Janet Evanovich - Seven Up

Здесь есть возможность читать онлайн «Janet Evanovich - Seven Up» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Seven Up: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Seven Up»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zadanie odnalezienia gangstera Eddiego DeChoocha nie jest łatwe – zwłaszcza gdy w sprawę wciągnięci są dwaj sympatyczni nieudacznicy: Walter "Księżyc" Dunphy i Dougie "Diler" Kruper. Okazuje się, że chodzi o coś więcej niż tylko o przemyt papierosów i kiedy obaj znikają, Stephanie Plum prosi o pomoc Komandosa. Ten zaś stawia warunek: spędzenie nocy z naszą bohaterką. Gdy Eddie uprowadza babcię Stephanie, żadną przygód, energiczną starszą panią, sytuacja komplikuje się coraz bardziej…

Seven Up — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Seven Up», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Cholera! Nie było Księżyca. Do diabła, do diabła, do diabła.

Pobiegłam do drzwi. Były zamknięte. Łańcuch wisiał luźno. Otworzyłam je i wyjrzałam. Żywej duszy na korytarzu. Zerknęłam przez okno w salonie i spenetrowałam parking. Ani śladu Księżyca. Ani śladu podejrzanych typów czy samochodów. Zadzwoniłam pod domowy numer Księżyca. Nikt nie podniósł słuchawki. Nabazgrałam na kartce, że niedługo wrócę i żeby na mnie poczekał. Może czekać na korytarzu albo włamać się do mieszkania. I tak wszyscy się do mnie włamują. Przykleiłam kartkę do drzwi wejściowych i ruszyłam w drogę.

Pierwszym przystankiem na trasie był dom Księżyca. W środku dwaj współlokatorzy. Księżyc nieobecny. Drugi przystanek, dom Dougiego. Tu też nic. Przejechałam obok klubu, domu Ziggy'ego i Benny'ego. Wróciłam do siebie. Ani śladu Księżyca. Zadzwoniłam do Morellego.

– Zniknął – powiedziałam. – Nie było go już, kiedy wstałam.

– Sprawa poważna?

– Owszem, poważna.

– Będę trzymał rękę na pulsie.

– Nie było żadnych, hm…

– Ciał wyrzuconych przez morze? Zwłok w kontenerach? Obciętych członków w skrzynce pocztowej? Nie. Nic się nie działo. Nic z tych rzeczy.

Odłożyłam słuchawkę i zadzwoniłam do Komandosa.

– Pomocy – zaczęłam bez zbędnych wstępów.

– Słyszałem, że oberwałaś wczoraj wieczorem od jakiejś starszej damy – powiedział Komandos. – Trzeba udzielić ci kilku lekcji samoobrony, dziecinko. Wizerunek człowieka cierpi, jak się dostaje od staruszki.

– Mam większe zmartwienia. Niańczyłam Księżyca, a on zniknął.

– Może zwyczajnie sobie poszedł.

– Może nie.

– Jeździ samochodem?

– Jego wóz stoi na moim parkingu.

Komandos milczał przez chwilę.

– Rozpytam się i dam ci znać. Zadzwoniłam do matki.

– Widziałaś przypadkiem Księżyca? – spytałam.

– Co? – wrzasnęła. – Co powiedziałaś?

Słyszałam w tle, jak Angie i Mary Alice biegają po domu. Darły się na siebie i chyba waliły w garnki.

– Co się tam dzieje? – krzyknęłam w słuchawkę.

– Twoja siostra poszła na spotkanie w sprawie pracy, a dziewczynki urządziły sobie paradę.

– Przypomina to bardziej trzecią wojnę światową. Pojawił się rano Księżyc?

– Nie widziałam go od zeszłego wieczoru. Jest trochę dziwny, nie sądzisz? Na pewno nie zażywa narkotyków?

Zostawiłam na drzwiach kartkę dla Księżyca i pojechałam do biura. Lula siedziała z Connie na jej biurku, obie obserwowały drzwi prowadzące do prywatnej jaskini Vinniego.

Connie skinęła na mnie, żebym była cicho.

– Joyce tam jest – wyjaśniła szeptem. – Siedzą już tak dziesięć minut.

– Szkoda, że nie byłaś od samego początku, kiedy Vinnie wydawał odgłosy jak krowa. Joyce chyba go doiła – poinformowała Lula.

Zza drzwi dobiegły ciche jęki i postękiwania. Nagle wszystko ucichło, a Lula i Connie nachyliły się wyczekująco.

– To mój ulubiony moment – wyznała Lula. – Teraz zaczynają się klapsy, a Joyce szczeka jak pies.

Nachyliłam się razem z nimi, nasłuchując klapsów i nie mogąc się doczekać, kiedy Joyce zacznie szczekać jak pies. Czułam się nieco zakłopotana, ale jakaś siła trzymała mnie w miejscu.

Ktoś pociągnął mnie za koński ogon. Komandos. Podszedł od tyłu i chwycił za włosy.

– Cieszę się, że tak intensywnie szukasz Księżyca.

– Cicho sza. Chcę usłyszeć, jak Joyce szczeka. Przyciągnął mnie do siebie, a ja poczułam, jak przenika mnie powoli ciepło jego ciała.

– Nie wiem, czy warto na to czekać, dziecinko.

Rozległy się klapsy, potem pisk, wreszcie zapadła cisza.

– No, była niezła zabawa – oświadczyła Lula. – Ale za przyjemność trzeba zapłacić. Joyce wchodzi tam tylko wtedy, kiedy czegoś chce. A jest w tej chwili tylko jedna sprawa do wzięcia.

Spojrzałam na Connie.

– Eddie DeChooch? Vinnie chyba nie przekazałby Eddiego Joyce, co?

– Zwykle upada tak nisko, kiedy odchodzi zabawa w konie – zapewniła.

– Racja, koński seks to coś ekstra – dodała Lula.

Drzwi od gabinetu otworzyły się gwałtownie i ze środka wypadła Joyce.

– Potrzebuję dokumentów w sprawie DeChoocha – oświadczyła bez ogródek.

Ruszyłam na nią, ale Komandos wciąż trzymał mnie za włosy, więc nie zdołałam się do niej zbytnio zbliżyć.

– Vinnie! – wrzasnęłam. – Chodź tutaj.

Drzwi prowadzące do wewnętrznego pokoju za gabinetem zatrzasnęły się z hukiem i rozległ się zgrzyt zamka.

Lula i Connie popatrzyły ze złością na Joyce.

– Zebranie dokumentów trochę potrwa – uprzedziła Connie. – Może nawet kilka dni.

– Nie ma sprawy, jeszcze tu wrócę – zapewniła Joyce i spojrzała na mnie. – Ładne oko. Bardzo atrakcyjne.

Zamierzałam odstawić następny numer z Bobem na jej trawniku. Może nawet zdołałabym przekraść się do środka domu i zapaskudzić łóżko.

Komandos puścił moje włosy, ale wciąż trzymał mi dłoń na szyi. Starałam się zachować spokój, ale ten cielesny kontakt odczuwałam nawet między palcami u stóp.

– Żaden z moich informatorów nie widział nikogo odpowiadającego rysopisowi Księżyca – powiedział Komandos. – Myślę, że warto by przedyskutować sprawę z Dave'em Vincentem.

Lula i Connie popatrzyły na mnie.

– Co się stało z Księżycem?

– Zniknął – odparłam. – Jak Dougie.

ROZDZIAŁ 8

Komandos prowadził czarnego mercedesa, który wyglądał tak nieskazitelnie, jakby przed chwilą wyjechał z salonu sprzedaży. Samochody Komandosa zawsze były czarne, zawsze nowe i zawsze niejasnego pochodzenia. Do osłony przeciwsłonecznej doczepił pager i komórkę, a pod deską rozdzielczą trzymał skaner policyjny. Wiedziałam też z doświadczenia, że ma gdzieś ukrytą strzelbę z odpiłowaną lufą i broń wielkokalibrową, a przy pasku pistolet automatyczny. Komandos jest jednym z nielicznych cywili w Trenton, którzy mają prawo trzymać broń w ukryciu. Jest właścicielem biurowców w Bostonie, ma na Florydzie córkę z nieudanego małżeństwa, pracował na całym świecie jako najemnik i wyznaje kodeks etyczny nie do końca zgodny z naszym systemem prawnym. Nie mam pojęcia, kim, do diabła, jest… ale lubię go.

Jaskinia Węża była akurat nieczynna, ale na przyległym parkingu stało kilka wozów, a drzwi były uchylone. Komandos postawił mercedesa obok czarnego bmw i weszliśmy do środka. Ekipa sprzątająca polerowała bar i myła podłogę. Z boku stali trzej muskularni faceci o zdecydowanym wyglądzie, popijając kawę i rozmawiając. Przypuszczałam, że to zapaśnicy, którzy omawiają właśnie swój występ. Zrozumiałam też, dlaczego babka urywała się czasem z bingo, żeby przyjść do Jaskini Węża. Perspektywa, że któremuś z kawiarzy podrą się majteczki w trakcie błotnych zapasów, była kusząca. Uważam co prawda, że nadzy mężczyźni prezentują się dość dziwnie z tymi swoimi woreczkami i ptaszkiem dyndającym swobodnie. No, ale pozostaje kwestia ciekawości. To tak jak z wypadkiem samochodowym na ulicy, coś ci każe patrzeć, choć wiesz, że będziesz przerażony.

Przy stoliku siedziało dwóch mężczyzn, którzy przeglądali chyba wykaz kosztów. Mieli po pięćdziesiątce, odznaczali się zdrowym wyglądem i byli ubrani w spodnie i cienkie swetry. Podnieśli wzrok, kiedy weszliśmy. Jeden z nich poznał Komandosa.

– Dave Vincent i jego księgowy – wyjaśnił Komandos. – Vincent to ten w brązowym swetrze. Ten, który kiwnął mi głową.

Typowa atmosfera przybytku rozrywki w Princeton.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Seven Up»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Seven Up» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Janet Evanovich - Hot Stuff
Janet Evanovich
Janet Evanovich - The Grand Finale
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Amor Comprado
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Smokin Seventeen
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Bastardo numero uno
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Scoop
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Blast
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Full Speed
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Wicked Appetite
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Visions Of Sugar Plums
Janet Evanovich
Janet Evanovich - Motor Mouth
Janet Evanovich
libcat.ru: книга без обложки
Janet Evanovich
Отзывы о книге «Seven Up»

Обсуждение, отзывы о книге «Seven Up» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x