trochę ruchu.

Teraz?

Nie! Rano. Chcę pobiegać i szukam partnera.

Nie szukasz partnera – skorygował Komandos. -Szukasz oprawcy. Nienawidzisz biegania. Martwisz się pewnie, że nie wleziesz w tę czarną sukienkę. Co zjadłaś? Kawał ciasta? Baton czekoladowy?

Wszystko – odparłam. – Właśnie zjadłam wszystko.

Potrzebujesz samodyscypliny, dziecinko. O rany, święte słowa.

No to będziesz ze mną biegał czy nie?

Pod jednym warunkiem – jeśli myślisz poważnie o powrocie do formy.

Myślę.

Jesteś okropną kłamczuchą – oświadczył. – Ale ponieważ nie chcę mieć za partnera otyłego kurczaka, będę u ciebie o szóstej.

Nie jestem kurczakiem! – krzyknęłam, ale zdążył już odłożyć słuchawkę. Cholera.

Nastawiłam budzik na piątą trzydzieści, ale obudziłam się o piątej i ubrałam w ciągu piętnastu minut. Już nie myślałam z takim entuzjazmem o bieganiu. I nie dlatego chciałam być przed czasem, by sprawić przyjemność Komandosowi. Bałam się, że zaśpię i wciągnę go do łóżka, kiedy włamie się do mnie, żeby mnie zbudzić.

Co bym wtedy powiedziała Joemu? Mieliśmy taką niepisaną umowę. Tyle że żadne z nas nie wiedziało, czego ona właściwie dotyczy. Może zresztą nie było żadnej umowy. Prawdę mówiąc, bardziej chodziło o negocjacje dotyczące jej warunków.

Poza tym nie zamierzałam robić niczego z Komandosem, ponieważ zaangażowanie w tym przypadku okazałoby się równoznaczne ze skokiem bez spadochronu. Byłam chwilowo złakniona seksu, ale nie głupsza niż zwykle.

Na śniadanie zjadłam kanapkę i resztkę szarlotki. Przeciągnęłam się parę razy. Poskubałam brwi. Zmieniłam szorty na dres. I o szóstej byłam już w holu, obserwując, jak Komandos wjeżdża na parking.

Jezu – rzekł na mój widok. – Chyba naprawdę chcesz biegać. Nie spodziewałem się, że będziesz o tej godzinie na nogach. Ostatnim razem musiałem wyciągać cię z łóżka siłą.

Byłam w dresie, a myślałam, że odmrożę sobie tyłek, i zastanawiałam się, gdzie, do cholery, jest słońce. Komandos włożył podkoszulek bez rękawów, które sam obciął, i absolutnie nie wyglądał na zmarzniętego. Zrobił kilka przysiadów, rozgrzał sobie kark i zaczął biegać w miejscu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przybić Piątkę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przybić Piątkę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janet Evanovich - Hot Stuff
Janet Evanovich
Janet Evanovich - The Grand Finale
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Amor Comprado
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Bastardo numero uno
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Scoop
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Blast
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Speed
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wicked Appetite
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Visions Of Sugar Plums
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Motor Mouth
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wytropić Milion
Janet Evanovich
libcat.ru: книга без обложки
Janet Evanovich
Отзывы о книге «Przybić Piątkę»

Обсуждение, отзывы о книге «Przybić Piątkę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x