Mary Clark - Milczący Świadek

Здесь есть возможность читать онлайн «Mary Clark - Milczący Świadek» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Milczący Świadek: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Milczący Świadek»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jako trzyletnie dziecko Patricia Traymore przeżyła koszmar: jej rodzice zginęli zastrzeleni w niewyjaśnionych okolicznościach, a ciężko ranna dziewczynka długo walczyła o życie w najlepszych waszyngtońskich szpitalach. Po latach, jako znana dziennikarka telewizyjna, powraca do Waszyngtonu, aby zrealizować program o senator Abigail Jennings, pierwszej kobiecie mającej szansę zostać wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych. Przede wszystkim jednak Pat chce poznać prawdę o tragicznej śmierci rodziców. Ale jest ktoś, komu nie podoba się pomysł nakręcenia filmu o bezkompromisowej pani senator i kto uczyni wszystko, aby powstrzymać dociekliwą dziennikarkę przed ujawnieniem tajemnic z przeszłości.

Milczący Świadek — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Milczący Świadek», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Po raz pierwszy Pat zobaczyła na filmie swoją matkę. Renée miała na sobie bladozieloną suknię; ciemne włosy swobodnie opadały na ramiona, wydawała się onieśmielona, ale kiedy uśmiechnęła się do męża, była piękna. Pat poczuła, że nie może dłużej na to patrzeć. Cieszyła się, że może puścić film dalej. Po kilku kadrach już tylko państwo Kennedy i Jenningsowie pozowali razem. Pat zapisała coś w notesie. To będzie wspaniałe ujęcie do programu, pomyślała gorzko. Życie elity wolne od kłopotliwych powiązań z kongresmanem Deanem Adamsem i zamordowaną przez niego żoną.

Ostatni film, który obejrzała, przedstawiał pogrzeb Willarda. Zawierał fragment materiału telewizyjnego, który zaczynał się widokiem katedry. Głos komentatora był stonowany:

– Orszak żałobny kongresmana Willarda Jenningsa właśnie przybył. Rodzina i przyjaciele zebrali się tu, aby po raz ostatni pożegnać prawodawcę z Wirginii, który poniósł śmierć, gdy wynajęty przez niego samolot rozbił się w drodze na umówione spotkanie. Kongresman Jennings i pilot, George Graney, zginęli na miejscu. Młodej wdowie towarzyszy senator John Fitzgerald Kennedy z Massachusetts – ciągnął komentator. – Matkę zmarłego, panią Stuart Jennings, prowadzi kongresman Dean Adams Wisconsin. Senator Kennedy i kongresman Adams byli najbliższymi przyjaciółmi Willarda Jenningsa.

Pat zobaczyła Abigail wysiadającą z pierwszego samochodu. Była opanowana; czarna woalka przykrywała jej jasne włosy. Miała na sobie prosto skrojony czarny elegancki kostium i sznur pereł. Młody przystojny senator z Massachusetts w milczeniu podał jej ramię.

Matka Jenningsa była pogrążona w smutku. Kiedy prowadzono ją od limuzyny, popatrzyła na trumnę okrytą flagą. Załamała ręce i bezsilnie potrząsnęła głową, pogrążona w cierpieniu, jakby chciała tym gestem oddalić od siebie prawdę. Pat zobaczyła, jak jej ojciec wsunął rękę pod ramię pani Jennings i uścisnął jej dłoń. Orszak ruszył powoli do katedry.

Pat obejrzała tyle, ile była w stanie wytrzymać jednego wieczoru. Oczywiście najbardziej interesujące materiały znalazła w dużej obfitości na starych filmach. Zgasiła światła w bibliotece i wyszła do holu.

W holu panował przeciąg. W bibliotece okna były zamknięte. Sprawdziła także jadalnię, kuchnię i przedpokój. Wszystko okazało się pozamykane na klucz.

Mimo to był przeciąg.

Pat czuła, że serce bije jej mocniej ze strachu. Drzwi do salonu znalazła zamknięte. Położyła na nich rękę. Przestrzeń między futryną a drzwiami była lodowato zimna. Pat powoli otworzyła drzwi. Uderzył w nią podmuch zimnego powietrza. Wyciągnęła rękę do kontaktu, żeby zapalić światło.

Drzwi na taras były otwarte. Wycięta z nich szyba leżała na dywanie. I wtedy to zobaczyła.

Rzucona przed kominkiem, z podkurczoną prawą nogą, w białym fartuszku nasiąkniętym krwią, leżała szmaciana lalka. Pat przyklękła i zaczęła się w nią wpatrywać. Zręczna dłoń namalowała jakieś kreski na wyszytych ustach, łzy na policzkach i dorysowała zmarszczki na czole. W ten sposób zwykła uśmiechnięta lalka została zmieniona w przepełnioną bólem, zapłakaną istotę.

Pat zasłoniła ręką usta, aby powstrzymać się od krzyku. Kto tu był? Po co? Do sukienki przypięto szpilką kartkę, którą do połowy zakrywał poplamiony fartuszek. Sięgnęła po nią; czuła obrzydzenie, dotykając zaschniętej krwi. Był to taki sam tani papier, na jakim napisano poprzedni list.

To ostatnie ostrzeżenie. Nie może być programu ukazującego w dobrym świetle Abigail Jennings.

Coś skrzypnęło. Połówka drzwi od tarasu poruszyła się nagle. Czy ktoś tam jest? Pat skoczyła na równe nogi. Ale to był tylko wiatr. Przebiegła przez pokój, przyciągnęła oba skrzydła drzwi razem i zatrzasnęła. Nie miało to jednak sensu. Ręka, która wycięła szybę, mogła wsunąć się przez pustą ramę i znowu otworzyć drzwi. Może intruz ciągle tam był i chował się w ogrodzie wśród wiecznie zielonych krzewów.

Ręce jej się trzęsły, gdy wybierała numer policji. Głos oficera dyżurnego ją uspokoił:

– Za chwilę wyślemy do pani radiowóz.

Czekając, Pat jeszcze raz przeczytała list. Już czwarty raz przestrzegano ją przed zrobieniem tego programu. Nagle zrobiła się podejrzliwa i zaczęła się zastanawiać, czy te pogróżki miały coś wspólnego z prawdą. Czy możliwe, że było to obrzydliwe posunięcie towarzyszące kampanii wyborczej i mające uczynić program o Abigail Jennings przedmiotem zainteresowania? Czy ktoś chciał jej zapewnić taką dziwaczną reklamę?

A lalka? Dla Pat była wstrząsająca z powodu wspomnień, jakie wywoływała. Dlaczego miała tak jaskrawo pomalowaną twarz? Po dokładniejszym obejrzeniu wydawała się raczej dziwaczna niż przerażająca. Nawet zakrwawiony fartuszek nie był specjalnie straszny. Gdybym była dziennikarzem zajmującym się tą sprawą, zamieściłabym zdjęcie lalki na pierwszej stronie jutrzejszej gazety, pomyślała.

Ryk policyjnej syreny pobudził ją do działania. Szybko odpięła list położyła go na kominku. Biegnąc do biblioteki, wyciągnęła spod stołu jakieś pudło i wrzuciła tam lalkę. Odrażający fartuszek przyprawiał ją o mdłości. Usłyszała dzwonek do drzwi – mocny, natarczywy. Odruchowo odwiązała fartuszek, ściągnęła go i wrzuciła głęboko do pudła. Bez niego laleczka przypominała skrzywdzone dziecko.

Pat wepchnęła pudło pod stół i pospieszyła otworzyć policjantom.

Rozdział 12

Na podjeździe stały dwa samochody policyjne z migającymi światłami, a nimi przyjechał jakiś trzeci. Byle tylko nie prasa, modliła się w duchu. Ale to była prasa.

Zrobiono zdjęcia wybitej szyby; policja przeszukała teren przy domu, zdjęła odciski palców w salonie.

Trudno było wyjaśnić sprawę kartki.

– Była do czegoś przypięta. – Oficer śledczy wskazał na ślady. Gdzie pani ją znalazła?

– Tutaj, przy kominku. – Było to wystarczająco prawdziwe. Podszedł do niej dziennikarz z „Tribune” i poprosił o pokazanie kartki.

– Wolałabym, żeby nie stało się to sprawą publiczną – upierała się Pat. Wreszcie jednak pozwoliła mu ją przeczytać.

– Co to znaczy „ostatnie ostrzeżenie”? – zapytał oficer śledczy. – Czy ktoś już pani groził?

Nie wspominając o „tym domu”, opowiedziała im o dwóch telefonach i o liście, który znalazła pierwszej nocy.

– Kartka nie jest podpisana – zauważył policjant. – Gdzie pani ma tamten list?

– Wyrzuciłam go. Także nie był podpisany.

– Ale ów człowiek przez telefon nazwał siebie aniołem zemsty?

– Powiedział coś takiego: „Jestem aniołem miłosierdzia, wybawienia i zemsty”.

– Jakbym słyszał wariata – skomentował śledczy i spojrzał na nią przenikliwie. – To ciekawe, że tym razem zadał sobie trud, żeby się włamać. Dlaczego znowu nie wsunął koperty pod drzwiami?

Skonsternowana Pat patrzyła na dziennikarza piszącego coś w notesie.

Wreszcie policja mogła już odjechać. Wszystko w salonie było pokryte proszkiem do zdejmowania odcisków palców. Drzwi prowadzące na taras zostały związane drutem, który miał być usunięty dopiero po wstawieniu szyby.

Pat nie była w stanie pójść spać. Sprzątnięcie salonu pomogłoby jej się uspokoić. W czasie pracy ciągle miała przed oczami okaleczoną lalkę.

Dziecko wbiegło do pokoju… podreptało do kominka… potknęło się o coś miękkiego, dłonie miało mokre i lepkie… Spojrzało w górę i zobaczyło…

Co zobaczyłam? – To pytanie dręczyło Pat. Co zobaczyłam?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Milczący Świadek»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Milczący Świadek» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Milczący Świadek»

Обсуждение, отзывы о книге «Milczący Świadek» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x